To za mało jak na wykład egzorcysty

 

          Człowiek jest istotą wyposażoną przez Stwórcę w rozum. Organem, a zarazem narzędziem rozumu jest mózg. Rozum posiada umiejętność odczytywania ze splotów neuronów i innych mózgowych akcesorii wszelakich informacji. Umiejętność rozumowania jest darem od Boga. Zrozumienie jego mechanizmu jest trudne, a może i niemożliwe.  Rozum jest narzędziem sprzężonym również z ludzką duszą. Narzędzie to nie jest bytem lecz przypadłością. Dopóki człowiek żyje rozum jest głównym procesorem człowieka, centralnym układem kierowniczym. W przypadku utraty zdolności rozumowania (przez uszkodzenie narzędzia, czyli mózgu) dusza ludzka jest jakby na uwięzi. To co pochodzi z serca nie może przebić się na zewnątrz. Dusza ludzka jest jakby w poczekalni. Człowiekowi o chorym umyśle należy się szczególna troska i miłość drugiego człowieka.

          Rozum jest więc poligonem i motorem działania człowieka. Nawet to co wypływa z duszy musi być obrobione przez rozum. Bóg komunikuje się po linii transcendencji, a więc drodze duchowej. Jedynie w koniecznych przypadkach działa na drodze zmysłowej (najczęściej działania te maja charakter cudu lub znaku). Bóg nie chce determinować człowieka i dlatego nie chce bezpośrednio interweniować. Boża Opatrzność to uwrażliwienie człowieka do odczytywania Bożego zamysłu. Wiara pozwala na skuteczne odczytywanie Boga. Przez niewiarę człowiek sam pozbawia się łaski Boga.

           Bóg stale podtrzymuje świat w jego istnieniu i to jest dowód Jego działania zmysłowego, fizycznego. Człowieka wyposażył bogato w możliwość nie tylko odczytywania Boga, ale Jego obrazowania. Każdy w sobie ma własny obraz Boga. Niektórzy, o mniejszej zdolności abstrakcyjnej widzą Go antropologicznie (np. jako Dziadka z brodą). Dla mnie Bóg jest Aktem działającym. Jak sam powiedział: Jestem, który Jestem. To mi wystarczyło aby zrozumieć, że po prostu Jest. Bóg jest Miłością. Można stworzyć sobie przeróżne obrazy Miłości. Niektórzy łączą Miłość z muzyką, nirwaną, niebotycznym szczęściem, radością. Wystarczy, że w Miłość się wierzy.

          Bóg wie, że nie ma sposobu zmysłowego poznania Boga. Syn Boży jest wspaniałą koncepcją Boga. Przede wszystkim przez Człowieka pozwolił się poznać zmysłowo. Tak, Jezus doszedł do Chwały Ojca. Możemy Boga malować, obrazować. Jezus jest wspaniałym Komunikantem z Ojcem Niebieskim. Możemy się do Niego modlić.

          Niestety, przez pewien niedosyt, a może niepełną wiarę, człowiek szukał na siłę namacalnych dowodów istnienia Boga. To co jawiło się w umyśle przelewał na rzeczywistość. Niestety nie da się tego zrobić doskonale więc najczęściej powstawały karykatury. Kościół pierwotny nie musiał tego czynić, bo uczniowie czuli jeszcze oddech Jezusa. Potem było już tylko gorzej. Kościół, kapłani oddalali się od prawdziwego Boga. Szum informacyjny od przekazów świętych, ozdobione egzegezy, nad interpretacje, partykularne interesy instytucji kościoła zatruwały prawdziwy duchowy obraz Boga.

          Z uwagą wysłuchałem wykładu ks. Janusza Czenczeka wg linków

http://gloria.tv/?album=3375
http://gloria.tv/?media=246734
http://gloria.tv/?media=246750

przesłanych przez antubis12@poczta.fm.

           Pozornie nabożny wykład, ale ile w nim złego szumu informacyjnego. Zastanawiam się, jaki był cel wykładu. Może przestraszyć, zdyscyplinować wiernych? Z wykładu wyniosłem tylko jedno zdanie. Szatan jest symbolem zła. Z tym jednym się zgadzam. Przekleństwa do n-tego pokolenia są skuteczne tylko wtedy, gdy człowiek w nie wierzy. O tym ks. Janusz nie wspomniał. Podobnie jest z wróżbami, kotem przebiegającym drogę, czy witanie się przez próg. O szatanie wspomniał tylko, że jest. To za mało jak na wykład egzorcysty.

            Tak jak prawie wszyscy, wyrosłem na katechezie parafialnej. Byłem pod wrażeniem słuchanych słów katechetów. Dzisiaj mam to za sobą i jestem bardziej szczęśliwy. Nikt mi nie wypaczy mojego obrazu Boga. Nikogo (szatana) nie muszę się bać. Oddaję się samemu Bogu, bo z Nim się cały jednoczę. Jestem w Nim, a On we mnie,

 

Jedna myśl nt. „To za mało jak na wykład egzorcysty

  1. Często jednak katolicyzm jest przekazywany jako wiara zarówno w Boga jak i w szatana. Nie jeden raz słyszałam, że wierząc w Boga moim wręcz jest wiara w szatana. Nikt nie potrafił mi jednak wytłumaczyć czemu Bóg nie może istnieć bez szatana. Taki sposób myślenia odwraca niejako i wypacza samą istotę wiary. Więcej bowiem skupiamy się na szatanie i bardziej wyeksponowane jest zło.. niż miłosierdzie Boże. Powoduje to, że człowiek bardziej skupia się na grzechach i błędach niż na czynieniu dobra i poprawy swojego życia. Nie kształtuje swojej moralności lecz dokonuje wyboru kierując się strachem. Brakuje tu więc miłości. Ponad to stawać się możemy bardziej egocentryczni. Nastawiamy się bowiem bardziej na elementy szwankujące i poprzez strach staramy się ich unikać, co powoduje że patrzymy na siebie wedle siebie samych nie dopuszczając opcji żeby spojrzeć na siebie zgodnie z pytaniem . I sprawa mnie wciąż nurtująca … szatan staje się naszym usprawiedliwieniem. A skoro wina leży po jego stronie.. nie ma więc powodów zmienić coś w sobie. Nie ma powodów dokopać się do źródeł swojej moralności. Stajemy się więc w pewien sposób leniwi i usprawiedliwieni zarazem. I jak mam zbudować obraz Boga ?? Czyż nie powstanie obraz zafałszowany czy wręcz karykaturalny ?? Ale może się mylę ?Pozdrawiam Katarzyna Sobocińska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *