Sobór w Efezie II – „Synod zbójecki” w 449 r.

 

          Trójca Święta jest konstrukcją zawiłą. Trudno się dziwić, że do dnia dzisiejszego jest przedmiotem sporów teologów. Tak po ludzku można postawić pytanie, czy jest ona komukolwiek potrzebna? Czy ona coś zmienia lub wnosi do relacji z jedynym Bogiem?

          Opat klasztoru w Konstantynopolu (składający się z 300 mnichów) Eutyches zradykalizował formułę Cyryla. Według niego Chrystus jest wprawdzie „z dwóch natur”, ale nie w dwóch naturach. Człowieczeństwo zostało pochłonięte przez Bóstwo (monofizytyzm). Po stronie Eutychesa stanął następca Cyryla, patriarcha Dioskur z Aleksandrii. Jego przeciwnikiem był natomiast Flawian z Konstantynopola. Na nowo rozgorzała wojna chrystologiczna. Papież Leon Wielki (440–461) zajął własne dogmatyczne stanowisko. Chrystus równocześnie należy w pełni do człowieka i w pełni do Boga i był po stronie Flawiana. Cesarz Teodozjusz II stanął po stronie przeciwnej, Aleksandrii. W 449 r. zwołał sobór w Efezie. Przybyło około 150 biskupów głównie z opcji „cyrylowych” regionów. Na sobór przybyli liczne grupy egipskich i syryjskich mnichów oraz grupa opiekunów chorych (parabolani), krzepcy młodzieńcy, którzy nie tylko umieli leczyć rany, ale i je zadawać.

          Zgodnie z wolą cesarza i Dioskura, udział sił strony przeciwnej był z góry wykluczony. Flawian z Konstantynopola nie miał nic do powiedzenia.  Na soborze Dioskur nie pozwolił odczytać papieskiej wykładni teologicznej tomus, w której papież rozwinął naukę o dwóch naturach w Chrystusie. Hilary, rzymski archidiakon (późniejszy papież) ilekroć próbował zabrać głos, zagłuszała go krzycząca banda mnichów Eutychesa.  Kiedy strona rzymska zaprotestowała,  Dioskur nakazał otworzyć drzwi kościoła. Do środka wtargnęli parabolani i pałkami powalili opornych.  Hilary tylko dzięki ucieczce wrócił cały do Rzymu. Monofizytyzm uznano za naukę prawowierną.

          Papież Leon Wielki potępił orzeczenie soboru i nazwał go „synodem zbójeckim”. 

          Cesarz uważał, że papież nie powinien się wtrącać w sprawy Wschodu.  Dioskur początkowo tryumfował, bo popierał go cesarz. Sytuacja zmieniła się, gdy cesarz Teodozjusz II spadł z konia i umarł w 450 r.

          Opisane zdarzenia to dopiero początek niechlubnych historii, w które zamieszany będzie Kościół. Powstaje pytanie. Kto jest temu winien.  Gdzie leży przyczyna zgorszenia. Gdzie jest Duch Święty, który ma czuwać nad Kościołem Chrystusowym? Czy Bóg tak łatwo odpuścił i pozwolił, aby Kościół Jego Syna był theatrem wojen doktrynalnych. Bóg zna Prawdę, którą się nie dzieli. Dla prostego człowieka, który odbiera świat zwyczajnie, bez większej znajomości rzeczy jest powodem do zagubienia się.

            Trudno jest znaleźć odpowiedź na postawione pytania. Biskupi, którzy próbowali zrozumieć Chrystusa i Jego historię mieli prawo błądzić. Wielu czyniło to w dobrej wierze. Inni znajdowali w tym poklask, stanowiska, splendory.

          Kościół Chrystusowy jako Sakrament Boga nic nie utracił. Od początku jest Symbolem, Opoką i Światłością dla wiernych. Kościół instytucjonalny jest wytworem ludzkim, i to on podlega wszystkim regułom jakie dotyczą człowieka. Aby istniała równowaga, musi trwać ciągła walka przeciwieństw. Walka dobra ze złem, konflikty i spory. To wszystko jest nam zadane. W jakim celu? Człowiek ciągle musi się sprawdzać, a przez to doskonalić. Bo dla Boga mniej ważna jest materia zdarzeń, ile sposób pokonywania trudności.

          Znając reguły egzystencji, jakie narzucił nam Stwórca, nie należy zbyt pochopnie atakować instytucje kościelną. Na ich czele stoją ludzie tacy sami jak my, z całą ludzką niedoskonałością. Kapłanów należy traktować całkowicie normalnie okazując szacunek dla ich misji i urzędu jaki reprezentują. Nadmierna egzaltacja ich powołaniu (zawodzie) w gruncie rzeczy ich krepuje, a nawet izoluje od społeczeństwa. Obowiązki, zakazy i nakazy kościelne, obowiązkowe posłuszeństwo są ogromnym dla nich ciężarem.

          Warto w dzisiejszej dobie zastanowić się, czy nie powinno się coś zmienić w regułach ich życia. Na to pytanie najlepiej odpowiedzą sami zainteresowani.

 

Sobór w Efezie w 431 r.

 

          Spory chrystologiczne wciąż trwają. Między kościołem aleksandryjski a Konstantynopolem wciąż iskrzy. Kolejnym tematem spornym był tytuł „Bogarodzica” (Theotokos). Jedni byli zdania, że Maryja zrodziła tylko człowieka, w którym zamieszkuje Bóstwo. Patriarcha Konstantynopola Nestoriusz chciał uniknąć sformułowań: Bóg narodził się z niewiasty, Bóg cierpiał, dlatego proponował formułę: Maryja zrodziła człowieka, narzędzie Bóstwa.

          Cyryl sprzeciwiał się tej formule i argumentował to tak: jeśli ciało Jezusa nie jest ciałem Boga, to wówczas nie może On nam także ofiarować życia; jeśli Jego śmierć na krzyżu nie jest śmiercią Boga, to nie może On nas także wybawić od śmierci.

           Obaj patriarchowie odwołali się do Rzymu. Niestety Nestoriusz pisał greką, a Cyryl łaciną. Nie do końca zrozumiały Nestoriusz przegrał. Rzym stanął po stronie Cyryla. Cyryl zażądał od Nestoriusza, aby przyjął jego stanowisko. Nestoriusz wyszedł z inicjatywą zwołania soboru. Cesarz Teodozjusz zwołał sobór do Efezu. Atmosfera była dość dramatyczna. Obaj biskupi otrzymali ochronę policyjną. Cyryl dość się panoszył i narzucał swoje rozwiązania. Nie czekał na biskupów antiocheńskich. Autorytetem dla soboru był Sobór Nicejski. Nestoriusza złożono z urzędu za jego „bezbożne nauki”.  Kiedy przybyli antiocheńczycy odbyli w Efezie antysobór, który zdjął z urzędu Cyryla. Dwa oddzielne sobory wzajemnie się ekskomunikowały. Cesarz przerwał ten gorszący spektakl. Po przybyciu legatów rzymskich otworzono sobór na nowo. I tym razem Nestoriusz przegrał. Nestoriusza i Jana z Antiochii zostali ekskomunikowani. Nestoriusa i co ciekawe Cyryl zostali w areszcie domowym. Cyryl uciekł do Aleksandrii. Nestoriusz usunął się do klasztoru w Antiochi.

          Efez może służyć za przykład soboru, który powoduje podział. Był jednostronnym zwycięstwem określonego kierunku teologicznego nad innym. Jego bezpośrednim skutkiem był rozpad communio pomiędzy oboma wielkimi patriarchatami, Aleksandrią i Antiochią[1].

          Po dwóch latach próbowano załagodzić spór między dwoma patriarchami.      Cyryl trochę ustąpił z formuły jednej natury wcielonego Słowa. Formuła unijna ujęła Chrystusa jako „doskonałego Boga” i „doskonałego człowieka”. Mówi ona o „zjednoczeniu dwóch natur”. Pokój zawarty był jednak chwiejny i niepewny. Utrzymywał się do czasu śmierci Cyryla i Jana z Antiochii. Po ich śmierci nastąpiła ponowna radykalizacja postaw.



[1] Klaus Schatz, Sobory powszechne, Wyd. WAM Kraków 2001, s. 51.

Sobór Konstantynopolitański I w 381 r.

 

          Kościół prześladowany był bardzo blisko Chrystusa. Kiedy prześladowania państwowe skończyły się, rodziło się chrześcijaństwo cesarstwa rzymskiego, które coraz mniej miało wspólnego z Królestwem Chrystusa. Na czele Kościoła były dwie osoby: cesarz i papież. Gdzie jest dwuwładza tam rodzą się konflikty. Kościół już był w jakiś sposób podzielony na Wschodni Zachodni. Zaczęła rodzic się rywalizacja o dominację i wpływy. Ambicje teologów i lokalnych kościołów, schizmy biskupów (antiocheńska do 415 roku), wzajemna nieufność zmieniały oblicze Kościoła. Sobór nicejski, choć traktowany jako wzorowy poróżnił świat chrześcijański na długie lata. Pojawiły się tendencje anty-rzymskie, anty-aleksandryjskie. Spory chrystologiczne ciągle trwały. Niektóre kościoły (egipskie) miały pretensje, że nie zaprasza się ich na dyskusje teologiczne.

          Sobór Konstantynopolitański I został zwołany w 381 r. przez cesarza Teodozjusza. Pragnął on położyć kres sporom o wyznanie wiary i przypieczętować jedność wiary. Sam cesarz nie uczestniczył i nie dominował na wszystkich spotkaniach roboczych  soboru. Grzegorz z Nazjanzu próbował pojednać strony walczące. Nie udało mu się. Na soborze nie doszło do ostatecznych rozstrzygnięć. Grzegorz ustąpił z przewodnictwa soboru. Zastąpił go prawdopodobnie katechumen Nektariusz. Sobór przeszedł do historii dzięki wyznaniu wiary, znanym jako „nicejsko-konstantynopolitańskie.

          W Kościele rzymskokatolickim, niektórych kościołach protestanckich i starokatolickich tekst wyznania wiary jest uzupełniony o “Bóg z Boga”. Dodano dodatek krytykowany przez prawosławie – “i Syna” (Filioque). Wyznanie wiary zostało przepracowane idąc w kierunku Ducha Świętego. Ustalenia nicejskie były traktowane jako normatywne.

 

Wyznanie wiary Nicejsko-konstantynopolitańskie:

          Wierzę w jednego Boga, Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. I w jednego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami, [Bóg z Boga], Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Zrodzony a nie stworzony, współistotny Ojcu, a przez Niego wszystko się stało. On to dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba. I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem. Ukrzyżowany również za nas, pod Poncjuszem Piłatem został umęczony i pogrzebany. I zmartwychwstał dnia trzeciego, jak oznajmia Pismo. I wstąpił do nieba, siedzi po prawicy Ojca. I powtórnie przyjdzie w chwale, sądzić żywych i umarłych, a Królestwu Jego nie będzie końca. Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela, który od Ojca [i Syna] pochodzi,
który z Ojcem i z Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę, który mówił przez proroków. Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół. Wyznaję jeden Chrzest na odpuszczenie grzechów. I oczekuję wskrzeszenia  umarłych  i życia wiecznego w przyszłym świecie. Amen.

 

          Sobór Konstantynopolitański I nie miał wielkiego rozgłosu. Ważne jednak było podniesienie rangi Konstantynopola.  

Co oznacza wcielenie Boga? 

Kierunek aleksandryjski. Wiekuiste Słowo zjednoczone z ciałem Jezusa. Bóg  (boski Logos) objawia się w ciele Jezusa. Druga Osoba Boska jako działający i ujawniający się w ciele podmiot Boga. W konsekwencji Człowiek-Jezus jest Bogiem. Zwolennikiem był patriarcha Cyryl Aleksandryjski.

 

Kierunek antiocheński. Podkreśla różnicę między Bogiem i człowiekiem. Logos zamieszkuje w człowieku Jezusie tak, jak w świątyni. Zwolennikiem był Nestoriusz.

 

Kierunek filozoteistyczny. Człowiek Jezus został wywyższony na Krzyżu i w chwili śmierci otrzymał od Ojca przymiot Aktu działającego. Otrzymane prerogatywy są identyczne z przymiotami Ojca.

