Rozwój społeczeństw narzucił nowe relacje międzyludzkie. Różnorodność powodowała, że byli bogatsi i biedniejsi. Niektórzy mieli predyspozycje władcze, inni ulegali silniejszym. Religia świetnie nadawała się do dyscyplinowania podwładnych. Niestety ten proceder trwa do dnia dzisiejszego. Od samego urodzenia się narzuca się dziecku gotowe, ustanowione prawdy. Dziecko ma moralność heteronomiczną. Przyjmuje wszystko za prawdę bo bezgranicznie ufa rodzicom, katechetce, kapłanowi. Rzadko kiedy uczy się dziecko myślenia i umiejętności dochodzenia samemu do prawd. W gruncie rzeczy dziecko poddawane jest praniu mózgu. Tak się dzieje wszędzie, w każdej religii. Wiara jest narzucana. Przyjmowana jest ona instrumentalnie nie rozumiejąc. Obwoluowana legendami i mitami staje się jeszcze bardziej tajemnicza. Tajemnica wzbudza niepokój a nawet strach. Rzadko kiedy dziecko potrafi wyjaśnić w co wierzy. Odpowiedzi są najczęściej dość infantylne. Dzieci wierzą w bozię. Należy rozumieć w postać mityczno-baśniową. Podobnie jak pomalutku i roztropnie należy dziecko wprowadzać w arkana spraw męsko-damskich, tak i w sprawach wiary należy przygotowywać grunt powoli, ale mądrze. O Bogu należy mówić tak, aby dziecko samo zapragnęło Go szukać. Dobrze jest, gdy dziecko samo zadaje pytania. Z Bogiem najczęściej wiążą się pytania, nie odpowiedzi. W dziecku należy zaszczepić entuzjazm wiary. Wiara musi wypływać z wnętrza, z serca i miłości. Człowiek winien być świadomy w kogo wierzy i dlaczego.
Przedstawiając historię papiestwa chcę pokazać, że nie należy zawierzać instytucji ludzkiej lecz Bogu. Bóg dał każdemu możliwość odnalezienia Boga w sobie. Kościół powinien przekazywać prawdę o Bogu, uczyć jak dochodzić do doskonałości. Czy to czyni? Owszem czyni, ale sam nie jest przykładem. Jezus świadomy sytuacji mówił: czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią (Mt 23,3).
Kościół Chrystusowy jest wzorem. Trzeba skupić się na przesłaniu i mądrości Chrystusa. Jego rola jest przeogromna. Chrześcijanie otrzymali od Boga wielki dar. Jezus Chrystus pojawił się na ziemi Judzkiej. Przesłanie winno rozchodzić się na cały świat i wszystkie religie, ale na sposób miłości do innych religii. Pierwszą rzeczą jest ukrycie pychy i wyższości względem innych religii. Bóg zaufał chrześcijanom. Chrześcijanin powinien być wzorem dla innych. Tylko postawą miłości do bliźnich będzie można pokazać boski dar. Nie wolno tego zmarnować.
Papieże w okresie 1565–1590
Papież Pius V (1566–1572) – wybrany przez wpływ kardynała Karola Boromeusza. Asceta, wprowadzał w życie dekrety soboru trydenckiego. Był inkwizytorem. Bez przerwy wydawał różne dekrety. Kler otrzymał zakaz uczestniczenia w ucztach, zabawach i spektaklach. Kapłani narzucił konieczność kształcenia się w seminariach. Wprowadził nowy, ujednolicony mszał[1]. Czuwał nad religijnością całej Europy. Obsesyjnie zwalczał herezje. Zalecał ścigać do ostatka, palić, zabijać, aby pomścić Pana. Z Rzymu wyrzucił prostytutki narażając je na łaskę zbirów. W końcu pozwolił im wrócić zamykając je w gettcie. Karano (chłostą) za wszystko, co było uważane za grzech. Zwycięstwo pod Lepanto[2] przypisywał wyłącznie sobie i swoim modlitwom (modlitwie różańcowej). Papieża proszono o złagodzenie srogości Inkwizycji. Był nieustępliwy. Mimo jego śmierci, reformy nie można było już zatrzymać.
Papież Grzegorz XIII (1572–1585) – pochodził z nieprawego łoża. Miał syna z przelotnego flirtu. Złagodził rygoryzm Piusa V, ale podporządkował wszystko nadzorowi Kurii. W trzy miesiące po intronizacji doszło do nocy świętego Bartłomieja[3]. Gdy dowiedział się prawdy, zalał się łzami. Papież zreformował kalendarz, aby dopasować go do kalendarza astronomicznego. Tym samym zabrał historii 10 dni. Za jego pontyfikatu nastąpiło pogorszenie obyczajów.
Papież Sykstus V (1585–1590) – był żelaznym papieżem. Rozprawił się z bandytami. Naprawił finanse Państwa. Prowadził dalszą reformę Kościoła. Nie słuchał nikogo. Realizował własny plan odnowy Kościoła. Wydał swoją Biblię, którą musiano przez 10 lat oczyszczać z wypaczonych tekstów. Prowadził mądrą politykę. Umiał się wycofywać z niewłaściwych posunięć. Dużo uczynił dobrego dla Rzymu (nowe akwedukty, fabryki wełny i jedwabiu). Umarł na malarię.
Papież Urban VII (1590) – trzynaście dni po elekcji umarł na malarię.
Papież Grzegorz XIV (1590–1591) – nabożny kapłan, fatalny polityk. Zrujnował politykę równowagi swego poprzednika.
Papież Innocenty IX (1591) – niedołężny starzec zmarł wkrótce po elekcji.
Wspomnienia biograficzne cz.11
Pomieszczenie gospodarcze, w którym wywoływano zdjęcia i filmy, nazywaliśmy „ciemnią”. Wielokrotnie musiałem towarzyszyć mamie przy wywoływaniu filmów. Czasami było to po dwudziestej trzeciej. Oczy kleiły się do snu. Wywoływanie polegało na przewijaniu filmów w wywoływaczu, płukaniu ich i przewijaniu w utrwalaczu. Do tego trzeba było, co najmniej dwie osoby.
Pewnego razu, późną porą, obudził mnie ojciec, prosząc, abym nasikał do kuwety (szalki). Moim moczem utrwalił i przez to uratował filmy. W domu zabrakło utrwalacza.
Moja dzielna matka, mając na głowie cały dom, gromadkę dzieci, obróbkę fotograficzną, postanowiła zostać nauczycielką. Musiała skończyć odpowiedni kurs pedagogiczny. Podziwiałem jej samozaparcie. Doszła jej jeszcze jedna praca – w szkole.
Od samego początku byłem wychowywany w świadomości, że będę inżynierem. Po skończeniu szkoły podstawowej wybrałem liceum im. Nowodworek. Było powszechnie wiadomo, że jest to najlepsze liceum w Krakowie. Rodzice traktowali mnie jako bardzo samodzielnego chłopca, więc wiele rzeczy musiałem załatwiać sam. Gdy poszedłem na wstępny egzamin usłyszałem, że ci którzy wybrali język niemiecki mają udać się do określonej klasy. Posłuszny sugestii mamy, wybrałem właśnie ten język. Udałem się do wskazanej klasy. Jakie było moje zaskoczenie, gdy egzaminatorka od polskiego, wskazała mi miejsce do zdawania kolejnego egzaminu, języka niemieckiego[4]. Owszem, w podstawówce uczyłem się trochę tego języka, ale żeby zdawać egzamin?! Pani egzaminatorka kazała mi opisać po niemiecku dom, który widziałem przez okno.
– Das haus ist gross…. (Dom jest duży)
I tu wymieniłem parę znanych mi przymiotników. Gdy zabrakło właściwych, zacząłem wymieniać przeciwstawne. Summa summarum nie dostałem się do Nowodworka. Była to dla mnie pierwsza, ogromna porażka. Nie wyobrażałem sobie, że nie zostanę inżynierem, a z drugiej strony bałem się, że nie sprostam zadaniu. Ambicja była u mnie ogromnym motorem działania.
Pod koniec wakacji ojciec wyszukał mi XV LO imienia M. Curie-Skłodowskiej w dzielnicy Prokocim, na peryferiach Krakowa, gdzie dokonywano dodatkowego naboru uczniów. Gdy rozpoczynałem egzamin pisemny z matematyki doznałem ogromnego parcia niskiego rzędu. Na rozwiązanie czterech zadań miałem około półtorej godzinę. Spocony, zdenerwowany, w bólach, po 20 minutach oddałem rozwiązane zadania na biurko pilnującego profesora od matematyki. On uśmiechnął się do mnie. Do dnia dzisiejszego nie wiem, czy był to uśmiech życzliwy, czy sarkastyczny. Wtedy, uśmiech ten mnie przygnębił. Wychodząc z sali, zamiast skorzystać z toalety szkolnej wybiegłem ze szkoły. Do tramwaju miałem kilometr. Wskoczyłem do niego w biegu. Dopiero w domu rozładowałem napięcie.
Na egzaminie z języka polskiego uratowała mnie sztuka w której grałem w teatrze. Na pytanie, jakie znam dramaty, rozgadałem się na jej (Koriolan) temat. Zrobiłem wrażenie. Innych dramatów niestety jeszcze nie znałem.
[1] Papież Paweł VI zmieni ten mszał, co spowoduje schizmę Mgr Lefebre’a.
[2] Bitwa pod Lepanto – bitwa morska stoczona 7 października 1571 r. na południowy zachód od Lepanto pomiędzy Imperium osmańskim, a Ligą Świętą, zakończona zwycięstwem chrześcijan. Bój pod Lepanto był jedną z najkrwawszych bitew morskich w dziejach świata.
[3] Noc św. Bartłomieja – rzeź hugenotów (francuskich ewangelików reformowanych) w Paryżu, która miała miejsce w nocy 23 na 24 sierpnia 1572 roku.
[4] Był to egzamin dla uczniów klasy eksperymentalnej, w której językiem wykładowym miał być język niemiecki.