Ewangelia Jana zaczyna się Prologiem, który prawdopodobnie został dopisany nieco później. Choć Jan podkreślał człowieczeństwo Jezusa, nie mniej wyraźnie mówił o preegzystencji (istnienie uprzednie) boskiego Słowa (Logos) jako drugiej Osoby Trójcy Przenajświętszej. Można to odczytać z tekstu Prologu, że Jezus był w swej istocie od wieków u Boga i był Bogiem: Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo (J 1,1); A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy (J 1,14). Syn przedstawiony jako Logos (Słowo) nie może być pojmowany jako oddzielony od Ojca, lecz jest z Nim w wiecznej jedności istoty. Stał się Człowiekiem i zamieszkał wśród nas. Ewangelia w swym myśleniu i argumentacji w całości opiera się na Starym Testamencie – na Torze (Rudolf Pesch), której sposób argumentowania jest głęboko zakorzeniony w judaizmie z czasów Jezusa. Korzeni tych dowodzi niezbicie język tej Ewangelii. Jezus mówił: Gdybyście jednak uwierzyli Mojżeszowi, to byście i Mnie uwierzyli. O Mnie bowiem on pisał (J 5,46).
Na czarnym granicie, za sprawą kapłanów Ptaha, wykłuto bardzo stary tekst (przechowywany na papirusie od ponad dwa tysiące lat) wzywający wszystko, co żyje, łącznie ze wszystkimi bogami Egiptu, do wzniesienia się ku jedynemu bogu Ptah (kamień ten przechowywany jest w British Museum od 1805 r.). Bóg Ptah stworzył wszystko, a słowo tchnęło życie. Podobnego sformułowania w Ewangelii użył Jan: Na początku było Słowo (…) (J 1,1).
Słowo „logos” w historii miało wiele znaczeń. Autor czwartej Ewangelii pod pojęciem „logosu” umiejscowił nie tylko Syna Bożego (Drugą Osobę Boską), ale i tajemnicę Boga samego. Słowo to ma swoją głębię znaczeniową. Jan jest głosicielem troistości Boga.
Filozoteizm próbuje wyrwać się z tej misternie tkanej szaty pojęciowej, która próbuje umiejscowić Boga w pojęciach nieprawdopodobnie wydumanych, wzorowanych na religiach bliskowschodnich (babilońskiej, asyryjskiej), w których na czele panteonu stała kosmiczna triada bogów: Anu (sumeryjski An) – bóg nieba, Bel (Enlil) – bóg ziemi, Ea (Enki) – bóg oceanu[1]. Trochę młodsza triada, znana bardziej z wersji babilońsko-asyryjskiej: Enki (Ea) – ojciec; Dumuzi – (tamuz, Mardukl) – syn, bóstwo życia, umierające i zmartwychwstające; Gibil – przyjaciel syna, bóg ognia i światłości[2]. W Egipcie również istniała koncepcja 3-postaciowego Boga, Re-Ptah-Amon[3]. Prawdopodobnie długa tradycja wielobóstwa (politeizmu) przygotowywała obraz, ideę i pomysł Trzech Osób[4]. W hinduizmie Trimurti, Brahma lub Indra oraz Wisznu. W mazdaizmie irańskim była triada: Choda (późniejszy Ahura Mazda), Anahita i Mitra. Znana jest też „triada buddyjska”: Buddha, Dharma i Samgha jako postacie soteryjne, a nie boskie. Staroegipska opowieść mówiła o trójcy: Ozyrys-Izyda-Horus jako istoty boskie.
Słowo „logos” określa Akt działający (Boga, Jezusa, Ducha Świętego), który ma wymowę dynamiczną. Przez Słowo powstał świat: niech się stanie (Fiat). Przez Słowo Bóg odpuszcza grzechy: i grzechy twoje są odpuszczone. (Mt 9,2; Mk 2,5.9; Łk 5,23).
Na temat troistości Boga już pisałem. Ponieważ zagadnienie nie jest łatwe, przypomnę. Ontologiczne pojęcie Trójcy Świętej, czyli istnienie trzech osobnych Istot (Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty) jako jedno pojęcie jedynego Boga jest nie do przyjęcia przez rozum (sugeruje politeizm). Pojęcie to można jednak zachować, jeżeli przyjmie się dynamiczną stronę tych trzech bytów jako jeden Akt działający. Inaczej mówiąc, wszystkie wymienione Osoby boskie działają według jednej woli, jednego zamysłu, korzystając z jednej mocy, tak samo miłując. Bóg i Syn Boży zachowują swoją odrębność, ale w działaniu stanowią jedno. Duch Boży to Akt działający na ziemi według woli Ojca i Syna. Spójnik < i > spina wole tych Obu. W koniunkcji zdań, wynik jest prawdziwy, gdy dwa zdania są prawdziwe, a więc wola Ojca jest automatycznie wolą Syna. W Kościele prawosławnym inaczej definiuje się Ducha Świętego jako pochodzący od Ojca przez Syna. Na tej różnicy pojęciowej i/przez w 1054 r. nastąpił ostateczny podział Kościoła na wschodni i zachodni. Fakt ten świadczy o trudności w zdefiniowaniu pojęcia Trójcy Świętej. Do dzisiaj Kościoły nie dopracowały się jednego stanowiska teologicznego.
[1] Encyklopedia katolicka, Wyd. TN KUL, Lublin 1985, tom I, hasło: Asyryjczycy, kol.1019.
[2] Cz. S. Bartnik, Dogmatyka katolicka, tom I ,Wyd. KUL, Lublin 1999, s 164.
[3] Encyklopedia katolicka, Wyd. TN KUL, Lublin 1985, tom II, hasło: Bóg, kol. 891.
[4] Cz. S. Bartnik, Dogmatyka katolicka, tom I ,Wyd. KUL, Lublin 1999, s. 164.