75. Czyściec

75. Czyściec

 

 

          Podobnie jak niejasne jest pojęcie Nieba, czyściec jest też trudny do opisania. Uznaje się, że  jest „miejscem”, stanem dochodzenia duszy do absolutnie doskonałej miłości, koniecznej do osiągnięcia szczęścia Nieba. W Piśmie świętym nie ma mowy wprost o „czyśćcu”, ale Tradycja Kościoła w tej kwestii opiera się na tekstach, które mówią pośrednio o jego istnieniu. W Drugiej Księdze Machabejskiej (12,42–45) napisane jest o modlitwach i ofiarach składanych za zmarłych w intencji ich uwolnienia od grzechów i zmartwychwstania. Ten tekst uważa się za dowód potwierdzający zmartwychwstanie umarłych i istnienie czyśćca. Sobór Lyoński (1245 r.) zatwierdził nazwę „czyściec” na określenie stanu dusz potrzebujących oczyszczenia. Ponownie zatwierdził to Sobór Trydencki w 1563 r., który zalecił także odprawianie za zmarłych Mszy świętych. Ci, którzy otwierają się na Boga, ale w sposób niedoskonały, na drodze do pełni szczęścia muszą przejść przez oczyszczenie, które wiara Kościoła opisuje w nauce o „czyśćcu” (por. KKK, 1030–1032). Według mojej wizji (obrazu) człowiek po śmierci łączy się duchowo ze Światłem Bożym. Ten, który musi przejść przez „czyściec” jest sytuowany w pewnej „odległości” od Boga w zależności od stanu jego duszy. „Ciepło” promieni już go ogrzewa, ale jest to „ciepło letnie”. W miarę jak się oczyszcza, dusza przybliża się do Boga, wzrasta „ciepło”, aby w końcu, po osiągnięciu stanu nieskazitelności, w pełni z Nim się zjednoczyć. Towarzyszy temu cierpienie z racji tęsknoty za Bogiem. Modlitwy za zmarłym przyspieszają ten proces. Modlitwy są darem i „dobrem”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *