Aby świat powstał, potrzebna była energia. Energia to coś, co stwarza podwaliny materii oraz ją dynamizuje. Nie pochodziła ona z zapasów energetycznych Boga, lecz była wynikiem Jego mocy działania. Boga nie należy utożsamiać z energią. Bóg jest ponad to, co posiada. Moc jest zdolnością. Energia jest skutkiem tej mocy.
Wyznawcy Krsny używają pojęcia Hare Krsna, co Hare znaczy „O energio Pana”. Bóg działający jest źródłem nie tylko energii wyliczalnej, ale też „energii” duchowej, łaski i miłości. Kiedy Bóg stwarzał świat, tchnął swoją moc, którą odbieramy jako energię. Ona to automatycznie zaczęła podlegać prawom przyrody, które ustanowił Stwórca. Energia nie jest czymś, co może istnieć samodzielnie. Do dnia dzisiejszego brak jednoznacznej definicji energii. Mówi się jedynie, że energia to zdolność do wykonania pracy. Wobec takiego ujęcia, zdolność kojarzy się z działaniem, a działanie z wolą. Bóg stale działający, automatycznie podtrzymuje (continua creatio) Świat w Jego istnieniu. Świat bez przerwy dzierżawi od Stwórcy Jego moc (energię). Nie należy powtarzać za panteistami, że wszystko na świecie jest emanacją Boga, natomiast we wszystkim należy dostrzegać Jego działanie, a to nie jest to samo. Energia jest pochodzenia transcendentnego. Istnienie świata zależy więc nie od praw przyrody, ale od woli Stwórcy. Świat może być przez Boga zasilany energetycznie jak i osłabiany. W każdym momencie Bóg może zmienić bieg dziejowy świata. Modele kosmologiczne mówiące o zmierzaniu świata do kosmologicznej pustki de Sittera mogą nie być spełnione. Bóg jest Stwórcą i stale Panem tego świata.