Miłość

Czym w praktyce powinna objawiać się moja miłość do Boga? Pisał Pan o “Pieśni nad Pieśniami”. Przeczytałem, ale nie pomogło mi to w zrozumieniu tej kwestii. Wydaje mi się, że typ miłości, który jest tam opisany (tzn miłość kobiety do mężczyzny) jest czymś co pojawia się samoistnie właśnie w relacjach damsko-męskich (z reguły). Nie wyobrażam sobie za bardzo wzbudzenia w sobie takiego uczucia wobec niewidzialnego i bezpłciowego Boga. Właściwie w ogóle nie wyobrażam sobie wzbudzenia takiego uczucia wobec kogokolwiek, jeśli nie pojawi się ono samo. Ale jeśli jednak o to chodzi – jak mam je w sobie wzbudzić? Co mam konkretnie robić, żeby się pojawiło?

 

 

        Jeżeli do religii będzie Pan podchodził zwyczajnie, jak do rzeczywistości realnej, to minie się Pan z prawdą. Religia jest czymś wewnętrznym, osobistym, intymnym. Dopiero z perspektywy duszy można dostrzec, że i świat realny jest pełen Boga. Gdy jest się zakochanym każda komórka jest pobudzona, choć tak naprawdę nie zna obiektu miłości. Miłość do Boga pochodzi z podziwu dla Stwórcy,  istnienia świata, własnego istnienia. Choć Bóg nie jest widzialny, ale świadomość Jego istnienia nie powinno przeszkadzać we wzbudzeniu uczucia miłości. Jezus Chrystus powinien ułatwić nam w tym, bo On jest obrazem Boga.

Pisze Pan: Co mam konkretnie robić, żeby się pojawiło [uczucie do Boga]? Nie tędy droga. Co najwyżej, przez ciekawość, może Pan poznać przymioty Boga i być może nastąpi zachwyt, który Pana poniesie na szczyty miłości. Bardzo Panu życzę uczucia czystej miłości (miłość Chrystusowa). Znając ją, kocha się wszystko, Boga, drugiego człowieka, a nawet i nieprzyjaciół. Wszystko się kocha, bo z tchnienia Bożego pochodzi. Takiej miłości nauczał Jezus Chrystus.

 

Przykłady.

 

Kaddafi był złym człowiekiem. Kiedy go złapano i nim pogardzano moja dusza płakała. Dlaczego? Bo to przecież człowiek, który zagubił się, choć od Boga pochodzi.

 

Kedy Nergal targał Biblię, było mi go żal, że doszedł do takiego stanu zagubienia.

 

Gdy PIS wyrzuca swoich faworytów, jest mi żal, że wyrządza się krzywdę w imię totalitaryzmu partyjnego. Jest mi ich żal, choć ich nie popieram.

 

Nie lubię PIS, ale nie cieszyłem się ich porażką. Cieszyłem się zaś wygraną PO.

 

Nie zachwycam się Palikotem, ale było mi przykro jak nim pogardzano i marginesowano.

 

Kościół Polski postępuje samobójczo, ale życzę mu odnowy.

 

Potępiać można tylko czyny, nigdy człowieka.

 

Miłość Chrystusowa pozwala mi dostrzegać dobro nawet tam gdzie jest niewidoczne. Miłość pozwala ze złego zrobić dobro.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *