Katecheza młodych cz.21.

–       Dlaczego Bóg nie powstrzymał pierwszych ludzi od grzechów?

–       Bóg nie mógł ingerować w ludzką wolną wolę. Widząc jednak jej skutki, postanowił temu zaradzić. W zamyśle Stwórcy narodziła się myśl (koncepcja) powołania Istoty, która byłaby zdolna unicestwiać zło. Jednocześnie Bóg chciał zbliżyć się do swoich stworzeń, objawić swoje walory oraz pokazać jak ważny jest dla Niego człowiek. Powstała genialna i niezwykła koncepcja. Nowa Istota winna mieć moc Boga, być Jego odbiciem, a zarazem wzorem człowieczeństwa. Jezus Chrystus będzie wielkim Bożym majstersztykiem. Urodzi się jak normalny człowiek. Będzie ujawniał wszystkie najlepsze cechy człowieka. Swoją ofiarą na krzyżu zostanie wywyższony do godności  Ojca w Jego działaniu (Akt działający).

–       To znaczy, że pojawił się nowy Bóg?

–       Jezus umarł jak człowiek, ale otrzymał godność Ojca. Godność polega na równości woli Ojca. Cokolwiek pragnie uczynić Ojciec staje się zamiarem Syna Jezusa Chrystusa.

–       Trójca święta przedstawia troistość Boga.

–       Zupełnie niepotrzebna konstrukcja pojęciowa, wprowadzająca tylko zamieszanie.

–       Jak rozumieć pojęcie Ducha Świętego w Trójcy?

–       Kolejne zamieszanie pojęciowe. Duch Święty to Bóg działający. To dynamiczne pojęcie Boga, a zarazem Jezusa. Wielka szkoda, że Kościół od początku swego istnienia nie uporządkował pojęć, których używa. Czasami wydaje mi się, że czyniono to specjalnie, aby podstawy wiary były zrozumiałe tylko dla wybranych. Podział na mądrzejszych i głupszych sprawdzało się przy dyscyplinowaniu wiernych.

–       Wygląda na to, że Jezus, proszę wybaczyć mi kolokwializm, spełnia rolą maski Boga.

–       Bóg nie obraża się, bo nie jest małostkowy. Tu o większą grę chodzi. Bóg ma wielkie plany względem człowieka. Człowiek panuje nad materią i energią, potrafi je przerabiać, tworzyć nowe przedmioty. Człowiek ma udoskonalać dzieło Boga. Człowiek ma być dziedzicem Boga. To co Bóg przygotował dla człowieka jest okryte tajemnicą. Słusznie. Czy wyobrażasz sobie jak czułby się Mieszko I, gdyby wiedział, że człowiek kiedyś wyląduje na księżycu?

–       Czy Jezus Chrystus jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem?

–       Stwierdzenie sugeruje politeizm. Lepiej sformułować to zdanie inaczej: Jezus Chrystus ma godność Boga i jest prawdziwym człowiekiem?

Katecheza młodych cz.20.

–       Ja jednak nie bardzo rozumiem. Człowiek zgrzeszył i chce sam naprawić swój błąd. Dlaczego nie może, tak po prostu, przeprosić Pana Boga,  aby było po sprawie?

–       Pierwszy grzech był szczególny. Ujawnił po raz pierwszy możliwość czynienia czegoś, co nie jest dobre. Zło było czymś zupełnie nowym, nikomu nieznanym. Wymagało rozeznania pod względem etycznym (drzewo poznania dobra i zła). Pojawił się problem jego unifikacji  (unicestwiania). Tu nie chodziło o jednostkowy przypadek, ale zasadę. Dziś wiadomo, że zło może być unicestwione tylko dobrem[1]. Pytanie jak wielkie jest potrzebne dobro, aby unicestwić konkretne zło? Na to pytanie człowiek nie zna odpowiedzi. Nigdy nie będzie wiedział do końca, jak bardzo obraził Boga. Świat funkcjonuje na bazie miłości Stwórcy. Każdy grzech powoduje niszczenie jego fundamentów. Tylko Stwórca może zapanować nad potencjalną katastrofą. W Jego zasięgu jest dobro nieskończone, które pokryje każde zło.

–       Nie wiedziałam, że za grzechem kryją się tak poważne sprawy.

–       W tym właśnie problem, że ludzie nie zdają sobie sprawę z wielkości i konsekwencji swoich grzesznych czynów. Jezus cały problem wziął na siebie i dlatego ludzie mogą spać spokojnie, ale nie wolno nadużywać miłości Jezusa. Wszystko ma swoje granice.

–       Wspominasz o jakieś potencjalnej katastrofie? Na czym ona miałaby polegać?

–       Myślałem, że jesteś bardziej rozumna. Wiele rzeczy jest jasnych samych w sobie i drążenie w nich jest niesubtelnością. Wiadomo przecież, że przez Ofiarę Jezusa Chrystusa nigdy nie dojdzie do jakiejkolwiek katastrofy.

–       Katecheza kościelna przedstawia grzech pierworodny jako kuszenie diabła.

–       Aby lepiej dotrzeć do ludzi posłużono się szatanem, który jest tylko obrazem zła. Powtarzając przez tysiące lat jego motyw, szatan pozyskał znamiona realności. Dzisiaj jest już przeżytkiem, ale nie wszyscy o tym wiedzą.  Ważne, czy zrozumiałaś meritum zagadnienia.

–       Czy grzech pierworodny przekazywany jest na dalsze pokolenia?

–       W tym temacie powstało wielkie nieporozumienie. Pierwszy grzech (grzechy) pokazał, że grzeszność jest nieunikniona dla wszystkich dalszych pokoleń. Człowiek jest skłonny do zła z racji wolnej woli jaką otrzymał od Stwórcy, a nie jako konsekwencji pierwszego grzechu. Słowa św. Pawła: Przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami (Rz 5,19) należałoby zmienić na: Przez nieposłuszeństwo pierwszego człowieka ujawniła się grzeszność ludzka.


[1] Dla bardziej zaawansowanych czytających wprowadziłem pojęcie funkcjonału jako nośnika dobrych i złych emocji. Funkcjonały na wzór fal elektromagnetycznych ulegają interferencji, czyli wzmocnieniu lub osłabieniu do wygaszenia włącznie.

Katecheza młodych cz.19.

–       Grzeszność ludzka osłabiła relację z Bogiem. Jaka ona była przed pierwszym grzechem?

–       Boga i człowieka łączyła ta sama przestrzeń miłowania. Człowiek przez krótki czas był bardzo blisko Stwórcy. Grali razem w tej samej tonacji etycznej. Człowiek był przebóstwiony Bogiem. Bóg w człowieku, a człowiek w Nim. Człowiek pierwotny będąc w bliskim duchowym kontakcie z Bogiem czuł się szczęśliwy i bezpieczny. Wyposażony był przez Stwórcę w piękne dary religijno-moralne. Kto chciałby wyobrazić sobie pierwotnego człowieka bez skazy (niewinnego), niech spojrzy w oczy nowonarodzonego dziecka. Niezwykłością jest, że sam Stwórca nawiązał relację z wybranym stworzeniem jakim jest człowiek. Nie mogła ona być asekuracyjna, letnia, nijaka, obojętna, ale najczystsza i nieskończenie doskonała. To uczucie najdoskonalsze człowiek nazwał Miłością. Świat powstał więc z Miłości Stwórcy do swoich stworzeń. Relacją było wzajemne pragnienie: Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie – niech przyjdzie do Mnie i pije (J 7,37).  Czas ten jednak szybko minął. Stan doskonałej relacji z Bogiem uległ zaburzeniu.  Człowiek zatracił łaskę pierwotnej świętości. To oznaczało, że człowiek wrócił do marności z której wyszedł przez uświęcenie. Relacja z Bogiem miała charakter rodzicielski i była pewnym communion, a nie układem, w którym elementem przetargowym byłyby dobre ludzkie uczynki, Miłości nie można sobie kupić. Bóg pokochał człowieka od samego początku, obdarzył go swoją łaską, miłością i opieką. Łaska jest warunkiem sine qua non (warunek konieczny) naszego pełnego życia i zbawienia. Relacja z Bogiem została okaleczona. Człowiek stał się samotny i zawstydzony. Pojawiły się silne wyrzuty sumienia, bo człowiek czuł, że stracił pierwotny status, jaki otrzymał w darze od Boga. Stracił „wrażliwość” na Boga. Utracił transcendentną bezpośrednią komunikację z Nim. To okaleczenie relacji niosło określone skutki i konsekwencje na dalsze pokolenia. Teraz trzeba naprawić relację z Bogiem: póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty (Rdz 3,19).

–       Czy nie ma w tym religijnego patosu? Czy nie można o tym mówić prościej?

–       Człowiek był w wielkiej zażyłości z Bogiem. Tymczasem człowiek zadowalał się wzajemną zazdrością, pychą, chęcią posiadania itp. Jeżeli pierwszy grzech robi wrażenie, to przez przepaść między wielkością daru Boga, a marnością ludzkich poczynań. Został zniszczony mechanizm relacji z Bogiem.

–       Czy człowiek może sam przywrócić poprzednią relację z Bogiem?

–       Tylko ktoś równy Bogu. Człowiek nie jest zdolny sam wyzwolić się ze skłonności do grzechu i przestać być grzesznikiem. Grzechy pierwszych ludzi osłabiły relację z Stwórcą, ale nie spowodowały żadnych zmian ontologicznych na duszy.

–       Czy można uznać, że Bóg obraził się na istotę ludzką?

–       To nie jest możliwe, ale skutki grzechów mogły zmienić trwale wzajemne relacje z Bogiem.

–       Co mógł utracić człowiek?

–       Na przykład dziedzictwo Boga-Ojca. Ograniczenie poznawania tajemnic Boga, przyrody, śmiałość poznawczą, siłę rozumu, zdolności paranormalne. Zamiast roli syna miałby godność sługi.

–       Czy to nie byłaby zemsta Boga?

–       Bóg jest Dawcą (łask), tylko od człowieka zależy, co z nią zrobi. Grzech popsuł koncepcję Boga. Nie tak miało być według zamysłu Boga. Proszę zastanowić się, jak wielkie i negatywne było to wydarzenie.

–       Jak zostanie naprawiona relacja z Bogiem?

–       Zło, które ma wymiar skończony może zostać pokonane tylko przez „dobro nieskończone”. Taki stan może naprawić jedynie ktoś równy Stwórcy.  Bóg zdecydował, że powoła do życia Istotę równą swojej naturze (Syna Bożego), aby Ona mogła przywrócić pierwotną relację z Bogiem, więcej, aby mogła stale przywracać tę relacje (przez ofiarę eucharystyczną), bo ludzie przez swoją grzeszność będą stale ją tracili. Przywracanie relacji nie jest trwałe, bo dopóki żyje człowiek, będzie kuszony przez atrakcyjność zła. Będzie się wznosił i upadał.   W Księdze Rodzaju pojawia się tajemnicza zapowiedź: Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę,  a ty zmiażdżysz mu piętę» ( Rdz 3,15). Kościół dostrzega w tym zapowiedź przyjścia Syna Bożego Jezusa Chrystusa jako Odkupiciela. Zauważa również rolę Maryi (ono zmiażdży ci głowę) w pokonaniu zła.

Katecheza młodych cz.18.

–       Nie wiem, czy to dobrze Bogu przypisywać ludzkie cechy i przywary?

–       Masz rację, ale w ten sposób mogę przybliżyć wam Boga i łatwiej jest mi o Nim mówić. Ludzki język, przez swoją niedoskonałość prowadzi też do paradoksów. Np. można zapytać, czy Bóg  może stworzyć taki głaz, którego sam nie udźwignie? W tym przypadku każda odpowiedź będzie zła. Jak będzie mógł osiągnąć jedno, to nie osiągnie drugiego, mimo że wszystko może. Paradoks.

–       Katecheza mówi, że szatan wywodzi się z upadłych aniołów.

–       Kiedy wykreowano istotę złą, powiązano ją z istotami dobrymi, jakim byli aniołowie. Pochodzenie aniołów wzięło się z poglądu, że Bóg jako Król powinien mieć swój orszak, swoje wojsko. Później powiązano upadłe anioły z szatanem tworząc biblijny mit. Bóg nie potrzebuje żadnych pomocników. Anioły wywołują jednak wiele pytań. Jakiej są płci? Kiedy zostali powołani? Jaki jest ich cel eschatologiczny i wiele innych. Najlepiej odstąpić od nich i traktować je jako istoty konceptualne (wymyślone). Pojawienie się zła Pismo święte zobrazowało na przykładzie pierwszych ludzi tj. Adama i Ewy, węża i drzewa poznania dobra i zła. Cała opowieść jest mocno metaforyczna, obrazowa. Adam i Ewa byli nadzy: Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu (Rz 2,25). To znaczy, że nie wiedzieli, co to jest zło. Kiedy zjedli owoc z drzewa poznania otworzyły się im  oczy, tzn. poznali i zrozumieli na czym polega grzech. Poczuli wstyd nagości. Adam zrzuca winę na Ewę, ona broni się mówiąc, że zwiódł ją szatan. Tu przyczyną grzechu nie jest  atrakcyjność zła, słaba wola człowieka, ale kuszenie szatana. Dlaczego autorzy księgi nie napisali prawdy? Do czego potrzebna była ta metafora? Trudno powiedzieć. Wydaje się, że wcześniej były już dyskusje na temat dobra i zła na świecie. Szatan był już mocno osadzony w realiach świata. Więcej, miał swoje miejsce w teologii. Kiedyś zapytałem ks. prof. H. Witczyka dlaczego szatan, podobno mądry, był taki głupi przeciwstawiając się Bogu. Odpowiedział, że szatan pozbawiony został łaski, bez której nie można czynić dobra. Paradoksalnie opowiadanie fikcyjne znalazło swoją egzegezę. Niestety, tego typu wyjaśnień jest wiele w Piśmie świętym. Modele konceptualne zostały wciągnięte w konstrukcję wiary. Przez tysiące lat dopracowywano w niej wzajemne zależności. W końcu przybrała rangę prawdy. Niestety faktografia wydarzeń była inna.

–       To już nie wiem, czy wierzyć Pismu świetemu, czy nie?

–       Czytać, ale przyjmować treść za obrazy literackie, a nie za prawdy obiektywne. Prawdy trzeba dopiero wydobywać. Prawdopodobnie może ci to zająć całe życie. Pismo święte nie jest do przeczytania jednorazowego. To zaszyfrowana mapa, która powinna towarzyszyć człowiekowi do końca życia. Księża mają obowiązek czytania codziennie brewiarz i rozważać jego treść Z drugiej strony ciekaw jestem, jak godzą odczytaną prawdę, z dyscypliną dogmatyczną Kościoła?

Katecheza młodych cz.17.

–       Skąd wzięła się grzeszność?

–      Kiedy Bóg powołał człowieka, świat nie był doskonały, ale był bezgrzeszny. Zło nie istniało. Bóg obdarzył człowieka wolną wolą, chcąc z niego uczynić istotę całkowicie wolną. Zależało Bogu, aby człowiek był dla Niego partnerem. Nim można być tylko wtedy, gdy jest się całkowicie wolnym. Wolność przejawia się w  wolności wyboru. W tym jest możliwość sprzeciwiania się. Jednak sprzeciwianie się Bogu, to odwracanie się od dobra. W niektórych przypadkach jest czynnością grzeszną. Wokół pierwotnego człowieka było wiele atrakcji. W człowieku zrodził się zamysł na posiadanie, konsumpcję. Pojawił się element konkurencji. Grzech stał się atrakcyjny. Powoli na świecie pojawiły się czyny grzeszne. Bóg był „bezradny”. Nie mógł z jednej strony obdarowywać wolność, a z drugiej ją determinować. W sytuacjach krańcowych całkowicie odwracano się od Boga. Pojawiły się też zbrodnie. Grzeszność była zauważalna. Relacje z Bogiem ulegały osłabieniu. Nowe pokolenia rodziły się w przestrzeni grzechów. Grzech był łatwo przenoszony na małe istoty jeszcze nieskalane. Próby odnowy pierwotnej relacji z Bogiem nie dawały rezultatów. To było dla człowieka za trudne.

–      To Bóg nie wiedział, że tak będzie?

–      Aby ocenić dobro trzeba mieć jakąś płaszczyznę odniesienia  (np. względem zła). Bóg kreując świat, nigdy nie spotkał się ze złymi zdarzeniami. Bóg nie jest czarodziejem. On też postępuje według jakiś zasad logicznych i praw. On nie miał wzorów etycznych. Popełnił błąd w koncepcji  świata bezgrzesznego przy równoległej wolności woli stworzenia.

–      Pierwszy raz słyszę, że Bóg popełnił błąd.

–      A jednak. Bóg jest Istotą etyczną. Sam w sobie doskonały nie przypuszczał, że istota powołana do partnerstwa z Nim może Jemu się sprzeciwić. Mitologia grecka wyjaśnia, jak wielość bogów wywołuje nienawiść wśród nich samych. Może jest w tym jakaś reguła. Podobnie w religiach politeistycznych, bogowie walczą ze sobą.

–      Dziwne, że na świecie istnieją reguły niezależne od Stwórcy.

–      Odkrycie takich możliwości i mnie zaskoczyło. A jednak to prawda. Przykładowo, między sprzedającymi a kupującymi zawsze występują konflikty interesów. Sprzedający chce sprzedać za najwyższą cenę, a kupujący za najniższą (do konfliktu blisko).

–      Czyżby potencjalne zło czekało na ożywienie, wywołanie?

–      Jeżeli tak będziemy traktować potencjalność popełniania zła, to popełnimy błąd naszych przodków, którzy zło spersonifikowali. Wykreowano istotę, zwaną szatanem, odpowiedzialną za wszelkie zło jakie się rodzi na świecie. Ta koncepcja pozwoliła im tłumaczyć pochodzenie zła na świecie. Błąd polegał jednak na tym, że powołali do istnienia coś, czego skutki nie musiały nigdy zaistnieć, ani się zdarzyć. Konsekwencje tego odczuwa się do dzisiaj. Nie  można używać pojęcia potencjalnego zła w sensie istnienia jakieś złej istoty. Takie rozumowanie trzeba wykluczyć. Szatan nie ma racji bytu. Grzeszność wynika z dynamiki zdarzeń, wolności woli, a nie z racji istnienia zła osobowego.

Katecheza młodych cz.16.

–       Czasem zdaje mi się, że bardziej jesteś pod wrażeniem istoty ludzkiej, niż postacią Jej Stwórcy.

–       Bądź spokojna. Zachwycając się człowiekiem, siłą rzeczy, podziwiam Stwórcę. To jest ze sobą bardzo zależne. O człowieku można mówić, bo jest obiektem pozwalającym się badać. Z Bogiem jest trudniej, ale jak mówi Pismo święte: Głupi [już] z natury są wszyscy ludzie,  którzy nie poznali Boga: z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest, patrząc na dzieła nie poznali Twórcy  (Mdr 13,1).

–       Kim właściwie jest człowiek?

–       Trzeba przyznać, że do końca nie jest rozwiązana tajemnica powołania i roli człowieka. Owszem, wiele można odczytać z Pisma świętego, ale ciągle odkrywane są nowe powody. Na  ich podstawie można powiedzieć, że człowiek jest bardzo Bogu potrzebny. Wystarczy wspomnieć, że bez człowieka, nikt by o Bogu nic nie wiedział. To człowiek mówi o Bogu i propaguje Jego zamysły.

–       Co takiego ma w sobie istota ludzka?

–       Przede wszystkim człowiek ma dwie natury: cielesną i duchową. Natura duchowa daje wieczność człowiekowi i przynależy do dwóch światów: rzeczywistego i nadprzyrodzonego oraz natura cielesna, która jest powłoką dla duszy ludzkiej. Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz,
na obraz Boży go stworzył
(Rd 1,27). Ciało ludzie po śmierci obumiera. Dusza oderwana od ciała staje się samodzielną istotą posiadającą świadomość swojego istnienia. Ważne jest: Po czym Bóg im błogosławił (Rdz 1,28).  Znaczy to, że człowiek jest kimś bardzo szczególnym i wyróżnionym względem innych istot żywych. W drugim opisie stworzenia człowieka napisano, że Bóg własnymi rękami ulepił człowieka: wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą. (Rz 2,7). W ten sposób chciano podkreślić osobiste zaangażowanie Boga w dzieło człowieka.

–       Wspominałeś już o raju.

–       Tak. Raj to stan świata bezgrzesznego, pierwotny stan szczęścia.  Pisarze zobrazowali to jako ogród (Eden) istniejący na ziemi. Zlokalizowali go między rzekami  Mezopotamii. Umieścili tam pierwszych ludzi: Adama i Ewę. Obraz raju jest nierealny i przerysowany. Chodziło pisarzom o stworzenie wrażenia niezwykłości miejsca. Raj posłuży do opisu pojawienia się grzechu, pierwszego dramatu ludzkiego i pierwszego zawodu Boga. Dla potrzeb tego scenariusza umieszczono w nim rekwizyty: drzewo poznania dobra i zła oraz drzewo życia. Spożycie owocu z drzewa poznania obrazowało możliwość poznanie dobra i zła. Spożycie owocu życia symbolizowało życie wieczne.

Katecheza młodych cz.15.

–       Czy warto więc czytać Księgę Rodzaju, skoro w niej niewiele prawdy historycznej?

–       Warto, bo na tle faktograficznego obrazu przekazuje duchowy obraz narodu żydowskiego. Przede wszystkim rzucają się w oczy słowa, że wszystko, co Bóg stworzył było dobre. To ważne. Bóg jest takim Istnieniem, że czegokolwiek się „dotknie” zamienia w dobro. Pojęcie zła było nieznane. Bóg nie mógł przeciwstawiać się sobie. Na świecie królowała wola Boża, jedyna i doskonała. Taki świat nazywa się rajem.

–       A zwierzęta mięsożerne czym się żywiły?

–       Owszem byli tacy nadgorliwi teolodzy, którzy próbowali wmawiać, że kiedyś wszystkie zwierzęta były roślinożercze. To bzdura. Od początku świat biologiczny był taki jaki jest obecnie. Trzeba przyswoić sobie myśl, że w zamyśle Boga wzajemne zjadanie nie było związane z grzechem lecz naturalnym procesem życia zwierząt. Zwierzęta zjadają inne z potrzeby przeżycia, a nie z woli czynienie drugiemu krzywdy.

–       No, ale zjadaniu towarzyszy ból i śmierć. Czy to nie jest okrutne?

–       Według wrażliwości ludzkiej jest to okrutne, bo człowiek inaczej rozpoznaje zjawiska. Ból kojarzy się z ludzkim okrucieństwem, tymczasem u zwierząt jest tylko walką o przetrwanie. Zwierzę do zwierzęcia nie czuje nienawiści.

–       Cokolwiek powiesz, dla mnie jest to okrutne.

–       Takie ludzkie widzenie jest zrozumiałe, ale wobec Boga krzywdzące. Sugerujesz, że Bóg projektując świat, wprowadził elementy wynikające z Jego charakteru bezduszności, oziębłości i braku empatii na ból. Tymczasem jak wykazują badania, bez wzajemnego przekazywania sobie białka zwierzęcego świat nie mógłby tak się rozwinąć jak się rozwinął. To konieczność biologiczna wymusiła na Bogu taki scenariusz. Owszem są rośliny o wartości białkowej podobnej do zwierzęcej, ale ich ilość nie wystarcza na pokrycie potrzeb. Skoro więc nie było innego wyjścia, należy zwolnić Boga z oskarżeń, że mógł inaczej zaprojektować proces odżywiania się.

–       Ludzkość już dzisiaj zmierza do wegetarianizmu.

–       I bardzo dobrze. Człowiek do tego zamiaru przygotowuje się przez tworzenie substytutu białkowo-zwierzęcego. Bez technologii produkcyjnej (fabryki) nie można naturalnie tworzyć czegoś, co składa się z białka zwierzęcego. Człowiek w przyszłości zapełni tę lukę. To niezwykłe, że przyjdzie czas, kiedy świat będzie pozbawiony konieczności zabijania.

–       To dziwne. Bóg nie mógł, a może zrobić to człowiek?

Może do tego Bóg powołał człowieka, aby świat był jeszcze bardziej doskonały? Warto zastanowić się nad rolą człowieka i jak ważny jest również dla Stwórcy.

Katecheza młodych cz.14.

–       Księga Rodzaju zaczyna się od opisu bardzo odległych czasów.

–       Tak. Kiedy pisarze (hagiografowie) redagowali Stary Testament postanowili cofnąć się z opisem do początków świata. Chcieli oni wykazać, że świat został powołany przez Boga. Kiedy redagowali Księgę Rodzaju dysponowali różnymi zapiskami historycznymi. Uznali, że prawie wszystkie są interesujące. Skompilowali (złączyli) teksty i powstała ostateczna redakcja, która dotrwała do obecnych czasów. Takie cofanie się w czasie nazywa się proroctwem wstecznym. Nie jest to opis faktów, a obraz stworzenia świata i historia pierwszych ludzi. Do tych czasów przekazywano sobie opowiadania i przekazy ustnie. Trzeba podkreślić, że pamięć  mieli doskonałą. Czas jednak zacierał szczegóły. Pozostał pewien obraz, który wraz z czasem nabrał znaczenie teologiczne. Księga Rodzaju opisuje powstanie świata w ciągu sześciu dni. W siódmym, Bóg powołał do życia człowieka. Prawda jednak wyglądała jednak zupełnie inaczej. Czas formowania się gwiazd i planet trwał miliardy lat. Ok. 4,5 mld lat temu pojawiło się na ziemi prymitywne życie w postaci jednokomórkowych stworzeń. Na skutek ewolucji biologicznej pojawiały się coraz bardziej rozwinięte organizmy. Po tym długim czasie  ewolucji pojawiła się istota człekokształtna. Jej rozum był już bardzo rozwinięty. Istota człekokształtna potrafiła myśleć i rozumować. Na tym materiale ewolucyjnym Bóg postanowił powołać istotę szczególną – człowieka, obdarzając go swoją boską naturą. Można powiedzieć, że nastąpił kreacjonizm duchowy.

–       Jak to się odbyło?

–       Oprócz biblijnego przekazu powołania Adama i Ewy brak jest materiałów źródłowych. Obraz biblijny jest ogromnie zniekształcony faktograficznie i pełen logicznych sprzeczności. Według mojej intuicji, w wybranym dniu Bóg uświęcił całe plemię (lub plemiona) ludzkie, aby nie było różnicy duchowej między dzieckiem a osobą starszą. Bóg powołał nie jednego Adama, ale całe plemię (może i plemiona) do statusu człowieka. Dzień ten przypomina dzień zesłania ducha świętego na apostołów.

–       Stary Testament opisuje to zdarzenie trochę inaczej.

–       Literalnie jest to obraz literacki pełen metafor. Nie jest to sprawozdanie zdarzeń historycznych. Jednak im młodsza historia tym bardziej nabiera znamiona prawdy historycznej. Badania archeologiczne niejednokrotnie udowadniają prawdziwość opisanych faktów historycznych. Nie trzeba jednak na siłę forsować tez, że wszystko, co jest napisane, jest prawdą historyczną.

Katecheza młodych cz.13.

–       Spróbujmy zebrać to, co zostało do tej pory powiedziane. Bóg objawia się w sercach wszystkich ludzi w sposób naturalny. Jeden facet (Abraham) zaczął głosić, że jest jeden Bóg i że ma z Nim kontakt. Poplemieńcy przyjmują przekaz ten za prawdę.  Wiara skłania niektórych do pisania historii narodu żydowskiego, w której uczestniczy Bóg. Żeby było zabawniej Bóg, który nie może przemówić ani jednym słowem.

–       Ironizujesz, ale prawda jest taka, że wiara jest przestrzenią serca, a nie faktów.

–       To ja dziękuję. Wolę serce wykorzystać np. do miłości osób mi bliskich.

–       A więc przyznajesz, że serce służy do miłowania. Chcesz zaangażować serce do miłości ludzkiej, która jest niedoskonała. Religia i wiara daje ci wzorzec miłości idealnej.

–       Czy można wierzyć w ideały?

–       Można, a nawet trzeba. Bez nich człowiek błądzi i jak okręt buja się na falach. Ludziom potrzebny jest drogowskaz. Nie ma lepszego, jak pojęcie Boga. Jeżeli wierzysz w realne Jego istnienie, to bardzo dobrze, jeżeli nie, to nie odrzucaj Jego Idei. Ona nie jeden raz wyprowadzi cię z kłopotów.

–       To ja mam siebie oszukiwać i mamić?

–       Jeżeli uważasz, że życie polega tylko na konsumpcji, myśleniu racjonalnym, matematyce to stawiasz siebie na bardzo niskim pułapie intelektualnym. Człowiek powinien zwiedzać przestrzenie, które zawarte są w kulturze, odurzać się muzyką, poezją, malarstwem, pięknem naturalnym, dziwnością świata, szaleństwem. To wszystko człowieka ubogaca i wyróżnia od zwierząt. Trzeba sobie trochę pofolgować w odczuciu wolności, cieszyć się nawet drobnymi rzeczami. Po to jest taniec, aby świat ci trochę zawirował. Trzeba też zdobywać szczyty, aby się wznosić. Pozwól sobie na chwilę zapomnienia, jak mówi piosenka. Wybierz się również na pielgrzymkę. Proszę mnie dobrze zrozumieć. Nie namawiam do grzechów. Wszystko można w ramach życia przyzwoitego. Jeżeli w tej przestrzeni znajdziesz Boga, to można ci pozazdrościć. Jesteś już na właściwej drodze.

–       Dziwny jesteś dziadku.  Propagujesz Boga realnego, jak również Jego Ideę.

–       Nikt z żyjących nie zna do końca Prawdy. Od człowieka zależy więc jaki chce mieć świat. Możliwość ta, to niezwykły dar od Boga i dowód na Jego istnienie. Można malować świat według własnego widzenia. W tym przejawia się prawdziwa wolność jaką ludzkość otrzymała od Boga. To trzeba czuć, aby zrozumieć.

Katecheza młodych cz.12.

–       Czy historia Abrama (Abrahama) jest wiarygodna?

–       Nie do końca. Autor chciał na kanwie historii Abrahama przekazać wiedzę o Bogu. W tym celu poprowadził redakcję tak, aby uwypuklić to co chciał osiągnąć. Do tego celu korzystał ze źródeł plemion sąsiedzkich. I tak np. zapożyczone są tematy potopu, czy żądanie przez Boga ofiary syna Izaaka i to własnoręcznie wykonanej przez ojca Abrahama. Pisarze woleli opierać się na cudzej wiedzy historycznej niż wymyślać całkowicie własne historie. Ważne jest, że cudze materiały były adaptowane do własnych celów. Opisane zdarzenia nabierały innego charakteru teologicznego. Proszę pomyśleć, ile pracy włożono w przeróbki tekstów, aby miały jednolity charakter teologiczny.

–       Zaskakujące, że opis ofiary z Izaaka nie jest prawdziwy?

–        Tak, ale ta opowieść ma silne przesłanie teologiczne. Przede wszystkim pokazuje bezwzględne posłuszeństwo Abrahama względem Boga. Syn Izaak jest zapowiedzią późniejszego Jezusa, który będzie Ofiarą krzyża. Postacie, które zapowiadają przyszłe osoby nazywają się „typami”. Na treść Pisma świętego trzeba patrzeć nie jako sprawozdanie historyczne, ale przesłanie treści teologicznych. Dlatego odczytywanie literalne Pisma świętego jest nieuprawnione. Niestety przeważnie tak jest czytany ST. W rezultacie niedowierzania treści, bo nie trudno jest zauważyć legendarny charakter, Pismo św. zostaje odrzucane. Trzeba jasno powiedzieć, że Pismo święte jest obrazowaniem spraw Bożych. Obrazowanie to rodzaj przedstawiania prawd, czasem trudnych do dosłownego opisania.

–       Czy można powiedzieć, że Stary Testament jest rebusem?

–       W zasadzie jest to dobre skojarzenie. Niektórzy tym się fascynują. Takiej fascynacji i ja uległem. Ciekawi mnie równie technika obrazowania. Jest ona niezwykła. Ponieważ autorów było wielu, barwna jest kolorystyka literacka. Wiesz mi. Pismo święte jest arcydziełem. Potrafi zachwycać, ale  i wkurzać.

–       Jak to wkurzać?

–       Denerwujące, przynajmniej dla mnie, jest wykorzystywanie imienia Boga do partykularnych żydowskich interesów.  Kiedy czytam: Pan powiedział, to wiem, że to nie Bóg powiedział, ale autor włożył w „usta” Boga treść, którą chciał sam przekazać. Złości mnie, jak czytam, że Bóg będzie karał grzesznych.

–       To wobec tego jak odczytać prawdziwe słowa Boga?

–       Czytając treść literalnie jednocześnie czyta się sercem. Serce wydobywa Prawdę teologiczną. Ona skażona jest niedoskonałością człowieka, a więc jest prawdą subiektywną.

–       Kto potrafi ocenić wiarygodność odczytanych prawd.

–       Po za Jezusem nie było takiego człowieka. On sam też przyznawał, że nie o wszystkim informował Go Bóg.