Panie Tomaszu
Jeżeli przyjmiemy, że „dobro” nie jest tylko pojęciem etycznym, ale jest rodzajem „energii” (elementem miłości), to „dobro” może być mierzalne i porównywalne (hierarchia dobra). Ponieważ ten algorytm wartościowania zna tylko Stwórca, nam pozostaje odczucie „dobra” w wymiarze względnym.
Pisze Pan: Wydaje mi się, że nie jest dobrze tworzyć cudów techniki, kiedy wokół ktoś cierpi, choruje, umiera. Nie bardzo rozumiem. Czy jedno przeszkadza drugiemu?
Czy rozwój techniki polepsza świat? Sprawa dyskusyjna. Pewnie tak i nie. Pan opiniuje: Wydaje mi się, że świat osiągnął wystarczający poziom. Nie sądzę. Rozwój nie zna granic. Do czego dojdziemy? Mnie osobiście to trochę przeraża, ale i też fascynuje. Ale można nie brać w tym udziału. Mało prawdopodobne. Trudno uciec od postępu, zwłaszcza od postępu w medycynie. Krok do tyłu jest raczej niewskazany. Przed homeopatią raczej przestrzegam (opinia polemiczna).
Co do Pana prostych pytań i odpowiedzi. Mam uwagę do pytania:
6. Co więc powinienem zrobić? – Przyczynić się do tego, żeby powstało jak najwięcej “nowych ludzi” i tym samym, by więcej ludzi zostało zbawionych (maksymalizacja dobra).
Odpowiem żartobliwie, to bierz się Pan do roboty. Niektórzy mają w tym dużo przyjemności. Efekt niepewny, bo jak mówi fraszka: porządny ojciec, porządna matka, a dziecko zagadka, niby nie pali nie pije, a bije.
Odpowiedzieć do pytania 7 słuszna.
Podejmuje Pan rozważania wielowątkowe. Odpowiem prostymi zdaniami.
Lekarz, poza chirurgią wzmacnia organizm, aby mógł zwalczyć chorobę. Nie nazywałbym to działaniem sztucznym.
Zgadzam się, że cierpienie samo w sobie jest złem.
Śmierć jest stałym elementem życia i nie wartościowałbym tego w aspekcie dobra czy zła. Dla niektórych śmierć może być wybawieniem, np. od cierpień.
Niepełnosprawność jest również złem.
Cierpieniu można nadać sens. Np. ofiarowując go Stwórcy, aby dar ten przeznaczył na dobro dla innych. Można też przyjmować cudze cierpienia, aby ktoś nie cierpiał (wiele świętych osób tak czyniło, np. św. Bernadetta z Soubirous).
Jeżeli można, to należy pomagać wszystkim cierpiącym w miarę swoich możliwości. Pan może jedynie w małej cząstce przyczynić się do „dobra” świata. Proszę spontanicznie podchodzić do realiów życia. W innym przypadku będzie się Pan zadręczał. Proszę pamiętać, że za nasze zbawienie Jezus ofiarował swoje życie. Jego ofiary Pan nie przebije.