<Jezus> przechodząc obok ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia. Uczniowie Jego zadali Mu pytanie: “Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym – on czy jego rodzice?”. Jezus odpowiedział: “Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale [stało się tak], aby się na nim objawiły sprawy Boże (J 9,1–3). Tłumaczenie to jest nie do końca zrozumiałe. Trudno przyjąć, że dla realizacji swoich zamysłów Bóg wykorzystuje bezbronną istotę obarczając ją cierpieniem. Bóg wyposażył człowieka we wszystkie konieczne instrumenty i mechanizmy rozwoju. Dał człowiekowi wolną wolę. Ten dar zadecydował, że Bóg nie może nagminnie ingerować w historię życia człowieka. Świat ewoluuje w symbiozie z człowiekiem. Wydarzenia kreowane są z ludzkiej działalności, ale też są wynikiem procesów naturalnych i losowych. Jeżeli rodzi się człowiek niewidomy, to przyczyna tego jest naturalna. Na pewno nie wynika z koncepcji Boga i Jego osobistego zaangażowania. Słowa Jezusa (o ile były to Jego autentyczne słowa) należy odczytywać: na nim objawiły się procesy naturalne. Jezus uzdrawia niewidomego. Można odnieść wrażenie, że ślepota była celowa dla celów dydaktycznych, aby Jezus mógł uczynić cud uzdrowienia. Taka interpretacja jest fałszywa.
Prawie każdy człowiek wznosi pytanie do Boga: czemuś mi to uczynił, dlaczego to mnie spotkało? Należy rozumieć ludzki żal, ale nie należy obarczać tym Boga. On tak umiłował człowieka, że dał mu możliwość współtworzenia świata. Człowiek jest wielki. Nie może być prowadzony bez przerwy za rączkę i chroniony przed każdym niebezpieczeństwem. Życie jest zmaganiem się z przeciwnościami losu. W tym są choroby, kataklizmy jak i ludzkie działania (wojny). Zamiast wznosić do Boga żale należy prosić Go w modlitwach: daj nam siłę pokonywania trudności i przeciwności losu. Taką postawą zawierzenia człowiek pokaże Bogu, kim naprawdę jest.
Gdyby ten człowiek nie był od Boga, nie mógłby nic czynić (J 9,33). Werset ten o tyle przekazuje prawdę, że wszystko co się dzieje jest w przestrzeni Bożego działania. Bóg nie akceptuje wszystkich ludzkich działań, ale też i nie przeszkadza. W jakiś sposób w nich uczestniczy. Niektórzy ludzie, niekoniecznie religijni i etycznie poprawni, mają zdolności paranormalne. Jezus wspominał, że przyjdą po Nim inni, którzy będą czynić jeszcze większe cuda niż On czynił.
Gdyby nagrać rozmowę (np. dwóch osób) i gruntownie przeanalizować każde słowo i wartość wypowiedzianych zdań, to można by było wykazać mnóstwo nielogiczności i nieprawdy, które w ogólnej tematyce rozmowy nie miały żadnego znaczenia. Język potoczny nasiąknięty jest skrótami myślowymi. W czasie rozmowy wymowne są również gesty i mimika. Podobnie jest w ewangeliach. Tam również wkradły się określenia nieprecyzyjne. Nauka Kościoła poucza, że Prawdę należy odczytywać z całości Pisma świętego, a nie z poszczególnych zdań, wersetów, czy nawet z perykop. Dla przykładu posłużę się dwoma cytatami z różnych zdarzeń:
Jezus rzekł: Przyszedłem na ten świat, aby przeprowadzić sąd… (J 9,39).
Wy wydajecie sąd według zasad tylko ludzkich. Ja nie sądzę nikogo (J 8,15).
Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat sądzić, ale aby świat zbawić (J 12,47).
Powyższe zdania osobno są wzajemnie sprzeczne. Dopiero odczytanie całych perykop przekazuje myśl autorów.
Zakończenie perykopy jest dosyć ważnym przekazem: Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu, ale ponieważ mówicie: “Widzimy”, grzech wasz trwa nadal (J 9,41). Grzech zawiniony powstaje tam gdzie jest świadomość czynu zabronionego. Ocena etyczna jest efektem jego rozeznania. Czy człowiek ma prawo oceniać, co jest dobre, a co złe? Ma prawo, ale może się mylić w ocenie. Wiedząc o tym, powinien zdobywać na ten temat wiedzę i interesować się problematyką. Grzechem jest bagatelizowanie tych powinności. Człowiek w swoim sumieniu powinien oceniać czyny bazując na autorytetach moralnych, etyce wypracowanej przez instancje do tego powołane (np. etyka chrześcijańska). Ufanie tylko sobie w tej sprawie jest oznaką pychy. Warto o tym pamiętać. Ostateczną ocenę czynów podejmuje każdy osobiście i za nie będzie sam odpowiadać.