Sprawa podatku

 

          Najwięcej o Bogu mówi Jego dzieło – Świat. Objawienie w Pismie świętym nie już tak autorytatywne dla wszystkich. Tradycja jest iluzoryczna i skostniała. Jezus żywym słowem przekazał nam niejedną tajemnicę niebiańską. Warto je odczytać.

 

          Perykopa Sprawa podatku występuje u trzech ewangelistów synoptycznych i widać wyraźnie pochodzenie tekstu z jednego źródła (Mt 22,15–22; Mk 12,13–17; Łk 20, 20–26). Warto zwrócić uwagę na zdanie: Na nikim Ci też nie zależy, bo nie oglądasz się na osobę ludzką (Mt 22,16);  Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i na nikim Ci nie zależy. Bo nie oglądasz się na osobę ludzką (Mk 12,14); Nauczycielu, wiemy, że słusznie mówisz i uczysz, i nie masz względu na osobę (Łk 20,20–26).  W każdej ewangelii rzuca się w oczy zarzut stawiany Jezusowi przez faryzeuszy: bo nie oglądasz się na osobę ludzką; i nie masz względu na osobę. Zarzut ten świadczy, jak bardzo faryzeusze nie rozumieli i nie znali Jezusa, który przyniósł właśnie przesłanie miłości. Ta krzywdząca opinia (grzech pomówienia) faryzeuszy musiała bardzo boleć Jezusa. W odpowiedzi  na pytanie:  Czy wolno nam płacić podatek Cezarowi, czy nie? Jezus przekazał jedno z fundamentalnych praw: Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga.

          Warto przeanalizować to prawo. Bóg nie rości sobie praw do wszystkiego. Pozostawia człowiekowi wolność i swobodę w organizowaniu sobie życia na ziemi. Interesuje Go jedynie aspekt moralny. Sprawy świeckie należą do ludzi. Ponieważ jest różnorodność światopoglądowa, w imię miłości bliźniego trzeba stosować modus vivendi i każdemu umożliwiać satysfakcję godnego życia na swoją własną miarę.

          Ktokolwiek próbuje narzucać sakramentalia w miejscach publicznych dokonuje zamachu na wolność innych. Siła złego na jednego powoduje ustawiczny konflikt społeczny. Tak nie powinni postępować chrześcijanie. Można postawić pytanie. W jakim celu to się czyni, bo Bogu napewno się to nie podoba? Obrona krzyża w sejmie jest fałszywa. Nie chodzi tu o symbol wiary, ale zwycięstwo jednej opcji politycznej nad drugą. Wykorzystywanie symboli religijnych, w ogóle wiary, jest wstrętne.  Używanie przynależności religijnychj w nazwach partii politycznych jest naduzyciem, np. partie chrześcijańsko-narodowe (czy inne), partie chadeckie itp. Boga należy mieć w sercu, a nie na sztandarach politycznych. Chrześcijanie powinni dawać przykład tolerancji i miłości do bliźnich, zwłaszcza zagubionych.  Manifestacje religijne to przejaw pychy. Patrzcie jaki jestem katolik, a wy jesteście po drugiej stronie.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *