Cuda

 

          Prześladowania chrześcijan miały i dobrą stronę. Powodowały rozproszenia. Apostołowie i ich następcy rozjechali się we wszystkie strony w podróże misyjne. W II w. powstało już wiele ośrodków ewangelicznych w basenie morza śródziemnomorskiego, bliskiego wschodu, północnej Afryki. Nowa ewangelia docierała do pogan dzięki działaniom Pawła Apostoła, Barnaby i wielu innych misjonarzy. Nowa Nowina była bardzo atrakcyjna. Bóg-Ojciec karzący był łagodzony dobrodusznością Jego Syna Jezusa Chrystusa. Głoszona katecheza zwalniała z rygorystycznego prawa Mojżeszowego, jednocześnie, podświadomie wprowadzała w nowy rygor chrześcijański. Uczniowie Jezusa czynili znaki i jednocześnie powoływali się na znaki od Boga: Tak bowiem nakazał nam Pan (Dz 13,47); nauczali odważnie, ufni w Pana, który potwierdzał słowo swej łaski cudami i znakami, dokonywanymi przez ich ręce (Dz 13,3–4). Duch Święty, jako nowy powiew duchowy, był eksploatowany w każdej katechezie, na każdym spotkaniu modlitewnym. Poganie byli zachwyceni słowem Pańskim. Żydzi zaś byli zaniepokojeni eskalacją popularności chrześcijan: Gdy Żydzi zobaczyli tłumy, ogarnęła ich zazdrość, i bluźniąc sprzeciwiali się temu, co mówił Paweł (Dz 13,45). Gdzieniegdzie wybuchały lokalne zamieszki. Misjonarzom groziło ukamienowanie. 

          Zwykło się przypuszczać, że cuda spływają z Niebiosa i są wyłącznie darem od Boga. Nie ujmując nic Bogu, należy uświadomić sobie, że podłożem cudownych zjawisk jest najczęściej organizm ludzki. To on na skutek nadzwyczajnego pobudzenia zdolny jest do nieprawdopodobnego wysiłku. Nadzwyczajne pobudzenie może wynikać z absolutnej woli Boga lub autorelacji i autokreacji. Człowiek ma w sobie zakodowane mechanizmy i możliwości nadprzyrodzone. Wiara jest czynnikiem pobudzającym: ma wiarę potrzebną do uzdrowienia (Dz 14,9). Wiara ma ogromny wpływ na fizjologię i metabolizm ustroju biologicznego. Oczywiście wszystko się dzieje w przestrzeni Bożej Opatrzności. Bóg tak urządził świat, że wiele zależy już od samego człowieka. Człowiek ma wszystko co jest mu potrzebne do życia godziwego i do zbawienia. Ważna jest relacja miłości do Boga. Kiedy pojawia się wspólna autostrada między Bogiem a człowiekiem, człowiek może czynić rzeczy nadzwyczajne. Człowiek przez naturę duchową jest bytem niemal doskonałym. Dzięki autostradzie miłości i otwarciu się na Boga ludzka żarliwość i moc odbija się od niebiosa i wzmocniona wraca czyniąc rzeczy niezwykłe.

 

5 myśli nt. „Cuda

  1. Bog obdarował człowieka wszystkimi autami do rządzenia Światem , malo tego , Bog obdarował człowieka jako istotę zyjaca czescia swej boskości,dając ludziom mozliwosc komunikowania sie z Bogiem , malo tego, Syn Bozy byl takze człowiekiem ,zyl tak jak kazdy człowiek w tamtych czasach, uczył sie , pracował , przezywał radości , przykrości itd .W zamian za głoszenie slowa Bożego , zostaje zdradzony , pojmany i stracony w straszliwy sposób , jak przestępca pospolity ,Wiele jest napisane ze taka byla wola Boza , lecz ja sobie często zadaje takie pytanie ???Czy aby na pewno byla taka wola Boza ???.Mysle często ze to ludzie wymyślili aby sie usprawiedliwic za największe przestępstwa jakie popełnili wobec Boga ,mordując Jezusa.Panie Porębski pisze Pan o autostradzie milosci . tak na pewno taka autostrada istnieje tylko w jednym kierunku , jest to autostrada milosci Bożej do człowieka , która plynie szeroka lawa do człowieka , lecz człowiek jako egoista , zazdrośnik, nie potrafi tej Bozej milosci oddac innym , jeśli juz to tylko w malej ilości , tak długo jak człowiek czerpie profity z tej milosci , jak wiemy czlowiek malo co robi bez interesownie, i to jest jednym z grzechów ludzkich..Czerpiemy od boga dobroci , milosc , lecz w zamian nie oddajemy wiele ani Bogu , ani ludziom , wiekszosc lask Bożych zatrzymujemy dla siebie nie dzieląc sie z innymi.To jest takie przykre, i smutne, wiecej milosci dla innych wiecej Radości i usmiechow dla innych a wszyscy będziemy o wiele szczesliwsi.

    • Panie Martin. Myślę podobnie jak Pan.Człowiek dostał od Boga tyle darów, a człowieknawet nie uśmiechnie się do drugiego człowieka.Zapomina o trzech słowach: proszę, dziekuję i przepraszam.Podobnie jak Pan mam wielki żal do moich braci i sióstr.Pozdrawiam.

  2. Czynienie cudów bez wsparcia Bożego uważam za nie możliwe , jeśli byśmy mieli takie mozliwosci bylibyśmy równi Bogu.( ? )

  3. Mając z tyłu głowy świadomość że:Bóg nie stworzył świata doskonałego, i nie ma w tym nikogo winy. Zostawił świat do dalszego doskonalenia przez człowieka…(P. Porębski) Pojęcie cudu można by rozpatrywać w kategorii normalności nieuświadomionej. Jeżeli bowiem człowiek jest również częścią tego świata, który ma udoskonalać. Jeżeli człowiek jest istotą materialno–duchową. To czymś naturalnym muszą być działania wykraczające poza rzeczywistość poznawaną empirycznie. Dlatego czyż nie byłoby rozsądniejszym przyjęcie, iż rzeczywistość materialna oraz transcendentna to realna jedność? A tak na marginesie. Dla praktykujących Zen, właśnie takie postrzeganie jest czymś naturalnym, jedynie racjonalnym uzasadnienie istnienia człowieka – części wszechświata.Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *