Wczorajszy wpis zapoczątkował temat, jak powinni postępować i żyć osoby, które uważają się za ludzi Kościoła i deklarując się za osoby wierzące. Przede wszystkim powinny wsłuchiwać się w głos własnego serca. Bóg wyposażył istotę ludzką w dar odczytywania bożych zamysłów, czyli rozpoznania dobra i zła. Ten dar posiadają wszyscy, niezależnie od różnych światopoglądów. Kiedy jawi się myśl, powinno się rozpatrzyć w umyśle jej wartość etyczną. Każda dobra myśl od Boga pochodzi, a zła jest wytworem ludzkiej skażonej natury. Używając takiego klucza otrzymuje się jakby instrukcje działania. Samego Stwórcę powinno się akceptować takim jaki jest, bo nie mamy na to żadnego wpływu. Podobnie przyjmować z pokorą życiowe trudy, bo los może być różny. Nie wiadomo, czy trudy pochodzą z koncepcji boskiej albo są wynikiem probabilistyki zdarzeń. Stwórca używa tego instrumentu do zróżnicowania ludzkich losów, aby Świat był ciekawy. Na zdarzenia losowe możemy mieć własny wpływ, przygotowując się zawczasu na różne wydarzenia. Nie jest to łatwe, ale możliwe. Ja stosuje zawsze ścieżkę krytyczną przyjmując założenia gorsze, abym mógł się radować szczęśliwym i sprzyjającym losem. To co się dzieje niezależnie od ludzkiej woli trzeba traktować jako dopust Boży i przyjmować z pokorą. Widocznie tak miało być. Teraz od ludzi zależy jaką przyjmą wobec nich postawę. Czy odpuszczą, mówiąc, że niech się dzieje co chce, albo podejmą walkę. W moim przypadku, póki sił starczy wybieram to drugie rozwiązanie.
Wiedząc, że Świat powstał z miłości, trzeba tym paradygmatem dalej się kierować. Nie powinno się tylko biernie kochać, ale dawać świadectwa swojej miłości. O ile można, trzeba być dawcą, a nie biorcą. Miłość prowokuje do tworzenia i czynienia dobra. Dając, człowiek czuje się komfortowo. Biorąc trzeba się pochylić w dziękczynieniach. Można wybierać. Biorąc człowiek uczy się pokory. Nabywa świadomość, że nie wszystko może, że żyje wśród innych.
Wszystko co zostało stworzone jest dobre i tym trzeba się kierować podejmując różne czynności w życiu. Należy tylko uważać, żeby nie profanować paradygmaty stwórcze i nie używać tego co dobre do złych celów. Trzeba w każdym przypadków rozważać, co jest do czego i zachować umiar. Przykładów można tu przytaczać wiele. Np. sodomia (osiąganie satysfakcji seksualnej przez kontakty ze zwierzętami), pedofilia (osiąganie satysfakcji seksualnej przez kontakty z dziećmi), nadmierne obżarstwo, pijaństwo. Przed tymi wielkimi grzechami nie ustrzegli się nawet kapłani.
Ciało ludzkie domaga się bodźców egzystencjalnych. Niektóre są potępiane przez religie, ale trzeba wsłuchiwać się w te wymagania i podejmować stosowne działania. Nie wszystkie są estetyczne, np. masturbacja, ale dla organizmu czasem wskazana. Wiele czynności prowadzonych są, krótko mówiąc, nieludzkie i nieuzasadnione, np. umęczanie ciała na różne sposoby, biczowanie, wyczerpująca głodówka, umartwianie się bez konkretnych powodów itp. Takich poświęceń nie usłyszano od milczącego Boga. Św. Augustyn powiedział “kochaj i rób co chcesz“, mając na uwadze, że jest się blisko Stwórcy. Taka osoba wie doskonale co jest dobre a co złe.
Jeżeli założyło się rodzinę, to trzeba ją pielęgnować i troszczyć się o każdego. Miłość wymaga ciągłego starania się, podsycania. Dobro drugiego jest podstawowym zadaniem i wyzwaniem. Najlepszą edukacją jest dawanie przykładu. Dobrze jest jak w domu jest stół, gdzie można się spotkać, porozmawiać. Nie jest dobrze jak członkowie rodziny spożywają dania gdzie popadnie. Jak nie ma konkretnych zaleceń, to osobne sypialnie małżonków nie wróżą nic dobrego.
Porzuć spowiedź uszną, bo jest to niesmaczny ludzki wymysł. Znajdź życzliwą osobę i jej się zwierzaj. Spowiadaj się bezpośrednio Bogu w zacisznym miejscu. Wystrzegaj sie dewocji i fundamentalizmu religijnego. Czuj się panem własnego ja.
Trzeba wystrzegać się błędnych fobii, np. “całowanie się źródłem zarazków“, które niszczą więź, relacje interpersonalne. Dobry dotyk zbliża, przekazuje uczucia, np. spacer osób trzymających się za rękę.
Prawdę mówi Księga Kapłańska: “będziesz miłował bliźniego jak siebie samego” (Kpł 19,18).
adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW
13102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949