51. Powołanie Pawła

          W Pierwszym Liście do Koryntian czytamy: Paweł, z woli Bożej powołany na apostoła Jezusa Chrystusa (1 Kor 1,1) oraz w Liście do Galatów: Paweł, apostoł  nie z ludzkiego ustanowienia czy zlecenia, lecz z ustanowienia Jezusa Chrystusa i Boga Ojca (Ga 1,1). Paweł ukazuje w nich pełną świadomość swojego powołania przez Boga. Uważa się za apostoła, bo widział Jezusa (1 Kor 9,1). Przez  głoszony uniwersalizm w swojej nauce można Pawła nazwać wielkim humanistą swojej epoki.

          W jego pismach czytamy: Nie posłał mnie Chrystus, abym chrzcił, lecz abym głosił Ewangelię (1 Kor 1,17). Oczywiście nie chodzi tu o pomniejszanie znaczenia chrztu, ale podkreślenie roli i powołania Pawła. Miał on głosić Ewangelię – Dobrą Nowinę. Cytowane słowa pokazują determinację apostoła. On wie co ma czynić i do czego został powołany. Jak będzie można zauważyć, Paweł był pewny siebie i tego, co czynił. Mówił wprost: Proszę was przeto, bądźcie naśladowcami moimi! (1 Kor 4,16; 11,1); Pragnąłbym, aby wszyscy byli jak i ja (1 Kor 7,7); jako ten, który – wskutek doznanego od Pana miłosierdzia – godzien jest, aby mu wierzono (1 Kor 7,25); A wydaje mi się, że ja też mam Ducha Bożego (1 Kor 7,41). Uważał, że jest naśladowcą Chrystusa (1 Kor 11,1).  Angażował się całkowicie w to, co czynił. Jego pewność siebie działała na słuchaczy. Swoją postawą wzbudzał zaufanie. Nie znaczyła ona, że był człowiekiem butnym. On znał swoje miejsce i możliwości. W sercu był człowiekiem niesamowicie skromnym i w pełni oddanym Jezusowi. W zestawieniu głoszenia Ewangelii z udzielaniem chrztu, odczytuję pewną hierarchię ważności działania. Każdy jest powołany do czegoś innego: każdy [też] według własnego trudu otrzyma należną mu zapłatę (1 Kor 3,8).

          Listy stały się formą dopełniania i utrwalania na piśmie ewangelizacji rozpoczętej ustnie. Ta nowa metoda działalności apostolskiej była ważna i skuteczna, dlatego też Paweł pisał nawet w przededniu swej męczeńskiej śmierci.          

          Listy Pawłowe są przepełnione chrystologią. Można przyjąć, że stanowią rozwinięcie, komentarz Ewangelii. Paweł podejmuje wątki ewangeliczne, tłumaczy  je i interpretuje. Nie zawierają one systematycznego wykładu  doktryny, ale prezentują żywy obraz wiary  oraz życia wspólnot chrześcijańskich, powstałych po roku 50. Paweł nie jest zainteresowany poszczególnym człowiekiem. Osobę ludzką rozpatruje na tle historiozbawczym narodu izraelskiego. Myśli wspólnotowo (całościowo, społecznie) i jest przesiąknięty uniwersalizmem zbawczym Jezusa Chrystusa. Pozostał  jednak w przestrzeni starotestamentalnej katechezy, która opierała się na tradycji i na powadze przodków. Aniołowie i szatan byli dla niego bytami ontycznie istniejącymi (Kol 1,16). Dlatego chcieliśmy przybyć do was, zwłaszcza ja, Paweł, jeden raz i drugi, ale przeszkodził nam szatan (1 Tes 2,18). Pogląd ten był bardzo mocno rozpowszechniony w środowisku żydowskim (w książce Wiara rozumna tłumaczę pojęcie szatana, jako „atrakcyjność zła”). Starotestamentowego Adama i Ewę odbierał literalnie (1 Tm 2,13–14). Często powtarzał: Zgodnie z tym, co napisane  (Rz 2,24). Był zwolennikiem twardego prawa żydowskiego, w tym karania grzeszników i usuwania ich ze społeczności: Z takim nawet nie siadajcie wspólnie do posiłku (1 Kor 5,11).

          Paweł opierał swoją chrystologię na Starym Testamencie, ale i Tradycja była zasadniczym fundamentem jego teologii i misji apostolskiej. Sam doświadczył wizualnie (choć nie jest to takie pewne) Chrystusa pod Damaszkiem. W listach elastycznie posługuje się Starym Testamentem. Ma świadomość, że nie wszystko można przenieść w sposób dosłowny. Dopiero wiara w Chrystusa daje właściwy klucz do odczytania Starego Przymierza.

          Paweł pięknie przemawiał i nauczał. Jego listy są odbiciem realnych i aktualnych sytuacji geopolitycznych i obyczajowych, które dziś mogą nas śmieszyć. Do różnych spraw (takich jak ubiór,  prawa kobiet, niewolnictwo) należy mieć dystans i przyjmować je ze zrozumieniem epoki, w jakiej przyszło mu żyć. Paweł był autokratyczny i bezkompromisowy. Nie miał łatwego charakteru. Był surowy dla siebie i innych (Tt 1,13). Niejednokrotnie pewny siebie. Potrafił sprzeciwić się nawet Piotrowi: Gdy następnie Kefas przybył do Antiochii, otwarcie mu się sprzeciwiłem, bo na to zasłużył (Ga 2,11). Znał też swoje zdolności: mówię językami lepiej od was wszystkich(1 Kor 14,18). 

          Najtrudniejsze było tłumaczenie Dobrej Nowiny na bazie bolesnej śmierci Jezusa. Ta nowina była trudna do przekazania i przyjęcia przez wiernych. Pisma ukazują Pawła jako człowieka praktycznego. Nawet ze sporów Koryntian potrafił odnieść korzyść. Jak pisał w czasie rozdarć i awantur można było zorientować się, kto był kim, wypróbowany czy niepewny (1 Kor 11,19).

          Paweł miał świadomość trudów własnej misji oraz innych apostołów:Wydaje mi się bowiem, że Bóg nas, apostołów, wyznaczył jako ostatnich, jakby na śmierć skazanych. Staliśmy się bowiem widowiskiem światu, aniołom i ludziom;  my głupi dla Chrystusa, wy mądrzy w Chrystusie, my niemocni, wy mocni; wy doznajecie szacunku, a my wzgardy  (1 Kor 4,9–10).

          Apostoł był wielokrotnie więziony. Prawdopodobnie na jego ciele znajdowało się wiele blizn z ran poniesionych w czasie wypraw misyjnych. Niejednokrotnie on i jego towarzysze byli obiektami zniewagi (1 Tes 2,2), rękoczynów i chłosty. Nie chciałbym bowiem, bracia, byście nie wiedzieli o udręce doznanej przez nas w Azji; jak do ostateczności i ponad siły byliśmy doświadczani, tak iż zwątpiliśmy, czy uda się nam wyjść cało z życiem (2 Kor 1,8); Przez Żydów pięciokrotnie byłem bity po czterdzieści razów bez jednego. Trzy razy byłem sieczony rózgami, raz kamienowany, trzykrotnie byłem rozbitkiem na morzu, przez dzień i noc przebywałem na głębinie morskiej. Często w podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od zbójców, w niebezpieczeństwach od własnego narodu, w niebezpieczeństwach od pogan, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustkowiu, w niebezpieczeństwach na morzu, w niebezpieczeństwach od fałszywych braci;  w pracy i umęczeniu, często na czuwaniu, w głodzie i pragnieniu, w licznych postach, w zimnie i nagości(2 Kor 11,24–27).Paweł pisze też o posiadaniu tajemniczego znamienia przynależności do Jezusa (Ga 6,17). Trudno jednak osądzić, czy były to stygmaty tego rodzaju, co spotykane u późniejszych świętych.

          Listy pokazują, że Paweł był głosicielem wypracowanej katechezy starotestamentalnej, którą niejednokrotnie w tej książce podważam. Sam Paweł przyznaje: bo w prostocie serca i szczerości wobec Boga, a nie według mądrościdoczesnej, lecz według łaski Bożej postępowaliśmy na świecie, szczególnie względem was.  Nie piszemy wam bowiem czegoś innego niż to, coście czytali i coście zrozumieli (2 Kor 1,12). Szczególnie kwestionuję perykopy mówiące o potępieniu, zatraceniu i śmierci (2 Kor 2,15) tych, którzy z danej przez Boga wolnej woli, odwracają się od Niego. Jak uzasadniam, nie po to Bóg dał człowiekowi wolną wolę, aby wyciągać karzące konsekwencje.                                              

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *