Ewangelia wg Marka cz.3

          Perykopa Kuszenie Jezusa zamyka się w dwóch zdaniach informacyjnych. Dostrzegam tu przywołanie obcego tekstu, które znajdzie się u trzech ewangelistów synoptycznych. Lakoniczna informacja świadczy, że Marek nie próbuje uprawiać własnej teologii. Przekazuje to co wie. Przywołanie obcego tekstu traktuje jako obowiązek historiograficzny.

          Jak wspominałem przy omawianiu Ewangelii Mateusza prawdopodobnie Jezus na jakiś czas udał się w osobne miejsce chcąc jeszcze raz wszystko przemyśleć i uporządkować sobie swoją misję. Zdarzenie to miało ogromne znaczenie dla samego Jezusa. Były to Jego osobiste rekolekcje. Autor pierwotny (tak naprawdę nieznany) tej perykopy chciał utkać na jej niwie własną koncepcję teologiczną.  

          To co jest groźne i niestety nagminne to próby teologizowania przeróżnych zdarzeń historycznych. Może to nieuchronne, ale wypadałoby ujawnić, że mogą być różne koncepcje. Dogmatyzowanie wybranych, powoduje hermetyzowanie i zamykanie się na wolność wypowiedzi. Jak można to odczytać z całości Objawienia się Boga zawartego w Piśmie świętym Bóg dopuszcza wielość i różnorodność. Dlaczego? Przede wszystkim to nie szkodzi, a pozwala na dalsze poszukiwania i radość w dochodzeniu do Prawdy. Kościół powinien szanować cudze poglądy (a nawet błędne teorie) wskazując na te, które są tego warte. Największą słabością kościoła jest przekonanie, że mają racje. Odbiera tym swoim wiernym możliwość wyboru. Postawa partnerska Kościoła do swoich wiernych przyczyniłaby się do większego szacunku tej instytucji. Kościół winien wskazywać na Prawdę, sam pozostając w pokorze Nieznanego.

          Jezus zaczyna swoją działalność od nawoływania: Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię (Mk 11,15). Tym samym przywołuje chrzest nawrócenia Jana Chrzciciela, a  z drugiej strony ogłasza nową Nowinę (Ewangelię).

          Perykopa Powołanie pierwszych uczniów jest przywołaniem przyjętej wersji przekazu (por. Mt 4,12–22). Trochę dziwi, że Marek nie skorzystał z  przekazu naocznego świadka Piotra. Trudno uwierzyć w tak radykalne porzucenie dotychczasowego życia ludzi strudzonych walką o przetrwanie. Uczniowie Jezusa byli ludźmi ubogimi. Mieli swoje rodziny i obowiązki. Lapidarność przekazu świadczy, że Marek nie chce zatrzymywać się na rzeczach mało istotnych. Istotne jest to, że Jezus powołał swoich uczniów.

          Marek godził się z wizerunkiem Jezusa nakreślonym w źródłach: uczył ich bowiem, jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie (Mk 1,22). Jezus łączył postawę pełną pokory wobec Ojca z postawą pełną godności Osoby, która wie kim jest i co ma do powiedzenia. Żydzi odbierali Go jako tego, który jest pyszny i zarozumiały. Pewnością przekazu drażnił faryzeuszy i uczonych w piśmie. Przyzwyczajeni byli oni  do posłuchu i dyscypliny wiernych. Jezus psuł im dotychczasowy wizerunek wiernego.

0 myśli nt. „Ewangelia wg Marka cz.3

    • Drogi Panie Grzegorzu

      Proszę zwrócić uwagę na pierwsze słowa artykułu: Wszystko zaczęło się, gdy ten znany lekarz zapadł na groźną chorobę. Wg lekarza: udało mu się wtedy przekroczyć granicę życia i śmierci. Bardziej poprawnie byłoby, stanął na granicy życia i śmierci. Na skutek choroby organu, który odpowiada za relację duszy i ciała nastąpiło totalne zaburzenie. Ono to sprawiło, że do mózgu dostawały się elementy świadomości, które normalnie są zawieszone. Mózg odbierał też niekontrolowanie sygnały z przestrzeni nadprzyrodzonej. Wszelakie obrazy neurotyczne zapisały się w pamięci mózgowej (nie zawsze tak się dzieje). Kiedy wyzdrowiał sięgnął do pamięci mózgowej i je odtworzył. Jednak, jak sam wspomina, brakuje słów, aby je opisać. Zobaczył to, co było dla niego nowe. Odczuwał przy tym radość i szczęście. Obrazy skojarzył ze światem nadprzyrodzonym. Poznał prawdę absolutną, że motorem wszystkiego jest Miłość. Należy przyjąć, że przekazuje swoją prawdę i można mu wierzyć. Czy w jego przeżyciach jest jakaś informacja dla innych. Jest, ale nie ta, która najczęściej jest eksponowana. Wszelkie obrazy i przeżycia są dla innych niedostępne i nie należy przyjmować je dosłownie. Informacją pożyteczną dla innych jest to, że mózg ludzki ma zdolność odbierania sygnałów nadprzyrodzonych. To z kolei świadczy, że obok rzeczywistości realnej istnieje inny świat. Z przekazu można dowiedzieć się, że jest piękny i pełen miłych niespodzianek. I to powinno wystarczyć. Niech w nas pozostanie nadzieja, że my również doznamy podobnych przeżyć. Wierzący są w lepszej sytuacji. Oni wiedzą czego oczekują.

      Dziękuję za wpis. Pozdrawiam. Paweł Porębski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *