Sz. Mkb
Nic się nie stało. Od początku przyjąłem Pani łatki z zaskakującą sympatią. Poza tym wyczuwam zdrowe relacje. Każdy mówi to co chce i nie wyczuwa się wrogości. Bardzo zależy mi na wzajemnym szacunku. Na nim można budować. Grzecznościowe deklaracje o przyjaźni często są złudne.
Kto używa słowo „przepraszam” już jest wielki. Słowa dziękuję, proszę i przepraszam to fundament relacji człowieka z człowiekiem, podobnie jak wiara, nadzieja i miłość w relacji z Bogiem.
Powiem z całą szczerością, że nie podoba mi się anonimowość w korespondencji. Nie nalegam, ale będę wypatrywał choćby imienia.
Ruch dobrego serca jaki się zrodził wczoraj niech będzie dla nas wielkopostnym zadaniem. Oprócz pomocy materialnej, do której gorąco zachęcam niech towarzyszy nam wzajemna życzliwość – to niewiele kosztuje. Szczególnie chrońmy tych zagubionych. Oni potrzebują wsparcia. Widząc w nas dobro zobaczą coś co jest dalej. Dla nich może jeszcze nieosiągalne.
Wczoraj od razu pożałowałam, ze napisałam tak o Panu…przepraszam! mam trochę “niewyparzony język”, jak to się mówi. W sprawie szatana i aniołów nie zgadzam sie z Panem, myślę, ze są bardzo realni. No, ale każdy wierzy w to, co chce.
Pozdrawiam mkb
Jeśli już mowa o diabłach i aniołach, to uważam, że ludzie je sobie wymyślili, żeby uciec od odpowiedzialności za swoje czyny. Uczy się dzieci myśleć, że “diabełek kusi”, zamiast uczyć, że zawsze ponosi się konsekwencję swoich czynów i są one skutkiem NASZEGO wyboru. Przyjemnie tutaj, lubię teologiczne rozmyślania. Czuję, że będę wpadać tu cześciej.Pozdrawiam,aniss
A i jeszcze odniosę się do wcześniejszej Pana odpowiedzi, że wiara połączona z miłością tworzy coś pięknego. Ja się z tym zgadzam, a tym “czymś pięknym” jest po prostu nadzieja na lepsze jutro. Po prostu inaczej definiuję pojęcie wiary. Pozdrawiam serdecznie jeszcze raz 😉
Miło mi gościć. Pozdrawiam. Paweł Porebski