Powracając do poprzedniego wykładu. Co jest przedmiotem wiary, a co wiedzą. Depozytariuszem wiary jest Kościół. Ok! ale trzeba odróżnić co pochodzi z faktografii wydarzeń, a co jest przedmiotem wiary. Przyjęło się niesłusznie, że należy wierzyć we wszystko o czym głosi Kościół. Np. urodzenie się Jezusa jest w zasadzie wiedzą historycznie potwierdzoną. Nie trzeba więc wierzyć, że Jezus się urodził. To fakt historyczny. Wszelakie fakty należy traktować z najwyższym priorytetem prawdy, przynajmniej ludzkość tak przyjęła. Nauka, wiedza jest więc uważana za najwyższy autorytet. Owszem można spierać się o detale poznawcze, ale powszechnie wiedza jest szanowana i respektowana. Jest też odnośnikiem informacji. Co jest potwierdzone naukowo, nie musi być przedmiotem wiary.
Rzecz w tym, że Kościół wiele zdarzeń historycznym ujmuje w przestrzeni wiary. Najgorsze jest to, że przemycają do tej przestrzeni fałszywe zdarzenia historyczne. Wiara chrześcijańska jest więc konglomeratem prawd i fałszywych informacji. W tym też są elementy, które wyłącznie sa przedmiotem wiary. W przestrzeni doktryny chrześcijańskiej jest niestety wiele zdarzeń nieprawdziwych. Kiedy się je wymienia, najczęściej wzbudzają emocje. Budzi się odruch niechęci to takich informacji. Dlaczego? Bo tym samym człowiek przyznaje się, że został oszukany. Najczęściej broni więc skostniałej doktryny, bo jest to bezpieczne. Odpowiedzialność pozostaje po stronie Kościoła.
Ewangelista Łukasz przeszedł sam siebie. Dopisał do swojej ewangelii wiele zmyślonych zdarzeń. Wierni wierzą w nie w sposób absolutny. Np. Zwiastowanie Maryi to koncepcja teologiczna całkowicie pozbawiona prawdy faktograficznej i historycznej. Bohaterem tej perykopy jest Anioł Gabriel. Anioły są pocięciami konceptualnymi i nie mają swojego osobistego istnienia. To postacie potrzebne do pewnych opisów teologicznych i nic więcej. Na ten temat już pisałem. Uczestnictwo anioła w obrazie zwiastowania już podważa autentyczność wydarzenia. Proszę zauważyć, że żaden inny ewangelista nie powtórzył tego opisu. Dziewicze poczęcie Jezusa jest też wypaczeniem faktograficznym. Było ono potrzebne do wyrażenia cudowności wydarzenia. Prawda ma w sobie wartość bezcenną. Nie ma potrzeby tworzyć bytów ponad miarę (Brzytwa Ackhama). Bajki są zupełnie niepotrzebne wobec prawdy autentycznej. To ona jest bezcenna, niezwykła, święta. Nie ma potrzeby wspierać się mitami, bo to prawda nas wyzwoli: Poznacie prawdę, a prawda Was wyzwoli (J 8,32).
Może będzie to zaskoczenie dla wielu, ale u mnie nie ma wiary w istnienie Stwórcy. Jego istnienie wynika z logiki, a więc oglądu naukowego. Każdy skutek musi mieć swoją przyczynę. Tak też, dla mnie Bóg wywodzi się z wiedzy, a nie z wiary.