 

Sobór w Nicei

 

          Cesarz Konstantyn I Wielki po edykcie tolerancyjnym dla chrześcijan uzurpował sobie prawo do odgrywania roli przewodniej w sprawach kościelnych[1]. Z jednej strony cesarstwo zapewniało opiekę i oparcie, z drugiej uzależniało od siebie (cezaropapizm). Religia stała się instrumentem polityki państwa. W 325 r. Konstantyn zwołał biskupów na sobór do Nicei w Azji Mniejszej (20.V – 25.VIII). Przybyło ok. 300 biskupów. Papież Sylwester I odmówił przybycia ze względu na wiek. Wydaje się, że był to protest papieża odnośnie uprawnień cesarza. Póki co, musiał pogodzić się z dominującą rolą cesarza w Kościele[2].

          Poza 20 kanonami soboru (dyscyplinujących biskupów i kościoły) i ustalenia daty obchodzenia świąt Wielkanocy, głównym tematem było rozpatrywanie nauki głoszonej przez aleksandryjskiego prezbitera Ariusza (ok. 256–336), który kwestionował boskość Syna Bożego i twierdził, że Syn (Logos) jest najwyższy spośród wszystkich stworzeń, ale jednocześnie nie jest prawdziwym Bogiem, równym Ojcu, wiecznemu Logosowi; nie pochodzi z Jego substancji. Dla Ariusza „prawdziwym Bogiem” (Theos alethinos) jest wyłącznie Ojciec.

          Naukę Ariusza potępiono, a zarazem ogłoszono dogmat o boskości Syna i Jego równości z Ojcem. Ułożono wyznanie wiary jako wykładnię obowiązującą, opierając się na Piśmie świętym. Akta Soboru nie zachowały się, tekst symbolu można znaleźć w pismach ich uczestników (Euzebiusz z Cezarei, Atanazy Wielki).

 

Symbol nicejski:

          Wierzymy w jednego Boga Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. I w jednego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, zrodzonego z Ojca, jednorodzonego, to jest z istoty Ojca, Boga z Boga, Światłość ze Światłości, Boga prawdziwego z Boga prawdziwego, zrodzonego, a nie uczynionego, współistotnego Ojcu, przez którego wszystko się stało, co jest w niebie i co jest na ziemi, który dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił i przyjął ciało, stał się człowiekiem, cierpiał i zmartwychwstał trzeciego dnia, wstąpił do nieba, przyjdzie sądzić żywych i umarłych. I w Ducha Świętego.

          Tych, którzy mówią: «był kiedyś czas kiedy go nie było» lub «zanim się narodził nie był» lub «stał się z niczego» lub pochodzi z innej hipostazy, lub z innej substancji [niż Ojciec], lub, że Syn Boży jest zmienny i przeobrażalny, tych wszystkich powszechny i apostolski Kościół wyłącza.

 

          Z perspektywy czasu można odnieść wrażenie, że sobór nicejski odbył się pod presją czasu oraz chęci usunięcia doktryny Ariusza. Z punktu widzenia praktycznego, nauka Ariusza była niezrozumiała dla ogółu wiernych. Przeciw przyjęciu dogmatu i wyznania wiary było 17 biskupów.  Kiedy Konstantyn zagroził im wygnaniem, wycofali się. Dwóch biskupów [3] sprzeciwiło się. Zostali złożeni z urzędu i skazani na wygnanie. Potem były różne koleje losów przeciwników i zwolenników nauki Ariusza. Faktem jest, że „wyznanie wiary” było nie do końca czytelne i nie znalazło powszechnego uznania.  Przede wszystkim zostało sformułowane tak, aby wyraźnie wykazać błędność nauki Ariusza. Syn nie pochodzi  z wolnego aktu woli Ojca, ale z tego co istnieje w Bogu od wieczności.

          Sobór nicejski nie mógł rozstrzygnąć sporu trynitarskiego ponieważ opierał się na błędnej tezie ontologicznej: Jedna Osoba (boska) w trzech Osobach (boskich), która jest logicznie sprzeczna sama w sobie. Trudno było oczekiwać zgody. Zwycięstwo soborowe nie rozstrzygnęło problemu. Do dnia dzisiejsze stawiane jest pytanie, jak wierzyć w Chrystusa.

          Filozoteizm proponuje dynamiczne ujęcie Trójcy Świętej jako jednego Aktu działającego. Rozwiązanie to omija problem ontologiczny. Na ten temat były już prowadzone wykłady. W skrócie. Istotę Boga należy rozumieć jako Akt działający (dlatego, że tylko przez skutki Jego działania można Go rozpoznać). Te same przymioty (Aktu działającego) wykazują Syn Boży oraz Duch Święty. Podobnie jak światło ma naturę korpuskularno-falową, tak Bóg może być ujmowany ontologicznie jako byt o naturze duchowej (nierozpoznawalnej przez człowieka) albo nie-byt (pomijana jest substancja) z przypadłością działania (która jest rozpoznawalna przez skutki działania jako np. Miłość).

          Po wielu burzliwych zdarzeniach historycznych zwyciężyła opcja przeciw Ariuszowi. Każdy sukces ma jednak dwie strony. Zwycięstwo soborowe prowadziło do kształtowania myśli o „nieomylności” soborów. Sobór nicejski stał się wzorem dla innych soborów. Dziś dostrzegam w nim zalążek błędnej drogi, która doprowadzi do religii bardziej wyimaginowanej niż religii o prawdziwym Królestwie Chrystusa.

        

          Warto zaznaczyć, że do dzisiaj równolegle wymawiane jest wyznanie wiary zwane Symbolem (Skład) Apostolskim. Symbol powstał najprawdopodobniej w Rzymie, nie wcześniej niż w II wieku. Tekst w obecnej formie jest owocem długotrwałego procesu ewolucyjnego.

 

 

Skład Apostolski:

          Wierzę w Boga Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi i w Jezusa Chrystusa, Syna Jego Jedynego, Pana naszego, który się począł z Ducha Świętego. Narodził się z Marii Panny, umęczon pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i, pogrzebion, zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał, wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca Wszechmogącego, stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych.
Wierzę w Ducha Świętego, święty Kościół powszechny, Świętych obcowanie / społeczność Świętych, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny. Amen



[1] Np. wysłuchiwał skargi biskupów.

[2] Korzystano z książki Klaus Schatz, Sobory powszechne, Wyd. WAM Kraków 2001.

[3] Sekundus z Ptolemaidy i Teonas z Marmaryki.

Starożytni biskupi Rzymu

 

          Tak naprawdę to nie zbyt wiele jest informacji o początkowej sukcesji apostolskiej. Dzięki Ireneuszowi z Lyonu istnieje lista kolejnych biskupów Rzymu z roku 180. Wszelkie daty są niepewne. Na początku IV w. Euzebiusz z Cezarei (ok. 264–339) ustalił chronologię biskupów rzymskich. W 354 r. powstał Katalog Liberiusza, w który zebrano dotychczasową wiedzę.

 

Kolejni biskupi  Rzymu[1]:

Piotr (33–67(?)) – powszechnie uważa się, że towarzyszyła mu żona Joanna[2].

Linus (67–76(?)) – wprowadził nakaz nakrywania głów przez uczestniczące w zgromadzeniu kobiety (był respektowany do połowy XX wieku).

Anaklet (76–88(?)).

Klemens I (88–97(?))  – męczennik.

Ewaryst (99–107(?)).

Aleksander (107–116(?))

Sykstus I (117–125(?)) – za jego pontyfikatu rozgorzału spory o datę obchodzenia świąt Wielkanocy.

Telesfor (125–136)

Hygin (138–142(?)) – za jego pontyfikatu działali: Cedron, Walentynian, (gnostycyzm), kształtowała się filozofia chrześcijańska.

Pius I (142–155(?)) – musiał stawić czoła Marcjonowi i jego herezji

Anicent (155–166(?)) – musiał stawić czoła herezji: Cerynta, Walentyniana, Marcjona, Marcelinie.  Pomagali mu filozofowie i teolodzy (Arystydes, Hegezyp, Polikarp). Podobno zabronił duchownym noszenia długich włosów.

Soter (166–174(?)).

Eleuteriusz (174–188(?)) – musiał borykać się z doktryną montanistów. Odrzucił pogląd o żywności nieczystej.

Wiktor I (189–199(?)) – wykluczył azjatyckie wspólnoty chrześcijańskie, które mu się nie podporządkowały. Autorytet biskupa znacznie wzrósł. Był przeciwny adopcjanizmowi Jezusa.

Zefiryn (199–217) – nasilenie prześladowań, pierwsza schizma montanistów i marcjonistów. Opiekun cmentarza (katakumb) w Rzymie.

Kalikst I (217–222) – były niewolnikiem Marka Aureliusza Karpofora.  Zajmował się bankowością. Złagodził wykonywanie pokuty za grzechy cieżkie.

Hipolit I (217–235)  – pierwszy antypapież. Przeciwstawiał się Kalikstowi I. Walczył bo wiele rzeczy widział inaczej. Był pisarzem chrześcijańskim, obrońcą wiary.

Urban I (222–230).

Poncjan (230–235).

Anterus (235–236).

Fabian (236–250) – rządził w okresie wolnym od prześladowań. Wyświęcił osobiście przyszłego antypapieża Nowacjana.

 

Nowacjan (251–258) – odmawiał pojednania z Kościołem wszystkim, którzy kiedyś wyparli się wiary. Założył Koscił czystych – katarów (zwanych też nowacjanami).

 

W 250 r. cesarz Decjusz  nakazał składania ofiary przez wszystkich bez wyjątku obywateli. Odmowa chrześcijan doprowadziła do prześladowań

 

Korneliusz (251–253) – synod w 251 potępił Nowacjana.

Lucjusz I (253–254) – prowadził liberalna politykę wobec odstępców od wiary.

Stefan I (254–257) – groził ekskomuniką Kościoły Afryki jak nie podporządkują się jemu. Uważał, że znaki sakramentalne działają mocą samego urzędu (bez względu do sytuacje udzielającego).

Sykstus II (257–258).

Dionizy (259–268).

Feliks I (269–274)

Eutychian (275–283).

Kajus (283–296).

Marcelin (296–304) – nasilenie prześladowań za Dioklecjana

Marceli (308–309).

Euzebiusz (309–310).

Milcjades (311–314) – zwrot w dziejach chrześcijaństwa, edykt zezwalający na praktyki chrześcijańskie. Kościołowi zwrócono dobra i budynki kościelne skonfiskowane za czasów cesarza Dioklecjana. Potępił i ekskomunikował  Donata.

 

       Warto zaznaczyć, że do roku 311 wspólnoty chrześcijańskie troszczyły się o przetrwanie na skutek prześladowań. Pierwsi biskupi Rzymu musieli borykać się nie tylko z prześladowaniami ze strony władz, ale z różnymi sporami doktrynalnymi.  Obszar cesarstwa był ogromny. Inna była mentalność Wschodu,  inna Zachodu. Różne były też interesy. Pierwsi biskupi Rzymu musieli walczyć z tendencją oderwania się Kościoła Wschodniego, czy Afrykańskiego od Rzymu. Radzono sobie przez zachowanie odrębnych tradycji. Chcąc zdobyć autorytet biskupi opierając się na Starym Testamencie i naukach apostolskich przemawiali głosem kochającego, acz srogiego ojca. Jednak daleko było jeszcze do absolutnej i niepodważalnej władzy, którą w przyszłości dysponować miała Stolica Apostolska.

           Gmina chrześcijańska utrzymywała wdowy i sieroty (za Korneliusza 1500 wdów).

          Od Piusa I Rzym stał się centrum świata chrześcijańskiego. Za czasów Wiktora I zaczął zarysowywać się kształt i potęga papiestwa. Kiedy od 311 roku Kościół uzyskał wolność władza cesarza zaczęła ciążyć i przeszkadzać władzy kościelnej. Cesarze mieli prawo zwoływać synody, wtrącać się do doktryny chrześcijańskiej. To nie kto inny, jak cesarz Konstantyn I Wielki w 321 r. ustanowił niedzielę jako „dzień Pański”. Niedziela stała się dniem wolnym od pracy.

 

          Warto zdać sobie sprawę, że wielu antypapieży było ludźmi uczciwymi, pisarzami i obrońcami wiary (Hipolit I).



[1] Na podstawie źródeł: Kazimierz Dopierała, Księga papieży, Wyd. Pallottinum 199 r.;

Jean Mathieu-Rosay, Prawdziwe dzieje papieży, Wyd. Al fine Warszawa 1997 r.

[2] Św. Hieronim (ok. 340–420) i inni twierdzą, że Piotr opuścił żonę, gdy stał się uczniem Jezusa.