Kiedy podejmuje się dyskusję nad Prawdą trzeba z pokory ludzkich możliwości nie wydać sądów ostatecznych. Prawdę zna tylko Bóg. Ludzie mogą tylko przybliżać się do Niej. Człowiek musi ciągle szukać drogi, którą ma zmierzać do Boga. Kto uważa inaczej jest w błędzie. Kościół instytucjonalny nie ma patentu na Prawdę. Jeżeli tak uważa grzeszy pychą. Pycha zaciemnia zdrowy rozsądek. Kto się wywyższa z reguły zmierza do poniżania innych. I tak się dzieje. Kościół dyscyplinuje swoich wiernych. Wskazuje ich miejsce, naczęściej konfesjonału. Nie ma dialogu. Roma locuta causa finita. Powoływanie się na Ducha Świętego, że oświeca i czuwa nad nieomylnością papieży jest ogromnym nadużyciem. Nic się nie zmieniło. Hagiografowie Starego Testamentu wkładali w „usta” Boga własne okrutne ludzkie prawa. Dzisiaj wykorzystuje się Ducha Świętego do podobnych zabiegów. Jeden wielki wstyd i niegodziwość.
Jak czuje się dzisiaj zwykły wrażliwy wierny, który ma swoją ludzką godność. Osaczony jest nakazami i zakazami kościelnymi. Gdzieś gubi się prawdziwe Boże przesłanie. Miłość jest tematem dla maluczkich. Hierarchom, uczonym w piśmie wolno więcej. Sądzą, że są wybrańcami Boga. Zapomnieli, że wielu wybrańców Boga bardzo źle skończyło. Wystarczy przywołać Saula, Salomona, a nawet Mojżesza. Nawet on nie dostąpił chwały przekroczenia progu Ziemi Obiecanej. Bóg rzekł do niego: ujrzysz Mnie z tyłu, lecz oblicza mojego tobie nie ukażę (Wj 33,23). Biada wam uczeni w piśmie. Zaprawdę powiadam wam: Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone (Mt 3,10; Łk 3,9).
Kościół uzurpuje sobie prawo do władzy. Zapomina, że jej powołaniem jest służba. Nawet Jezus całymi nocami modlił się. Aby osiągnąć świadomość Ojca potrzebował czasu. Gdyby można było inaczej potrzebowałby chwili, i wszystko by wiedział. Niech dzisiejsi uczeni w piśmie przemyślą wszystko od nowa, bo wydaje się, że na nic ich nie stać jak tylko powtarzanie dawno skostniałych przesłanek.
Jak dotąd usłyszałem, że się mylę. Zgoda, ale proszę mi wskazać miejsce gdzie. Proszę zasypać mnie logicznymi argumentami. Póki co, uczeni w piśmie milczą. Jestem dla nich zawadą. Naruszam porządek tak misternie budowany przez stulecia. O nierozumni, mali i pyszni. Zapominają, że są tylko ludźmi. Hipokryzja stała się ich bronią.
Moją bronią jest tylko zdrowy rozsądek, skromna wiedza naukowa, logika i miłość do Stwórcy. Jeżeli Bóg ze mną, nic nie zdoła tego zmienić.