Księga Rodzaju 41–50

          Podczaszy wrócił na służbę do faraona. Minęło dwa lata. Faraon miał dziwne sny: stał nad Nilem. I oto z Nilu wyszło siedem krów pięknych i tłustych, które zaczęły się paść wśród sitowia. Ale oto siedem innych krów wyszło z Nilu, brzydkich i chudych, które stanęły obok tamtych nad brzegiem Nilu.  Te brzydkie i chude krowy pożarły siedem owych krów pięknych i tłustych. Faraon przebudził się.  A kiedy znów zasnął, miał drugi sen. Przyśniło mu się siedem kłosów wyrastających z jednej łodygi, zdrowych i pięknych. A oto po nich wyrosło siedem kłosów pustych i zniszczonych wiatrem wschodnim.  I te puste kłosy pochłonęły owych siedem kłosów zdrowych i pełnych (Rdz 41,1–7). Podczaszy przypomniał sobie o Józefie, który umie tłumaczyć sny. Wezwano po niego. Józef wytłumaczył sny widząc zbliżające się siedem lat tłustych i siedem lat chudych. Faraon dostrzegł w Józefie bystrego człowieka. W nagrodę obarczył go stanowiskiem rządcy, które zajmie się zabezpieczeniem zapasów na lata chude.

          Ta piękna opowieść niewiele ma w sobie prawdy historycznej. Natomiast faktycznie przemiennie były okresy bardziej lub mniej płodne ze względu na kapryśny klimat. Nie ma żadnych innych materiałów historycznych potwierdzających stan opisany. Dla religii żydowskiej miała jednak wielkie znaczenie. Nobilituje naród w oczach przyszłych pokoleń. Tłumaczy obecność Żydów w Egipcie.

          Jak pisze autor sen się sprawdził. A gdy nastał głód we wszystkich krajach, w całym Egipcie była żywność.  Ale kiedy i w Egipcie głód zaczął się dawać we znaki, ludność domagała się chleba od faraona. Wtedy faraon mówił do wszystkich Egipcjan: «Udajcie się do Józefa i, co on wam powie, czyńcie».  Gdy był głód na całej ziemi, Józef otwierał wszystkie [spichlerze], w których było [zboże], i sprzedawał zboże Egipcjanom, w miarę jak w Egipcie głód stawał się coraz większy.  Ze wszystkich krajów ludzie przybywali do Egiptu, by kupować zboże od Józefa, gdyż głód po całej ziemi się wzmagał. (Rdz 41,54–57). Głód zapanował również w Palestynie. Jakub wysyła swoich synów do Egiptu po zakup zboża. Pozostawia przy sobie jedynie Beniamina, ukochanego swojego syna i zmarłej Racheli.

          Józef rozpoznaje braci. Na początku surowy traktuje ich jak szpiegów. Każe im przywieść brata Beniamina. Po oporach Jakuba zgadza się wysłać i jego. Następuje ujawnienie kim jest. Bracia są przestraszeni. Józef mówi do  wystraszonych braci: ale teraz nie smućcie się i nie wyrzucajcie sobie, żeście mnie sprzedali, bo dla waszego ocalenia od śmierci Bóg wysłał mnie tu przed wami (Rdz 45,5); wy niegdyś knuliście zło przeciwko mnie, Bóg jednak zamierzył to jako dobro (Rdz 50,20). Słowa te są bardzo czytelne. Bóg ze złego uczynku uczynił dobro. Postawa Józefa jest pełna szlachetności. On przebaczył swoim braciom, bo umiał odczytać zamierzenia Boga. Józef jest przykładem człowieka odważnego, roztropnego, zaradnego, a z drugiej strony wrażliwego i pokornego wobec planu Bożego.

        Księga Rodzaju kończy się proroctwem Jakuba: Gdy ja umrę, Bóg okaże wam swą łaskę i wyprowadzi was z tej ziemi do kraju, który poprzysiągł dać Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi (Rdz 50,24).

          Autor zapowiada jakby dalszy ciąg opowieści. Będzie to nowa księga (Wyjścia). Ciągłość opowiadania świadczy o przyjętej koncepcji teologicznej. Która z ksiąg jest prawdziwsza? Może obie zostały opracowane według potrzeb ratowania narodu żydowskiego? Kim byli autorzy? Pozostała nam redakcja końcowa. Brak wszelakich, pozabiblijnych źródeł. Jak więc traktować te dwie i kolejne księgi biblijne? Dla Żydów ważniejsze są księgi: Talmud, Tanach, Miszna, Gemara. Księgi te redagowane były do X wieku obecnej ery. Tora (pięcioksiąg), ma znaczenie mniejsze. Może sami Żydzi dostrzegają w tym jedynie zamysł ludzki? Ciekawe, że chrześcijanie nie mają takich oporów i traktują pięcioksiąg z większą atencją niż Żydzi.

          Jestem ciekaw, jak potoczyłyby się losy chrześcijaństwa, gdyby jej podstawy  sięgały tylko nauki Jezusa?

Księga Rodzaju 39

          Pan był z Józefem i dlatego wiodło mu się dobrze (Rdz 39,2). Autor księgi jest przekonany, że Bóg opiekuje się Józefem i czuwa nad jego losem. W interpretacji katechetycznej takie spojrzenie jest nadal aktualne. Można odczytać, że Bóg rozdziela łaski nierównomiernie. To z kolei kłóci się z definicją Boga, jako Istoty doskonałej i sprawiedliwej. Jaka jest więc prawda? Otóż, Bóg udziela łaski wszystkim jednakowo, natomiast siła łaski zależy od postawy odbierającego. Kto bardziej otwiera się na Boga, tym bardziej może z łaski Pana skorzystać. Józef wychowany w duchu miłości do Boga jest otwarty i szczery względem Stwórcy. Podobnie Jezus był otwarty na Boga, dlatego Józefa uważa się za biblijny typ Chrystusa.

          W dalszym tekście pokazany jest piękny przykład lojalności. Żona Potifara kusi Józefa swoimi wdziękami. Józef, choć był zdrowym, urodziwym młodzieńcem, z racji szacunku do gospodarza Potifara nie ulega jej pokusom. Spotyka go surowa kara przez zawiedzioną kobietę. Większość kobiet w takiej sytuacji czują się poniżone i zdolne są do zemsty. Potifar daje wiarę swojej żonie i Józef zostaje wtrącony do więzienia.

          Auto zmierza swoim opowiadaniem do uwięzienia Józefa. Mało prawdopodobne, aby Potifar tak urzędowo zadziałał, jak jest opisane. Jak podaje kobieta Józef jedynie chciał swawolić  (Rdz 39,17). To zbyt niewielki dowód przestępstwa, aby znaleźć się w więzieniu. Bardziej prawdopodobne byłoby wymierzenie przez Potifara sprawiedliwości po męsku.

           Autor powtarza tezę:  Pan był z nim okazując mu miłosierdzie (Rdz 39,21). Trzeba przyjąć, że Józef był nieprawdopodobnie komunikatywny, sympatyczny i łatwo zjednywał sobie ludzi. Tym razem zjednał sobie naczelnika więzienia (tamże). Józef, choć był w więzieniu, miał dużą swobodę działania.

            W więzieniu, razem z Józefem przebywają: podczaszy faraona i jego piekarz. Józef tłumaczy ich sny, które są niezwykle trafne i przekonywujące. Józef zdobywa sławę. Wieść o jego zdolnościach dociera do samego faraona.

          Czy sny mogą przepowiadać przyszłe wydarzenia i losy ludzkie? Nie zwracajcie uwagi na wasze sny, jakie śnicie (Jr 29,8). Kościół jest raczej niechętny temu, żeby przywiązywać wagę do snów. Sam zwalcza wszelkie wróżby, magię, przepowiednie, w tym przepowiednie w snach, wywoływanie duchów, powołując się na grzech przeciw Duchowi Świętemu. Nie jest jednak konsekwentny i czyni wyjątki. Tak jest między innymi w przypadku historii Józefa. Katecheza uważa, że ten konkretny (i wiele innych w Biblii, np. sen proroka Daniela) sen pochodzi od Boga samego. Własne pozytywne doświadczenia nie pozwalają mi ustosunkować się do tej kwestii. Coś jest na rzeczy, choć trzeba zaliczyć to do zjawisk tajemniczych. Być może naukowcy będą mieli kiedyś argumenty przekonywujące.

Księga Rodzaju 35–38

          Czy Rachela zmarła na skutek rzuconego przekleństwa Jakuba, trudno jest rozstrzygnąć. Według teorii funkcjonałów jest to możliwe. Do dnia dzisiejszego uważa się, że nie wolno nikogo przeklinać, rzucać potępienia, bo wytworzona zła energia czyni spustoszenia i urealnia zło. 

          Autor wtrąca informację: Ruben zbliżył się do Bilhy, drugorzędnej żony ojca swego, i obcował z nią; Izrael dowiedział się o tym (Rdz 35,22). Świadczy to o rozpasaniu obyczajów w ówczesnej epoce.

          W końcu umiera Izaak. Synowie wspólnie urządzają pogrzeb swojemu ojcu i składają jego zwłoki do rodzinnego grobowca (Rdz 49,31).

          Wykaz potomków Ezawa jest niekonsekwentny, zawiera powtórzenia. Prawdopodobnie błędy popełniono podczas długiego procesu redakcji. Edomici i potomkowie Jakuba będą niejednokrotnie ze sobą w konfliktach (1Krl 11,15; 2 Krl 8,20–22; Lm 4,21; Ez 25,12).

          Uwaga autora skupia się na Józefie, szczególnie  umiłowanym synu Jakuba i zmarłej Racheli.  Bracia byli o niego zazdrośni. On sam dawał powody do nienawiści. Opowiadał z całą szczerością swoje sny, w którym np. snopy braci składały hołd snopowi Józefa, czy inny w którym słońce i księżyc oddają Józefowi pokłon. To wywyższanie się Józefa ponad całą rodzinę staje się powodem nieszczęścia: Bracia Józefa widząc, że ojciec kocha go bardziej niż wszystkich, tak go znienawidzili, że nie mogli zdobyć się na to, aby przyjaźnie z nim porozmawiać (Rdz 37,4). Bracia (nie wszyscy) najpierw postanawiają zabić Józefa. Sprzeciwia się temu Ruben. Ostatecznie sprzedają go kupcom izmaelickim (madianickim). Jakubowi powiedziano, że prawdopodobnie Józefa rozszarpał lew. Tę wiadomość bardzo przeżył Jakub. Tymczasem Madianici sprzedali Józefa w Egipcie Potifarowi, urzędnikowi faraona, przełożonemu dworzan (Rdz 37,36).

          Historia Judy i Tamar jest pod pewnym względem bardzo ciekawa. Juda, syn Jakuba miał trzech synów: Era, Onana i Szela. Er ożenił się z Tamar. Ponieważ Er, pierworodny syn Judy, był w oczach Pana zły, Pan zesłał na niego śmierć (Rdz 38,6). To ostatnie zdanie jest przykładem nagminnego  wykorzystywania Boga do tłumaczenia czasem zwykłych zdarzeń. Bóg był tu potrzebny do przekazania, że zło musi być ukarane. Jest to oczywiste nadużycie. Jeżeli człowiek grzeszy, to osłabia łaskę Boga, jaką posiada. Bez łaski, człowiek może jedynie egzystować na poziomie zwierząt. Nie jest również szczególnie chroniony przez Boga. W wyniku swojej postawy narażony jest na różne tragedie. Po śmierci Er, prawem lewiratu brat Onan ożenił się z Tamar, ale nie będąc zadowolony, że potomstwo jego będzie zaliczane na poczet brata, unikał zapłodnienia Tamar. Sytuacja się powtarza i Onan umiera. Juda bojąc się o trzeciego syna Szeliego, odsyła Tamar do jej ojca. Po wielu latach Juda, który owdowiał, udał się do miasta, w którym mieszkała Tamar. Ona, korzystając z okazji, przebrała się za nierządnicę sakralną i uwiodła Judę. Juda nie rozpoznał synowej. Owocem tego spotkania była ciąża bliźniacza. Kiedy Juda dowiedział się o tym, kazał Tamar spalić. Tamar udowadnia, że ojcem poczętych dzieci jest jej teść Juda. Zaskoczenie jest ogromne. Juda zachowuje się jednak przyzwoicie i odstępuje od kary: Ona jest sprawiedliwsza ode mnie, bo przecież nie chciałem jej dać Szeli, memu synowi! (Rdz 38,26). Opisana historia rodziny żydowskiej jest dramatyczna, ale można powiedzieć zwyczajna. Bóg jest tu potrzebny do zagwarantowania uszanowania ówczesnych praw (lewiratu) i sprawiedliwości w ramach obowiązującego prawa (kara śmierci za nierząd w rodzinie).

Księga Rodzaju 33

          Perykopa 33 opisuje szczęśliwe spotkanie braci skłóconych sprzed laty. Ezaw i Jakub nie czują już do siebie żalu. Co było, to było. Czas wymazał roszczenia. Każdy dzień jest nowy i nieskażony. To, co było, powinno zostać jedynie relikwią, wspomnieniem, zarejestrowanym zdarzeniem. Jeżeli ma mieć jakieś znaczenie na przyszłość, to tylko w trybie dydaktycznym. Na błędach trzeba się uczyć. Animozje nie mogą żyć długo, bo zatruwają czystość i niewinność każdego nowego dnia.

          Dary i prezenty Jakuba to materialne zadośćuczynienie za błogosławieństwo wyrwane bratu w sposób nie do końca uczciwy (okłamanie ojca). To wyraz skruchy grzesznika. Na tym przykładzie można dostrzec archetyp spowiedzi świętej.

           Jakub udaje się do Kanaanu. W Sychem zakupuje ziemię i osiedla się. Tam też buduje ołtarz Bogu.

           Następna perykopa jest pełna dramatycznych wydarzeń. Autor opisuje porwanie i zgwałcenie Diny, córki Jakuba przez księcia Chamora Chiwwity o imieniu Sychem, który zakochał się w dziewczynie. Namiętność była silniejsza niż roztropność. Nie czekając na normalny tryb postępowania, dopuścił się czynu haniebnego. Po fakcie, gdy ochłonął, rozpoczął starania o rękę dziewczyny.

            Bracia Diny widzieli to zdarzenie inaczej: popełniono czyn, który u Izraelitów uchodził za zbrodnię, zgwałcono córkę Jakuba, co było niegodziwością (Rdz 33,7). Ojciec Chamor próbuje łagodzić skutki porywczego syna. Obiecuje wiele za spokój. Synowie Jakuba żądzy zemsty knują podstęp. Obiecują oddanie siostry, gdy nastąpi rytualne obrzezanie całej męskiej części rodziny Chamora. Po obrzezaniu, męska część rodu stała się osłabiona i niezdolna do walki.  Wykorzystali to bracia Diny: Symeon i Lewi. W nocy wtargnęli do domu Chamora i wymordowali wszystkich mężczyzn. Pozostali bracia złupili miasto.

          Wtedy Jakub rzekł do Symeona i Lewiego: «Sprowadziliście na mnie nieszczęście, bo przez was będą mnie mieć w nienawiści mieszkańcy tego kraju, Kananejczycy i Peryzzyci. Jestem przecież małym liczebnie plemieniem i jeżeli oni wystąpią razem przeciwko mnie, poniosę porażkę – zginę ja i cała moja rodzina».  A oni mu na to: «Czyż [mieliśmy pozwolić na to, by] się obchodzono z naszą siostrą jak z nierządnicą?» (Rdz 34,30–31).

          Jakub opuszcza miasto i udaje się do Betel. Wieść o wymordowaniu ludzi i złupienia miasta Sychem szybko się rozniosła. Nikt nie ścigał Jakuba. Wzbudził on strach wśród okolicznych miast. Za szczęśliwe przemieszczenie się Jakub pragnie podziękować Bogu i zarządza oczyszczenie dobytku z wszelkich znamion politeizmu. Jak pisze autor, Bóg błogosławił Jakuba i jego rodzinę.

          Po opuszczeniu Betel  i dotarciu do Betlejem Rachela rodzi Beniamina i umiera przy porodzie. Jakub dociera do Hebronu i tam się osiedla.

Księga Rodzaju 32

          Perykopa 32 opisuje spotkanie z aniołami. Warto jednak zapoznać się z przypisem (do wersetu 32,2), który tłumaczy pochodzenie tekstu jako wyjaśnienie nazwy geograficznej miasta Machanaim (Jest to obóz Boży). Tekst jest dowolną interpretacją autora i nie należy doszukiwać się w nim prawdy historycznej. 

          Jakub pisze list do Ezawa. Sonduje jego nastawienie. Prosi go o przychylność i życzliwość. Posłowie przywożą złą wiadomość. Ezaw wraz z 400 ludźmi zmierza w kierunku Jakuba. Jakub jest zmartwiony. Przygotowuje się na najgorsze. Dzieli zapobiegliwie obóz na dwa obozy mniejsze. Modli się do Boga o wsparcie. Szykuje prezenty, gdyby Ezaw okazał łaskawość.

          Jakub jest bardzo żywiołowy. Przekonany o swojej słuszności, walczy o sprawiedliwość i o prawdę. Wie, że nie popełnił winy wobec brata. Uczciwie wykupił  od niego pierworództwo. Ezaw nie może się mścić.

          W gniewie przeprowadza rozmowę z Bogiem. Jest zdeterminowany. Żąda od Boga błogosławieństwa i opieki. Ta rozmowa duchowa przedstawiona jest w obrazie walki z aniołem. Jakub zostaje zraniony (zwichnięcie stawu biodrowego), ale uzyskuje błogosławieństwo od Boga. To niezwykły przekaz możliwości  nacisku na Boga i wygranie z Nim. Świadczy to o partnerstwie Boga z człowiekiem i relacji przyjaźni, a nie sługi. Sługa nie ma prawa wymagać, powinien wykonywać jedynie polecenia. Jakub był w zażyłości z Bogiem. Zwichnięty staw świadczy, że nie było łatwo. Znakiem otrzymanego błogosławieństwa jest zmiana imienia Jakuba na Izrael (Bóg walczy). Jednocześnie autor podkreśla, że Jakub odniósł zwycięstwo: bo walczyłeś z Bogiem i z ludźmi, i zwyciężyłeś  (Rdz 32,29). Jakub pragnie więcej. Chce znać imię Boga:  «Powiedz mi, proszę, jakie jest Twe imię?» (Rdz 32,30). Znaczy, że religia Jakuba jest na początku swojego rozwoju. Jeszcze Bóg nie jest dobrze znany. Jakub pyta, bo chce wiedzieć w kogo ma wierzyć. Owszem, odczuwa Jego działanie, korzysta z Jego błogosławieństw, ale kim On jest? Odpowiedź będzie dana dopiero Mojżeszowi (Wj 3,13–14).

        Autor pisze: «Mimo że widziałem Boga twarzą w twarz, jednak ocaliłem me życie» (Rdz 32, 32). Ujawnia myśli związane z możliwością oglądania Boga. Co prawda odchodzi od głównego założenia (Boga nie można zobaczyć z racji natury duchowej), czyni wyjątek, ale przez taki manewr literacki przekazuje ówczesny pogląd filozoficzny.

Księga Rodzaju 29-31

           Autor opisuje spotkanie Jakuba z Rachelą, córką Labana przy studni w której pojono bydło i trzodę. W kraju (Charan) w którym nie było łatwo o wodę, studnie były szczególnie pielęgnowane i chronione: Toteż gromadzono tu wszystkie stada i wtedy dopiero odsuwano kamień znad otworu studni, a po napojeniu owiec przesuwano go znów na dawne miejsce nad otwór studni (Rdz 29,3). Spotkaniu towarzyszy wzruszenie Jakuba. Można powiedzieć, że Rachela wpadła mu w oko: Rachela zaś miała piękną postać i miłą powierzchowność (Rdz 29,17). Jakub poczuł się szczęśliwy.

