Bóg w słowach dynamicznych

                  Kiedy mówi się o Bogu można przywoływać jego różne obrazy. Jest to dość kłopotliwe, bowiem nikt Boga nie widział. Każda próba w sumie jest niedoskonała i nieprawdziwa.

          O Bogu można mówić używając słów dynamicznych, które mówią o Bożym działaniu. Np. grecki czasownik „wzruszyć się do głębi” (esplaghnisthe) często w Nowym testamencie ma za podmiot samego Boga[1]. Podobnie „współczuć” (splachnizestai), „wzruszyć się”. Samarytanin, który „wzruszył się” na widok pokrwawionego stał się obrazem Miłosiernego Boga. Innym słowem jest „pochylić się” nad kimś, co oznacza udzielić łaski. Matka Teresa kiedy pochylała się nad umierającymi na ulicy biedakami, oni patrząc na nią, widzieli w niej Boga samego. Oznaki życzliwości okazywane innym, są równoznaczne z miłosierdziem Boga. O Bogu można mówić, że jest Miłością jako Akcie działającym. Kiedy do ukochanej mówi się „kocham Cię”, to ulubienica może odnieść wrażenie, że mówi do niej ten Jedyny. Gdy harcerze przyszli do schorowanej kobiety, aby jej pomóc, ona złożyła ręce mówiąc: Bóg zesłał mi tych aniołków.       

          Każdy dobry uczynek jest z Bożego działania, a ludzie są jedynie narzędziami Jego działania. Człowiek uczestniczący w dobrych uczynkach otrzyma należną zapłatę. Bóg działający rękami człowieka, to niezwykła symbioza Boga i człowieka. Kto to pojmuje powinien jak najczęściej wspomagać Boga w Jego działaniach. Jednocześnie łączy się z Bogiem w jedno misterium Miłości.

 


[1] Ks. Mariusz Rosik, Ze wzgórz Samarii, Wrocław 2005.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *