Ewangelia wg Łukasza cz.35

          Faryzeusz, który zaprosił Jezusa na obiad wyraził zdziwienie, że nie obmył wpierw rąk  przed posiłkiem (Łk 11,37–38). Jezus widząc to, wypowiedział krytyczną uwagę: «Właśnie wy, faryzeusze, dbacie o czystość zewnętrznej strony kielicha i misy, a wasze wnętrze pełne jest zdzierstwa i niegodziwości. Nierozumni! Czyż Stwórca zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza? Raczej dajcie to, co jest wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste.  Lecz biada wam, faryzeuszom, bo dajecie dziesięcinę z mięty i ruty, i z wszelkiego rodzaju jarzyny, a pomijacie sprawiedliwość i miłość Bożą. Tymczasem to należało czynić, i tamtego nie opuszczać. Biada wam, faryzeuszom, bo lubicie pierwsze miejsce w synagogach i pozdrowienia na rynku. Biada wam, bo jesteście jak groby niewidoczne, po których ludzie bezwiednie przechodzą».  (Łk 11,39–43). Słowa Jezusa wystarczają za wszelki komentarz. Są one ponadczasowe i aktualne dziś. Każdy w swoim sumieniu powinien rozstrzygnąć, co tak naprawdę jest ważne w życiu. Wielki błąd popełniają ci, którzy dochowują wierności tradycji, kultowi, a nie dostrzegają zwykłych rzeczy. Słyszałem kiedyś księdza, który krzyczał z ambony: widzę parę osób uczestniczących w trzeciej mszy. A może lepiej pójść do domu i zastąpić córkę, która przez małe dziecko nie może przyjść do kościoła. Niektóre osoby odmawiają w piątek pokarmu mięsnego gospodarzowi, który częstował, tym co miał najlepszego (robiąc mu przykrość). Osoby uważające się za pobożne muszą bardzo uważać, aby nie stać się obłudnikiem. Kult jest pochodzenia ludzkiego i nie ma wartości jeżeli jest przeciwstawny miłości do drugiego człowieka. Prawdziwa nauka Jezusa polega na uzmysłowieniu, że o co innego chodzi. On sam zostawił nam tylko dwa przykazania. One mogą zastąpić wszystkie inne.

          W następnej perykopie Napiętnowanie uczonych w Prawie (Łk 11,45–54) Jezus zwraca się do uczonych mówiąc:  I wam, uczonym w Prawie, biada! Bo wkładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie […] Biada wam, uczonym w Prawie, bo wzięliście klucze poznania; samiście nie weszli, a przeszkodziliście tym, którzy wejść chcieli» (Łk 11,45,52). Mądrość uczonych wydaje złe owoce. Przewaga intelektualna nad zwykłymi wiernymi jest wielka. Mając przed sobą posłuszny lud uczeni wykorzystują swoją pozycję do partykularnych interesów. Jezus wytyka im tą sofistykę (świadome posługiwanie się nieuczciwą argumentacją w celu osiągnięcia korzyści dla siebie). Przypomina im błędy historii i ich zbrodnie. Jak zabijano proroków i sprawiedliwych, a teraz wznosi się im mauzolea.  Jezus jest w wyraźnej opozycji do uczonych. Zarzuca im, że zamiast otwierać królestwo Boże, zamykają je przed wiernymi. I pomyśleć, że do dzisiejszego  dnia niewiele się zmieniło. Wszystkich nowatorów (nowego oglądu świata) najlepiej pochować i wystawić im pomniki.

Ewangelia wg Łukasza cz.34

          Jezus wielokrotnie pokazywał swoje władcze emocje i wręcz ubliżał. Łatwo można było to rozpoznać po wypowiadanych inwektywach: plemię przewrotne (Łk 11,20), czy przez inne inwektywy. Czy to miałoby znaczyć, że Jezus był nieodporny na adwersarzy? Nie. Inwektywy Jezusa to mocne słowa mające  podkreślić sprzeciw Jezusa wobec postaw mu nieprzychylnych. Jezus kategorycznie odcina się od nich. W ten sposób pokazywał, że jest jednoznaczny, a przy tym niezależny.

          Słuchający żądali znaków. Trudno się im dziwić. Jezus powołuje się na Księgę Jonasza. Wie, że jest to powieść wymyślona. Spełnia jednak oczekiwania teologiczne, bo jest w niej metafora przyszłych zdarzeń Jezusa. Tak jak Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak Syn Człowieczy będzie znakiem dla obecnych (Łk 11,30). Jakim znakiem? Jezus będzie Sakramentem – widzialnym znakiem, niewidzialnego Ojca. Inaczej mówiąc, kto będzie patrzył na wizerunek duchowy Jezusa będzie widział w Nim samego Boga. Jezus realizuje więc zamysł Ojca. Bóg, w ten sposób, pragnie w pełni Objawić się ludowi swojemu. Więcej. Tylko w religii chrześcijańskiej Bóg schodzi z piedestału nieba do ludzi. Nawiązuje kontakt osobisty z każdym człowiekiem. Jest z człowiekiem w bliskiej relacji. To jest fenomen religii chrześcijańskiej. W pewnym sensie wyróżnia tę religię od innych.

          W perykopie Światło (Łk 11,33–36) autor przekonuje, że jeżeli człowiek ma zdrowe podejście do rzeczywistości, to widzi lepiej, szerzej i jaśniej. Brak jasnego spojrzenia powoduje, że wszelkie opinie takiego człowieka są wątpliwe. Prawda gdzieś chowa się w ciemności. Jezus jest przykładem człowieka o jasnym oglądzie i szerokim spektrum wiedzy. Jego blask jest widoczny dla każdego, kto pragnie widzieć, przejrzeć, doświadczyć.

          Przeciwieństwem światłości są faryzeusze i uczeni w  Prawie. Jezus bardzo krytycznie ocenia ich postawy. Dlaczego? Przecież to oni dbają o czystość religijną, kultywowanie wiary itp. Tak jest, ale doszli do absurdu religijnego. Ważna stała się dla nich oprawa religijna, rytualne przepisy, a nie meritum wiary. Talmud stanie się dla nich ważniejszy niż Tora.

          Po 300 latach Kościół katolicki wpadnie w ten sam absurd. Kapłani przywdzieją szaty na wzór rzymskich cesarzy. Bogactwo będzie miernikiem władzy itd. Papież stanie się sędzią i bezspornym autorytetem. Wiara stanie się nakazem (religią państwową). Na ludność będą nakładane ciężary nie do uniesienia (Łk 11,46). Niewygodni będą wykluczani ze społeczeństw i wyganiani. Ci, którzy będą próbowali oczyszczać religię z błędnych naleciałości będą traktowani jak heretycy. Kościół będzie zamykał się w kokonie własnej teologii wiążąc ją dogmatami. Nastąpi powtórka w historii. Wszelkie religie z czasem stają groźnymi doktrynami. W pierwszy rzędzie objawia się to brakiem tolerancji dla innych wyznań.

Ewangelia wg Łukasza cz.33

          Ci którzy naruszają stary porządek religijny nie są mile widziani. Zwykli ludzie funkcjonują w ramach określonych i przyjętych zasad. Niewielu interesuje dlaczego katecheza jest taka, a nie inna. Dostosowanie się do zwyczajów, norm społecznych jest w pewnym sensie wyrazem pragnienia spokoju i konformizmu. Wiele ludzi chwali okres PRL, bo się przystosowali do tamtych warunków. Tylko nieliczni buntowali się i pragnęli zmian.

          Jezus głosił rewolucyjne poglądy i niektóre przeciwne prawu żydowskiemu. Czynił też znaki, które miały potwierdzić koligacje ze światem nadprzyrodzonym. To nie było normalne. Zastanawiano się kto za Jezusem stoi? Kim On jest? I do czego Jezus zmierza. Ponieważ wiara w istnienie szatana była powszechną normą, podejrzewano, że za Jezusem stoi diabeł. On jednak publicznie głosił, że wyrzucał złe duchy (Łk 11,20). Brakowało tu logiki. Dziś wiadomo, że wywody oparte na błędnym założeniu szwankują i powstają paradoksy. W perykopie Złośliwe zarzuty (Łk 11,14–23) dość obszernie przedstawia autor racje przeciw konszachtom Jezusa z Belzebubem. Przypomina to leczenie skutków, a nie przyczyny. Wiara w szatana była tak mocna, że nawet Jezus nie odważył się poruszać tego tematu. Dlaczego? Bo w sumie nie ma to większego znaczenia dla wiary. Szatan jest obrazem zła. Groźna jest atrakcyjność zła, a nie bytowość ontologiczna. Sam niewypał nie jest taki groźny, co skutki jego wybuchu. Filozoteizm przesunął istnienie szatana z bytu do niebytu funkcjonału negatywnego, czyli z istnienia ontologicznego do istnienia działania dynamicznego[1].

