Zmartwychwstanie
Ale numer. Mówią, że w grobie nie ma ciała Jezusa. – To jakiś żart?! Jak to możliwe? – Podobno było to przepowiadane w świętych Księgach, że tak się stanie. Teraz to się sprawdziło. – Mówią, że niektórzy Go widzieli – Widzieli Go, bez jaj?!. Przecież umarł, pochowali Go, sam widziałem. – Mówią, że jakoś dziwnie się ukazuje. Raz jest tu, raz jest tam. Nie bardzo można Go rozpoznać. Nie wszyscy widzą to samo. Ci co byli z Nim widzą więcej. Inni w ogóle nie. – To już nie jest istota ludzka. To Jego duch. – No tak, ale Duch nie ma ciała. – To jest chyba obraz ciała. Niektórzy mówią, że jest niezwykłe, jakieś niebiańskie. – No tak, ciało pozorne, chwalebne. Podobnie jak w lustrze. Widać, a nie dotkniesz. – Niektórzy mówią, że Go dotykali. – Bzdury gadają. Już tworzy się plotka.
Jeżeli Go tylu widziało, to coś jest na rzeczy. On musiał być Niezwyczajny. Może faktycznie był Synem Bożym? – Nie mówisz nic nowego. Wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi. – No tak, ale Jezus był szczególnie wybrany. Jeżeli On nam się pokazuje, to z woli Najwyższego. Bóg chce pochwalić się swoim Synem. – Głupiś. On chce pokazać, że każdy dostąpi zmartwychwstania. Pokazuje to na przykładzie swojego wybranego Syna. – Jezus doznał wielkiego zaszczytu od Ojca. Na nim objawiła się cała Miłość Boga do stworzenia ludzkiego. On został Uwielbiony i doznał Chwały Ojca. Bóg pokazał się nam w Nim. – Co to znaczy? – Bóg jest Miłością. Jezus zasłużył na tę najwyższą Miłość. Nastąpiło trwałe zjednoczenie Ojca z Synem co do woli. Jezus stał się Miłością jak Ojciec. – To mamy dwóch Bogów? – Nie. W Jezusie można zobaczyć tę samą Miłość jaką ma Ojciec. Jezus osiągnął Chwałę Ojca, tzn. jest taką samą Miłością. Nie popełnisz błędu jak powiesz Jezus jest Bogiem. – Coś kręcisz?. W końcu nie wiem, jak jest z Tym Jezusem? Jest Bogiem, czy nie?
Kiedy mowa jest o Bogu, to najczęściej przychodzi na myśl jakaś Istota, która ma swój substrat duchowy. Boga uważa się za byt (byt = to co jest, ma substancję i przymioty). Jak wygląda taki Byt nikt nie wie (to jest tajemnica). Mało kto zwraca uwagę, że Bóg jest Aktem działającym. Tzn. że rozpoznawalność Boga następuje przez Jego działania, a nie przez Jego substancję duchową. Akt działający, to dynamiczna strona Boga, przypomina definicję funkcjonału, niebytu, który nie ma substancji (może dlatego, że jest niepoznawalna), ale przymioty wyrażające się w działaniu. Najwyższym działaniem Boga jest relacja Miłości. Z racji nieokreślonej substancji duchowej można powiedzieć, że Bóg jest tą Miłością (ontologicznie).
Z powyższego można wnioskować, że w przypadku Boga występuje dualizm bytowo-niebytowy (podobnie jak w przyrodzie natura korpuskularno-falowa światła). To świadczy też, że pojęcia bytu i niebytu nie są precyzyjne w przypadku Boga, a raczej są próbą Jego opisu według pojęć ludzkich.
Wcielenie Boga w Jezusie należy rozpatrywać w tym drugim spojrzeniu (niebytu). Jezus dostąpił takiego samego funkcjonału Miłości jaki posiada Bóg-Ojciec. A więc podobieństwo należy doszukiwać się w dynamicznych przymiotach Boga. Jezus dysponuje takimi samymi przymiotami Boskimi jak jego Ojciec. Można więc powiedzieć, że Jezus jest Bogiem w sensie dynamicznym, a nie ontologicznym. Duch święty jest trzecią Osobą, która posiada tę samą właściwość dynamiczną jaką posiada Bóg-Ojciec i Syn.
Trójca święta jest dogmatem, koncepcją spinającą te trzy Osoby. Różnica z przedstawionym tłumaczeniem polega ta tym, że Kościół trzy Osoby boskie ujmuje pod jednym Bytem o tej samej substancji. O ile można zgodzić się ze stwierdzeniem: Wszystkie trzy Osoby są rozumiane jako mające jedną naturę, to jednak ontologicznie są to trzy osobne Byty.
Ujęcie Trójcy Świętej jako jednego Aktu działającego (Miłości) w trzech Osobach (bytach) jest mi rozumowo bliższe.