Średniowieczne, tradycyjne pojęcie trans-substancjacji (przeistoczenie) opłatka ogłoszona została przez papieża Innocentego III w roku 1215. Transsubstancja chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa należy sprowadzić jedynie do historii tradycji Kościoła: “Pouczony o tym i pełen niezachwianej wiary, że to, co się zdaje być chlebem, nie jest chlebem, chociaż takie wrażenie daje smak, lecz ciałem Chrystusa, a co się zdaje być winem, nie jest winem, choć się tak smakowi wydaje, ale krwią Chrystusa umocnij serce twoje, pożywając ten chleb jako duchowy i rozwesel oblicze twej duszy” (katecheza Cyryla Jerozolimskiego 315–386).
Warto przypomnieć słowa mnicha z Corbie, Ratramnusa (zm. 868): “Chrystus jest przyjmowany jak rzeczywiście obecny w sakramencie, ale przyjmowany w sensie duchowym, a nie jako rzeczywistość fizykalna”. Jego osoba uległa z czasem zapomnieniu, a pisma zostały przypisane Janowi Szkotowi Eriugenie i potępione na synodzie w Vercelli w 1050 r.
Eucharystia to ciągła ofiara Jezusa. Jezus bez przerwy zbawia ludzi, tzn. dostarcza aktu miłości, który starcza na zbliżanie się nieczystych dusz do Boga (w modelu konceptualnym ofiara Eucharystyczna Jezusa powoduje, że dusza zbliża się po promieniu do Boga, czuje Jego coraz większe „ciepło” – żar miłości i przez to staje się bardziej szczęśliwa.
Po wieczerzy Jezus z trzema uczniami udaje się do ogrodu Getsemani. Uczniowie szukają odpoczynku. Zła nowina o zdradzie Judasza rozmywa się w wieczornej ciszy. Została refleksja – jak on mógł?
Jezus jest przygnębiony. Dzieli się z uczniami smutną refleksją: “Wy wszyscy zwątpicie we Mnie tej nocy” (Mt 26,31). Powołuje się na mądrość życiową: “Uderzę pasterza, a rozproszą się owce stada” (tamże). Jednocześnie ogłasza: “Lecz gdy powstanę” (Mt 26,32). Tymi słowami Jezus ujawnia, że o wszystkim wie i jest świadomy scenariusza, jaki Go czeka. Piotr protestuje: “Choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię” (Mt 26,33). O ironio losu. Jak łatwo głosić wzniosłe słowa, a jak trudno je wykonać! Jezus sprowadza Piotra na ziemię, mówiąc: “Jeszcze tej nocy, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz” (Mt 26,34). Piotr jest pewny swego. Niepodobne, aby on wyparł się Jezusa, Nauczyciela i bliskiego swojego Przyjaciela.
Jezus prosi uczniów o czuwanie z Nim. Jest smutny. Potrzebuje wsparcia, pociechy, bliskości przyjaciół. “Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię” (Łk 22,44). Pot z krwi jest znanym przypadkiem zachodzącym w chwili ogromnego stresu. Krwawy pot świadczy o bólu i cierpieniu duchowym. Jezus jest nieprawdopodobnie ludzki w swoim cierpieniu. Sam siebie ogołaca z wielkości herosa, wielkiego bohatera. Niestety, uczniowie, choć słyszeli o zdradzie i męce, zmęczeni wydarzeniami dnia szybko zasnęli. Jezus pozostaje sam. Modli się do Ojca słowami: “Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty” (Mt 26,39). W słowach tych jest nuta żalu. Przecież, to Ty chciałeś, abym wziął na siebie ten niebotyczny ciężar. Z trwogi pomija, że z własnej i nieprzymuszonej woli podjął to wyzwanie. Dręczony trwogą męki i śmierci, zdaje się na wolę Ojca. Wie, co Go czeka. Ukazane cierpienie, potwierdza całe człowieczeństwo Jezusa. Jezus, mimo że będzie obdarzony chwałą Ojca, umrze jak człowiek, bez taryfy ulgowej.
Po kolejnych perykopach Mateusz wraca do wątku Judasza. Opis nie ma charakteru ciągłości, ale jest jakby z innego opowiadania. Judasz wita się z Jezusem, całuje Go w towarzystwie oprawców (zgraja z mieczami i kijami). Co robią uczniowie? Początkowo nic. Są zaskoczeni. Dopiero teraz zrozumieli na czym polega zdrada Judasza. Do tej pory sądzili, że Jezus mówi o zdradzie w sensie niedotrzymania wierności duchowej, a teraz okazało się, że chodzi tu o zdradę fizyczną! Piotr podrywa się i w obronie Jezusa kaleczy sługę najwyższego kapłana (obcina mu prawe ucho).
Dalsza część opowiadania ma już charakter teologiczny i dydaktyczny. Mateusz popisuje się znajomością Starego Przymierza i parafrazuje słowa faraona P–atu-Baste: “Kto ostrzy miecz, w tego szyi on utknie, wkładając w usta Jezusa sentencję: Schowaj miecz swój do pochwy, bo wszyscy, którzy za miecz chwytają, od miecza giną” (Mt 26,52). Mateusz akcentuje, że spełniają się proroctwa starotestamentalne.