Czy Bóg istnieje?

 

         Filozoteizm opiera się na aksjomacie[1], że istnieje Przyczyna Sprawcza czyli Bóg. Dla autora filozoteizmu aksjomat ten jest równorzędny z wiedzą o istnieniu Boga.  Być może z tego powodu niewiele miejsc zostało poświęconych na omówienie tego tematu. Czytelnicy mogą jednak czuć niedosyt.

          Na temat istnienia Boga napisano wiele książek. Zachęcam do książki: ks. bp dr Zbigniew Józef Kraszewski, Sto dowodów na istnienie Boga, Wyd. CKRM, Warszawa 1980. Ja ograniczę się tu do kilku zagadnień wg optyki filozoteizmu.

          Gdyby założyć, że Boga nie ma, to na pierwszy rzut oka, świat wydaje się bardzo mechaniczny. Tak też uważano do połowy XIX wieku. Świat wydawał się prosty i zrozumiały. Fizyka Newtona tryumfowała. Odkrycie fal radiowych (światła) wprowadziło zamieszanie. Początkowo starano się wytłumaczyć bieg fal elektromagnetycznych na sposób mechaniczny. Fala mechaniczna to rozchodzenie się odkształceń podłoża[2]. W przypadku fal radiowych nie odkryto żadnego podłoża. Wprowadzono więc hipotetyczny eter. Dalsze badania wykazały, że eter jednak nie istnieje. Pojawił się problem rozumienia natury światła. Kiedy odkryto, że światło przejawia naturę korpuskularną zrozumiano, że przed człowiekiem stoi niesamowita tajemnica. Do dnia dzisiejszego nikt nie jest  w stanie powiedzieć, jaka jest właściwie natura światła. Przyjmuje się do dzisiaj, że światło przejawia naturę korpuskularno–falową. Ta definicja nie oddaje jednak istoty zjawiska. Póki co, trzeba zgodzić się ze stwierdzeniem, że jest to tajemnica.

          Gdyby materia istniała sama z siebie, to można byłoby ją rozbijać w nieskończoność. Na pewnym poziomie destrukcji drobiny materii tracą właściwości typowe dla materii. Eksperymentu rozbijania jej nie można dokończyć. Materia znika w oczach. Nasuwa się więc pytanie, czy materia w ogóle istnieje. Filozoteizm wypowiada się jednoznacznie. Materii jako coś istniejącego samo z siebie nie ma. Materia to postać energetyczna „kłębków energii” (fale elektromagnetyczne stojące o zamkniętym obiegu, hipotetyczne struny), które ujawniają przymioty materii. No i znowu szok. Jeżeli nie ma materii, to na Boga, co jest? Można powiedzieć – złudzenie?!.

          Prawa przyrody mówią, że energia kieruje się w stronę najniższego stanu. Inaczej mówiąc energia rozprasza się, rośnie nieuporządkowanie (entropia wzrasta). Zjawisko życia przeczy prawom przyrody. W nim entropia maleje zamiast wzrastać. Nieuporządkowanie samo się porządkuje. Można dokonywać najprzeróżniejsze procesy chemiczne czy jądrowe. Życia nie wzbudzi się w żadnym laboratorium.

          Człowiek stoi w obliczu tajemnic. Nie ma sposobu wytłumaczenia świata bez przyjęcia hipotezy, że Ktoś musi nad tym panować.     

          Świat jest piękny, logiczny. W nim zawarta jest myśl, koncepcja.  Kto nie wyczuwa istnienia Konstruktora, Pomysłodawcę i Sprawcę umiejscawia się w grupie  fantastów bazujących na nieprawdopodobnych hipotezach wieczności materii (którą nauka wyklucza), nieprawdopodobnych przypadków ewolucyjnych. Jeżeli świat opiera się tylko na rachunku prawdopodobieństwa to dzieło Pan Tadeusz A. Mickiewicza jest konsekwencją kolejnych przypadków. Ateista ustawia się w przestrzeni absurdu. To on musi wykazać się wielką wiarą, że wszystko jest dziełem przypadków.

          Nawet samo przyjęcie hipotezy istnienia Przyczyny pozwala przynajmniej na modelowym wyjaśnianiu wielu zagadnień stwórczych. Można też próbować odpowiedzieć na pytanie o sens świata.

          Ktoś powie, że wiara w Boga jest bardzo wygodna. Omija się przez nią wiele problemów. Tak to prawda. Człowiekowi wierzącemu żyje się łatwiej. Dlatego to człowiek odszukał Boga (religie) za pomocą zdolności jakie od Boga otrzymał. Tym samym Bóg dał do zrozumienia, że chce być poszukiwany i odkrywany.

          Gdyby zmienić dzisiejszą optykę oglądu religijnego, to można odkryć istnienie Księgi zapisanej przez samego Stwórcę – przestrzeń Stanu Prawdy.  Po zapisy z tej przestrzeni sięgnął Jezus. Każdy z nas może to uczynić. Być może okaże się, że Pismo święte jest tylko nie do końca udanym dziełem ludzkim (pisanym pod natchnieniem), które w historii człowieka odegrało jednak wielką rolę.



[1] Aksjomatpostulat, pewnik przyjmowany za prawdziwy, którego nie dowodzi się.

[2] Podłożem fal mechanicznych są: woda dla fali morskiej, ziemia w falach sejsmicznych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *