Ewangelia wg Mateusza cz.43

           Mateusz w perykopie Pytanie o władzę opisuje rozmowę między Jezusem a arcykapłanami i starszymi. Pytają oni Jezusa: Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę? (Mt 21,23). Jezus nie odpowiada wprost. Pragnie, aby został rozszyfrowany i odczytany. Przekaz wprost wymagałby szczegółów. Na nie nikt nie był gotowy. Dla zobrazowania trudności odpowiedzi spróbuję dać jej próbkę.

          W latach młodości, być może Bóg tak chciał, otworzyłem się na Boga-Ojca całym swoim sercem i duszą. On dostrzegając szczerość moich intencji, obdarzył mnie swoją mocą i plenipotencjami. Pozwolił Mi odczytać ze stanu Prawdy stan grzeszny ludzi oraz ze stanu Dobra Najwyższego swoją wolę, abym wziął na siebie ciężar Odkupieńczy ludzi, którzy odsunęli się od Niego. W swojej miłości i szacunku do stworzeń ludzkich zapragnął aby grzech zrodzony przez człowieka został odkupiony przez niego samego. Do usunięcia grzechu o wymiarze skończonym potrzebna jest dobroć nieskończona, która nie jest w moim zasięgu. Bóg zjednoczy się ze mną w Akcie działającym, abym i Ja, na równi z Ojcem mógł Odkupić Świat. W ten sposób stałem się Umiłowanym Jego Synem, abym zaświadczył o Nim oraz świadczył, że wszyscy ludzie są Jego dziećmi.               

         Czy taka odpowiedź byłaby czytelna? Nie sądzę. Gdyby próbował jeszcze tłumaczyć mechanizm utrzymujący Świat w swoim istnieniu (przez funkcjonał miłości jako główny motor działania i relacji), to byłby to wykład akademicki. Jezus był zmuszony postąpić tak, jak postąpił: Więc i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię (Mt 21,27).

          Mateusz przywołuje inne jeszcze przypowieści związane z nauką Jezusa.  W Przypowieści o dwóch synach zobrazowane są  dwie postawy. Pierwsza, ugoda dla świętego spokoju, nie dająca żadnego efektu oraz sprzeciw, który kruszy się i daje opamiętanie. Czasem warto poczekać i dać szanse nawrócenia z własnej woli.

               W Przypowieści o przewrotnych rolnikach ukazana jest niewdzięczność ludzka. Właściciel (Bóg) przygotował wszystko na właściwą egzystencję. Winnicę oddał w dzierżawę. Po czasie chciał zebrać plony. Spotkał się z arogancją i oziębłością. Niewdzięczność ludzka nie zna granic. Szczególnie dzisiaj, mało jest odruchów dziękczynienia Bogu za Jego hojne dary. Wydaje się, że każdemu wszystko się należy. Najlepiej, aby Bóg nie przeszkadzał.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *