Emocje dobra i zła

         Poniżej przedstawiam model obrazujący ekonomię dobra i zła na ziemi i w otchłani niebieskiej. Nie trzeba przyjmować dosłowność moich słów, ale zrozumieć przesłanie.

         Świat rzeczywisty istnieje dzięki dynamice zjawisk realnych, natomiast świat duchowy opiera się na emocjach[1]. Emocje to relacje między podmiotami. Kościół akcentuje, że pierwsi ludzie byli bezgrzeszni. Można do spojrzenie rozszerzyć. Na początku, w świecie transcendentalnym zło w ogóle nie istniało, bo Gospodarzem Nieba był sam Stwórca, Dobro samo z siebie. Zło pojawiło się na ziemi (w przestrzeni realnej). Ludzie grzeszni, kończąc swoje życie na ziemskim padole przenoszą funkcjonały zła w przestrzeń niebiańską. W niebie jest to coś obcego, nie pasującego do przestrzeni Boga. Dusza ludzka przynosi do otchłani bagaż złych uczynków, ale i dobrych. Aby dusza mogła w pełni zjednoczyć się z Bogiem musi być czysta i nieskalana grzechem: Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz Niebieski (Mt 5,48). Aby nie ulec „poparzeniu” musi mieć w sobie taki sam żar jaki ma Bóg. Musi się więc oczyścić, ale jak? Jej wola zostaje wyłączona (wg katechezy Kościoła). Nie może też czynić dobrych uczynków, chyba, że jest istotą świętą. Dusze czyste mogą wstawiać się za ludzi u Boga i pozyskiwać owoce Jego Miłosierdzia. Funkcjonały zła można wygaszać jedynie funkcjonałami dobra. Skąd je pozyskać? Część funkcjonałów dobra przynosi sama dusza ze sobą, dlatego zaraz po śmierci następuje wstępny sąd Boży, który polega na interferencji (nałożeniu) funkcjonałów. Jeżeli bilans jest niekorzystny, dusza ludzka pozostaje w trwodze. Sama nie może już nic zrobić. Jest zdana na modlitwy wstawiennicze ludzi żyjących i świętych, odkupieńcze owoce Krzyża Jezusa i Miłosierdzie Boga samego.

          Aby do nieba nie przenikało w nadmiarze zło, został powołany Kościół Chrystusowy, aby jeszcze na ziemi go pokonywać. Owszem, Bóg mógł zabezpieczyć świat od zła, ale wymaga to „kosztów” (np. przez osłabienie wolnej woli człowieka) lub zmiany koncepcji człowieka jako wolnego dziedzica Boga. Bóg nie jest czarodziejem, który ruchem czarodziejskiej pałeczki usunie zło, czy nakryje obficie stoliczek. Wszystko ma swoją cenę, rację i matematykę. Nic z niczego nie może powstać ani zaginąć. Wielkość Jezusa polega na tym, że sam przyjął na siebie Odkupienie ludzkich grzechów: A dostępują usprawiedliwienia darmo, z Jego łaski, przez odkupienie, które jest w Chrystusie Jezusie (Rz 3,23).  Na ziemi ciągła Ofiara Krzyża jaka ma miejsce podczas każdej mszy świętej daje ogromne moce (funkcjonały) dobra. Każdy, kto tylko chce skorzystać z tego daru zostaje rozgrzeszony i oczyszczony. Kto to może  pojąć niech pojmuje.

 Wspomnienia biograficzne  cz.80

           Po wyzwoleniu się z kokonu dogmatycznego napisałem książkę Wiara rozumna świeckiego teologa. Napisałem tam mój ogląd wiary bez żadnych zahamowań, ani bojaźni.

          19 listopada wręczono mi Złoty Krzyż Zasługi. Nominaję podpisał Prezydent  Bronisław Komorowski.

          W grudniu tego samego roku 2010 wydałem 6 książkę pt. Listy Pawła Apostoła w wierze rozumnej świeckiego teologa.

           W maju założyłem stronę internetową: http://wiara-rozumna.blog.onet.pl/ i rozpocząłem cykl wykładów teologicznych. 1 grudnia odnotowano 10000 wejść na portalu.

           W lipcu 2011 wydałem 7 książkę pt. Wykłady Teologiczne Wiary Rozumnej Na Portalu Internetowym świeckiego teologa. W maju 2012 r. wydałem 8 książkę: Wierząc rozumnie, propedeutyka filozoteizmu.

            Pani Marta Złotnicka napisała i opublikowała pracę dyplomową na KUL pt. Jezus Chrystus w świetle filozoteizmu Pawła Porębskiego. Recenzentami tej książki byli: ks. prof. zw. Mariusz Rosik, ks. prof. Jarosław M. Poprawski, ks. dr hab. Adam Rybicki, ks. dr Józef Marszałek SDB, prof. Stanisław Żak, o. Leon Knabit. Ponadto uwagi merytoryczne przekazali o. Prof. dr hab. Tomasz Maria Dąbek OSB i ks. dr Jan Nowak. Ciekawe, że jedyną nieufność do filozoteizmu przekazał, nie teolog, a  profesor świecki.

          Dzisiaj kończę cykl wspomnień biograficznych. Aby pisać ciąg dalszy trzeba nabrać do wydarzeń aktualnych dystansu czasowego. Publikując swoją biografią chciałem ukazać zwykłego faceta (grzesznika),  który jak tysiące innych poszukuje prawdy. Pragnąłem przekazać, że będąc racjonalistą, geofizykiem, informatykiem, biznesmenen można mieć w sobie żarliwą wiarę w istnienie Stwórcy. 

[1] Pytanie, co można robić w niebie jest bezzasadne. Można zapytać, co można tam odczuwać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *