81. Prawo ludzkie, władza
Każde prawo ustanowione przez ludzi o tyle ma moc prawa, o ile wypływa z prawa naturalnego. Jeżeli natomiast pod jakimś względem sprzeciwia się prawu naturalnemu, nie jest już prawem, ale wypaczeniem prawa (św. Tomasz z Akwinu). Tekst ten wyjaśnia istotę dobrego prawa. Prawa ludzkie mają wymiar czasowy. Ulegają one zmianom wraz z postępem społecznym i zmianami obyczajowymi. Nie mają więc charakteru trwałego i jednoznacznego. W jakiś sposób są ułomne. Mogą być też aktem przemocy. Prawo ludzkie powinno mieć kolor szary i być statystycznie poprawne. Sprawiedliwość ludzka idealna nie istnieje. Należy jedynie zadbać, aby była ona w najmniejszym stopniu niedoskonała. Władza, która poddaje się kryteriom i osądowi nieba, może się stać władzą służącą dobru. Gdy jej towarzyszy błogosławieństwo Boże, może być godna zaufania.
Ustawy kształtują obyczaje. Czy wolno sprzeciwiać się władzy? Tak, o ile prawo nie jest godziwe. Nikt nie ma przywileju na nieomylność, wyznaczając prawa powinien wiedzieć, że podmiotem ich jest człowiek. Prawa o tyle są obiektywne, optymalne i obowiązujące o ile są służebne w stosunku do człowieka (Zbigniew Trzaskowski). Demokracja zaczyna się w rodzinie (Albert Sweitzer).
Osądzanie polskiego reżysera Romana Polańskiego po 30 latach od jego uczynku (kontakt seksualny z 13-latką), według istniejącego prawa, jest karykaturą sprawiedliwości. Sprawiedliwość osądzana nie może być zemstą. Ja osobiście nieufnie (transgresywnie) podchodzę do wszystkich przepisów prawnych, które w swej treści mają uwarunkowania od – do. W krajach południowych i w południowo wschodnich dziewczynki dorastają szybciej. Wiele jest przykładów zawierania małżeństw przez 12 letnie dziewczyny. Odbyty akt seksualny Romana Polańskiego świadczył, że dziewczyna była fizycznie do tego przygotowana. Nie było żadnych uszkodzeń cielesnych. Jej niewyjaśniona obecność w miejscu czynu świadczy, że była psychicznie przygotowana do czynów zabronionych. Być może była to prowokacja (pomoc ze strony jej matki). Sędzia, który ukazuje choć cień emocjonalnego zaangażowania do sprawy powinien być od niej odsunięty. Strony pogodziły się. Prawdopodobnie Roman Polański wypłacił wysoką rekompensatę finansową. Dziewczyna nie ma dziś pretensji do sprawcy. Mimo to, prawo amerykańskie ściga go nadal. Żyć w świadomości ściganego przez ponad 30 lat jest karą całkowicie rekompensującą przewinienie. Sprawa Romana Polańskiego dzisiaj jest brzydkim nadużyciem prawa (zemsta). Prawo amerykańskie jest bezduszne, bez kolorytu, pozbawione narzędzi humanitarnych (np. zawieszenie kary), darowanie winy. Sąd amerykański ogranicza się do alternatywy „winien” lub „nie winien”.
Prawa (człowieka) powinny zabezpieczać interesy nie tylko silniejszych, ale i słabszych.
W historii życia człowieka powstawały przepisy prawne i normy postępowania społecznego. Przełomem był Kodeks Hammurabiego (XVIII wiek przed Chr.). Wprowadził on, na owe czasy prawo bardzo sprawiedliwe, jak np.: oko za oko, ząb za ząb (prawo odwetu). Gdyby człowiek nie miał w sobie prawa naturalnego, jego normy moralne byłyby efektem przystosowania się do warunków naturalnych i środowiska społecznego. Prawo wynikałoby z partykularnych korzyści prawodawców. Zasady moralne określone bez żadnego punktu odniesienia byłyby tylko, być może co najwyżej, wspaniałymi normami humanistycznymi. Najwyższą wartością w nich, w najlepszym razie, byłaby istota człekokształtna. W Upaniszadach z VII wieku przed Chr. był opisany zakaz krzywdzenia ludzi, zwierząt i wszelkich istot żyjących, w tym również roślin (ahinsa). Prawdopodobnie chodziło tu o lęk przed naruszeniem uniwersalnego procesu życia, zrodzony z obawy przed wywołaniem fatalnych skutków. Lęk stał się jedną z podstaw moralności, mającą zapewnić człowiekowi spokój i bezpieczeństwo (por. z przykazaniami kościelnymi). Być może, wyższą wartością mogło być np. państwo. Historia zna już podobne teorie z XIX i XX wieku.
Chrystus powiedział: Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga (Mt 22,21). Słowa te odczytuję niemal dosłownie. Państwo powinno być świeckie. Ponieważ wiara opiera się na wolnym wyborze człowieka, nie może podlegać władzy świeckiej. W państwie mogą żyć ludzie niewierzący i różnych wyznań. Prawo powinno być sprawiedliwe i godziwe uwzględniające wszystkie opcje religijne. Władza kościelna jest przodownikiem dla dusz w aspekcie samopoglądowym i moralnym. Musi być jednak tolerancyjna. Władza świecka nie powinna ingerować w prawa kościelne, np. akceptować wybranych przez Kościół biskupów. Dobrze jest, gdy obie władze współpracują ze sobą. Usuwane są wtedy kolizje prawne. Religia w szkołach więcej przynosi szkody niż pożytku. Nie to miejsce i nie ten klimat. Przy różnych wyznaniach lub gdy ich brak, konflikty pewne. Dla mnie ważne jest to, że ocena z religii oraz skutki tych ocen dla uczniów, jako integralny element nauczania religii, jest wewnętrzną sprawą związków wyznaniowych i nie powinna być umieszczana na świadectwie szkolnym. (Artur Ostrowski, poseł). Oceny z religii to chory pomysł. Jak można oceniać stan duszy człowieka? Uczenie się tego, do czego ma się stosunek negatywny jest stratą czasu. Ja nigdy nie mogłem nauczyć się teorii strzelania z armaty (chyba nazywało się to iso). Armata zawsze kojarzyła mi się z przedmiotem czynienia komuś krzywdy. Miałem nieprawdopodobną blokadę wewnętrzną. Cud, że udało mi się przejść przez egzaminy wojskowe na studiach.
Należy być bardzo ostrożny w rozliczaniu historii według istniejącego prawa. Można błędnie oceniać wydarzenia historyczne i tworzyć ich karykaturę.