Pan Steves Sondej sprowokował mnie do użycia jego broni, która jest bardzo zwodnicza. W poprzednim poście zacytował wiele wersetów na obronę tezy, że Jezus za życia był już Bogiem. Poniżej niektóre cytaty, które jeżeli nie przeciwstawiają się tej tezie, to przynajmniej budzą do niej wątpliwość.
Lecz o dniu owym i godzinie nikt nie wie, nawet aniołowie niebiescy, tylko sam Ojciec (Mt 24,36; Mk 13,32) – suponuje, że Jezus (choć wg tezy, że był Bogiem) nie wie wszystkiego.
Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg (Mk 10,18) – Jezus wskazuje, że nie On jest Bogiem tylko Ojciec.
Jezus im mówił: «zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego» (J 5,19); Ja sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak jak słyszę, sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał (J 5,30) – Jezus sam przyznawał, że nie posiada absolutnej mocy Boga.
Głoszę to, co widziałem u mego Ojca (J 8,38) – suponuje, że jest Ktoś znaczniejszy od Jezusa.
Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego (J 20,17) – Jezus nazywa Ojca swym Bogiem, a więc nie jest takim samym Bogiem jak Ojciec.
Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie (J 14,28).
Boga nikt nigdy nie widział (J 1,18) – to jak spostrzegać Jezusa?
A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich (1 Kor 15,28) – nawet po zmartwychwstaniu Jezus był podporządkowany Ojcu.
I pośrednie cytaty:
Smutna jest moja dusza aż do śmierci (Mt 26,38) – suponuje śmierć Boga.
Usiądźcie tu, Ja tymczasem odejdę tam i będę się modlił (Mt 26,36) – Jezus modlący się, tzn uznający, że jest ktoś większy od Niego?
[..] upadł na twarz i modlił się tymi słowami: «Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty» (Mt 26,39) – postawa Syna, a nie Króla (Boga); i tak się modlił: «Ojcze mój, jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich, i muszę go wypić, niech się stanie wola Twoja!» (Mt 26,42) – postawa pokory przynależy do Człowieka, nie Boga.
[…] spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo (Mt 14,19) – spojrzenie w niebo suponuje wzrok ku Bogu, który jest w niebie; wziął siedem chlebów i ryby, i odmówiwszy dziękczynienie (Mt 15,36) – komu, samemu sobie?
Skosztował, ale nie chciał pić (Mt 27,34) – Bóg nie musiałby kosztować, wiedziałby, co Mu podają.
Słowa Syn Boży, Syn Człowieczy, Pan, Mesjasz, Syn Dawida nie należy utożsamiać z pojęciem Boga jako ontologicznego Istnienia, ale uznawać w Nim Człowieka, którego Bóg wyposażył w swoją boską moc. Przyjmując Jezusa za ontologiczny boski byt trzeba byłoby wyznawać politeizm. Ewangelia wyraźnie mówi: Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego (Mt 16,27). Pisze wyraźnie, że przyjdzie, a więc dopiero się to stanie. Jezus często mówił o sobie jako Synu Człowieczym: Mając udać się do Jerozolimy, Jezus wziął osobno Dwunastu i w drodze rzekł do nich: «Oto idziemy do Jerozolimy: tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć (Mt 20,17–18), i to jest chyba najlepsze Jego określenie. Gdy Jezus mówi: Jestem Synem Bożym (Mt 27,43) to mówi prawdę, ale prawdą jest też, że wszyscy ludzie są dziećmi Bożymi. Jezus jest ucieleśnieniem Boga, a to jest co innego niż Nim być substancjonalnie.
Można cytować wersety biblijne wzajemnie sprzeczne. Kto przyjmuje Biblię za bezwględne słowo Boże może się zdenerwować. Ja nie muszę. Wiem, że napisali ją ludzie pod natchnieniem Bożym przy całej swej niedoskonałości. Wyciągam z niej wszystko, co można pojąć rozumem i jest logiczne. W lawinie ludzkich słów Bóg ukrył swoje przesłanie.
Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że kapłaństwo jednego z najwybitniejszych polskich chrystologów ks. prof. Tomasza Węcławskiego nie zostało zniszczone przez odkrycie, że Jezus nie był ontologicznym Bogiem, ale skostniała doktryna religijna (Kongregacji Nauki Wiary), która nie dopuszcza zmian. Szkoda.
Ciekaw jestem, czy pan Steves Sondej, jako arbitralny znawca przedmiotu tak łatwo zakwestionowałby poglądy np. ks. prof. Wacław Hryniewicza na temat apokastazy (ponownego zrewidowania i odnowienie doktryny religijnej), czy innych postępowych duchownych, którzy dociekają, poszukują prawdy i nie boją się mówić o tym publicznie.