Ontologia i dynamika świata

Ontologia i dynamika świata

 

          Myśl, że świat jest bardziej dynamiczny niż ontologiczny przewróciła u mnie stare spojrzenie, a dało światło na nowe.  Tym bardziej była ona ciekawa, że dotyczyła obu światów – realnego i transcendentnego. Materia jako osobny substytut nie istnieje. Jej miejsce zajmuje energia, która  przybiera przymioty materii. Wszystko co istnieje jest w ciągłym ruchu wzajemnie na siebie oddziaływując (wg opinii fizyków). Między wszystkim co istnieje następuje wzajemna relacja (też, a może i głównie na poziomie najmniejszych porcji energii-materii). W dalszych poszukiwaniach doszedłem do wniosku, że jest to rodzaj uczucia, które Stwórca tchnął ze swej skarbnicy „serca”. Bóg był Pierwszym Poruszycielem, ale Jego działanie nie skończyło się. Stale podtrzymuje świat w swoim istnieniu.

           Brak materii ma swoje konsekwencje np. w istnieniu rzeczy, a przede wszystkim ludzi. Ponieważ energia przyjmuje rolę substratu materii byty przyjmują postać zmysłową, ale czy można powiedzieć, że istnieją? Tak, istnieją choć są iluzoryczne, poniekąd wirtualne. Ich istnienie musi być stale podtrzymywane przez Stwórcę. Bóg jest w każdej  rzeczy przez siebie stworzonej. Każda rzecz nie ma w sobie  konieczności istnienia. Istnieje, bo tak chciał Stwórca. Człowiek tym różni się od innych bytów, że posiada w sobie naturę Boską. Z tego powodu jest wieczny.

           Takie ujęcie świata odpowiada na wiele pytań. Łączy też różne spojrzenia i szkoły filozoficzne.

          Wraz  z tezą, że materia nie istnieje znika problem zasygnalizowany przez Emmanuela Kanta (1724–1804), że nie sposób poznać istotę substratu bytu. Dzisiejsza nauka powołała całą masę cząstek (kwarki, leptony, bozony, neutrina,…), które służą bardziej do rozwiązań zapisów matematycznych. Ich prawdziwe istnienie nie jest do końca pewne. Zdroworozsądkowo, cząstki materialne można teoretycznie dzielić w nieskończoność, a to wzbudza do nich nieufność. Usunięcie materii upraszcza obraz świata.

           Myśl, że materia nie istnieje, kryje się w pojęciu „immaterializmu” podanego przez irlandzkiego biskupa Georga Berkeleya (1685–1753). Zwolennikami tego poglądu byli Arthur Collier (1680–1732); Samuel Johson (1696–1772) i Jonathan Edwards (1703–1758)[1]. Według immaterializmu przedmioty, które są spostrzegane istnieją realnie, są jednak tylko kombinacją jakości zmysłowych a podłożem ich istnienia nie jest materia, lecz umysł (duch).

           Obecnie uważa się, że materia przynależy do przestrzeni rzeczywistej. Brak materii suponuje, że przestrzeń rzeczywista jest ideą. Jedynie realną rzeczywistością jest Bóg i sfera transcendencji. To oczywiście jest całkowite odwrócenie dotychczasowego poglądu.

           Energia jest pochodzenia boskiego jako tchnienie mocy Boga. Ona to daje człowiekowi złudzenie materii (świata) oraz ją dynamizuje.

           Być może rację miał Rudolf Bultmann (1884–1976) głosząc, że Jezus jest działaniem zbawczym Boga i jedynie w tym znaczeniu jest Bogiem[2]. W tym zdaniu można doczytać, że Jezus nie jest ontologicznym Bogiem (bo Bóg-Ojciec jest jeden sam w sobie), lecz przez misję zbawczą nabył prawa do nazwania Go Bogiem.

            Powyższe zdania otwierają dopiero temat ontologii i dynamiki świata. Zachęcam do ciekawej, naukowej dyskusji.

 



[1] Encyklopedia Katolicka, Wyd. KUL Lublin 1985, tom I, hasło Akosmizm, s.255.

[2] Encyklopedia Katolicka, Wyd. KUL 1985, tom 2,  Hasło: Bultman , s. 1199.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *