Wiara w koncepcji Stwórcy

          Temat cierpienia jest bardzo intrygujący. Teologia głosi, że ma moc oczyszczającą. To tajemnica, którą człowiek nie może zgłębić. Pozostaje tylko omawianie jej owoców. Cierpienie krzyża skutkuje usprawiedliwieniem dusz nie tylko zmarłych post factum, ale od pojawienia się człowieka.  Wraz z narodzinami homo sapiens pojawiła się grzeszność, która stała się naturalnym objawem życia istot rozumnych. Grzech (zło) jest potrzebne do generowania dobra. Nie wszyscy to rozumieją. Jeżeli grzech pochodzi z zamysłu bożego, to  nie może być karane. Cierpienie Jezusa jest po to, aby usprawiedliwiało grzech pochodzący z koncepcji Boga. Do tego odkupienia Bóg Ojciec uruchamia swoje pokłady miłości i miłosierdzia. Cała ta konstrukcja religijna nie pochodzi z ludzkiej koncepcji, a głoszonej ewangelii. Jak pisze św. Paweł: “Oświadczam więc wam, bracia, że głoszona przeze mnie Ewangelia nie jest wymysłem ludzkim” (Ga 1,10).

          Warunkiem Skorzystania z owoców krzyża jest wiara: “człowiek osiąga usprawiedliwienie nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, lecz jedynie przez wiarę w Jezusa Chrystusa, my właśnie uwierzyliśmy w Chrystusa Jezusa, by osiągnąć usprawiedliwienie z wiary w Chrystusa, a nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, jako że przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków nikt nie osiągnie usprawiedliwienia ” (Ga 2,16). Można zapytać. Jaką trzeba mieć wiarę, aby była ona skuteczna. Taka wiara rodzi się w najskrytszych czeluściach sumienia. To akceptacja, że istnieje Stwórca i wola spełnienia Jego oczekiwań. Tę wiarę można wzmacniać przez dobre uczynki. One należą do podzbioru wiary. Pomiędzy wiarą a uczynkami istnieje zależność zwrotna. Jedno pomaga drugiemu.  Na koniec u Boga wzbudza się Łaska usprawiedliwienia, która spływa na wiernych. Ona jest tak istotna, że : “Jeżeli zaś usprawiedliwienie dokonuje się przez Prawo, to Chrystus umarł na darmo” (Ga 2,21).

         Na krzyżu fizycznie cierpiał Syn z miłości do ludzi, ale w tej ofierze uczestniczył również Bóg Ojciec. Wygenerowane dobro jest tak wielkie, że wystarcza na zbawienie całej populacji ludzkiej. Zło pochodzące z koncepcji Boga zostało zneutralizowane przez tego samego Autora.

https://zrzutka.pl/z/pawel1949.

Perełki św. Pawła

          Św. Paweł pisze: “Każdy bowiem już wcześniej zabiera się do własnego jedzenia, i tak się zdarza, że jeden jest głodny, podczas gdy drugi nietrzeźwy” (1 Kor 11,21). Słowa te odnoszą się uczestników wieczerzy Pańskiej. Z tych słów wynika, że niektórzy wierni przychodzili na wieczerze Pańską, aby sobie podjeść i napić.  Wniosek, że na spotkaniach religijnych dostępny był alkohol. Apostoł dalej upomina: “Czyż nie macie domów, aby tam jeść i pić? Czy chcecie znieważać Boże zgromadzenie i zawstydzać tych, którzy nic nie mają?” (1 Kor 11,22).

          Takich perełek obyczajowych jest wiele w pismach świętych.

          Apostoł traktuje kobiety przedmiotowo. Już w wersecie: “To nie mężczyzna powstał z kobiety, lecz kobieta z mężczyzny. Podobnie też mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny” (1 Kor 11,8) można odczytać, że Apostoł  przyjął narrację starotestamentalną , która jest w sprzeczności z nauką i ewolucją człowieka. Dalej pisze: “Nie wypada bowiem kobiecie przemawiać na zgromadzeniu” (1 Kor 14,35).  Korzystając z tych słów Pawła można uczynić wiele szkody w pedagogice, zwłaszcza ludzi młodych.  Trudno się dziwić, że kobiety mają trudności w przebiciu się społecznym i zawodowym. Taka katecheza jest szkodliwa. Nie wszystko co uznano za święte zasługuje na dobrą ocenę.

https://zrzutka.pl/z/pawel1949.    

Spojrzenie miłości

          Nie jest prawdą, że cieszą tylko maksymalne emocje (np. orgazm). Jak pisałem,  bardzo ważną rolę odgrywa dotyk (patrz wykład 5.05.2019 r.). Drugim ważnym pragnieniem jest spojrzenie miłości. Osoba zakochana i pragnąca przekazać swoje uczucie zmienia swoje oblicze. Oczy świecą swoją żarliwością, wręcz płoną. Emitują wielką moc pozytywnej energii, która szuka spełnienia się w odbiciu się w oczach ukochanej osoby. Ta odbita moc interferuje i powoduje poczucie szczęścia. Czasem emitowana moc nie spotyka oczekiwanego zwierciadła i ulatuje niespełniona. Pojawia się cierpienie. Spojrzenie gaśnie a serce doznaje bólu. Takie chwile pozostawiają ślad i blizny.

          Takie spojrzenia miłości można zobaczyć w oczach rodziców, dziadków  do dzieci i wnuków. Takim spojrzeniem można obejmować ukochane znaki, sakramenty, a nawet rzeczy. Np. taką miłością otaczam swoje ukochane skrzypce. Szkoda, że nie mam wysokich umiejętności ich  wykorzystania.           Ukochanym spojrzeniem obejmuję dom który zbudowałem, który mogę utracić.

           Spojrzenie miłości można zastąpić spojrzeniem wypływającym z serca. Ono jest niemal niewidoczne i nie tak spektakularne. Najcęeściej jest dla innych niewidoczne, zakryte. Często wiąże się z cierpieniem niezrozumienia.  Miłość, którą ma się w sercu nie ma ujścia, nie ma reakcji, odpowiedzi. Taka miłość zżera serce i zostawia blizny.

           Kiedy dochodzą mnie słuchy, że w ośrodkach spokojnej starości wiele osób przywołują swoje dzieci, które żyją już własnym życiem to łzy same spływają po policzkach. Jak te osoby tęsknią?

Brajkujące ogniwo wiary

          Dla chrześcijan najważniejszym wydarzeniem wiary jest Zmartwychwstanie. Dlaczego ten fakt jest tak skromnie opisany w ewangeliach?

Ewangelista Mateusz, który jest uważany za propagatora teologii chrześcijańskiej napisał na ten temat tylko kilka zdań. Lakonicznie przekazuje przez Zmartwychwstałego pozostawione Apostołom zadanie: “Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (Mt 28,19) i zapewnienie, że będzie z nami, aż do skończenia świata (Mt 29,20). Św. Marek jakby powtórzył przekaz Mateusza. Św. Łukasz opisał spotkanie Jezusa z uczniami w drodze do Emaus. Ewangelia Jana przekazuje kilka szczegółów i to wszystko. Jak jest  napisane w końcowym wersecie “Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał, a które, gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by trzeba napisać” (J 21,24). To zapewnienie nie znajduje odniesienia we wszystkich ewangeliach? Ta tajemnica nie znajdzie wytłumaczenia, ale intryguje i popycha do różnych teorii.

           Według mojego wyczucia religijnego, Jezus Zmartwychwstały był inny od Jezusa żywego. Choć był widzialny przez wybranych, to należał już do świata nadprzyrodzonego. Ewangeliści nie znajdowali słów, aby Go i zdarzeń właściwie opisać. Nie radząc sobie z tym problemem ucinali temat lakonicznie.

           Ewangelie napisane w I wieku były cenzurowane przez Kościół przez następne wieki. Może autorytet Kościoła postarał się, aby nie dokończyć doktryny chrześcijańskiej, aby mieć na nią wpływ? Brakuje artefaktów (dowodów), pierwszych egzemplarzy ewangelii. Przez następne wieki odkrywano zakopane niekanoniczne ewangelie (apogryfy). One przekazują więcej szczegółów, ale z przyjętej zasady przez Kościół  nie są wiarygodne.

           Czy Kościół nie przywłaszczył sobie prawa do konstruowania doktryny religijnej, a prawdziwe zdarzenia są tylko ich tłem?

            Obecnie papież Franciszek chce wprowadzić grzech ekologiczny. Dla mnie to retusz tego, co powiedział Jezus w przykazaniu miłości: “Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” (Mt 22,39). Podobne słowa użyto są w Ewangelii Marka i Łukasza. Św. Paweł sformułował wniosek: “Nikt zaś z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie ” (Rz   14,7).

https://zrzutka.pl/z/pawel1949.

Gdybym nie miał wiary

       Gdybym nie miał wiary, nie miałbym żadnych hamulców i garściami bym korzystał z dobrodziejstw życia. Chęć posiadania i konsumpcji byłby dla mnie jedynym celem. Rozkosz cielesna byłaby mi najbliższa, bo jest naturalnym pragnieniem.

        Wiara wiąże się z wartościami, które związane są z celem ostatecznym – życie wieczne. Istniejący Bóg jest gwarantem ogólnego ładu Świata. On nadaje sens swojego boskiego eksperymentu. Przymioty Boga są granicami, które dla człowieka są celami. Osiągnąć taką, czy inną doskonałość? W zawodach sportowych widać to doskonale. Wywalczyć prymat, osiągnąć cel, zostać zwycięzcą.

        Niepowodzenia życiowe niezależnie jaką mają przyczynę są tylko narzędziami potrzebnymi do wykazania się, kim się jest naprawdę. Pomiędzy bogatym, a biednym nie ma tak wielkiej różnicy. Oboje podlegają prawom losowych (chorobom, przeciwnościami). Zdarza się, że bogaty nie cieszy sie tym co posiada, a biedny cieszy się drobnostką. Kto zważy siłę ich radości?

         Przynaję, że moje utrapienia finansowe zniechęcają mnie do życia. Ulegam depresji, a z drugiej strony cieszę się, że mam okazję wykazać się – “będę walczyć”. Do tych słów mam osobistą estymę. Jako dziecko grałem w Starym Teatrze w Krakowie rolę syna Koriolana w dramacie Williama Shakespeare Koriolan.  Tam w krótkiej roli słownej, na scenie, zapewniam ojca (Krzysztofa Chamca)  o swojej determinacji. Już wiele lat temu dostałem znak o czekającym mnie cierpieniu (znalazłem krzyż leżący na drodze, który podniosłem i podjąłem). Wobec tych zdarzeń wszystko jest w porządku. Tak miało być, reszta zależy ode mnie. Ja czuję się kochanym przez Ojca.

        To, że zwracam się z prośbą o wsparcie do innych jest też moim cierpieniem (upokorzeniem), ale jest również próbą ludzkiej empatii. Bóg daje okazję nie tylko mnie.

https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Profanum stworzenia

        Słowo profanum odnosi się do wszystkiego, co jest stworzone. Przykładem jest materia, która podlega m. innymi tarciu oraz innym działaniom niszczących. Gdyby materia była wieczna, to by świadczyło, że ma boskie przymioty doskonałości (sacrum). Tak jednak nie jest. Nawet energia pochodzenia bożego rozpływa się do minimalnego poziomu.

        Podobnie jest z człowiekiem. Jest stworzeniem, które podlega grzeszności. Pod tym pojęciem kryją się wszystkie okoliczności związane z życiem, z partykularnymi ludzkimi interesami, chęci posiadania, chęci wyróżniania się nad innymi, rywalizacją, ambicjami. Te mechanizmy są potrzebne do ogólnego rozwoju. Są bodźcami koniecznymi. Dlatego Jezus mówił, że gorszenia muszą przyjść. Grzech pierworodny jest tylko obrazowaniem tego faktu. Niedoskonałość przekazu ma wpływ na dalszą egzegezę biblijną. Skutki tego dochodzą do nas po dzień dzisiejszy.

         Myli się ten, który zarzuca mi chęć zniesławienia Pisma Świętego. Może nadszedł czas, w którym trzeba odrzucić fałszywą bojaźń Stwórcy i ponieść trud odczytania religii chrześcijańskiej o nowa. Zapewniam, że moje spojrzenia są również fascynujące i dla mnie są bliżej Prawdy. Może Bóg czeka na to aggiornamento. Może dlatego daje mi odwagę otwarcie pisać o tym? może filozoteizm jest tę nadzieją nie tylko dla ludzi, a może dla Boga, który pragnie, aby mówić o Nim Prawdę. 

          Od dawna nawołuję do merytorycznej dyskursji. Można to uczynić bez gwałtu, w sposób spokojny, wyważony, nie ubliżając nikomu.  Bóg dał na to przyzwolenie: «Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!» (Rdz 1,26).

         Na słowa: “Człowiecze! Kimże ty jesteś, byś mógł się spierać z Bogiem?” (Rz 9,20) odpowiem. A kto inny jak nie człowiek może z Bogiem dyskutować. Przykładem był Jakub, który podjął próbę sporu z Bogiem o swoje błogosławieństwo. I według autora księgi Bogu się to spodobało.

https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Jakuba umiłowałem, a Ezawa miałem w nienawiści

        Wielokrotnie powtarzam, że Stary Testament jak i Nowy nie jest przekazem faktograficznym, a jest obrazowaniem zdarzeń, które zostały odczytane w ludzkich umysłach. Obrazowanie ma swoje prawa (subiektywność). Niesie nie tylko treść ale i emocje autorów, stan wiedzy i trendy epoki.

         Przykładem może być List św. Pawła do Rzymian.  Św. Paweł przedstawia Boga w zwierciadle Istoty, która nie mieści w idei Boga doskonałego, bezwzględnie kochającego i miłosiernego. Przypisuje Bogu działania bezwzględnego Władcy, który kieruje się swoim widzimisiem. Odnosi się m. innymi do narodzin Ezawa i Jakuba powołując się na słowa Malachiasza: “Czyż Ezaw nie był bratem Jakuba? – wyrocznia Pana – a Ja [jednak] umiłowałem Jakuba. Ezawa zaś miałem w nienawiści i oddałem góry jego na spustoszenie, a dobytek jego szakalom pustyni” (Ml 1,2n). Sugeruje wprost: “Jakuba umiłowałem, a Ezawa miałem w nienawiści” (Rz 9,13). Swoją nieznajomość Boga tłumaczy: “Człowiecze! Kimże ty jesteś, byś mógł się spierać z Bogiem?” (Rz 9,20). 

        Moim zdaniem, obrazowanie Pawła nie jest doskonałe.  Historia Jakuba i Ezawa opisana w Księdze Rodzaju przekazuje probabilistyczne zasady Świata, losowość zdarzeń, a nie kaprys Boga. Pisanie, że Bóg ma w nienawiści kogokolwiek jest nadużyciem i godzi w dobre imię Boga.

         Św. Paweł reprezentował trendy swojej epoki, w którym królowało nastawienie gnostyczne. Świat był postrzegany jako walkę dobra ze złem. Bóg był władcą na wzór ludzkich królów. Niestety listy Pawłowe zostały przyjęte bezkrytycznie i obowiązują do dnia dzisiejszego. Szkoda.

https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Modlę się, abym wytrwał

        Jakimi zasadami kieruje się Stwórca pomagając człowiekowi w jego życiu doczesnym?

        Należy zgodzić się, że Stwórca cały czas podtrzymuje Świat w jego istnieniu. Do tego obliguje On Sam, dając człowiekowi gwarancję podczas wielokrotnych zawieranych przymierzach (po potopie Rdz 6,18; 9,9, z Abrahamem Rdz15,18 i inne): “I wysłuchał Bóg ich jęku, pamiętał bowiem o swoim przymierzu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem” (Wj 2,24). Do tak ogromnego przedsięwzięcia potrzebna jest nie tylko energia ale cała sfera woli, funkcjonału dobra, miłości. Przeciętna osoba nie koniecznie wie, że w bilansie funkcjonału dobra liczy się każdy ludzki kaprys i grymas na twarzy. Świat wypełniony jest wolą Stwórcy, a także człowieka. Nagromadzone dobro interferuje (nakłada się), dając moc stwórczą i moc podtrzymującą istnienie Świata. Imponderabilia duchowe kształtują działania przyrody. One to mają wpływ na probabilistyką zdarzeń. W jakiś sposób determinują jakość życia. Jak wykazały badania z dziedziny fizyki kwantowej ludzka wola kształtuje prawdopodobieństwo zdarzeń. Świat może być w lepszej lub gorszej kondycji. Mówiąc kolokwialnie, w każdym dniu Słońce świeci inaczej. Niektórzy dostrzegając duchową aurę dnia. Poprzez promienie słoneczne, ciśnienie, temperaturę i innych parametrów można czuć sie lepiej albo gorzej. Od ludzi zależy nastrój interakcji między ludzkiej.

         Stwórca czuwa nad Światem. W swej dobroci pragnie ludzkiego szczęścia. Zasady probabilistyczne, losowe, statystyczne rządzą się własnymi regułami, choć wiele zależy od całej populacji ludzkiej. Los który dotyka człowieka jest wyzwaniem. Niekiedy Stwórca ma własne plany wobec niektórych. Dla ludzi są tajemnicą. Na wybranych spoczywa Jego wola, która sugeruje albo wręcz narzuca  ludzkie zachowanie. Tych nazirejczyków (wybrańców, poświęconych) nie zawsze spotyka radość. Najczęściej dane są im zadania do wykonania (Abraham, Samson, Samuel, Saul, Dawid i inni). Nawet ci obdarzeni fortuną wystawieni są na próbę. Kto ma wiele, powinien dzielić się z tymi, którym brakuje. To jest społeczna zasada współistnienia. Ludzie którzy otrzymują krzyż cierpienia wyznaczeni są do współuczestniczenia w krzyżu Odkupienia Jezusa. Ich cierpienia są budulcem dobrego. Dla tych nagroda czeka w Niebie.

          Cierpienia bezimienne, bezcelowe (biczowanie się) są złem same w sobie. Podobne cierpienia na których nakłada się motywacje,  intencje stają się wielką mocą. Wyjaśnienie tego fenomenu wymaga głębokich studiów psychologicznych, socjologicznych i teologicznych. Kto zgłębił te zagadnienia doznaje spokoju. Nabyta mądrość rekompensuje ich cierpienia.

           Każdy człowiek może w swoim sumieniu rozpoznać ingerencję Boga. Ja jestem tego najlepszym przykładem. Czuję się, że zostałem wystawiony do wielkiej próby wiary. Modlę się, abym wytrwał.

https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Chęć karania

        Wydaje się logiczne, że Stwórca nie myśli podobnie jak człowiek. Z drugiej strony, człowiek stworzony na Boże podobieństwo otrzymał boskie wzorce, które umieszcone są w jego naturze. Czy z ludzkich zachowań, z jego psychiki i sposobu myślenia można odczytać przymioty Boga?  Wydaje się, że droga rozumowania jest słuszna. Po odrzuceniu wszystkiego, co stanowi owoc profanum można przypisać Bogu. W ludzkim zachowaniu jest chęć karania za złe uczynki jako wynik sprawiedliwości. Każda kara jest odwetem, a ono Bogu nie przystoi. W momencie popełnienia zła powstaje w nim mechanizm destrukcyjny, które go zniszczy. Dlatego to nie Bóg karze, ale samo zło niszczy się samo. Stary Testament pełen jest opisów Boga karzącego. Można to zrozumieć w niedojrzałości dawnych pokoleń. Ta ludzka niedoskonałość i niewiedza widoczna jest również u autorów Nowego Testamentu. Apostoł Paweł pisze: “Albowiem gniew Boży ujawnia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta ” (Rz 1,18). Gniew, złość są ludzkimi naturalnymi emocjami. Pojawiają  się z jakiś przyczyn i czemuś służą. Bogu nie można odmówić emocji dobra, miłości, miłosierdzia, ale  gniewu  czy złości?  To po prostu nie uchodzi.

        Dla wiernych Bóg jest uosobieniem wszystkiego co najlepsze i najdoskonalsze. Gdyby tak nie było w Świecie, zapanowałby chaos. Świat stałby sie teatrem bogów wymyślonych, tak jak widać to w religiach pogańskich.

         Bóg jest sprawiedliwy nie do wydawania wyroków, ale do ocen etycznych. Złe uczynki poddawane są osądowi Miłości. Nad tym, przejawia się Boże Miłosierdzie, które lituje się nad każdym. Miłosierdzie jest darem Łaski. Jest owocem Odkupieńczej śmierci Jezusa Chrystusa.

         Człowiek jest stworzony na Boże podobieństwo, ale ograniczone profanum stworzenia umieszczony jest poza boskimi paradygmatami. Tylko przez niezwykłość życia i w połączeniu z wolą Bożą może sie wznieść ponad profanum. I tego życzę wszystkim czytelnikom.

https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Święte obcowanie

        W czasie moich kontemplacji miałem wrażenie, że ujawniła mi się wyrazista tajemnica związana ze śmiercią, poniekąd wszystkim znana. W chwili śmierci dusza ludzka w sposób płynny odchodzi od ciała, ale pozostaje w bliskości. Mówiąc w sposób ludzki musi się przyzwyczaić do nowej sytuacji. Przede wszystkim odczuwa wielką ulgę od słabości swojego ciała. Dla osób chorych i cierpiących jest to znaczące. Ból znika. Dusza czuje się tak, jak się czuła w najlepszym momencie swojego życia. Wiek nie ogrywa tu żadnej roli. Nawet dla zmarłych dzieci nie ma to znaczenia. Można powiedzieć, że śmierć, choć czasem na skutek gwałtownego wypadku, jest łagodnym przejściem do świata nadprzyrodzonego.  Trzeba zachować wstrzemięźliwość w słowach, bo można sprawić przykrość osobie odchodzącej. Dusza jest świadoma, że pozostawia rodzinę w bólu i rozpaczy. Jest jej przykro, ale zaczyna odczuwać głód Boga. Jest to naturalne, bo Bóg zaszczepił w człowieku pragnienie swego istnienia. Kluczem do Boga jest stan duszy ludzkiej. Nie ma tu żadnej kary. Dusza ludzka może połączyć się z Bogiem jak będzie do tego zdolna. W przestrzeni rzeczywistej zaczyna się okres oczyszczający. Dusza ludzka musi przebywać poza niebem, aż do oczyszczenia i to jest czyściec. Największym cierpieniem jest niespełniane pragnienie bycia z Bogiem, tęsknota. Cierpienie ma znaczenie oczyszczające. Od spraw doczesnych dusza nabiera dystansu. Silniejsza jest nadzieja bycia z samą Miłością. W czasie oczyszczającym przez cierpienie dusza zdaje sobie sprawę ze swoich uczynków za życia. Dochodzi poczucie wstydu. Świadomość całego swojego życia i swoich grzesznych dokonań staje się torturą. Niekiedy Bóg dopuszcza duszę do aktów niezwykłych i do kontaktów z żyjącymi (święte obcowanie). Dusze zmarłe mogą czynić wiele dobra, ale dla innych. Dla siebie nie mają takiej możliwości. Dusze mogą być przetrzymywane w przestrzeni rzeczywistej przez niezałatwione sprawy. Rodzina, bliscy nie powinny je zatrzymywać swoją miłością, tęsknotą ale ułatwić im spotkanie z Bogiem.  Jak dusza zostaje w znacznym stopniu oczyszczona może połączyć ze Bogiem. Miłosierdzie Boga niweluje pozostałe niedoskonałości.

           Osoby połączeni z Bogiem wiedzą jaka jest różnica między światem nadprzyrodzonym, a rzeczywistym. Tę mądrość nie mogą przekazać, bo dzieli ich  inny wymiar. Ludzie nie są w stanie stworzyć odpowiednich pojęć do opisu tego co nie doświadczają. Podejmowane próby stają się najczęściej karykaturą prawdy.

Polecam wpis z 20.09.2018 na podobny temat.