Choroba nienawiści

 

       Dusza ludzka to najgłębsza cząstka ludzkiego człowieczeństwa. Posiada ona świadomość i sumienie, a więc zdolność rozeznanie dobra i zła. Zdolność ta jest darem Bożym, ale sumienie związane jest z wolą, która może na nią oddziaływać i ją usypiać. Na nastrojonych skrzypcach można grać fałszywie. Tylko człowiek wyciszony, bez emocji może w pełni korzystać z tego wspaniałego daru. Każdy sygnał emocjonalny narusza tę zdolność. Tak więc człowiek wzburzony, zdenerwowany nie może funkcjonować prawidłowo. Np. kiedy ciało płonie bardzo ciężko jest zapanować nad pożądaniem. Warto, aby każdy człowiek dokonał w sobie rozeznanie (rodzaj rachunku sumienia) na ile jest emocjonalnie rozchwiany. Wyciszenie ukaże zupełnie inną optykę.

          Człowiek kształtuje w sobie pewien poziom emocjonalny. Zależy to od jego charakteru i skłonności. Jeżeli żyje w ciągłym pobudzeniu to sprawia, że będzie odczuwał głód, gdy emocje opadną. Kwantowy poziom pobudzenia to rodzaj potwora, który zagnieżdża się w człowieku. Jest on wiecznie głodny i łaknie bodźców, który wyniosą go na poziom jego egzystencji. Przykładowo ludzie są żądni nienawiści. Objawia się to ciągłym wyzywaniem np. premiera Tuska, prezydenta Komorowskiego i innych. Najgorsze jest  to, że nie zdają sobie sprawy, że odeszli od Chrystusa. Wydaje im się, że są tymi właściwymi katolikami. Młoda, piękna kobieta pod krzyżem, przed pałacem prezydenckim krzyczałą i płakała. Czuła się wielką obrończynią krzyża. W sumie była żałosną, zagubioną, rozhisteryzowaną osobą, która sama pozbawiła się racjonalnego rozeznania etycznego. Została na usługach złych emocji. Nienawiść jest czymś co jest sprzeczne z chrześcijaństwem. Paradoksem jest, że właśnie u katolików nienawiść jest najczęstszą chorobą duchową. Często nienawiść bierze się z inności cudzych poglądów i zachowań.

          Warto zastanowić się, czy choroba nienawiści występuje w duszy, i jak jest się od niej uzależnionym. Bez pozbycia się tej choroby, bramy niebios  zostaną zamknięte przynajmniej na długo.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *