Życie w obfitości

 

Panie Tomaszu

 

          Przecież Bogu moja miłość nie jest tak naprawdę do niczego potrzebna. Żadna krzywda Mu się stać nie może przez to, że ktoś Go nie kocha. Więc Boga kocha się tak naprawdę dla siebie, czyż nie? 

 

         Nie mogę zgodzić się z Pana tezą. Bóg stworzył człowieka według swojej koncepcji. Człowiek nie miał na to wpływu. Jeżeli Bóg stwarza człowieka, to znaczy, że ma względem niego jakieś plany. Jakie? Nie wiemy do końca jakie. Wiemy jednak, że stworzył nas z miłości i miłości oczekuje od człowieka.

         Modlitwa ma różne cele. Tak naprawdę jest potrzebna człowiekowi, ale jest i taka modlitwa, która jest okazywaniem Bogu właśnie miłości do Niego.

        Żądanie Nieba jest wynikiem obiecanego dziedzictwa Bożego. Każde dziecko ma prawo żądać od Ojca części jego majątku. Sam fakt powołania człowieka do Bożego dziedzictwa jest niezwykłe.

          Po co mam święcić dzień święty (jakkolwiek, by to interpretować)? Bogu to przecież niepotrzebne. Człowiekowi również nie-niezbędne, by kochać innych ludzi i czynić dobro. Więc dla kogo to? Komu to przynosi jakąś korzyść?

          Idąc tym torem rozumowania, to nie warto adorować żonę, bo jest już w moim posiadaniu. Obdarowywać prezentami osoby umiłowane, bo to jest przeżytek całkowicie zbędny. Obchodzić urodziny, imieniny to kosztowny zbytek. Chodzenie do teatru, na koncerty jest zbytecznym wysiłkiwm, bo jest telewizja. Czy taki świat Panu się podoba? Mnie nie.

    

          Czy nie szkoda czasu? Przyznam – nie lubię celebrowania czegokolwiek. Nie lubię świąt, uroczystości, urodzin, imienin, Dni Strażaka i tym podobnych. Nie czuję potrzeby brania w tym udziału.

          Tu kończy się moja kompetencja, bo mówi Pan o cechach swojego charakteru. Ja to szanuję. Ma Pan do tego prawo. Mogę powiedzieć tylko o sobie.         

 

          Uwielbiam spotkania, po których jestem mądrzejszy choćby o jedną sentencję. Jestem szczęśliwy, gdy komuś w czymś pomogę, gdy obdarzam kogoś dobrym słowem, komplementem. Ludzie bardzo potrzebują życzliwości. W dzisiejszej dobie ludzie są samotni. Telewizja jest wymogiem czasu, ale ona zabija relacje między ludzkie. Uwielbiam spotkania, na których dzieci lub dorośli popisują się swoimi talentami (lub marnymi osiągnięciami). O jakże jest wesoło. Lubię się bawić, tańczyć, popijać drinki (a nawet puścić dymka), śpiewać, grać. Żal mi jest smutasów.         

 

          Każda okazja jest dobra do spotkań. Ja pragnę obchodzić wszystkie rocznice, imieniny, urodziny itp. W tym samym duchu pragnę uczestniczyć w spotkaniach i uroczystościach religijnych. Tam czuję bliskość Boga. Ja cieszę się życiem i zgarniam go garściami: Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości (J 10,10).

 

          Wie Pan dlaczego tyle czasu poświęcam na dyskusję z Panem? Bo mam radość dzielenia się z Panem wiedzą. Oczekuję też, że jakaś Pańska myśl mnie urzeknie, zaskoczy. Może dowiem się czegoś nowego. Pan przypomina mi moje młode lata. Moje pokolenie w latach młodości nie było tak mądre jak obecne. Ma Pan nade mną przewagę. Przed Panem jest jeszcze tyle pięknych i jeszcze nieskażonych dni. Może Pan osiągnąć wszystko. Może Pan sięgnąć Nieba. Życzę Panu wszystkiego najlepszego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *