Podczas przekazu słownego używa się pojęcia. Nie zawsze są one dokładnie zdefiniowane. Często są przedmiotem nieporozumienia. Każdy interlokutor myśli o czymś innym. Gorzej, gdy za tym idą emocje. Rozmowa nic nie daje, a jedynie strony się poróżniają.
Nie jest dobrze traktować pojęcia w sposób bezwględny. Np. słowo obgadywanie może znaczyc mówienie o kimś. To zwykła ludzka rzecz. Po to mamy mowę, aby mówić. Powszechnie słowo to ma znaczenie pejoratywne. Wydaje się, że obgadywanie czyni komuś przykrość.
Można mieć wrażenie, że w Ewangelii Mateusza sądzenie jest czymś złym: Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni (Mt 7,1). Jak pisała pani Marta sądzić, np.: Sądzę, że dziś będzie ładna pogoda, tak jak zapowiadali meteorolodzy, można na wiele sposobów i niekoniecznie w złych intencjach. Jak więc odczytywac słowa ewangelisty?
Język ludzki nie jest doskonały i należy zachowywać zdrowy rozsądek w odbiorze pojęć. Nie jest dobrze, gdy nadmierna żarliwość w wyznawaniu jakichś poglądów, idei, w tym pojęć służy do fanatyzmu. Często z fanatyzmem religijnym idzie w parze hipokryzja (obłuda religijna, dwulicowość, nieszczerość, udawanie). Nie płakać, nie gniewać się – ale zrozumieć (Baruch Spinoza). Wszystko zrozumieć, znaczy wszystko przebaczyć (przysłowie francuskie). Warto też zastanowić się na zdaniem: Gniewajcie się, a nie grzeszcie (Ef 4,26).