Pierwszeństwo Ewangelii Marka zasugerował Papiasz (biskup z Hierapolis, teolog, męczennik, żyjący w latach 70–135) i Ireneusz (biskup Lyonu, zm. śmiercią męczeńską ok. 202 r.). Klemens Aleksandryjski uważał za najstarszą Ewangelię Mateusza i Łukasza. Zarzucano mu jednak, że sugerował się obecnością w nich genealogii Jezusa, “notabene” zupełnie się różniące. Ewangelia Marka uchodziła wówczas za „streszczenie” tamtych dwóch. Słaba argumentacja Klemensa spowodowała, że dzisiaj powszechnie przyjmuje się Ewangelię Marka za najstarszą. Według moich badań, w tezie tej dostrzegam logiczne sprzeczności.
Perykopa Uzdrowienie opętanego (Mk 5,1–20) jest podobna do perykopy Dwaj opętani (Mt 8,28–34) oraz Uzdrowienie opętanego (Łk 8,26–39). U Mateusza mowa jest o dwóch opętanych, natomiast u Marka i Łukasza o jedym (są różne nazwy miejsca tego wydarzenia: Gadara – Mt, Geraza – Mk, Gergeza – Łk.). Opowiadania różnią się w drobnych szczegółach. Rozbieżności świadczą o prawdziwości zdarzenia. Jedynie czas zatarł szczegóły. W trzech ewangeliach wspomina się o tym samym kraju Gerazeńczyków. Opętany, to człowiek chory umysłowo. Ze względu na samotne życie (zamieszkiwał w grobach) robił wrażenie dzikiego i nieokrzesanego. Niejednokrotnie był krępowany łańcuchami przez okoliczną społeczność. Siłą próbowano ujarzmić w nim jego porywczość. Zachowywał się głośno. Kiedy “ujrzał Jezusa, oddał mu pokłon” (Mk 5,6). Sam gest świadczy, że wiedział z kim ma do czynienia, albo był to rodzaj kpiny. Dla opętanego Jezus był znakiem sprzeciwu wobec jego sytuacji. Uważał, że jest w nim cały zastęp demonów – Legion. Widok Jezusa sprawiał mu ból. Bał się nowych przeżyć i rozczarowań. Jego statut był przez niego samego akceptowalny. Wyczuł, że z Jezusem mogą nastąpić jakieś zmiany, których się bał. Ratunkiem była ucieczka. Poprosił więc Jezusa w imieniu złych duchów: “Poślij nas w świnie, żebyśmy w nie mogli wejść” (Mk 5,12). Tak też się stało. Złe duchy (choroby) opuściły opętanego. Scena z dwutysięczną armią świń, w które weszły duchy nieczyste jest obrazem dramaturgii zdarzenia. Chory umysłowo wyzdrowiał na tyle, że chciał zostać uczniem Jezusa. Nie został jednak przyjęty do ich grona, ale pozostał świadkiem Jezusa.
Perykopy “Kobieta cierpiąca na krwotok” oraz “Córka Jaira” (Mk 5,21–43) zostały omówione w rozdziale Ewangelia wg Mateusza. Całkiem możliwe, że ich pierwotnym autorem był właśnie Marek. Jego tekst jest najbogatszy w szczegóły. Być może Mateusz i Łukasz przepisali tekst Markowy redagując go trochę inaczej. Marek użył w tekście aramejskiego wyrażenia “Talitha kum” – w przekładzie wolnym: “Dziewczynko, mówię ci wstań” (Mk 5,41). Być może wtrącone wyrażenie aramejskie jest rodzajem pieczęci autorstwa Marka.
Perykopa “Jezus w Nazarecie” (Mk 6,1–6) omówiona została w rozdziale “Ewangelia wg Mateusza.
Marek szczegółowo opisuje okoliczności śmierci Jana Chrzciciela (Mk 6,17–29). Widać wyraźnie, że Jan Chrzciciel jest kimś bardzo ważnym dla Marka. Pokazuje związek między Janem a Jezusem. Jan bowiem przygotowywał ludzi na Jego przyjście. W swojej nauce wzywał do wierności bożemu prawu, a w końcu poniósł śmierć za prawdę. Ewangelista przygotowuje niejako grunt pod wyznanie wiary, które uczyni Piotr (Mk 8,28n), mówiąc między innymi, że ludzie uważają Jezusa za Jana Chrzciciela.
Marek pisze: “Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali” (Mk 6,30). Tym samym pokazuje Człowieka, który nie dysponuje wiedzą z obłoków niebieskich. Jak każdy, zwykły Człowiek wysłuchuje innych i zdobywa wiedzę. Jezus mówi do uczniów: “Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco” (Mk 6,31). Nie chodzi tu tylko o odpoczynek fizyczny, ale nabranie sił duchowych. Najlepiej zbiera się je, gdy człowiek może wyciszyć się w samotności. Do stosownych rekolekcji idealnie nadaje się pustynia.