Konieczne imponderabilia

        Ogląd świata z poziomu obrazu dynamicznego wymaga iluminacji i zdolności dopatrzenia się innych pryncypium rzeczywistości. Dla niektórych może być niezrozumiałe stwierdzenie istnienia czegoś bez substancji, a tylko przez fakt działania. W rozumieniu może pomóc fakt, że sama energia jest tylko działaniem, a formę fali elektromagnetycznej (substancji falowej) przybiera tylko w sprzyjających warunkach. Energia która tylko jest narzędziem, ma dużo podobieństwa z Bogiem. Być może podobieństwo polega na tych samych paradygmatach. Bóg tchnął swoją moc w postaci energii. Znam osoby ze świata nauki którzy wprost utożsamiają Boga z energią.  Według mnie jest to nieuprawnione. Pisząc o tym nasuwa się stale pytanie kim jest Stwórca? Jego istnienie jest tak samo nieuchwytne przez człowieka jak teoria dynamiczna Świata. Religia monoteistyczna podaje, że istnieje jedna Przyczyna istnienia Świata. Czy samo słowo “Przyczyna” nie jest tożsame ze słowem “Bóg”. Wielu zgodzi się, że istnieje Przyczyna, więc podstawiając tylko inne słowo “Bóg” otrzymuje się stwierdzenie: Bóg istnieje.  W ludzkim rozumie byt istnienia domaga się jego obrazowania. Tu jest wielka dowolność. Każdy w swoim rozumie, według własnych zdolności abstrakcji, może sobie wygenerować obraz Boga. W moim rozumie słowo “tchnienie” też ma swój odpowiednik. Jestem wielkim fanem muzyki. Jej abstrakcyjny obraz bardzo pomaga mi w widzeniu Boga. Do sporządzenia obrazu Boga pomagają mi również inne zjawiska, np. szum przyrody,  dostrzegana dobroć, spojrzenie niewinnego bobasa, piękno przyrody, w sztuce malarskiej impresjonizm (który uwielbiam). Poza tym, odczuwam Jego obecność, do tego stopnia, że reaguję jak tracę chwilowo to odczuwanie. Magia towarzyszy człowiekowi i jest elementem wręcz koniecznym. Bóg staje się realnością dla tych, którzy Go poszukują. Nie wyobrażam sobie abym zatracił w sobie te imponderabilia. Szanuję inne odczucia i światopoglądy, ale dla mnie ateizm jest niezrozumiałym zubożeniem. Zresztą nie wierzę, aby tacy chodzili po świecie.                           Obraz Boga nie trudno w sobie wyobrazić. Trudniejsze jest poznanie i zaakceptowanie Jego przymiotów. Anzelm z Canterbury ( 1033–1109) wychodząc z pojęcia Absolutu rozumował tak. Gdyby istniało pojęcie tylko w naszych myślach, a nie miało swojego realnego istnienia to nie mógł być doskonały. To sprytne, ale ontologicznie wadliwe podejście (według jego krytyków) potwierdza, że Bóg w swojej doskonałości musi być osobą pozytywną. To krok do uznania Go kochającym Ojcem.

         Konfrontacja z życiem nie potwierdza powyższy tekst, ale będzie to przedmiotem innej wypowiedzi.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *