Papieże cd. 80

 

Papież Jan Paweł I (1978) kochany od pierwszych chwil pontyfikatu. Jak sam mówił: nie dorównuję dobrocią serca papieżowi Janowi, a kulturą Pawłowi VI, zająłem jednak ich miejsce, i muszę jak najlepiej służyć Kościołowi. Z uśmiechem na twarzy rozpoczął swój pontyfikat. Kuria zaniepokoiła się tym wyznaniem. Jan Paweł I wprowadził do Watykanu zupełnie nowy styl, tak bardzo prosty i bezpośredni, że niektórych zaczęło to martwić i niepokoić. Sedia gestatoria (przenośny tron, lektyka papieska) kazał umieścić w muzeum.  Od początku pontyfikatu wziął się ochoczo do pracy nad programem politycznym. Od początku zainteresował się sprawami finansów watykańskich, zamierzał dokonać zmian organizacyjnych i personalnych. Jan Paweł I ujął wszystkich swoim uśmiechem, prostotą i otwartością. Przyjął dwa imiona poprzedników Jan Paweł, bo uważał, że powinien kontynuować dzieło ich obu. Nazwano go papieżem „jednego uśmiechu”. Sam wyznawał, że bardzo często cierpiał, nie tylko z powodu  stale szwankującego zdrowia. Bolał nad złem w świecie i nad bezradnością wobec faktu jego istnienia. Uśmiech wracał mu na twarz zawsze, gdy pomyślał o Opatrzności, a myślał o niej bez przerwy (Lazzarini). Tu więc tkwiła tajemnica uśmiechniętego papieża. Nie pozwolił mówić do siebie „Wasza Świątobliwość”. Nie był w żaden sposób związany z kurią rzymską. Był konserwatystą, ale uważał, że nie jest to zła postawa, jeśli ponad wszystko kocha się ludzi. Z nadzieją oczekiwał współpracę polityków i przywódców państw.  Zmarł nagle na zawał serca? Ten nagły zgon wzbudził poważne podejrzenia wobec otaczających go ludzi. Można było je rozwiać, przeprowadzając sekcję zwłok. Zaniechano jej. Szkoda.

Fenomenologia

 

          Fenomenologia[1] jest to kierunek filozoficzny z okresu XIX/XX wieku jako opozycja przeciw uproszczonym  pojęciom doświadczenia, którym posługiwali się pozytywiści logiczni i zwolennicy teorii danych zmysłowych.  Przedfenomenologiczna atomistyczna i asocjacjonistyczna teoria doświadczenia polegała na badaniach szczegółowych i łączenia ich wyników w teorię poprzez kojarzenie poszczególnych elementów z ich wspólnych związków.

          Fenomenologia wychodziła  z założenia, że ostatecznym źródłem i podstawą wszelkiej teorii jest w każdym przypadku bezpośrednie doświadczenie oraz aprioryczne poznanie  istoty przedmiotu.

          Twórcą fenomenologii jest niemiecki filozof i matematyk Edmund Husserl (1859–1938). Filozof podejmował na nowo pytania o sens świata i ludzkiego bytu. Kładł nacisk na dotarcie do istoty rzeczy za pomocą metod redukcjonistyczno-fenomenologicznych (metody oczyszczające świadomość od wszelkich naleciałości pochodzących z osobistych doświadczeń). Ideą przewodnią było założenie nie sugerowania się ani potocznym poglądem na świat, ani wynikami nauk pozytywnych. Fenomenologia ma być nauką bez założeniową, autonomiczną.  

         Empiryści i pozytywiści byli przekonani, że doświadczenie informuje o indywidualnych cechach rzeczy. Husserl uważał ten pogląd za niesłuszny, i sądził, że w doświadczeniu dane jest coś więcej, właśnie ich istota w oglądzie ejdetycznym.

 

Ejdetyczny ogląd (z greckiego ejdos – postać, kształt, istota), w fenomenologii rodzaj poznania polegający na bezpośrednim uchwyceniu zawartości idei lub istoty czegoś w tzw. akcie naoczności kategorialnej, różnej od naoczności percepcyjnej czy wyobrażeniowej. Aktem poprzedzającym ogląd ejdetyczny jest ideacja, ona sama zaś stanowi źródło i podstawowe narzędzie dziedziny badawczej określonej przez E. Husserla mianem ejdetyki. (wikipedia).

 

          Ontologia fenomenologiczna jako nauka aprioryczna miała się opierać na intuicji, analizie i dedukcji. Husserl rozważał przy tym różne rodzaje bytów, kładąc nacisk na istniejący poza przestrzenią i czasem byt idealny istot i wartości. Tak sformułowany program przyczynił się do zainteresowania się fenomenologizmem filozofów katolickich (J. Tischner), którzy próbowali łączyć neotomizm z fenomenologią. Pewne idee Hesserl’a podjęli twórcy egzystencjalizmu (M. Heidegger). Warto wspomnieć, że Karol Wojtyła bronił pracy habilitacyjnej zatytułowanej Próba opracowania etyki chrześcijańskie wg systemu Maxa Schelera. Co prawda jego wnioski były krytyczne do systemu Schelera. Jak pisał: Jakkolwiek system etyczny stworzony przez Maxa Schelera nie nadaje się zasadniczo do interpretacji etyki chrześcijańskiej, to jednak może on nam ubocznie być pomocny przy pracy naukowej nad etyką chrześcijańską (s.122).

          Fenomenologia jako narzędzie poznania może dostarczyć wiele cennych i trafnych spostrzeżeń. Ostatecznym rezultatem fenomenologicznego epoche i głównych odkryciem fenomenologii jest nowy sposób ujęcia świadomości.

          Filozoteizm zaadaptował metodykę i główne założenia fenomenologiczne  dla własnych potrzeb badawczych. Stosując metody redukcjonistyczne wyzwolił się z dogmatów wiary, które ograniczają badania. Efektem jest nowe spojrzenie na Prawdy religijne. Zdaniem autora, religia odżyła nową perspektywą,  i co jest ważne, pozostała również piękna, nabożna, wrażliwa jak dotychczasowa katecheza o elementach legendarnych, cudownych i bajkowych.


[1] Słowo fenomenologia używane jest również do określenia metodyki badań polegającej na odrzuceniu dotychczasowych wyników badań na rzecz nowych, bez obciążeń historycznych.

Papieże cd. 79

 

Papież Paweł VI (1963–1978) był dobrze przygotowany do roli papieża. Przyjaźnił się z Janem XXIII. Współpracował z nim w okresie przygotowań do soboru. W czasie pierwszej sesji dwukrotnie przemawiał o liturgii. Dzięki umiarowi, zyskał aprobatę konserwatystów. Podczas uroczystości koronacyjnych  na Placu św. Piotra wygłosił alokucję w dziewięciu językach. Obiecał kontrolować reformę Kościoła. Skupił się na utrzymaniu pokoju i pojednaniu chrześcijan. Paweł VI uznał historyczną odpowiedzialność papiestwa za rozpad wspólnoty chrześcijańskiej i prosił o wybaczenie krzywd wyrządzonych przez jego poprzedników. W 1964 r. udał się do Jerozolimy i wymienił z prawosławnym patriarchą Konstantynopola pocałunek pokoju.  Ogłoszono wspólną deklarację (1965) Pawła VI i patriarchy Atenagorasa I znosząca wzajemne ekskomuniki (1054) obu Kościołów. Początkowo Paweł VI chciał dowartościować biskupów, którzy za Jana XXIII byli tylko wykonawcami woli papieża. Chciał ich widzieć jako  współpracowników. Po trzeciej sesji soboru zmienił opcję i starał się przywrócić prymat papiestwa. Ten zwrot został źle przyjęty i wywołał ostry konflikt. Na szczęście został złagodzony. W 1965 r. sobór zakończył obrady. Papież zreformował Najwyższą Kongregację Świętego Oficjum (Inkwizycji) i nazwał ją Kongregacją Doktryny Wiary. Zniósł Indeks ksiąg zakazanych. Zlikwidował przysięgę dotyczącą obowiązku katolickiego wychowania dzieci w małżeństwach mieszanych. Szeroka reforma liturgii była różnie przyjęta. Doszło do schizmy abp. Marcela Lefebvre’a (1905–1991), suspendowanego w 1976 r. Mimo nacisków, papież nie potępił twierdzeń zbyt radykalnych teologów. Papież wziął na siebie rolę rzecznika i ruszył w świat. Odwiedził Jerozolimę, Bombaj, Nowy Jork, Fatimę, Bogotę, Genewę i inne. Na forum ONZ wygłosił mowę. W Genewie odwiedził radę Ekumeniczną Kościołów. Znacząca była encyklika Populorum progressio w której ujął krytykę państw przemocy. Rozczarowanie przyniosła encyklika Humanae Vitae która potępiała stosowanie aborcji. Encyklika Sacerdotalis coelibatus rozwiała nadzieje kleru na złagodzenie celibatu. W związku z obchodami Roku Świętego nakazał wypełnić formularz na błogosławieństwo listowe i przesłać go do Watykanu, by otrzymać pocztą papieskie błogosławieństwo – za 2000 lirów na zwykłym papierze, za 3000 na welinie! To zarządzenie bardzo się nie spodobało. Aktywa papieża malały, choć trzeba przypomnieć jego bohaterskie poczynania w związku uprowadzeniem samolotu Lufthansy. Chciał uwolnić zakładników, oddając się w ręce terrorystów. Kiedy porwano Aldo Moro, uczynił co w jego mocy, by ocalić przyjaciela.  Uczestnictwo w jego pogrzebie było ostatnim publicznym pojawieniem się papieża. Zmarł w niespełna miesiąc po tej tragedii. Polskie władze nie zgodziły się na jego przyjazd na obchody millenium chrztu Polski.

Pozytywizm

Pozytywizm – kierunek w filozofii i literaturze zainicjowany przez Auguste’a Comte’a (1798–1857) w drugiej połowie XIX wieku (Kurs filozofii pozytywnej) i kontynuowany do czasów współczesnych (zob. empiriokrytycyzm, pozytywizm logiczny). Podstawowa teza pozytywizmu głosi, że jedynie prawdziwą wiedzą jest wiedza naukowa, która może być zdobyta tylko dzięki pozytywnej weryfikacji teorii za pomocą empirycznej metody naukowej. Mimo, że z czasem metoda naukowa odeszła od pozytywistycznej afirmacji teorii na rzecz jej falsyfikacji, to jednak pozytywizm we współczesnej postaci nadal jest kojarzony ze światopoglądem naukowym – wręcz czasem nazywany ideologią naukową – i jako taki bywa często podzielany przez technokratów, wierzących w konieczność rozwoju przez postęp nauki.

Auguste Comte (1798–1859) wprowadził pojęcie socjologia. Comte inspiracje czerpał przede wszystkim od uczonych przyrodników. Ważna też była eskalacja odkryć naukowych o znaczeniu podstawowym. Przyroda ujawniała swoje tajemnice. Człowiek zachłysną się wiedzą. Uważano, że pełne odkrycie tajemnic przyrody to kwestia najbliższego czasu. Metafizyka została zaniedbana. Uważano, że nie może być ona przedmiotem rzetelnej wiedzy. Auguste Comte zajmował się ewolucją wiedzy, uważając, że pozytywizm jest najwyższym stadium tej ewolucji przebiegającej wg schematu:

– Faza teologiczna w której odwoływano się do sił nadprzyrodzonych.

– Faza metafizyczna w której wyjaśniano zjawiska poprzez spekulację.

– Faza pozytywna oparta na badaniach naukowych.

          Na Boga zostało niewiele miejsca. Po co, skoro wszystko można wyjaśnić i wytłumaczyć. W tej euforii odkryć, człowiek zagubił to, co jest w nim najpiękniejsze – podobieństwo do Boga, a w tym nieoznaczoność i nieokreśloność Boga. Ta sama tajemnica istoty i osoby. Nie tylko tajemnicą jest Bóg, ale człowiek również. Dlatego człowiek musi poznawać siebie samego, bo do końca nie wie jaki jest jego status. Kiedy pozna prawdę – odkryje, że Bóg powierzył mu wielką rolę w budowie i w przekształcaniu świata. Powierzył mu swoje Objawienie. Zdał się na inteligencję ludzką i dobroć serca. Zawierzył człowiekowi. Poniżył się do roli proszącego. Tylko ludzie małego serca nie dostrzegają tego, co Bóg uczynił dla człowieka.

Papieże cd. 78

 

Papież Jan XXIII (1958–1963) wybrany na „chwilę”, aby znaleźć godnego kandydata. Miał 77 lat. Był jowialny, dobrotliwy, bezpośredni i przyjazny ludziom, nie znosił pozy. Nikt nie przypuszczał, że ten człowiek dokona przewrotu w Kościele. Od początku wszystkich zaskakiwał swoją normalnością. Nagminnie łamał i nie przestrzegał etykiet watykańskich. Zachowywał się normalnie, choć czuł się więźniem kardynałów i kurii. Jak sam rozbrajająco mówił, że niewiele może. Wielokrotnie jednak udało mu się wyrwać z ich izolacji. 25 stycznia 1959 r. papież zaskoczył wszystkich. Poinformował, że zwoła sobór! Założenia były piękne. Sobór nie miał na celu ani potępiania błędów, ani ogłaszania nowych dogmatów. Miał jedynie dostosować sposób głoszenia wiary chrześcijańskiej do odmiennego świata, od którego Kościół zbyt długo był izolowany. Kościół jest niczym ogród, który trzeba pilnie uprawiać, nie zaś muzeum starożytności. To Kościół wszystkich ludzi, głównie ubogich, zaś głową Kościoła nie jest papież, ale Chrystus. Sobór rozpoczął się sporem. Odrzucono przygotowany przez kurię scenariusz. Miał on podejmować samodzielne decyzje, a nie stanowić zgromadzenie zastraszonych uczniaków przez apodyktycznego nauczyciela, jak sobór zwołany przez Piusa IX w roku 1870. Sobór zapowiadał bardzo ciekawy  przełom w historii Kościoła. Niestety, po pierwszym jego  posiedzeniu  Jan XXIII odszedł do Ojca Niebieskiego.

           Papież miał wielu przeciwników. Niektórym trudno było się przestawić, tak niezwykłe były zmiany wprowadzone w życie kościelne. Uważają oni, że wiele złego uczynił dla Kościoła. Ja tak nie uważam. Owszem pogonił kota tym którzy korzystali z przywilejów. Papież myślał wyłącznie o Bogu i człowieku. Jak mówił: Albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi. Papież dążył do  zbliżenia się wszystkich Kościołów. Kościół Prawosławny traktował jak równy katolickiemu pod każdym względem.

Henri Bergson

 

Henri Bergson (1859–1941) uważany jest za twórcę intuicjonizmu i filozofii życia. Świat poznaje się za pomocą intuicji, a nie intelektu. Głosił, że główną rolę w procesie życiowym odgrywa pęd życiowy. Świat podlega ciągłemu rozwojowi, a życie człowieka jest strumieniem przeżyć i czynów. Najwyższą wartością jest wolność. Umysł ludzki spostrzega świat bardziej od strony praktycznej niż prawdy obiektywnej, tak więc człowiek nie poznaje istoty rzeczy. Umysł niejako deformuje rzeczywistość.

 

       W religii rozróżniał dwa źródła:  statyczny i dynamiczny.

 

–       Statyczna religia wywodzi się z działań psychologicznych w obronie przed dezintegracją społeczeństwa ukształtowanego (nakazy, zakazy religijne).

 

–       Religia dynamiczna wykracza poza potrzeby tymczasowe, przemijające. W niej człowiek wierzący w sposób mistyczny i transcendentny zmierza ku Bogu.

 

 

 

Filozofia współczesna

 

Filozofia współczesna sięga korzeniami w XIX wiek, kiedy to dominującymi nurtami myślowymi były:

idealizm niemiecki,

pozytywizm francuski.

Pod wpływem tych dwóch kierunków wykrystalizowały się dwa typy myślenia:

idealistyczny opierający się przede wszystkim na założeniach abstrakcyjnych, myśleniu oderwanym od rzeczywistości (prawda na płaszczyźnie rozumu)

pozytywistyczny typ myślenia charakteryzował się postawą empiryczną opieraniem się o tzw. fakty z doświadczenia unikając spekulatywnego myślenia(prawda w oparciu o fakty doświadczalne).

 

          Powyższe kierunki filozoficzne są skrajne stąd nie zupełnie prawdziwe. Prawda jest pośrodku. Te dwa nurty myślowe spotkały się z pewną opozycją i reakcją:

fenomenologią,

egzystencjalizmu

 

Oprócz powyższych głównych nurtów pojawiły się: marksizm, strukturalizm, personalizm, o których będzie mowa w najbliższych naszych spotkaniach.

Papieże cd. 77

 

Papież Pius XII (1939–1958) został wybrany w atmosferze wojennej. Zarzucane milczenie papieża w sprawach agresji Niemiec budzi do dziś kontrowersje. Być może kontynuował politykę poprzednika, który prawie do końca milczał. Gdy chciał przemówić, skrócono mu życie. Papież pragnął, niezależnie od grozy wojny utrzymać dostojeństwo papieskie. Wiedział, że kiedyś wojna się skończy, i trzeba będzie dalej współistnieć. Oczywiście taka postawa jest kontrowersyjna, ale nie dostrzegam u papieża złej woli. Papież wierzył w naród niemiecki i nie łączył go z oprawcą jakim był Adolf Hitler. Niemcy żywili głęboki nienawiść do komunizmu. Takie stanowisko było papieżowi potrzebne.  Jego działania były ogólnikowe. Podjął wysiłki w celu spotkania się pięciu mocarstw – Niemiec, Włoch, Anglii, Francji i Polski – wzywał je do spotkania przy stole rokowań. Nie znalazł posłuchu. Popełniał też błędy polityczne. Do generała Franco wysłał telegram, w którym udzielał mu błogosławieństwa. Bardziej zależało mu na zwrócenie uwagi na tę część narodu hiszpańskiego, która stanęła w obronie ideałów wiary i cywilizacji chrześcijańskiej.  Papież trzymał się zasady: Dopóki trwa pokój, nic nie jest stracone. Na wojnie utracić można wszystko (Montini, późniejszy Paweł VI). Dziwi i zastanawia list wysłany do Hitlera przez biskupów niemieckich gratulujący napaści na Związek Sowiecki. Sam papież nigdy nie potępił Adolfa Hitlera za napaść i ludobójstwo. Czy było to z aprobaty papieża? Milczenie papieża wobec straszliwej masakry Żydów nie wytrzymuje słów krytyki. Oczywiście ginęli również inni, ale holokaust żydowski, tylko z racji rasy był bezprecedensowy i haniebny. Ponoć papież nie chciał, by jego słowa pogorszyły sytuacji. To słabiutkie tłumaczenie.  Nie pozwolił polskiemu prymasowi na oficjalną wypowiedź w sprawach napaści Hitlera na Polskę. Polacy na audiencję u papieża czekali 11 dni. Nadeszła chwila, w której najwyższy autorytet moralny powinien wziąć jak Jezus bicz i wyrazić swoje stanowisko. Być może ocalałyby niewinne dzieci palone w krematorium. Owszem papież pomagał Żydom i udzielał schronienia w Watykanie, ale więcej tu polityki niż miłosierdzia.  Papież większe zagrożenie widział w komunizmie i groził ekskomuniką tych którzy należeli do partii o charakterze materialistycznym i antychrześcijańskim.  W 1950 roku Papież ogłosił dogmat o wniebowzięciu Maryi. Tym samym dołożył do wiary kolejny element mitu. Encyklika Humani generis wzbudziła protesty uczonych. Papież zrobił krok do tyłu. Obłożył badania naukowe cenzurą kościelną.    Po dwudziestu latach kardynał Ratzinger odważył się opisać szkodliwe dla reputacji Kościoła skutki takich działań. Pod koniec życia Pius XII stawał się coraz bardziej autorytatywny. Etykieta watykańska narzucała przyklęknięcie, gdy przechodziło się przed drzwiami papieskiej sypialni. Papież izolował się od zwykłych ludzi. W Watykańskim ogrodzie ogrodnicy musieli kryć się, gdy na końcu alejki pojawiał się papież.

Arthur Schopenhauer

 

                                                                         Jak człowiek dźwi­ga włas­ne ciało, a ciężaru  je­go nie czu­je, tak nie dos­trze­ga włas­nych błędów. 

Arthur Schopenhauer ur. w 1788 w Gdańsku, zm. 1860. Jego poglądy ewoluowały zwłaszcza po pobycie w Indiach. Jak głosił: Świat jest moim wyobrażeniem. Tym samym uważał, że wiedzę nie czerpie się bezpośrednio z doświadczenia, lecz przez wyobrażenia i konstruktywne rozumowanie. Można powiedzieć, że żyje się w świecie iluzji.  Ponadto twierdził, że wola człowieka jest siłą sprawczą we wszechświecie. Wola jednak wiąże się z cierpieniem ponieważ człowiek ma wielkie potrzeby: Rzad­ko myśli­my o tym, co ma­my, lecz zaw­sze o tym, cze­go nam brak.  Egzystencja rodzi ciągły lęk, toteż trzeba wszystkim istotom współczuć, a to uczucie wyzwala nas samych. Schopenhauer reprezentuje życiowy pesymizm: Świat jest pa­dołem nie­szczęść i płaczu; Każdy człowiek pot­rze­buje sta­le na­wet pew­nej ilości trosk, cier­pień lub biedy, tak jak okręt pot­rze­buje ba­las­tu, by płynąć pros­to i równo. Jak głosił, egoizm jest jednym ze źródeł zła. Wartość etyczną mają czyny, które mają na względzie cudze dobro. Być może, na jego pesymizm miała wpływ też początkowa dezaprobata jego twórczości przez kręgi naukowe?

           Filozof dostrzegał moc wyzwalającą człowieka również w sztuce. Zatopienie się w bezinteresownej kontemplacji piękna pozwala dosięgnąć tego, co niezmienne, i tym samym uwolnić się od zmiennego i pełnego cierpienia świata.

          Schopenhauer podzielił się bardzo trafnym spostrzeżeniem: Re­ligię możemy przyrównać do prze­wod­ni­ka, który pro­wadzi śle­pego – chodzi bo­wiem tyl­ko o to, aby śle­py doszedł do ce­lu, a nie o to, aby wszystko widział (filozoteizm jest temu przeciwny). Filozof dostrzegał chwiejność Kościoła i wątpił, czy kiedykolwiek odzyska równowagę.

          Filozof za Kantem przyjął, że nie ma  możliwości  bezpośredniego dotarcia do istoty bytu, a to co dochodzi do człowieka jest podporządkowane umysłem i formą poznania w zależności od umiejętności poszczególnych ludzi. W przeciwieństwie do Kanta twierdził, że można w pewnym przypadku poznać istotę rzeczy (rzecz samą w sobie – Ding an sich), którą jest sam dla siebie człowiek. Jest on zarówno podmiotem, jak i przedmiotem. Możliwa jest więc samowiedza, kim się jest naprawdę. Schopenhauer mocno podkreślał  zdolność człowieka do rozpoznawania własnego wnętrza. Ono jest uwarunkowane wolą i popędami. Oba są całkowicie irracjonalne i często obracają się przeciwko osobie. Człowiek jest zdolny jednak do analizowania własnych popędów i zapanowanie nad nimi, tak że może przekroczyć siebie samego i w pełni nad nimi zapanować. Taki pogląd nie jest nowy. Można skonfrontować etykę Schopenhauera z buddyzmem i chrześcijaństwem.

          Umysł formuje struktury, które filozof nazwał fenomenami (później będzie przyczynką do rozwinięcia się fenomenologii). Każdy człowiek sam buduje sobie własne fenomeny, stąd są one różne.

          Koncepcje filozofa miały wpływ na systemy filozoficzne końca XIX wieku i początku XX wieku. Można do nich zaliczyć filozofię Nietzschego, który rozwinął woluntarystyczną teorię poznania, fenomenologię z koncepcji fenomenu Schopenhauera, psychoanalizę podążającą za ideą dogłębnego studiowania własnych popędów oraz egzystencjalizm rozwijający ideę przekroczenia siebie.

Papieże cd. 76

 

Papież Pius XI (1922–1939) pochodził ze skromnej rodziny. Był alpinistą. Potrafił wytrwale pokonywać piętrzące się przed nim trudności. Był powolny ale bardzo pracowity. Rządził sam, odsuwając w cień kolegium kardynalskie. Znał doskonale kilka języków. Faszyści chcieli uzyskać poparcie Kościoła. Pius XI zakazał duchownym wstępować do partii. Zobowiązał ich natomiast do popierania laickich akcji katolickich we wszystkich dziedzinach życia społecznego i zawodowego. Pius XI napisał wiele encyklik (22). Troszczył się o sprawy Kościoła. Rozpoczął działalność Akcji Katolickiej dotyczącej spraw religijnych.  Encykliką Ecclesiam Dei z roku 1923 wzywała Wschód do odbudowy jedności.  Niestety Pius XI, nazbyt rygorystyczny, pojmował ją wyłącznie jako bezwarunkowe wchłonięcie wszystkich Kościołów. Przez Kościół katolicki. Zakazał nawet katolikom udziału w konferencjach ekumenicznych. Uważał, że Kościół nigdy nie będzie federacją niezależnych Kościołów posiadających odmienne doktryny. Prawosławnych uważał za efekt błędów Focjusza. Pius XI uporządkował „kwestię rzymską”. Papiestwo uznało Królestwo Włoch ze stolicą w Rzymie. Samo ograniczyło się do 44 hektarów. Za utratę Państwa Kościelnego otrzymało odszkodowanie w wysokości miliarda siedmiuset pięćdziesięciu milionów lirów (podobno 1 mld lirów w pożyczce 5-procentowej). Włochy zapewniały papiestwu autonomię, a katolicyzmowi uprzywilejowana pozycję. Watykan mógł prowadzić własną politykę międzynarodową, podpisywać konkordaty. Kłopot był z reżimem faszystowskim. Stosunki były napięte. Dość dwuznaczny był konkordat z Niemcami z 1933 roku. Kiedy Hitler doszedł do władzy siłą rzeczy został uznany przez Watykan, jako najwyższy autorytet moralny. Reich żądał przysięgi wierności biskupów. Pius interweniował 34 razy w ciągu trzech lat. Encyklika Mit brennender Sorge nie zrobiła na Hitlerze najmniejszego wrażenia, a katolików naraziła na kolejne przykrości. Prześladowania nazistów były niczym w porównaniu z sytuacją katolików w Rosji, Meksyku czy Hiszpanii.  Encyklika Divini Redemptoris z 1937 roku potępiała komunistyczny ateizm. Papież osobiście wyświęcił pierwszych kolorowych biskupów. Jako pierwszy papież zatrzymał swoja gospodynię, Teodolinę Baufi, która służyła u niego od lat. Kiedy zwrócono mu uwagę, że żaden papież nie pozwolił pracować w Watykanie kobiecie, odpowiedział krótko: Więc ja będę pierwszym!

        W 1939 roku szykował się do wygłoszenia niezwykłej mowy dotyczącej spraw wojennych. Nigdy nie wygłosił tej mowy. Według oficjalnej wersji papież doznał zawału serca. W 1972 roku kardynał Tisserant ujawnił na łamach francuskiej prasy, że Pius XI został zgładzony na rozkaz Mussoliniego. Śmiercionośny zastrzyk zrobił mu ponoć profesor Francesco Petacci.