          W perykopie Nawrót do grzechu (Łk 11,24–25) pokazany jest mechanizm powrotu zła do człowieka w oparciu o istnienie duchów nieczystych. Ten sam skutek można wytłumaczyć regułami filozoteistycznymi. Kiedy człowiek grzeszy, wychodzą z niego funkcjonały negatywne (zła energia). W pierwszej chwili są one bardzo blisko człowieka i mają wpływ zwrotny na grzesznika. Stają się atrakcyjne dla niego samego. Przy tym ulegają interferencji (nakładania się, co skutkuje wzrostem albo osłabieniem siły działania). Człowiek podatny, wchłania je z powrotem: I stan późniejszy owego człowieka staje się gorszy niż poprzednio (Łk 11,26).

          W następnej perykopie Prawdziwie błogosławieni: Gdy On to mówił, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: «Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś». Lecz On rzekł: «Owszem, ale przecież błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je»  (Łk 11,27–28) Jezus podkreśla, że błogosławieni, to przede wszystkim ci, którzy słuchają słowa Bożego. Błogosławieństwo nie z nadania, ale wypracowane wiarą.


[1] Według teorii filozoteizmu świat jest bardziej dynamiczny niż ontologiczny.

Ewangelia wg Łukasza cz.32

          Aby skierować łódź we właściwą stronę, nie trzeba zmieniać kierunku wiatru, wystarczy przestawić żagle. Podobną myśl można odczytać w perykopie Natrętny przyjaciel (Łk 11,5–8). Przyjaciel nie bardzo chce pomóc sąsiadowi, z racji późnej pory, ale chce ustrzec się od jego natręctwa. Po ludzku, ta perykopa jest zrozumiała, ale co ma wspólnego z Ewangelią? Autor próbuje przekazać, że jeżeli człowiek będzie natrętny Bogu, to Bóg dla świętego spokoju ustąpi i spełni prośby proszącego. Oczywiście jest to spojrzenie ludzkie, ale może jest w tym coś na rzeczy? Człowiek, który usilnie prosi, wytwarza funkcjonały, które za przyzwoleniem Stwórcy mogą stać się skuteczne. Warto przypomnieć tu, że większość rzeczy potrzebnych w życiu powstaje w samym człowieku. W człowieku powstało nawet pojęcie Boga. Nie należy gorszyć się tym stwierdzeniem. To, że istnieje Przyczyna Sprawcza jest logicznie uzasadnione, ale to człowiek musiał w swoim umyśle zobrazować po ludzku nadprzyrodzony świat. Różne religie zrobiły to lepiej lub gorzej, ale mechanizm jest podobny. Bez człowieka i jego chęci, nikt by nie mówił o Bogu. Można powiedzieć, że człowiek natrętnie wszedł w świat nadprzyrodzony. Bóg nie tylko zezwolił, ale uszanował obraz  stworzony przez człowieka. W sposób niezwykle subtelny korygował go przez wieki. Być może, że i ja się do tego przyczyniam (co byłoby moim wielkim zaszczytem). Natrętność ma dwa oblicza. Powierzchowne wkurzające i drugie głęboko zakorzenione w nadziei. Nadzieja to pragnienie, pragnienie jest w modlitwie, modlitwa jest dialogiem z Bogiem. Bóg wszystkich wysłuchuje. 

          Autor w następnej perykopie Wytrwałość w modlitwie (Łk 11,9–13) kontynuuje temat relacji z Bogiem poprzez modlitwę: szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. (Łk 11,9–10). To może trudne do zrozumienia, ale im więcej wkłada się serca w sprawie, tym człowiek wytwarza w sobie ogromne możliwości jej realizacji. Reszta należy do Pana i jego zezwolenia (łaski). Siła jest w człowieku. Proszę pamiętać, że modlitwy skierowane ku górze odbijają się od niebios i wzmocnione przez Boga wracają do człowieka w postaci łaski i mocy oddziaływania. Rola człowieka jest ogromna w końcowym sukcesie. Trzeba tylko chcieć, wierzyć i pragnąć.  Trzeba uruchomić własne potencjały, bo Bóg je skumulował w każdym człowieku. Z zewnątrz przychodzą jedynie łaski od Boga. Bóg jest hojny i każdemu daje szanse. Bierzcie i jedźcie: oto chleb, który wam daję i daję go w obfitości (Mt 26,26; Mk 14,22; J 10,10). Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą (Łk 11,13).

Ewangelia wg Łukasza cz.31

          Jak niechętny jestem Łukaszowi, za wpisywanie swoich własnych wizji teologicznych do tekstu ewangelii, tak muszę przyznać, że kapitalnie zmontował dwie perykopy o Miłości bliźniego (Łk 10,25–29) oraz Miłosierny Samarytanin (Łk 10,25–29). Z materiału synoptycznego przeniósł najważniejsze przykazanie Jezusa: Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego (Łk 10,27). Dla wytłumaczenia tych słów skonstruował opowiadanie o miłosiernym Samarytaninie. Do tego wybrał celowo bohatera pochodzącego z narodu nieprzychylnego Żydom. Samarytanin, ten potencjalny wróg, nie bacząc na pochodzenie rannego, udziela mu pomocy. Czyni to z bezinteresownej miłości do niego. Czy może być lepszy przykład? Na koniec wkłada w usta Jezusa przekazanie: Idź, i ty czyń podobnie (Łk 10,37). Wszelkie (krótkie) imperatywy (np. Pójdź za Mną) Jezusa winny być dla wiernych nakazem duchowym. W nich zawierają się polecenia, które są drogowskazami życia chrześcijan.

          W perykopie Marta i Maria (Łk 10,38–42) autor chce pokazać, że w życiu są priorytety, które nie należy lekceważyć. Działania Marty są jak najbardziej pożyteczne. Wobec adoracji Jezusa przez Marię są niczym. Łukasz wielokrotnie dawał do zrozumienia, że należy bezwzględnie wszystko rzucać dla Jezusa, który teraz jest obecny. Przyjdzie czas, że już Go nie będzie. Wtedy będzie można wrócić do swoich obowiązków. Teraz mając Jezusa w bliskości jest świętem. Podczas święta ma się radować dusza, a słowa modlitwy mają Boga adorować.

          W następnej perykopie Modlitwa (Łk 11,1–4; Mt 6,9–13) Jezus uczy jak modlić się do Ojca Niebieskiego. Względem Mateusza jest to wersja skrócona i kto wie, czy nie bliska schematowi podanego przez samego Jezusa. Warto więc przyjrzeć się tekstowi z bliska.

Ojcze, niech się święci Twoje imię: Bóg niewiele wymaga dla siebie. Chce, aby wierzono, że On istnieje, że stworzył świat, a w nim człowieka, którego przeznaczył na swojego dziedzica. Ponieważ natura Jego nie pozwala na zmysłowe poznanie, niech ludzkość adoruje Jego imię: Jestem, który Jestem lub przez Syna Jego Jezusa Chrystusa. Domem Boga jest sanktuarium duszy ludzkiej, a w świątyni niech się święci Jego imię.

Niech przyjdzie Twoje królestwo: Królestwem Boga jest duchowy świat, który winien przenikać każdego człowieka. Może on być zaledwie letnią mgiełką lub gorącym żarem Boga. Człowiek miłujący Boga winien pragnąć takiego żaru, aby mógł złączyć się z Bożym promieniem, który jest już prostą drogą do Źródła[1]. Wtedy nastąpi zjednoczenie, mistyczne zaślubienie. My w Nim, a On w nas.

Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień: Należy prosić Boga, aby zapewnił nam pokarm cielesny i duchowy. Codzienne zaspokojenie ciała i ducha pozwoli na skierowanie umysłu i serca w stronę Stwórcy. Nie ma większej radości jak odczytanie zamysłów Boga i ich spełnienie. Człowiek nasycony może więcej czasu poświęcić Bogu.

I przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini: sprawiedliwość Boża nazywa się Miłosierdziem. Nie ma tu zastosowania ani matematyka, ani logika. Jedynym motorem postępowania jest miłość do drugiego człowieka. Należy przebaczać, bo człowiek jest tylko człowiekiem, który ulega słabościom. Nasze miłosierdzie będzie miało odzew w Miłosierdziu Boga. Skala jest niewspółmierna.

I nie dopuść, byśmy ulegli pokusie: Boże, już raz zaufałeś człowiekowi powołując go do życia. On Ciebie zawiódł. Jezus ofiarował swoje życie, aby człowiek mógł wrócić do pierwotnej relacji z Bogiem. Człowiek znów zawiódł Boga i nadal zawodzi. Bez Jego pomocy, Jego Łaski człowiek stale jest słaby. Trzeba ciągle zwracać się do Ojca o wsparcie duchowe, aby nie ulegać pokusie.


[1] Avempace (zm. 1138): Droga do zjednoczenia z Bogiem jest stopniowym doskonaleniem się ducha ludzkiego w oparciu o własne dyspozycje.

Ewangelia wg Łukasza cz.30

          Jezus zna swoich uczniów. Z pobłażaniem przyjmuje ich wiarę w szatana. Kiedy uzdrawiali, cieszyli się, że wyrzucają złe duchy z ciał chorych. Jezus tego nie prostuje. Wie, że wiedza o nieistnieniu szatana by ich przerosła. Ogranicza się jedynie do spłycenia tego tematu, a jednocześnie przekazuje, co jest ważne: Jednak nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie (Łk 10,20).

         Szatan jest obrazem zła. Mało kto to przyjmuje. Podobnie religia jest obrazowaniem spraw Bożych. Według takiego samego kryterium można używać pojęcia „szatan”. Ważne jest, aby rozumieć to pojęcie i jego etymologię (pochodzenie wyrazu). Teologia nie jest z porządku prawd historycznych, ale jest duchowym obrazem Boga i spraw Bożych. Dla niektórych istotna jest prawda historyczna. Inni mogą obrazować zło w postaci namalowanej.

          Jezus mówi wprost: zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom (Łk 10,21). Przekazuje przy tym: Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie (Łk 10,22). Jeżeli przyjmie się te słowa za prawdziwe i wypływające z ust Jezusa, to być może faktycznie w ekonomii Boga długa jest droga poznawania prawdy, również tej historycznej. Kiedy obserwuję ludzi oczami teologa posiadającego własną konstrukcję wiary, to z jednej strony współczuje tym, którzy nie wiedzą i nie rozumieją, a z drugiej muszę pokornie zwiesić głowę, że nie jest jeszcze ten czas na mój ogląd wiary. To wszystko dzieje się z przyzwolenia Boga. Z Nim nie zamierzam walczyć. Robię swoje. Może jest to z imperatywu Boga – zasiewaj nowy ogląd wiary, bo ziarno musi dojrzewać długo.

          Tak więc cieszę się garstką mi  życzliwych odbiorców. Zauważam też powolny, ale stały wzrost ilości osób (100-120) odwiedzających codziennie moje strony internetowe. Dla wątpiących i wahających się proponuję wziąć do ręki Pismo święte, przeczytać setki książek, przez chwilę zapomnieć o starotestamentalnej katechezie, pozbyć się lęku przed karą Bożą, nastawić się pozytywnie na Boże natchnienie, zwrócić się do Boga o wsparcie intelektualne, a być może, otworzą się Wam oczy i dojrzycie to samo co ja.

          Jezus mówi: Ojciec mój przekazał Mi wszystko (Łk 10, 22). Od razu wyjaśnia: Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić (tamże). Słowa są pełne tajemnic. Jak Bóg przekazał wiedzę Synowi? Dlaczego tylko Jezus zna Ojca? Na szczęście jest napisane: i ten, komu Syn zechce objawić. Bóg zostawił więc otwartą furtkę. Trzeba tylko chcieć i gorąco pragnąć poznać prawdę. Tak więc i ja pragnę z tej możliwości skorzystać. Modlę się więc gorąco o możliwość czerpania wiedzy ze stanu Prawdy. Z tego stanu Prawdy czerpał wiedzę Jezus. Jedna tajemnica została wyjaśniona. Bóg przemawia przez udostępnienie prawd absolutnych. Człowiek może te prawdy odczytywać. Został on wyposażony w stosowne instrumenty umysłu. Tym samym Bóg dał przyzwolenie na odczytywanie również prawd nadprzyrodzonych. Człowiek jest bytem niemal doskonałym.

Ewangelia wg Łukasza cz.29

          To co najbardziej podoba mi się w religii chrześcijańskiej to tolerancja wiary. Jezus wysyła uczniów na misje, ale poucza ich: Lecz jeśli do jakiego miasta wejdziecie, a nie przyjmą was, wyjdźcie na jego ulice… (Łk 10,10). Wiara narzucana jest nieporozumieniem. Musi być ona przyjęta rozumem, sercem i z własnej woli. Taka postawa pozwala zachowywać godność człowieka do samostanowienia. Już wielokrotnie dawałem wyraz, że jestem przeciwny wszystkim nakazom i zakazom. Źle się czuję, gdy nad człowiekiem wisi bez przerwy miecz wadliwej ludzkiej sprawiedliwości. Natomiast jestem zwolennikiem rygoru sumienia. Trzeba mieć wiedzę i rozeznanie, co jest dobre, a co złe. Ponieważ natura ludzka jest skażona słabościami, poczucie dobra i zła może ulegać uśpieniu. Wiedząc o tym, trzeba wykonać wysiłek, aby uczyć się od lepszych, mądrzejszych. Pokora w tym względzie jest najbardziej wskazana. Człowiek może się mylić. Uczy się całe życie.

          Jezus przekazuje uczniom cały scenariusz zachowań na misjach. Przestrzega, że nie będzie łatwo: oto was posyłam jak owce między wilki (Łk 10,3). Ludzie są nieufni. Św. Hieronim, pisał, że wielu błądzi z powodu nieznajomości historii. Można dodać, że wiedza religijna u wiernych jest na bardzo niskim poziomie. Nikt nie chce dyskutować na tematy religijne. Wierni podporządkowują się kościołowi, nawet gdy dostrzegają niedorzeczności w wierze. Wielu jest tzw. oszołomów i fanatyków religijnych. Od takich trzeba uciekać. Nie ma sensu dyskutować i tracić czas. Jezus doskonale orientuje się z kim ma do czynienia. Wszyscy misjonarze są narażani na upór ludzki, a nawet nienawiść. Jezus poucza o skromności zachowań. Kto przekazuje sprawy etyczne musi dawać temu przykład, aby być wiarygodnym. Od kapłanów oczekuje się o wiele więcej niż od zwykłych ludzi. Ich zadaniem jest nie tylko mówić, ale pokazywać świętość zachowań. Kapłan, który zachowuje się nieetycznie wyrządza bardzo dużo krzywd. Dzisiaj kapłanie płacą za swoje nieobyczajne zachowanie. Jezus miał świadomość sytuacji. Jak sam mówił: Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało (Łk 10,2).

          Wszelkie straszenie jakie ma miejsce w omawianej perykopie i następnej Biada nie pokutującym miasto (Łk 10,13–16) jest dopiskiem autora, który reprezentuje ówczesną mentalność:  Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno by się nawróciły, siedząc w worze pokutnym i w popiele. Toteż Tyrowi i Sydonowi lżej będzie na sądzie niżeli wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz! (Łk 10,13–15).

Ewangelia wg Łukasza cz.28

          W człowieku istnieją odruchy pochodzące jeszcze z czasów dość prymitywnych polegające na tym, że gdy zabraknie argumentów słownych (pokojowych) używa się siły fizycznej. Przykład takich zachowań pokazuje perykopa Niegościnni Samarytanie (Łk 9,51–55). Samarytanie nie przyjęli Jezusa i uczniów tylko dlatego, że zdążali do Jerozolimy. Uczniowie unieśli się gniewem: Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: «Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich?» (Łk 9,54). Jezus odporny na złe emocje zakazał czynić cokolwiek. Wraz z uczniami udał się do innego miasteczka. Zachowania Jezusa są uniwersalne i ponadczasowe. Warto je zrozumieć, przyswoić sobie i je naśladować. Należy zwrócić uwagę, że często Jego reakcje na różne zdarzenia są niezwyczajne i zaskakujące. Niektóre dopiero w dalszej perspektywie czasowej są zrozumiałe i docenione[1].

