Rozrzutność natury

Piszę dla siebie

Stwórca poucza nas przykładami. Człowiek powinien z nich czerpać mądrość. Pierwszym przykładem, które mi się narzuca to ilość plemników, która bierze udział podczas każdego stosunku płciowego. Jak policzyli lekarze liczba ich sięga kilkaset tysięcy. To niezwykła rozrzutność. W powietrzu przemieszają się miliony zarodników roślin. Większość z nich ginie. Można by rzec – szkoda. Tyle mogłoby się narodzić istnień żyjących. Z tej rozrzutności trzeba czerpać wiedzę. Wygląda na to, że jest to potrzebne i czemuś służy. Kto nad tym ubolewa stawia się ponad dobroć Boga. W głowie kształtuje się myśl: “że ja bym to lepiej urządził”. A to jest przejawem pychy. Stwórca dał człowiekowi zdolność twórczą, ale nie wszystko człowiek rozumie. Tak jak jest w przyrodzie, tak winno być. Można dochodzić się przyczyn, ale trzeba pozostawać w skromności do Stwórcy.

Obrońcy życia ludzkiego, którzy koncentrują się tylko na ludzkim embrionie są niedouczeni i posługują się utartymi sloganami. Ich cieszy sama walka z wiatrakami.

Wielość potrzebna jest do rozwiązań probabilistycznych. Z chaosu wyjawia się uporządkowanie. Dochodzi do symetrii, która okazuje się zasadą istnienia i współistnienia. Rzeczywistość jest kreowana, gdy się nią interesujemy. Świat ma charakter kwantowy. Dla niewierzących Bóg jest Ideą, dla wierzących Ideą istniejącą. Jedno czy drugie spojrzenie jest wartościowe. Za tym kryje się mądrość, która powinna ubogacać i prowadzić do zrozumienia tego fenomenu, który nazywa się Wszechświatem, Dla nas jest poligonem doświadczalnym. Poszukując doznajemy radości życia. Ci, którzy chcą poznać nieco dalej niż czubek własnego nosa życzę jak najpiękniejszych przeżyć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *