Apostołowie, nowy lud Boży

 

Urywek z książki “Propedeutyka Filozoteizmu”.

 

Apostołowie, nowy lud Boży

 

         Jezus powołał 12 apostołów. Przywołał do siebie tych, których sam chciał (Mk 3,13): Mateusza, Filipa, Natanela (Bartłomieja), Tomasza, Mateusza, Jakuba syna Alfeusza, Tadeusza (Juda), Szymona Gorliwego i Judasza Iskariotę.  Według Łukasza, Jezus powołał również grono siedemdziesięciu dwóch (w wielu rkp: siedemdziesięciu) uczniów. Mieli oni pełnić mniejszą rolę misyjną od apostołów. Jak pisze ewangelista Marek, nie wszystkich przyjmował. Czynił selekcję, wybierał starannie. Można mniemać, że tworzył strukturę nowego ludu Bożego. Apostołowie byli świadkami Jego cudów, choć nie wszystkie Jego słowa rozumieli. Byli przy Nim, bo był niezwykły. Zdumiewa, że Założyciel nowego ugrupowania religijnego w tak krótkim czasie (ok. 3 lat) opuścił „dobrowolnie” swoje ugrupowanie (zmierzając na Krzyż), swoich uczniów czyniąc zadość swoim ambicjom. Liczba 12 apostołów nawiązywała do liczby pokoleń Izraela. Może to świadczyć o przemyślanej  koncepcji nowego ruchu. Jeżeli tak, to dziwi fakt, że nie stworzono żadnego dokumentu, zapisu, śladu działalności.

          Według filozoteizmu rzecz wyglądała trochę inaczej. Jezus powoływał swoich uczniów spontanicznie, a nie w wymiarze jakieś koncepcji. Organizacja tworzyła się niejako sama i to dopiero po Zmartwychwstaniu Jezusa. Owszem Jezus był Jej duchowym przywódcą[1], a nie organizatorem. H. Küng będąc pod wpływem poglądów Rudolfa Bultmana (1884–1976) głosił, że Chrystus nie założył Kościoła przed swym Zmartwychwstaniem, ale przez swoje nauczanie i działalność stworzył podstawy do powstania Kościoła po jego Zmartwychwstaniu. Obowiązki organizatorskie Kościoła przejęli sami uczniowie. Można powiedzieć, że Kościół sakramentalny powołał Chrystus, a instytucjonalny zorganizowali sami uczniowie. Jezus sam hamował zapędy uczniów ograniczając misyjność do niewielkiego obszaru. Wiedział, że dopiero Jego Ofiara da mocny impuls (funkcjonał) do szerokiej peregrynacji Jego nauki. Po śmierci Jezusa ruch przetrwał dzięki temu, że była to organizacja tych którzy pozostali i ją fizycznie tworzyli. A Duch Święty nad nią czuwał.

      Fenomenem jest, że idea ruchu chrześcijańskiego zostanie zrozumiana dopiero po śmierci jego Założyciela.


[1] Patrz Mt 10,5–16.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *