Kapłani, uczeni w piśmie podlegają tym samym pokusom i słabościom ciała, co inni wierni. Trzeba oddzielić prywatne zachowanie kapłanów od ich zadań duszpasterskich i głoszonych kazań. Oczywiście, od kapłanów bardzo wiele się wymaga. Bądź co bądź, oni są wybrańcami Boga. Tak jak ludzie, tak i Bóg-Ojciec oczekują od kapłanów świętości, dobrych przykładów, właściwych zachowań itp. Kto może niech pojmuje i obdarzy kapłanów troskliwą modlitewną opieką, a Bogu niech zostawi sąd nad Bożymi pomazańcami: “Nie dotykajcie pomazańców moich, a prorokom moim nie czyńcie nic złego” (1 Krn 16,22; Ps 105,15). Nie wszystkie winy należy im przypisywać. Warto mieć na uwadze, że: “Ryba psuje się od głowy” (przysłowie francuskie). Kościół jest pochodzenia Boskiego, ale składa się z ludzi, z całą ich niedoskonałością. Grzeszność ludzka przenosi się na «image» instytucji. Czy dzisiejszy Kościół jest tym samym Kościołem, który założył Jezus Chrystus? Co do sakramentu jest taki sam i nie może ulec zmianie, bo jest pochodzenia Boskiego. Co do instytucji ma za sobą bagaż dobrych i złych doświadczeń. Sam Jezus Chrystus jest kamieniem węgielnym tej specyficznej budowli. Kościół instytucjonalny jest żywym organizmem, który powinien doskonalić się jak każdy członek tego Kościoła. Nie znaczy, że trzeba zmieniać pryncypia, struktury, sposoby sprawowania władzy. Trzeba jedynie oczyścić je z grzechów.
W perykopie (dość długiej) Biada obłudnikom (Mt 23,13–36) pokazany jest stosunek Jezusa do wszelkiej obłudy, hipochondrii, fałszywej świętości. Jezus nie przebiera w słowach. Wyzywa uczonych w Piśmie, faryzeuszy i wszystkich, którzy dotknięci zostali grzechem fałszywej wiary: “przewodnicy ślepi, głupi i ślepi, węże, plemię żmijowe”. Jezus sprzeciwia się obłudzie. Brzydzi się pozorowaną świętością. Oskarża faryzeuszy o nadmierne wymagania wobec nowych wyznawców. Samo Prawo i sposób jego głoszenia zamyka im drogę do zbawienia (przypis 23,13). Jezus wiedział, że największymi Jego przeciwnikami są właśnie faryzeusze i uczeni w pismach. Oni, sprawnie operując słowem Bożym ze świętych ksiąg, ponoszą największą winę za niewiarę w Jezusa.
Dziś sytuacja jest podobna. Próba głoszenia nowego oglądu religijnego napotyka na opór ze strony Kościoła lub gorliwych wyznawców obowiązującej katechezy. Zamiast podejmować rzeczową, merytoryczną dyskusję, polemikę reagują agresją. Poszukiwania między innymi na tym polegają, że stawia się śmiałe hipotezy. Inputowanie z góry złych intencji stwarza nieprzychylną atmosferę dyskusji.
Warto zwrócić uwagę na słowa ewangelii: “Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo obchodzicie morze i ziemię, żeby pozyskać jednego współwyznawcę” (Mt 23,15). Werset ten informuje, że Żydzi prowadzili również działalność misyjną, choć w dość skromnym wymiarze. Dzisiaj judaizm rozszerza się jedynie przez prokreację swoich członków.
Jezus wskazuje priorytety. Są rzeczy ważne i ważniejsze. Przestawienie ich powoduje karykaturę zdarzeń. Nie należy przysięgać na złoto ołtarza, lecz na tego, kto na nim „mieszka”. Nie ważna jest fasada działań, lecz sprawiedliwość, miłosierdzie i wiara. “Przewodnicy ślepi, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda!” (Mt 23,24). “Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości” (Mt 23,28).
Dalej napisane jest: “Węże, plemię żmijowe, jak wy możecie ujść potępienia w piekle?” (Mt 23,33). Ci, którzy literalnie odczytują Pismo święte mogą powoływać się na ten werset jako dowód istnienia piekła. Dla mnie jest to jedynie wypowiedź emocjonalna, oparta na ówczesnej wierze. Podobna emocja towarzyszyła Jezusowi mówiącemu do Piotra: “Idź precz ode mnie, szatanie! Jesteś mi zgorszeniem, bo nie myślisz o tym, co Boskie, lecz o tym, co ludzkie” (Mt 16,23).
Końcową treść omawianej perykopy można zaliczyć do własnych koncepcji Mateusza. Opisuje on zdarzenia przyszłe (antycypacja), które ewangelista już przeżył i doświadczył (mordowanie misjonarzy chrześcijańskich, apostołów). Za autorstwem Mateusza tej części perykopy świadczą w charakterystyczny dla Mateusza sposób, przywołania postaci historycznych oraz incydentu zamordowania Zachariasza, syna Jojady, między przybytkiem a ołtarzem (2 Krn 24,20–22).