Osobiście nie lubię sformułowania: Duch Święty czuwa nad swym Kościołem. Jak mówi się, On wie najlepiej, Jemu trzeba zaufać itp. Za Jego udziałem wybrany zostanie kolejny papież. Przypisywanie Duchowi Świętemu wszelkiego działania Kościoła jest sprzeczne z wolnością jakiej udziela Bóg każdej osobie. Owszem Można w modlitwie prosić o wszelkie dary Ducha Świętego, ale nie jest to, to samo. Duch Święty nie determinuje lecz ewentualnie wskazuje kierunek dobra. Nota bene, trzeba jeszcze te wskazania odczytać.
Nie twierdzę, że Duch Święty uczestniczy w wyborze papieża w sensie dosłownym, ponieważ Duch Święty na pewno by nie dopuścił do wybrania wielu papieży. Natomiast Duch Święty nie tyle trzyma rękę na pulsie, ile pełni rolę dobrotliwego nauczyciela, zostawiając nam swobodę działania, ale nie spuszczając nas z oka. Rolę Ducha Świętego należy rozumieć bardziej elastycznie. On nie narzuca, na którego kandydata mamy głosować. Zapewne chroni nas tylko przed tym, abyśmy wszystkiego nie zaprzepaścili” Joseph kard. Ratzinger 15 kwietnia 1997.
Papież Benedykt XVI ugiął się pod ciężarem problemów jakie narosły przez wieki. Trudno się dziwić. Wobec postawy konserwatywnej Kościoła, dogmatyzacji, wcześniej, czy później musiało to nastąpić. Żaden papież nie rozwiąże problemów Kościoła bez rewolucyjnych cięć i działań. Nie wszystko będzie się podobać. Wobec obecnych kandydatów na papieża nie dostrzegam na tyle odważnego, który np. zrzuciłby niewygodny ubiór papieski, nie mówiąc już o reformie katechezy, aparatu władzy i zarządzania.
Kościół jeszcze nie upadł tak nisko, aby odbić się od dna. Przyjdą więc kłótnie i spory. Czekają nas trudne lata, aż wreszcie, któryś kolejny papież powie dość. Zauważy, że Bogu nie o to chodziło. Odkryte zostaną proste prawdy, które dziś widzi niewielu. Kościół czeka okres męczeństwa, upodlenia, wyzwiska, naigrywanie, wojny na górze i na dole. Duch Święty zatrzyma dary łaski dla swoich pomazańców. Dopóki pokora własna nie złamie wybranych, nie dźwignie się Kościół.
Przerażające jest jak świat szybko zapomina o Bogu. On jest niepotrzebny. Owoce tego już są aż nadto widoczne. Kompletny marazm wśród młodych i najmłodszych. Pustka zagłuszana głośną muzyką, idiotycznymi grami komputerowymi. Podejście do próbnych związków małżeńskich jest tylko pozornie słuszne. Wszystko przewraca się do góry nogami.
Duch Święty potrzebuje naszej, oddolnej pomocy. Ratujmy Kościół i nas samych. Proszę.
Co ma Pan na myśli mówiąc idiotyczne gry komputerowe. Rozumiem większość z nich jest głupia ale idiotycznych jest naprawdę mało. Zresztą istnieje od groma bardzo mądrych.
Dziękuję za uwagę. Faktycznie, trochę mnie poniosło.
Bardziej miałem na myśli tracony czas, który można
spożytkować na czynieniu dobra (np. dla innych).
Może nie mam racji.
Pozdrawiam. Paweł Porębski
Rozrywka jak rozrywka, nic z tego dobrego (zazwyczaj) nie ma. Pozdrawiam i udanego weekendu Grzegorz Cudnego
Z dyskusji wyciągam naukę. Dziękuję.
Również życzę udanego odpoczynku. Paweł Porębski