Ciągła niepewność i wątpliwości

          Do religii można podchodzić na różne sposoby i mieć różne refleksje na jej temat, dotyczące jej roli w życiu jednostki i społeczeństwa. Wiele osób nie zastanawia się głębiej nad tym, w co wierzą. Żyją na autopilocie, w rytmie codziennych wydarzeń. Przyjęli wiarę od rodziców, zawierzyli im i katechezie. Chodzą do kościoła, starają się żyć przykładnie i nie napotykają większych trudności. W pewnym sensie można im zazdrościć tego spokoju.

          Ci, którzy czują potrzebę zrozumienia natury swojej wiary, tego, w co tak naprawdę wierzą, narażają się na liczne problemy i trudności związane z próbą jej zgłębienia. Stawiają sobie pytania, które nie dają im spokoju. Skąd pochodzi wiara? Czy przekazuje prawdy?

          Trzeba przyznać, że sam Stwórca nie ułatwia zrozumienia. Wiele tradycji religijnych, zwłaszcza tych opartych na świętych księgach, pełne są symboliki, która pozwala na różnorodne interpretacje. To z kolei prowadzi do podziałów i różnic w rozumieniu tego samego przesłania. Zrozumienie wymaga zaangażowania zarówno umysłu, jak i serca. Dopiero razem pozwalają one na stworzenie własnego obrazu wiary, ale pewności nie gwarantują. Pozostaje więc ciągła niepewność i wątpliwość.

          Od zarania dziejów sprytniejsi ludzie wykorzystywali wiarę do podporządkowania sobie innych. Wcześniej czy później wychodzą na jaw ich partykularne interesy oraz wypaczenie idei religijnych. Historia obfituje w przykłady, w których religia była narzędziem władzy i manipulacji. Z biegiem czasu prowadzi to do zniechęcenia wielu osób do wiary i sprzyja wzrostowi ateizmu.

          Prawdziwych, godnych zaufania nauczycieli wiary i duchowości, którym można oddać swoje zaufanie, jest niewielu. Brakuje autorytetów. Kiedy ludzie nie mają oparcia w prawdziwych liderach, zaczynają szukać prostych odpowiedzi, które mogą prowadzić do skrajnych postaw. Dodatkowo pojawia się idolatria oraz potrzeba sztucznych emocji. Tak rodzą się fanatycy.

          Wszyscy, którzy próbują zrozumieć swoje przekonania religijne, stają przed wieloma trudnymi pytaniami. To naturalne, że im głębiej próbuje się zgłębić temat, tym więcej wątpliwości się pojawia. W tym sensie wiara nie jest czymś, co łatwo i na zawsze można “posiąść” – jest to raczej proces, który wymaga nieustannego wysiłku, szukania i zadawania pytań.

          Przypominam sobie jak przebiegał mój własny ogląd i rozwój wiary. Wątpliwości pojawiały się już od dawna, ale z drugiej strony wewnętrzny głos podpowiadał, że należy brać pod uwagę to, co mówi nauka. Logiczna zasada skutku i przyczyny była decydująca. Świat musi mieć swoją przyczynę! To co realne, rzeczywiste, z możliwością doświadczenia musi pochodzić z przyczyny nadprzyrodzonej. Kogoś (Stwórcy) pochodzącego z zewnątrz istniejącego Świata. Jak wiadomo nie ma możliwości rozeznać kogoś będącego w wyższej hierarchii. To trzeba odpuścić, ale Stwórca pozostawia ślad swojej ingerencji (Opatrzności), a to można poddawać ocenie, interpretacji, badaniom. Taki sposób myślenia zachęcił mnie do trudu poszukiwania Prawdy. Wiem, że mam naturalne ograniczenia poznawcze, ale dla mnie każde zrozumienie, nawet najmniejszego niuansu Prawdy jest cenne. Za istnieniem Stwórcy przemawia piękno i logiczność Świata. Taki ład i porządek nie może być dziełem przypadku. W to nie wierzę.

           Po studiach teologiczny, uzbrojony w narzędzia  poznawcze musiałem dokonać pierwszej wstępnej selekcji wiedzy, która rażąco sprzeciwiała się oglądowi rozumowego.

            Zdecydowanie odrzuciłem istnienie samodzielnych bytów anielskich, w tym szatana, uznając je za wymysł mitologiczny.

            Stwórcę nie podejrzewam, że może przyczyniać się do kwestionowania własnych praw. Dlatego do cudów podchodzę bardzo ostrożnie i z  wielkim krytycyzmem. Mam własny pogląd na temat zdarzeń cudownych i mogę je wyliczać, ale bardzo podoba mi się określenie, że one są znakami wyrażającymi zamysły Stwórcy.

          Za istnieniem Stwórcy przemawia piękno świata. Jest on projektem niemal doskonałym. Wzajemne powiązania i zależności świadczą o kunszcie Projektanta. Energia, która jest stwórcza, działa od najgłębszych zakamarków przestrzeni aż po sam kosmos. Przypadek natomiast rodzi chaos. Porządkowanie go jest dowodem, że Stwórca ciągle działa i nieprzerwanie podtrzymuje istnienie świata. 

          Trudno nie podziwiać zamysłu stwórczego. Od podziwu zaczyna się miłość i uwielbienie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *