Może zbliżyłem się do końca moich poszukiwań? Z jednej strony odczuwam zadowolenie, a z drugiej niedosyt. Poznając Prawdę o rzeczywistości transcendentnej jako jedynej Prawdzie, pogrzebałem wiele przesłanek z którymi się z żyłem przez lata. Moja miłość do Kościoła ograniczyła się do przesłania istnienia Boga Jedynego i Syna Bożego Jezusa Chrystusa. Co prawda, jest to najważniejsza treść doktryny chrześcijańskiej, która może być przesłaniem wielu dobrych rzeczy, ale póki co, odczuwam ogromny zawód do instytucji kościelnej. Wiedzę historyczną którą posiadłem odbija się na moim stosunku do depozytu wiary, którą Kościół przechowuje. Straciłem sympatię nawet do ewangelistów, którzy pisząc swoje ewangelię forsowali swoje poglądy, a nie kierowali się prawdą odczytywaną w swoim sumieniu. Podobnie ojcowie kościoła. Byli oni po wpływem gnostycyzmu, ezoteryzmu i już utartych poglądów teologicznych. Nawet Apostoł Paweł który nie bardzo szanował kobiety i forsował płatność posługi kapłańskich nie jest już dla mnie autorytetem. Przekaz o niezmiennej doktrynie wiary okazuje się mylący. Jest tysiące dowodów, że Kościół naginał swoje paradygmaty do bieżących partykularnych potrzeb. Spowiedź uszną uważam za poniżanie człowieka i zmuszanie do wyznań bardzo osobistych. Panująca hierarchiczność, którą się tak chwali Kościół jest zalążkiem despotyzmu, autokracji. Razi mnie cały królewski entourage Kościoła. Nie widzę związku pomiędzy nauką Chrystusa, a kapłaństwem. Jak widzę jak odnosi się kardynał Dziwisz i inni hierarchowie do pytających ich dziennikarzy to krew mnie zalewa. Co za buta i arogancja?
Wspominam kapłanów, z którymi utrzymywałem kontakt i przypominam sobie ich przekazy, to dziś dziwię się, że utrzymywałem swoje nerwy na wodzy.
Mogę bez końca przekazywać ogrom mojego rozczarowania, ale dosyć z tym. Trzeba patrzeć w przyszłość. Co mi pozostało? Sięgać do pokładów Prawdy, które mi się otworzyły. Musiałem wielokrotnie okrążyć ziemię i pokonać tysiące godzin poszukiwań, aby poznać i zrozumieć, że Prawda jest tak blisko. Trzeba tylko zanurzyć się w miłości do Boga i Mu zaufać. Do tej Prawdy dochodziłem przez wszystkie lata życia. Niejednokrotnie tą Prawdą dzielili się ze mną zwykli, prości ludzie – a ja im nie wierzyłem! Ufałem mocy rozumu. O jaki ja jestem głupcem!
A w życiu? To co najbardziej kochałem otrzymałem w minimalnej ilości. Pytam siebie, czy warto było, za tym, żyć? – warto, aby poznać swoją nicość wobec Nieskończoności i wielkości Stwórcy. Dalej poszukiwania nie mają sensu, bo i tak za życia tego nie zrozumiem.
Ponownie zmuszony prosić o pomoc, choć nie mam już złudzeń.
adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW
13102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949