Ponieważ list Pani Marii Orłowskiej do Pani mkb jest publiczny mogę się do niego odnieść. Pani Maria chwali niezłomną postawę Pani mkb w jej wierze katolickiej. Więcej, dziękuje jej za jej postawę. Czyni to na tle tekstów biblijnych. Wszystko byłoby po katolicku, po bożemu i w obszarze miłości bliźniego, gdyby Pani Marii nie prześwitywała chęć wykazania ukrytej niechęci do mojego oglądu wiary (lub dokuczenia mi). Gdyby zrobiła to jak Pani mkb wprost, bez ogródek, zdobyłaby i moją sympatie. Postawa Pani Marii przypomina mi trochę postawę uczonych w piśmie. Zastosowała tu bardzo inteligentną metodę. Chwaląc jedną stronę zarazem gani drugą: I Bogu dzięki za to, że w tych szalonych czasach daje ludzi, którzy nie burzą (w domyśle są tacy co burzą); którzy nie dzielą, a próbują scalać tę Szatę (w domyśle są tacy co dzielą); Kościół, który na przestrzeni wieków tak często był szargany, rozrywany zarówno z zewnątrz jak i we wnętrzu przez tych, którzy weszli tam boczną bramą w przebraniu pasterzy lub owieczek (w domyśle są tacy, którzy wtargnęli do Kościoła i pod postacią pasterza lub owieczki są wilkami).
Pani Maria jest osobą o dużej wrażliwości duchowej. Prawdopodobnie w ostatniej chwili, zdała sobie sprawę, że chce kogoś zranić ukrytym jadem i przytoczyła mądre słowa Gamalliela: Odstąpcie od tych ludzi i puśćcie ich! Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć i może się czasem okazać, że z Bogiem walczycie (Dz 5).
Pani Marii życzę mniej ortodoksji religijnej, a więcej miłości i tolerancji dla bliźnich. Akty strzeliste zamienić na słowa przyjaźni do tych, którzy tego potrzebują. Chyba tego od nas oczekuje nasz Pan?
Paweł Porębski
Przed nami Ostatnia niedziela Wielkiego Postu, potem już tylko Niedziela Palmowa, Wielki Tydzień i PUNKT KULMINACYJNY ZMARTWYCHWSTANIE!
Zburzcie tę świątynię, a JA w trzech dniach wzniosę ją na nowo… ON mówił o świątyni Swego Ciała…Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie JEGO, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i SŁOWU, które wyrzekł Jezus. /Ewangelia wg Jana/
Dziękuję p.mkb, że uwierzyła SŁOWU, że polemika, w którą weszła mówi o tym, że gorliwość o Dom Boży Panią pochłania jak ogień, który płonie, jak płonący krzak mojżeszowy… I Bogu dzięki za to, że w tych szalonych czasach daje ludzi, którzy nie burzą, a odbudowują, którzy nie dzielą, a próbują scalać tę Szatę, Kościół, który na przestrzeni wieków tak często był szargany, rozrywany zarówno z zewnątrz jak i we wnętrzu przez tych, którzy weszli tam boczną bramą w przebraniu pasterzy lub owieczek.
Wszystko co wymagało zburzenia zburzył Syn Boga Żywego i w trzech dniach odbudował. UWIERZMY SŁOWU, ONO JEST i TRWA. Niczego nie musimy burzyć, bo już Gamaliel ostrzegał: “Odstąpcie od tych ludzi i puśćcie ich! Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć i może się czasem okazać, że z Bogiem walczycie” (Dz5)
Pozdrawiam w modlitwie! KRÓLUJ NAM CHRYSTE! NAJŚWIĘTSZE SERCE JEZUSA, GOREJĄCE OGNISKO MIŁOŚCI – zmiłuj się nad nami!
Maria Orłowska