56. Hermetyzacja doktryny chrześcijańskiej

           Ci, którzy uwierzyli w boskie pochodzenie Jezusa Chrystusa nie umieli dostrzec, że Jezus równy Ojcu posiada wiedzę i mądrość uniwersalną, ponadczasową.   Jak sam powiedział Chrystus: Ja nie jestem ze świata (J 17,14). Można mniemać, że posiada wiedzę nadzwyczajną, absolutną i boską: Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą (Mk 13,31; Łk 21,33). Nadarzyła się nieprawdopodobna okazja dowiedzenia się od Jezusa o sprawach Bożych nam nieznanych.

            Niestety, Jezusa od samego początku ubrano w garnitur na miarę epoki, w której przyszło Mu działać na ziemi. Uważany był za  syna ich sąsiadki Maryi, czy też ich krewnego. Żyd z Żydówki: Chociaż jednak uczynił On przed nimi tak wielkie znaki, nie uwierzyli w Niego (J 12,37). Gdy Jezus przemawiał, próbowano odnosić Jego słowa do panujących zwyczajów żydowskich. Prawo żydowskie odnosiło się do szczegółów życia poszczególnego Żyda. Jezus przekazywał Prawdy ponadczasowe (8 błogosławieństw, przykazania, miłość do nieprzyjaciół, miłość braterską): oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego(J 15,15).  Mówiąc to, podkreślał, że dysponował wiedzą Ojca. Niestety, nie potrafiono wyjść poza ramy judaizmu: Bardziej bowiem umiłowali chwałę ludzką aniżeli chwałę Bożą(J 12,43). W pewnym sensie Jezus sam przyczynił się do tego. Nie mówił wprost: Ťodrzućcie starą katechezęť, bo nikt nie był na to przygotowany. Był radykalny, ale nie był rewolucjonistą. Nie mógł zresztą całkowicie odwrócić się od przeszłości. Był on spełnieniem Starego przekazu. Prorocy zapowiadali Jego przyjście.

          Jezus szokował swoją nauką, ale traktowano ją jako jedynie prowokację względem judaizmu. Nie dostrzegali, że Jezus mówi o zupełnie nowym spojrzeniu religijnym. Naukę Jezusa umieszczono na platformie judaizmu zamiast potraktować ją zupełnie od nowa. Jezus mówił: Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz /jeszcze/ znieść nie możecie (J 16,12). Wiedział, że nie będzie do końca zrozumiały. Mówił więc przypowieściami, bo one miały charakter uniwersalny. Podpowiadał analogiami i porównywaniami.  Do apostołów zwracał się na miarę ich percepcyjnych możliwości, ale wypowiadał też słowa, które były Prawdą absolutną. Jeżeli dystansował się od judaizmu, to znaczy, że chciał nam powiedzieć, że Prawda jest inna.

          Odczytując słowa Jezusa fenomenologicznie (bez jakichkolwiek obciążeń) można dostrzec wyraźnie, jak  różnią się one od starej katechezy.

          Niestety popełniono wielki błąd. Nie zrozumiano Jezusa, gdy mówił: Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie, i gorsze robi się przedarcie(Mt 9,16). Przyjęto katechezę starotestamentalną za platformę odniesienia. Wszystko, co nowe, z trudem przebijało się przez stare Prawo żydowskie. Nowego ducha Ewangelii nie można było wkładać w stare formy pobożności żydowskiej. Np. Paweł musiał walczyć na soborze w 49 r. o zaniechanie obrzezania nowych członków Kościoła.

           Celowo nie powtarzam w tym wykładzie tez (innego oglądu różnych aspektów wiary), które niejednokrotnie przedstawiałem w moich wykładach. Chcę obecnie skupić uwagę na samym fakcie, że Jezus–Bóg znał Prawdę absolutną i próbował nam ją przekazać. Niestety, nie do końca został właściwie odczytany. Poniekąd zmarnowano szansę jej poznania.

