Czy można uważać Boga za Dobrą Istotę skoro wielokrotne prośby kierowane do Niego pozostają bez echa. Odpowiedź Boga nie jest czytelna. Nie łatwo jest skonfrontować zdarzenia z naszymi prośbami. To co się wydarza jest bardzo często inne niż się spodziewamy. Bóg nawet własnego Syna nie uchronił od Krzyża. Na Krzyżu Jezus wyrzucił z siebie rozpaczliwy głos psalmu: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? (Mt 27,46). Czy Bóg jest więc Dobrym Ojcem skoro jest nieczuły na modlitwy i prośby swoich dzieci? Jezus stawiał nadludzkie warunki: Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je. a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je (Mt 10,37–39). Ile to razy matki wnosiły błagalne modlitwy do Boga: nie odbieraj mi mojego dziecka, a one odchodziły niewinne do Pana.
Poruszonego tematu nie można zostawiać nierostrzygniętego. Trzeba to wyjaśnić i zrozumieć. Inaczej pozostanie do Boga ogromny żal i w konsekwencji niechęć.
Bóg stwarzając Świat zabezpieczył ludzkość przed przeróżnymi zdarzeniami (w tym chorobami). Każdy człowiek jest osobiście powoływany przez Stwórcę. Każdego obdarowuje w wszelakie talenty i zdolności. Mniej ważna jest jakość talentów, ich ilość, ale siła dobroci w człowieku. Chojność Boga polega na tym, że wszystkim udziela swojej Łaski jednakowo. Dając, Bóg nie determinuje człowieka, nawet gdy ma dla niego zadania specjalne (Jeremiasz, Izajasz, Jezus,..). Ważną rzeczą jest wymiar społeczny ludzi. Bóg nie stworzył jednego człowieka, aby się nim cieszyć, ale ludzi, aby żyli zgodnie i we wzajemnej miłości. Bóg na ludzkość patrzy szerzej. To szerokie spektrum narzuca odpowiednie relacje między Stwórcą a stworzeniami.
Bóg powiedział do ludzi: Czyńcie sobie ziemię poddaną (Rdz 1,28). Wyposażył ludzi w rozumną twórczość. Człowiek jest kontynuatorem Bożego zamysłu. Świat należy doskonalić, przekształcać. Przed człowiekiem postawione zostały zadania. Bóg traktuje ludzi bardzo serio i poważnie. Kiedy człowiek błądzi, Bóg cierpi razem z nim.
– Jeżeli cierpi, to dlaczego nie pomoże?
Nie zawsze Bóg może pomóc. Np. nie może zmusić do kochania, czy wiary, gdy ktoś tego nie chce.
– A jak ktoś chce?
Wtedy wzmacnia człowieka duchowo, aby wydobył z siebie to, co zasiał – Miłość. Miłość jest motorem wszystkiego. Nawet gdy nie minie ból, czy cierpienia, przez miłość człowiek staje się wielki. W ostateczności Bóg włącza cierpienie ludzkie w cierpienie swego Syna. Cierpienie ludzkie nabiera charakteru odkupieńczego. Moc ofiary ludzkiej jest wielka. Człowiek staje się współuczestnikiem wielkiego wydarzenia, wielkiego Odkupienia, wzajemnej Miłości. Bóg stworzył nas z Miłości dla Miłości: Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane (Mt 19,11).
Kiedy Bóg wsłuchuje się w głosy modlitw, słyszy bez przerwy: daj mi Boże to i to; pomóż mi; daj zdrowie; Panie, ratuj mnie (Mt 14,30), itp. Człowiek mimo danej samodzielności ciągle chce od Boga ingerencji. Najczęściej prośby przyjmują charakter handlowy: Boże jak spełnisz moje oczekiwania, to będę grzeczny.
Mało kto zastanawia się, że dając jednemu trzeba odebrać drugiemu. Aby spełnić życzenia bez naruszania woli człowieka trzeba nieprawdopodobnej żonglerki zdarzeń. Owszem Bóg ma w sobie tę moc i chęci, ale są granice logiczne.
Jezus wielokrotnie próbuje wyjaśnić, na czym ma polegać dobra modlitwa: nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego! (Mt 6,13); Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić (Mt 8,2).
Jezus podawał wręcz instrukcje i warunki dobrej modlitwy: Odrzekł mu Jezus: «Ale jest napisane także: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego» (Mt 4,7); Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie (Mt 6,7)
Jak widać w modlitwie chodzi o stan ducha, a nie ciała. To co jest związane z losem ludzkim Jezus puentował: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle (Mt 10,28). Jezus nawołuje: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię (Mt 11,28). Należy odczytać, że wzmocni nas duchowo, da nam siłę pokonywania trudności, a nie załatwi za nas jakiś problem.
Miłość i Dobroć Boga jest jednak tak wielka, że nawet nasze banalne prośby są wysłuchiwane: I otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie (Mt 21,22). Prośby roztrzegane są jednak według woli i ekonomii Bożej. Rozwiązania pochodzące od Boga w perspektywie czasu okazują się najlepsze z możliwych. Człowiek niech zachowa pewien umiar w modlitwach błagalnych. Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe» (Mt 26,41).
Bóg oczekuje od człowieka męstwa, odwagi i właściwej postawy według godności jaką otrzymał. Strach jest rzeczą ludzką, ale należy strach pokonywać. Trzeba walczyć do końca, a jeżeli nie ma już nadziei, to z pokorą należy przyjmować przeciwności losu: Nie moja wola, lecz twoja niech się stanie ” ? (Łk 22,42).