          W perykopie Trzej naśladowcy Jezusa (Łk 9,57–62) pokazana jest scena, w pewnym sensie przeciwna ludzkiemu postępowania w życiu.  Jezus mówi: Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże (Łk 9,60). Aby nie ulec zgorszeniu słowami Jezusa trzeba zwrócić uwagę na okoliczności wypowiedzi. Jeżeli do człowieka zwraca się sam Jezus (Bóg), to wszystkie inne rzeczy nie powinny mieć znaczenia. Doniosłość chwili i majestat Pana powoduje, że i odpowiedź powinna być pozbawiona szczegółów, nie mających znaczenia w sprawie. Oczywiście, każdy po ludzku pomyśli, że musi pogodzić dobro z pożytecznym, musi pochować krewnego, a potem pójdź czynić rzeczy wielkie. Perykopa poucza, że dla człowieka nic nie jest tak ważne jak imperatywy Ojca Niebieskiego. Słowa Jezusa: Pójdź za Mną (Łk 9,59) odnoszą się do wszystkich. Proszę pomyśleć, na ile imperatywy (rozkaz) są spełniane przez wiernych? Imperatyw Jezusa jest jednoznaczny i powinien być nakazem sumienia. On chce prowadzić ludzi. Jemu można zaufać.

          Bezwzględny imperatyw Jezusa jest nowym spojrzeniem religijnym. Kiedy Eliasz powoływał Elizeusza, ten rzekł mu: Pozwól mi ucałować mego ojca i moją matkę, abym potem poszedł za tobą (1 Krl 19,20). Eliasz odpowiedział: Idź i wracaj, bo po co to ci uczyniłem?» Wtedy powrócił do niego i zaraz wziął parę wołów, złożył je na ofiarę, a na jarzmie wołów ugotował ich mięso oraz dał ludziom, aby zjedli. Następnie wybrał się i poszedłszy za Eliaszem, stał się jego sługą (1 Krl 19,20–21). Zazwyczaj nauki Jezusa oczyszczały Boga z mniemania Wielkiego i okrutnego Prawodawcy. Tu przeciwnie. Rygoryzm Jezusa jest surowszy. Jezus dotyka istoty rzeczy. Żydzi patrzyli przez pryzmat ludzkich interesów.


[1] Muszę wyznać, że właśnie tą drogą poznawczą rodziła się u mnie wielka miłość do Jezusa.

Ewangelia wg Łukasza cz.27

          W dalszej perykopie Uzdrowienie epileptyka (Łk 9,37–43) Jezus uzdrawia chorego. Proszę zwrócić uwagę na tytuł. Mowa jest o uzdrowieniu epileptyka, natomiast w tekście mówi się: Jezus rozkazał surowo duchowi nieczystemu opuścić ciało chłopca. Tak więc redaktor Ewangelii skojarzył, że duch nieczysty to nic innego jak choroba. Treść tej perykopy może stanowić potwierdzenie tezy, że szatan nie istnieje ontologicznie jako samodzielna istota.

           Podobnie, jak u innych synoptyków Łukasz umieszcza perykopę Druga zapowiedź męki (Łk 9,43b–45) ze smutną refleksją: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o nie (Łk 9,45). Prosty przekaz Jezusa, o najbliższej swojej przyszłości, jest niepojęty dla uczniów. Rozważali w swoim sercu i zadawali sobie pytania. Dlaczego Jezus, Syn Boży nie może skorzystać z mocy własnego Ojca? Dlaczego Ojciec, który jest Bogiem nie ratuje własnego Syna od śmierci? Uczniowie nie rozumieli, że Jezus z własnej woli wybiera krzyż. Bóg Ojciec nie może sprzeciwić się woli Człowieka. Wolna wola jest darem bezwarunkowym Boga i należy wyłącznie do człowieka. Uczniowie mieli własne pragnienia. Każdemu marzyła się im kariera w administracji wyzwolonego państwa. Uważali, że Jezus musi tylko pokonać okupanta. Autor Ewangelii przedstawia skrót wypowiedzi Jezusa, jak napisał to pierwszy autor tekstu. Ograniczył się do przedstawienia tej części wypowiedzi Jezusa, która mówi o zaufaniu na wzór bezwarunkowego zaufania dziecka. Wypowiedź Jezusa należy odbierać jako pewną metaforę. Podobnie przedstawiona jest skrócona wersja wypowiedzi Jezusa (Łk 9,49–50) na temat uzdrawiania chorych przez innych uzdrowicieli, nie związanych z misją Jezusa. Jezus nie widzi w tym nic złego, o ile czynią to w imię Boga. Znaczy to, że nie korzystają z magii, lecz mocy Boga.

Ewangelia wg Łukasza cz.26

          Jezus związał życie rzeczywiste z nadprzyrodzonym. Jest Ikoną tego co Boskie i ludzkie. Jego rola stała się ideą sama w sobie.  Rudolf Bultmann (1884–1976 teolog ewangelicki), uważał, że historyczna postać Jezusa nie posiada dla wiary pierwotnego Kościoła żadnego konstytutywnego znaczenia: Co się działo w Jezusowym sercu tego nie wiem i nie chcę wiedzieć. Takie stanowisko uważam w pewnym sensie za zamach na prawdę historyczną. Gdyby nie Jezus historyczny, nie byłoby Ewangelii ani Pism Nowego Testamentu. Spirytualizacja Chrystusa jest niebezpiecznym krokiem w kierunku egzystencjalizmu Heideggera (Bycie i czas, niem. Sein und Zeit, 1927), która prowadzi do niepełnego i fałszywego obrazu Chrystusa. Rudolf Bultmann wiąże początki chrześcijaństwa z gnozą (forma świadomości religijnej). Gnostycy głoszą istnienie prawdy hermetycznej, ukrytej.

          W perykopie Warunki naśladowania Jezusa (Łk 9,22–27) autor podaje warunki naśladowania Jezusa. Warto się z nimi zapoznać. Kto chce iść za Mną, nie się zaprze samego siebie (Łk 9,23). Człowiek powinien znać swoje słabości. Trzeba się im przeciwstawić. Nie jest to łatwe, a nawet trudne. Zrezygnować ze swoich zwyczajów, które działają już w podświadomości. Niektóre są już odruchem bezwarunkowym. Trzeba otworzyć się na inne wartości. Jezus mówi: Mnie naśladujcie (Łk 9,24). Łatwo powiedzieć. Jezus był nastawiony na dobro drugiego człowieka. Z drugiej strony podpowiada, że trzeba nie odrzucać własnego krzyża. Jeszcze trudniej. Nosić swój krzyż i działać jednocześnie dla dobra innych. Własny krzyż jest z nadania losu. Nie ma się czym chwalić. Trzeba trudności pokonywać i nie nadawać im za dużej rangi. Cierpienia przyjmowane wolą (wolistyczne) mają sens. Generują dobro (funkcjonały), które ofiarowane, czynią rzeczy wielkie. Jeżeli brak odbiorców należy ofiarować je Bogu, aby On wykorzystał je dla dobra najbardziej potrzebujących. Jezus mówi: kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa (Łk 9,24). Niezwykła to nadzieja na przyszłość. Cierpienia ofiarowane włączane są do cierpień Jezusa, które mają sens Odkupieńczy. Jezus zachęca każdego do przyłączenia się do tych aktów (odkupieńczych). Czy może być coś wspanialszego. Zwykły człowiek może sięgnąć po taki zaszczyt! Wielkość człowieka polega na tym, że każdy, nawet najbiedniejszy, chory i słaby może zrobić tak wiele. Mając taką świadomość, jak nie kochać Jezusa.

          Perykopa Przemienienie Jezusa (Łk 9,28–36; Mt 17,1–8; Mk 9,2–8) jest antycypacją (to co przyszłe) chwały Jezusa. Wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe (Łk 9,29).  To znak, że w ciele uwielbionym oblicza ludzkie zmienią się. Na twarzy pojawi się radość nadprzyrodzona. Lśniąco białe odzienie będzie świadczyło o czystości i nieskazitelności duszy. Z obłoku Bóg poświadczył, że Jezus był Wybrańcem Boga: To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie (Łk 9,35).