           Prześledźmy i odczytajmy jeszcze raz słowa Jezusa, w nowym spojrzeniu.

           Jezus mówiąc: Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić (Mt 5,17) chciał wypełnić duchem (miłości) dawne litery Prawa (jałmużnę, post, modlitwę, czystość zamiarów, miłość nieprzyjaciół, obowiązek przebaczania). Proszę zauważyć, że nie powiedział „spełnić”, ale „wypełnić”. Słowa te róznią się znaczeniowo. Spełniać prawo do być pod jego juryzdykcją. „Wypełniać” znaczy uzupełniać, dodawać, upiększać, ubogacać.

W innym miejscu Mateusz cytuje słowa Jezusa nieco inaczej: Jezus mu odpowiedział: Pozwól teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe. Wtedy Mu ustąpił (Mt 3,15). Warte podkreślenia jest, że nie wszystko, tylko to, co sprawiedliwe. Inni ewangeliści piszą, że wypełnić się musi to wszystko co dotyczy Mesjasza: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach (Łk 24,44); Mówili więc między sobą: Nie rozdzierajmy jej, ale rzućmy o nią losy, do kogo ma należeć. Tak miały się wypełnić słowa Pisma: Podzielili między siebie szaty, a los rzucili o moją suknię. To właśnie uczynili żołnierze (J 19,24); Bracia, musiało wypełnić się słowo Pisma, które Duch Święty zapowiedział przez usta Dawida o Judaszu (Dz 1,16).Istnieje pogląd, że Łukasz poprawniej cytował słowa Jezusa.

          Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb! A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące! Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie (Mt 5,38–42). Jezus Prawo odwetu (Kpł 24,19n) zamienił na zasadę biernego oporu.

         Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują (Mt 5,43–44). Nienawiść była nakazem sekty w Qumran, zwłaszcza do obcych: Pan, Bóg twój, odda je tobie, a ty je wytępisz, obłożysz je klątwą, nie zawrzesz z nimi przymierza i nie okażesz im litości (Pwt 7,2). W Starym Testamencie interpretowano Prawo różnie:Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan (Kpł 19,18).  Jezus odwołuje się i do nakazu Prawa, i do potocznej jego interpretacji.

          W rozmowie z Samarytanką (J 4,24) Jezus łamał prawo zwyczajowe i tradycję. Rabini uważali, że szkoda czasu na tłumaczenie kobietom (żonom) zasad Prawa. One miały być, według nich, niezdolne do pojmowania nauki. Jezus proponował wizję nowatorską, uznającą godność kobiet i ich zdolność do rozumienia wiary.

          Jezus podważył wygodne prawo o liście rozwodowym (Izraelita mógł odesłać swoją żonę gdy: znalazł u niej coś odrażającego,  Pwt 24, 1–4) powołując się na Ojca Niebieskiego: Co więc Bóg złączył, tego niech człowiek nie rozdziela (Mt 19,6; Mk 10,9). Sam od siebie dodał przykazanie miłości nieprzyjaciół. Notabene przykazanie to ustawia religię chrześcijańską przed innymi religiami, które raczej preferują nienawiść do nieprzyjaciół niż miłość i szacunek.

          Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien (Mt 10,37). Jezus poniekąd naruszył dekalog:Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie (Wj 20,12).

          Jezus narażał się, ostrzegając przed uczonymi w Piśmie: czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią (Mt 23,3). Z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości (Mt 23,28).

          Zapytany: Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą? (Mt 9,14) odpowiadał nie wprost: Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć (Mt 9,15). Jezus pragnął przekazać, że tam, gdzie jest On, tam przyszło już królestwo niebieskie i nie należy się smucić, lecz radować. Siebie samego stawiał na miejscu Boga. Głosił, że On sam jest Torą i Świątynią. Dla Żydów było to podwójne przestępstwo. Niezachowanie postu i bluźniercze słowa.

