Bóg po ludzku
Przestrzeń nadprzyrodzona jest nie do ogarnięcia, dlatego religia judeo-chrześcijańska, siłą rzeczy, zniekształciła obraz Boga. Bóg „portretowany” jest z ludzkiej perspektywy. Przypisuje się Jemu najprzeróżniejsze słowa i czyny: A gdy przyszli na miejsce, o którem mu Bóg powiedział, zbudował tam Abraham ołtarz (Rdz 22,9); widział Bóg światłość, że była dobra; i uczynił Bóg rozdział między światłością i między ciemnością (Rdz 1,4); gdyż Jahwe ukarał go wielka plagą (1 Sm 6,19). Nasuwa się pytanie, czy rację mają ci, którzy twierdzą, że Bóg jest przez ludzi wymyślony? Paradoksalnie, ale sama nauka Kościoła katolickiego podsuwa taką myśl. Pismo święte jest ogromnym zbiorem antropologizmów wprowadzonych przez hagiografów. To człowiek widzi w Bogu Wybawcę z domu niewoli, wojownika w drodze do ziemi obiecanej, króla izraelitów, wychowawcę narodu, ale też nadzieję i miłosierdzie. Rodzi się pytanie. Ile jest Prawdy w Piśmie świętym? Trzeba to jasno i dobitnie powiedzieć. Pismo święte zawiera Prawdy teologiczne. To stwierdzenie trzeba ciągle powtarzać, aby było jasne i czytelne dla wszystkich. Prawda teologiczna to ludzkie odczytanie zamysłu Bożego. Podkreślam ludzkie, a nie Boskie. Ludzkie, a więc zawsze niedoskonałe. Boska Prawda ciągle w swej istocie jest zakryta, tajemnicza, niepewna, pełna wątpliwości. Dlaczego Bóg tak nas ciągle doświadcza swoją tajemniczością? Po ludzku wygląda to tak, jakby bawił się ludzkim stworzeniem. Można dostrzec w tym nawet pewne Jego okrucieństwo.
Tajemniczość Boga to cena jaką musi zapłacić człowiek, aby zostać Jego dziedzicem. Bóg dał każdemu człowiekowi możliwość Jego odczytania (poprzez sumienie). Umysł człowieka posiada sam w sobie Ideę Boga. Wraz z tym darmowym darem Bóg zadał człowiekowi zadanie do wykonania. Człowiek ma zmierzać do doskonałości ujawnionej w Osobie Jezusa Chrystusa. To rodzaj egzaminu duchowej dojrzałości. Zdolność rozumowania abstrakcyjnego (w tym wiara) jest jednym z cudów natury. Człowiek może zagłębić się w „nieskończoność”. Zdolność miłowania odróżnia go od zwierząt. Jeżeli człowiek nie potrafi odnaleźć Boga, siłą rzeczy, stawia się na poziomie tylko istot człekokształtnych.
Boga należy odczytywać sercem i w swoim sumieniu. Bóg nikogo nie karze, bo jest samą Miłością. U Boga nie ma odwetu. Na Boga trzeba się otworzyć. Należy dać Bogu szansę, aby przemówił do człowieka. Im bardziej człowiek otworzy się na Boga, tym więcej może odczytać z Bożej mądrości. Trzeba jednak wiedzieć, że nie tak bowiem człowiek widzi <jak widzi Bóg>, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce (1 Sm 16,7). Niejedna osoba zapyta, jak odczytywać Słowa Boga? Najpierw trzeba tego bardzo pragnąć. Pragnienie to otwiera autostradę, po której będą śmigać myśli ludzkie, ale i „Słowa” Boga. Należy wiedzieć, że każda dobra myśl od samego Boga pochodzi. Zła myśl jest pochodzenia tylko ludzkiego. Jeżeli ktoś uważa, że jest autorem dobrej myśli, i Bóg nie jest mu do tego potrzebny, to jest wielkim błędzie. Wszystko co czyni (mówi) człowiek jest z przyzwolenia Bożego. Sam człowiek nie jest w stanie wymówić ani jednego słowa, gdyby nie było mu to dane z Nieba: Nie może człowiek niczego wziąć, jeśli mu nie jest dane z nieba (J 3,27).
Każdy indywidualnie rozpoznaje swego Stwórcę. Religia jest więc kompilacją ludzkich wyobrażeń. Należy mieć szacunek do każdego oglądu religijnego. Wybierać to co jest zdroworozsądkowe, sensowne i oparte na miłości.
Księga Judyty zawiera bardzo pouczający tekst dotyczący przymiotów Boga. Jest w niej wystąpienie Judyty do mieszkańców Betulii, którzy postawili Bogu warunek, że wydadzą miasto, jak im Bóg nie pomoże: Kim wy właściwie jesteście, żeście wystawiali na próbę w dniu dzisiejszym Boga i postawili siebie ponad Boga między synami ludzkimi? […] Nie zbadacie głębokości serca ludzkiego, ani nie przenikniecie myśli jego rozumu, jak więc wybadacie Boga, który wszystko to stworzył, jak poznacie Jego myśli i pojmiecie Jego zamiary? […] Gdyby nawet nie zechciał nam pomóc w tych pięciu dniach, to ma On moc obronić nas w tych dniach, w których zechce, albo zgubić nas na oczach naszych wrogów. Wy zaś nie wymuszajcie zarządzeń od Pana Boga naszego, ponieważ nie można uzyskać nic od Boga pogróżkami jak od człowieka ani Nim rozporządzić jak synem ludzkim (Jdt 8,12–16).
Dawid Hume (1711–1776) uznawał, że Bóg jest jedynie konstrukcją umysłu ludzkiego na podobieństwo „hipotezy religijnej”. Uważał on, że skoro istnienie Boga przyjmujemy na wiarę, to dokładnie tak samo musimy w gruncie rzeczy zrobić z materią. Dane są nam tylko dochodzące do nas bodźce oraz własne myśli – cała reszta jest spekulacją. Religia bez nauki byłaby ślepa, nauka bez religii byłaby kulawa (Albert Einstein 1879–1955).
Leonhard Euler (1707–1783) największy matematyk XVIII wieku, napisał książkę O prawdzie objawienia boskiego przeciw zaczepkom wolnodumców.
Emmanuel Kant (1724–1804) wykluczył możliwość realnego i obiektywnego poznania Boga. Poznany choć trochę, nie byłby Bogiem.
Dla niemieckiego idealizmu (Fichte, Schelling, Hegel) Bóg jest ideą, Duchem, Myślącym Podmiotem, a przede wszystkim Samostwarzającym się Absolutem. Uniwersalne pojęcie Bytu skłania idealistów do panteizmu logicznego. G. Hegel (1770–1831), co prawda odżegnywał się od ateizmu, ale jego filozofia przygotowywała grunt do pojawienia się tzw. teologii śmierci Boga.
W okresie pozytywistycznym uważano Boga za kreację zbędną, wręcz szkodliwą dla rozwoju ludzkiego (Ludwig Feuerbach 1804–1872). L. Feuerbach twierdził, że: człowiek jest tym, co zje. Klasyczny Bóg powinien umrzeć (Fryderyk Nietzsche 1844–1900). Fryderyk Nietzsche był fanatycznym krytykiem chrześcijaństwa, a mimo to, w jego opracowaniach wyczuwa się ogromną tęsknotę za Stwórcą. Czuł, że ateizm zmierza do nicości.
Alfred North Whitehead (1861–1947) uważał, że Bóg jest „procesem samorozwoju”, bez początku i bez końca. W sumie koncepcja fantastyczna.
Jean-Paul Charles Aymard Sartre (1905–1980) czołowy przedstawicielem egzystencjalizmu ateistycznego (pod koniec życia odszedł od egzystencjalizmu i rozwinął własną wersję socjologii marksistowskiej), a priori odrzucał Boga. Według niego, człowiek czuje się obco w świecie, który nie ma sensu. Uważał on, że jeżeli Bóg istnieje, to człowiek jest nicością. Poczucie, że człowiek jest obcy w świecie, pociąga za sobą uczucie rozpaczy. Człowiek ponosi pełną odpowiedzialność za własne czyny, co może w nim wywoływać poczucie samotności, zagubienia i zagrożenia w świecie, lęku przed śmiercią. Czyniłem gesty miłości, ale miłość nie przyszła (Diabeł i Pan Bóg). W jednej z pierwszych jego biografii pośmiertnych pojawiła się informacja o przystąpieniu przez niego tuż przed śmiercią do sakramentu pokuty i pojednania. W kolejnym jej wydaniu informacji tej już nie zamieszczono.
Niewiara jest tak samo niewytłumaczalna jak wiara. Pozostaje ona osobistą tajemnicą każdego człowieka. Wiara czy niewiara poddana jest pełnej wolności człowieka, jego dojrzałości i subtelności. Jeżeli pierwiastek duchowy zostanie odrzucony, to znaczy, że istotę ludzką traktuje się wyłącznie jako ewolucyjny produkt materii ożywionej. Odrzucając pierwiastek boski w człowieku, przyjmuje się postawę racjonalistyczną i materialistyczną. Metafizykę traktuje się jedynie jako pojęcie abstrakcyjne nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. Słowo „człowiek”, znaczy tyle samo, co istota człekokształtna i nic więcej. Człowiek to tylko zwierzę rozumne (animal rationale). Ma ono te same potrzeby fizjologiczne i funkcje życiowe co inne zwierzęta. Przy odrzuceniu praw naturalnych, trudno mówić o moralności, a tym samym o grzeszności. Bez wymiaru moralnego nie ma człowieczeństwa, nie ma bytu osobowego. Jeżeli Boga nie ma, wszystko wolno (Fiodor Dostojewski).
Boga nikt nigdy nie widział (J 1,18). Strach pierwszy na świecie stworzył bogów (sentencja z epopei rzymskiego poety Publiusza Stacjusza ok. 45–96). Z braku wyboru, człowiek musi postawić wyłącznie na człowieka. Przeznaczenie człowieka powierzono jemu samemu (Sartre). Wszystko należy rozpatrywać względem człowieka. Człowiek jest panem wszystkiego, ale jest też odpowiedzialny, nie tylko za siebie, ale za cały świat. Człowiek jako najwyższa istota musi sama rozwiązywać wszystkie problemy świata. Jego „zbawienie” zależy od człowieka (marksistowska wizja historii). Ponieważ jest to bardzo odpowiedzialna sprawa, istoty o naturze przywódczej, niekoniecznie mądrzejsze, muszą kontrolować działania innych. Strach przed działaniem nieodpowiedzialnym powoduje, że człowiek chroniąc się, narzuca restrykcyjne prawa. To powoduje, że wolność osobista człowieka coraz bardziej staje się ograniczona.
Bez Boga, człowiek jest istotą ciągle poszukującą. W głębi duszy tęskni za utraconym Rajem i za „pierwotną harmonią”. Końca znaleźć nie można, bo świat jest nieskończony. Niektórzy twierdzą, że bezsens świata jest inspiracją do tworzenia sobie nadziei, poprzez urealnianie istnienia Boga. Bóg został przez człowieka wymyślony, bo jest On człowiekowi potrzebny. Jednak, Bóg wymyślony miałby tylko mądrość ludzką. Tylko wierzący, który otworzył się na Boga, może odczytać mądrość prawdziwego Boga. Negatywny stosunek do Boga przekłada się na negatywny obraz człowieka.