Tak jak sprawiedliwość dotyczy spraw ludzkim, tak i sądzenie jest czymś podobnym. W wyniku osądzania może dochodzić do potępienia ludzkich czynów. Jezus w Kazaniu na Górze ostrzega przed osądzaniem innych przez ludzi: “Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni” (Mt 7,1 ). Sam jednak potępia takie uczynki jak morderstwo, cudzołóstwo, krzywoprzysięstwo. Wyjaśnia dalej: “Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą” (Mt 7,2). Osąd ludzki narażony jest na osąd niesprawiedliwy, albo wręcz złośliwy. Hipokryzją jest potępianie innych, gdy w tym samym czasie samemu czyni się niemoralnie (dzisiejszy Kościół): „Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka [tkwi] w twoim oku? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata” (Mt 7,3–5).
Z drugiej strony nie reagowanie na grzech jest również negatywne. Zrzucanie odpowiedzialności na innych jak to uczynił Piłat: “Weźcie Go wy i osądźcie według swojego prawa!» Odpowiedzieli mu Żydzi: «Nam nie wolno nikogo zabić»” (J 18.31) jest również grzeszne.
Osądzanie jest więc wpisane w ludzką działalność. Św. Paweł poucza: “Osądźcie zresztą sami!” (1 Kor 11,13; 1 Kor 10,15). Św. Augustyn podpowiada roztropność w ocenie czynów (w tym poznanie zamysłów czynu, okoliczności). Zanim podejmuje się krytykę trzeba rozeznać wagę przewinienia, aby nikogo swoimi słowami nie skrzywdzić: „Nie sądźcie z zewnętrznych pozorów, lecz wydajcie wyrok sprawiedliwy” (J 7,24). Pomówienia nieprawdziwe są bardzo bolesne, nieodpowiedzialne i czynią wiele szkód. Słowa Jezusa należy odnosić do niebezpieczeństw związanych z wadliwością oceny, z ludzką niewiedzą i niedoskonałością.
Ewangelista Łukasz radzi powściągliwość w sądzeniu: “Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie” (Łk 6,37–38).
Ten kto decyduje się na osądzanie cudzych grzechów musi najpierw udrożnić w sobie przykazanie miłości do bliźnich i w duchu miłości je rozważać. “Przeto nie sądźcie przedwcześnie, dopóki nie przyjdzie Pan, który rozjaśni to, co w ciemnościach ukryte, i ujawni zamiary serc” ( 1 Kor 4,5) .
Główną zasadą jest. Nie wolno potępiać człowieka, ale jego uczynki. Bardzo łatwo jest skrzywdzić drugiego wystawiając mu złą laurkę. Trzeba również uważać, aby pochlebnymi uwagami nie łagodzić wagi grzechów.