          Kiedy indziej, rozprawiał się z kapłańskimi przepisami czystości rytualnej, uważając je za absurdalne i przeszkadzające w prawdziwej postawie wobec Boga: Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym (Mk 7,15). Takie zdanie wprawiało w zdumienie słuchaczy. Jezus inaczej bowiem przedstawiał wolę Bożą zawartą w Prawie.

          Prowokacyjne zachowanie Jezusa (nauczanie, uzdrawianie, łuskanie kłosów, praca w szabat, niezachowanie postów) z jednej strony gorszyło, a z drugiej strony, wzbudzało podziw swoją bezczelnością.  Jak ktoś może uchylać prawo szabatu? Lud odczuwał lęk, powodowany sposobem Jego nauczania. Jezus wyraźnie odsłonił tajemnicę, jaką kryje Jego osoba, a mianowicie, że to On sam jest „Panem szabatu”: To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu (Mk 2,27). Tymi słowami Jezus zwalczał fałszywy legalizm.

          Kobietę cudzołożną uchronił od ukamienowania: W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować(J 8,5), co było naruszeniem i sprzeciwieniem się Prawu żydowskiemu. Jezus zawstydził faryzeuszy, odprawił kobietę, mówiąc: I Ja ciebie nie potępiam. – Idź, a od tej chwili już nie grzesz(J 8,11).

              Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie (J 13,34; 15,12). Jezus-Bóg był autorem nowego Prawa:  oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego (J 15,15).

          Jezus zdystansował się od ówczesnego judaizmu. Doprowadził w końcu do ostatecznej rozłąki Kościoła z synagogą. Już za swojego życia, wobec zatwardziałości serc swoich rodaków, nie widział innego wyjścia, jak odłączenie się od nich.

          Niestety Jezus Chrystus był odbierany historycznie, na miarę ówczesnych poglądów i wierzeń. Kościół nie do końca rozumiał Jezusa i nie poszedł tę samą, co On drogą. Na skutek niebezpieczeństw, kościół broniąc się, otoczył się kokonem nie dopuszczając żadnych nowych myśli. Na bazie istniejącej doktryny zaczął nadbudowywać nowe pojęcia w tym samym duchu, co stare. Myślał nie na sposób Boży, lecz ludzki (Mt 16,23).

         W tworzeniu nowej doktryny (filozofii) Kościoła chrześcijańskiego nie pomógł też św. Paweł, ani apologeci. Religia chrześcijańska weszła w stary garnitur wiary żydowskiej. Nowe formy jeszcze silnie są naznaczone przez judaizm. Niektóre aspekty życia zostały przejakrawione i stały się nadto radykalne. Np. wyższość stanu dziewiczego nad małżeńskim. Jak pisał Justyn: żyje wiele mężczyzn i wiele niewiast sześćdziesięcio- i siedemdziesięcioletnich od dzieciństwa zaprawionych w nauce Chrystusowej i trwających w nieskażonej czystości (Apologia, I, 24, 6). Dochodziło do tego, że istniała tendencja, zgodnie z którą uważano, że chrześcijaństwo nie jest do pogodzenia z małżeństwem. Pojawił się ascetyzm.  Szczególną czcią otaczano męczeństwo. Męczeństwo doprowadzało niejednokrotnie do stanów mistycznych, wizji (Perpetua, Polikarp).  Polikarp czekał wręcz, aż zostanie pojmany, aby mógł umrzeć jak Chrystus.

          Jezus przekazał nam nadzieję: Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć  (Mt 10,26; Mk 4,22). Pragnie nas też zachęcić do szukania Prawdy:  umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże obecnego czasu nie rozpoznajecie?  I dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne?(Łk 12,56–57). Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe (J 16,13). W tych słowach dostrzegam możliwość poznania Prawdy: Jeżeli będziesz trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli (J 8,31–32). Na Prawdę trzeba jednak  się otworzyć: Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano(Mt 13,11), niezależnie czy się jest uczonym, czy prostym człowiekiem (Mt 11,25; Łk 10,21).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *