Hagiografowie wielokrotnie forsują myśl, że Bóg jest po ich stronie (Izraela). Rzeczywiste niepowodzenia dziejowe tłumaczą grzechami ludu. To sprytna narracja, która w sumie dotyka samego Boga. Przedstawia Go jako satrapę, któremu wszystko wolno. Zabiera to co chce i daje tym, którzy mu są posłuszni, Jak bardzo mi to przypomina 8 letnie rządy poprzedniej władzy w Polsce.
Hagiografowie opisują bunt ludu (Pwt 1,26–), bo oczekiwali innego życia, a przyszło im tułać się przez 40 lat po pustyni, ginąć w czasie wielu wojen. Grzechem ich była nieufność w Bogu. Za to spotyka ich kara. Gdy prawdą jest, że niedola ludu jest wynikiem polityki rządzących, to doktryna żydowska ma za co odpowiadać. Nie jestem przeciwny temu mądremu, skądnikąd, narodowi, ale trzeba zmierzyć się z prawdą. Religia judaistyczna wykorzystuje Boga do swoich partykularnych interesów. Zagarnęła idee Boga dla siebie, z trudem dzieląc się z innymi narodami. Robi to pod płaszczykiem fałszywych tez. Dopiero Jezus, pochodzący z ich narodu, miał odwagę temu się sprzeciwić. Zapłacił za to najwyższa cenę.
40 lat w podróży przez pustynie w koncepcji wyginięcia całego pokolenia kojarzy mi się holokaustem z II Wojnie światowej. Tam również była koncepcja oczyszczenia narodu (jak podają różne źródła, z inicjatywy samych Żydów). Ale o co im chodzi? W momencie oczyszczania jest okazja dokonania zmian według bieżących potrzeb: “«Chcę jeść mięso», gdy dusza twoja zapragnie jeść mięso, możesz jeść mięso do woli.” (Pwt 12,20). Jest to nieetyczne, ale z życia wzięte. Religia stała się narzędziem politycznym, a nie balsamem duchowym na trudy życia.
Zauważam rażąca sprzeczność przesłania: “Nic nie dodacie do tego, co ja wam nakazuję, i nic z tego nie odejmiecie, zachowując nakazy Pana, Boga waszego, które na was nakładam.” (Pwt 4,2) z rzeczywistością. Przykładem jest Dekalog. z 10 przykazań pojawiło się 613. Dopiero Jezus skrócił je do dwóch, przykazań miłości Boga i ludzi.
Hipokryzją jest, że wiele opisanych praw jest moralnie poprawnych (w ocenie sumienia), ale nie przekłada się to na praktykę. Czy kapłan po bibce z poprzedniego dnia może mówić mądre i pobożne kazania? Może. I to jest paradoks. Dlatego każdy musi mieć oczy i uszy otwarte i zachowywać czujność, bo każdy odpowiada za siebie: “Każdy umrze za swój własny grzech ” (Pwt 24,16)
Jak się okazało, należało zmienić dotychczasowe prawo wielożeństwa: “Nie będzie miał zbyt wielu żon, aby nie odwróciło się jego serce. Nie będzie gromadził wielkiej ilości srebra i złota. ” (Pwt 17,20). Okey, ale jest to przykład proponowania zmian według bieżących potrzeb.
Jak dzisiaj bawi taki zakaz: “Kobieta nie będzie nosiła ubioru mężczyzny ani mężczyzna ubioru kobiety; gdyż każdy, kto tak postępuje, obrzydły jest dla Pana, Boga swego. ” (Pwt 22,5); “Nikt, kto ma zgniecione jądra lub odcięty członek, nie wejdzie do zgromadzenia Pana. ” (Pwt 23,2). To jawne nadużycie wobec Boga! Przedstawiają Go jako Istotę infantylną, zajmująca się nieistotnymi sprawami.