Nawiązując tematu: “Czy anioły i szatan faktycznie istnieją” pragnę przypomnieć co pisałem w mojej ostatniej książce: “Nowatorskie koncepcje teologiczne w ujęciu filozoteistycznym” , Coriolanus 217 roku.
3.13. Szatan
Nauka Kościoła katolickiego (i nie tylko) głosi, że istnienie szatana jest faktem objawionym przez Boga. Ewangelia personifikuje zło nazywając je szatanem[1]. Usankcjonowane jest to kościelnym dogmatem. Absolutne zło, czyli definitywne i w pełni świadome, zostało nazwane w Ewangelii szatanem [..] nic nie wiemy na temat osobowości zła [2]. Warto zaznaczyć, że osobowość ta jest anonimowa i bez własnego oblicza, rozpływająca się w bezpostaciowy byt. Od 120 r. zaczęto używać wody święconej do „wypędzania duchów” nieczystych. Czysto teoretyczne uznanie, że szatan jest kimś realnym, wydaje się bowiem niemal tak samo jałowe, jak zaprzeczanie jego istnienia [3] (Jacek Salij).
Coraz więcej ludzi (uczonych, teologów) uważa jednak, że szatan (diabeł) nie istnieje i istnieć nie może. Zło jako takie nie jest bytem; Zło jako zło nie ma przyczyny sprawczej, bo nie jest bytem (ks. Julisław Łukomski)[4]. Bardziej przyjmują istnienie pewnej idei czy koncepcji zła moralnego. Dobro i zło nie są właściwościami samej rzeczy, ale są tworami umysłu (Dawid Hume 1711–1776). Zło pochodzi od człowieka [5] (ks. Stanisław Grzybek). Dla wielu szatan jest elementem mitologii, legend i folkloru. Coraz szerzej uważa się, że demony to mity, twory czysto językowe, fabulacje, kreacje literackie i psychologiczne, zwidy psychoanalityczne [6] (Cz. Bartnik). Św. Augustyn usłyszał w kazaniach Ambrożego, że zło nie jest czymś materialnym, jak fantazjowali manichejczycy, ale jest tylko brakiem dobra [7]. Siły dobra i zła, nurtujące w sercu ludzkim, ulegały często personifikacji, jako duchy lub wręcz jako aniołowie dobrzy i źli [8]. Skłonność do zła może być też wmontowana nawet w ludzki genotyp.
Sobór Laterański IV w 1215 roku naukę Kościoła na temat szatana zwięźle ujął: Bóg w swej wszechmocy na początku czasu jednakowo stworzył oba porządki bytów z niczego: duchowe i cielesne, to znaczy świat aniołów i świat ziemski, a następnie świat ludzki, który w jakiś sposób obejmuje oba światy, ponieważ składa się z ducha i ciała. Diabeł zaś i inne złe duchy zostały z natury swej przez Boga stworzone jako dobre, a stały się złymi z własnej woli.
Nauka Soboru Watykańskiego II o szatanie i demonach jest dość powściągliwa. Uczy, że w Jezusie Chrystusie Bóg wyrwał nas z mocy szatana i grzechu, oraz że działalność Kościoła prowadzi do zawstydzenia diabła. Zwolennikami osobowego istnienia szatana, personifikacji zła byli papieże: Paweł VI i Jan Paweł II [9]. Papież Paweł VI podczas generalnej audiencji w dniu 15 listopada 1972 roku wyjaśnił: Wiemy, że w rzeczywistości istnieje ta istota, która wywołuje to ponure zamieszanie.
W Starym Testamencie szatan miał rolę podrzędną. W Nowym Testamencie nabrał większego kolorytu i znaczenia. Szczytem jego popularności były czasy Dantego Alighieri (1265–1321). Wizja szatana i piekła, nakreślona w Boskiej Komedii, żyje w umysłach ludzi do dnia dzisiejszego. Określenia dotyczące szatana można spotkać nawet w aforyzmach: Pieniądz wygrany – przez szatany dany; grosz zarobiony – błogosławiony.
Istnieją na świecie pojęcia, definicje, które nie są zależne od istnienia Stwórcy. Matematycznie dwa dodać dwa jest zawsze cztery (chyba, że wynik będzie przedmiotem żartów). Podobnie prawa logiki są niezmienne (np. zasada sprzeczności: sąd nie może być zarazem prawdziwy i fałszywy). Bóg nie może zmieniać norm etycznych, bo je tylko odsłania na podstawie swej Istoty. W ekonomii funkcjonuje niezmienne prawo popytu i podaży. Względność kierunków jest instynktownie wyczuwalna itd. Można wymieniać wiele przykładów praw, które po prostu są i nie można mówić, że prawa te ustanowił Stwórca.
Podobnie jest z ideą zła. Pojęcie to istnieje samo z siebie, jest wytworem konceptualnym i istniało zawsze. Zło nie jest bytem, lecz modalnością bytu [10] (ks. prof. Cz. Bartnik). Inaczej mówiąc, zło powstaje na skutek złego działania. Nie pochodzi od Boga, lecz od człowieka. Zło pojmuje się jako relację międzypersonalną. Nie tyle „jest”, ile „staje się”. Od złych zło pochodzi (1 Sm 24,14). Jego wymiarem jest skala odległości duchowej od Boga, od zera do nieskończoności. Istoty posiadające wolną wolę mogą po nie sięgać. Bóg jest przykłademDobra doskonałego i nieskończonego. Idea zła, najkrócej mówiąc, to to wszystko, co jest przeciwne dobru. Złem jest wszystko, co niweczy i rozbija osobę własną, a następnie co godzi w drugą osobę [11]. Do nich zaliczają się złe uczynki, złe myśli, ale i brak dobrych uczynków. Bóg dał możliwość analizowania, co jest dobre, a co złe. Dał też możliwość wyboru. W relacji: człowiek – człowiek zło rodzi się z wolności, słabości, niewiedzy, błędu i przewrotności osoby. Bóg dopuszcza zło, bo szanuje godność i wolność człowieka. Ks. Włodzimierz Sedlak pisał, że zło jest przypadkiem, ale nie naturą [12]. Szwajcarski teolog, duchowny katolicki Hans Küng w kolejnym już wydaniu tłumaczenia swojego teologicznego bestsellera Credo zapewnia: Nie, nie musimy dziś przyjmować mitologicznych wyobrażeń szatana i legionu jego diabłów. Katolicki profesor teologii Herbert Haag również nie uznaje osobowego szatana. Kardynał Joseph Ratzinger pisze: Profesor Haag żegna się z diabłem nie jako egzegeta, nie jako wykładowca Pisma Świętego, lecz jako człowiek „dzisiejszych czasów”, który istnienie szatana uważa za niemożliwe do podtrzymania.
Pogląd filozoteizmu, że anioły są jedynie figurami wykreowanymi w umyśle, automatycznie pozbawia szatana pochodzenia anielskiego. Być może demony (szatan) są to upadłe dusze ludzkie, które wpisują się w obraz szatana. Satanas po grecku odnosi się również do ludzi, którzy przeciwstawiają się Bogu. Jezus zwrócił się do Piotra słowami: Zejdź Mi z oczu, szatanie! (Mk 8,33; Mt 16,23). Zdanie to jest bardzo pouczające. Gdyby przyjąć istnienie realne szatana jako ducha nieczystego, to Jezus przyrównując Piotra do niego popełniłby błąd ontologiczny. Wykluczając Jego pomyłkę należy uznać, że Jezus użył wyrazu „szatanie” metaforycznie. Dalsze słowa są również pouczające. Jezus tłumaczy, dlaczego Piotr jest dla Niego zawadą:bo myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki (Mt 16,23). Myślenie po ludzku wyklucza bycie szatanem.
Dziś coraz więcej teologów mówi, że „upadek aniołów” to czysty mit bez żadnych podstaw w rzeczywistości (E. Drewermann, F. Schupp, H. Küng, H. Vorgrimler, L. Robberechts, J. Vermeylen).
W wiekach oświecenia, XVII i XVIII w., pojawiły się wątpliwości. Można je odczytać w pracach Balthasara Bekkera (1634–1698) pt. Die bezauberte Welt (Zaczarowany świat) i Christiana Thomasiusa (1655–1728). Obaj autorzy „na podstawie rozumu” odrzucali wpływ złych duchów.
W XIX wieku Schleiermacher był zdania, że wyobrażenie diabła jest tak dalece „niemożliwe do utrzymania”, iż nie powinno się tego „nikomu wmawiać”. Zresztą w teologii ewangelickiej podobne poglądy były już od dawna rozprzestrzenione (Ritschl, Schlatter, Gloege). Rudolf Bultmann mówi o niemożliwości pogodzenia „światła elektrycznego, radia, licznych środków” ze światem „duchów i cudów Nowego Testamentu”.
W Ewangeliach szatan przedstawiany jest jako realny byt według ówczesnej wiary. Sam Jezus wielokrotnie używa tej figury stylistycznej (szatana), bo jest ona bardziej wyrazista (zwięzła), niż zamienne mówienie o pokusie wynikającej z atrakcyjności zła. Problemem nie jest szatan, ale grzech.
Jezus uzdrowił kobietę, która od 18 lat była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować. Do kobiety powiedział: Niewiasto, jesteś wolna od swojej niemocy (Łk 13,12). Pochylenie postawy kobiety można zdiagnozować porażeniem mięśni lub nerwów[13]. Potem Jezus użył innego określenia: A tej córki Abrahama, którą szatan osiemnaście lat trzymał na uwięzi… (Łk 13,16). Widać tu wyraźnie, że słowo szatan zostało użyte jako zło wynikające z choroby.
Z nastaniem wieczora przyprowadzono Mu wielu opętanych. On słowem wypędził złe duchy i wszystkich chorych uzdrowił (Mt 8,16). Niektórzy uznają te słowa za potwierdzenie istnienia złych duchów. Dalszy tekst wyjaśnia jednak: Tak oto spełniło się słowo proroka Izajasza: On wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby(Mt 8,17; Iz 53,4). Złe duchy, opętania to ludzkie słabości i choroby. Przeważnie tam, gdzie mowa jest o duchach nieczystych, tam mówi się równocześnie o chorobach: Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości (Mt 10,1).
Podobnie zdarzyło się, gdy Jezus wyrzucał „złe duchy” z dwóch opętanych. Ich choroba psychiczna przeszła na trzodę, która w szale rzuciła się w fale (Mt 8,28–32); Wówczas przyprowadzono Mu opętanego, który był niewidomy i niemy. Uzdrowił go,… (Mt 12,22).
Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę; ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara (Łk 22,31). Gdyby istniał szatan, Jezus mógłby go odsunąć od Szymona jednym nakazem. Modlił się jedynie o dotrzymanie wiary i żeby nie ulegali pokusie.
Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony (J 12,31). Odczytując literalnie te słowa, szatana już dawno nie powinno być.
W Ewangelii Mateusza jest odwrotnie. Najpierw mówi się o chorobie: Panie, zlituj się nad moim synem! Jest epileptykiem i bardzo cierpi (Mt 17,15), a następnie: Jezus rozkazał mu surowo, i zły duch opuścił go (Mt 17,18). Widać tu wyraźną identyfikację choroby (epilepsji) ze złym duchem. Zdaniem filozoteizmu popełniają błąd ci, którzy personifikują choroby jako demony [14].
Jezus w przypowieści o chwaście (Mt 13,24–30) dał zgoła odmienną lekcję. Nie posługuje się szatanem, lecz mówi o nieprzyjaznym człowieku, który zasiał chwasty. Wskazał tym samym źródło zła – jest nim człowiek, a nie szatan. Nieco dalej, w tekście dotyczącym nieprzyjaznego człowieka nazywa się już go diabłem: Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł (Mt 13,39). Podobnego porównania człowieka do szatana użył Jezus, mówiąc do Piotra: i rzekł do Piotra: «Zejdź Mi z oczu, szatanie»! (Mt 16,23). Można odnieś wrażenie, że szatan jest tu jedynie figurą literacką.
W Drugim Liście do Koryntian Paweł pisze: ażeby nie uwiódł nas szatan, którego knowania dobrze są nam znane (2 Kor 2,11). W przypisie do słowa szatan jest wyjaśnienie tej figury literackiej: Przez brak miłosierdzia względem winnego.
Jeżeli używa się określeń: szatan to osamotnione „ja”, persona deformata [15], to pojęcie to jest skierowane na człowieka, a nie na byt osobno istniejący.
N. A. Bierdiajew (1874–1948) odrzucał naukę o wieczności piekła, przyjmował natomiast ideę apokatastazy (końcowa i ostateczna odnowa całego stworzenia)[16]. Chrześcijaństwo uważał za religię miłości, wolności i twórczego działania. Jego zdaniem epoka rozłamu chrześcijaństwa zbliża się ku końcowi. Uważał, że pojednanie powinno zacząć się od samych wiernych.
Gdyby głównym winowajcą naszych grzechów był tylko szatan, to trudno byłoby zrozumieć Boga, że nie pozbawił go mocy działania. Ze swego Miłosierdzia, jednym zakazem uczyniłby wielkie dobro zdejmując tak wielki ciężar z ludzkości. Do Boga, który pozwala szatanowi na działanie, można byłoby mieć pretensje i zarzuty, że współdziała w jakiejś perfidnej grze i karkołomnej kombinacji. Czym innym jest pokusa wynikająca z atrakcyjności zła. Tu sam człowiek, mając wolną wolę, musi podejmować decyzję.
Usunięcie „szatana” z realnego istnienia może wzbudzić u czytelników szok. Pojęcia aniołów i szatana są zakodowane w umysłach ludzkich bardzo mocno przez tysiącletnie powielane przekazy.
Szatan jako samodzielny byt nie istnieje, ale istnieje zła emocja (funkcjonał). Funkcjonał nie jest istotą bytową, lecz dynamiczną. Zło jest integralnie związany z przygodnością istnienia. Wszystko co ma wymiar skończony posiada jakieś braki i niedoskonałości. Atrakcyjność zła ma charakter potencjalny (jest w możności; adiafora). Gdy jej się ulegnie, generuje się zła energia (funkcjonał), która się rozchodzi i czyni szkody. Funkcjonał posiada w sobie moc oddziaływania. Być może dlatego mówi się, że zło panuje nad światem.
Warto zwrócić uwagę na wersety z Pisma świętego, np.: Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą (Mt 18,8; Łk 17,1); Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz (Mt 10,34). Trzeba zrozumieć ekonomię Bożego zamysłu. Dla szatana nie było i nie ma tam miejsca.
Post scriptum
Odpowiadając na pytanie Ani. Nie należy dosłownie
odbierać ewangeliczny przekaz kuszenia Jezusa na pustyni, ale traktować to jako
[1] Kwestia personifikacji jest wielką tajemnicą w wierze, jak personifikacja jedynego Boga w trzy Osoby – Ojca, Syna i Ducha Świętego. − [w:] tamże, s. 229.
[2] Tamże, s. 228−229.
[3] Jacek Salij, Pytania nieobojętne, Wyd. W drodze, Poznań 1988, s. 38.
[4]Julisław Łukomski, Elementy filozofii, Wszechnica Świętokrzyska, Kielce 2014, s. 178.
[5] Michał Heller, Michał Drożdż, Początek Świata – Biblia a nauka, Wyd. BIBLOS, Tarnów 1998, s. 45.
[6] Czesław Stanisław Bartnik, Dogmatyka katolicka, tom I, Wyd. KUL, Lublin 1999, s. 468.
[7] Michał Heller, Michał Drożdż, Początek Świata – Biblia a nauka, Wyd. BIBLOS, Tarnów 1998, s. 108. Por. Ambroży, Hexameron, 2,8,30.
[8] Hasło: Anioł [w:] Encyklopedia katolicka, tom I, Wyd. TN KUL, Lublin 1985, kol. 606.
[9] Czesław Stanisław Bartnik, Dogmatyka katolicka, tom I, Wyd. KUL, Lublin 1999, s. 333.
[10] Tamże, s. 130.
[11] Tamże, s. 153.
[12] Włodzimierz Sedlak, Teologia Ewangelii, Wyd. Pallottinum, Poznań 1989, s. 228.
[13] Karol Herman Schelkle, Teologia Nowego Testamentu, Stworzenie, Wyd. WAM, Kraków 1984, s. 43.
[14] Jacek Salij, Pytanie nieobojętne, Wyd. W drodze, Poznań 1988, s. 39.
[15] Antoni J. Nowak, Kapłaństwo kobiety,Wyd. KUL, Lublin 1998, przypis s. 13.
[16] Bierdiajew M., O przeznaczeniu człowieka. Zarys etyki paradoksalnej, przeł. H. Paprocki, Kęty 2006, s. 280.