          Jakub zamieszkał u Labana i podjął u niego pracę. Umówił się z Labanem, że ceną zapłaty będzie ślub z ukochaną Rachelą. Laban zgodził się.  Być może sądził, że w tym czasie jego starsza córka Lea wyjdzie za mąż. Niestety tak się nie stało. Kiedy Jakub zwrócił się do Labana o wydanie Racheli, Laban rzekł: «Nie ma tu u nas zwyczaju wydawania za mąż [córki] młodszej przed starszą (Rdz 29,26). Ponieważ w tym czasie można było mieć wiele żon, Laban obiecał oddać Rachelę za następne 7 lat pracy. Jakub zgodził się. Autor wyraźnie wyróżnia Rachelę. O Lei nie wyraża się pochlebnie.

          Laban był majętny. Każdej córce przydzielił niewolnice, które również spełniały drugoplanową rolę żon dla Jakuba. Autor stosuje podobną narrację jak w przypadku Sary, Rebeki, a teraz Racheli. Wszystkie one początkowo były niepłodne, aby uwypuklić fakt boskiego daru potomstwa. Lea urodziła Rubena, którego autor przedstawia jako nagrodę Boga za niełaski u męża. Ranga Lei natychmiast wzrosła. W nagrodę rodzi kolejnych synów: Symeona, Lewiego i Judę. Rachela jest rozgoryczona swoja niemocą. Każe Jakubowi zbliżyć się do swojej niewolnicy Bilhy, aby ona dla niej urodziła (na jej kolanach). Bilha urodziła kolejno dwóch synów: Dana i Neftaliego . Podobnie uczyniła Lea. Dała swoją niewolnicę Jakubowi. Ona urodziła: Gada i Asera.

          Lea i Rachela rywalizowały ze sobą o wpływy (pierwszeństwo) u męża. Kartą przetargową były rodzące się dzieci. Lea wyraźnie wygrywała. Przy pomocy mandragory (owocu sprzyjającym płodności, afrodyzjaków, wymyślnych podniet) urodziła jeszcze: Issachara, Zabulona i córkę Dinę.

          Według autora:  Bóg zlitował się i nad Rachelą; wysłuchał ją Bóg i otworzył jej łono. Gdy więc poczęła i urodziła syna, rzekła: «Zdjął Bóg ze mnie hańbę!»  Dając mu zaś imię Józef, westchnęła: «Oby Pan dodał mi jeszcze drugiego syna!» (Rdz 30,22–24). Radość była wielka. Cieszyła się Rachela, ale i Jakub. Teraz może wrócić do swojego kraju. Jego żona nie musi się już obawiać pogardy (przez niepłodność).  Jakub zwraca się do Labana, aby ustalić warunki podziału majątku. W opisie widać przebiegłość Jakuba, który nie chciwością, ale sprawiedliwą troską próbuje dokonać podziału trzody. Jak zwykle przy podziale majątku występują animozje i wzajemne pretensje. Trzeba również rozumieć Labana, który cieszył się obecnością dorosłych córek i wnukami. Odejście ich na pewno było dla niego przykrym doświadczeniem. Jakub nie chcąc być świadkiem przykrych pożegnań zabiera swój dobytek i ucieka bez pożegnania. W ostatniej chwili Rachela kradnie ojcu posążki domowe.  Były to zapewne wizerunki bóstw opiekuńczych domu. Bóstwa te prawdopodobnie dawały posiadaczowi prawo do dziedzictwa. Tym należy tłumaczyć motyw kradzieży i starannych poszukiwań. (przypis Rdz 31,19). Rachela nie ujawnia swojej kradzieży nawet przed Jakubem. Chowa je pod siodło wielbłąda. Jak widać religia monoteistyczna nie wyparła jeszcze dawne wierzenia.

          Laban z krewnymi dogania uciekinierów. Najbardziej boli go kradzież posążków domowych. Rachela nie przyznaje się, a Jakub nic o nich nie wie. Laban przeszukuje dobytek Jakuba. Jakub wylewa całą swoją gorycz na teścia. Pewny, że nikt nie skradł posążków wymawia przekleństwo: Ten zaś, u którego znajdziesz swoje posążki, niech straci życie! (Rdz 31,32). Laban rezygnuje z dalszych poszukiwań i pragnie zgody. Bądź co bądź, to jego rodzina, córki, wnuki i zięć: Nazajutrz rano Laban ucałował swych wnuków i swe córki, pobłogosławił im i udał się w powrotną drogę do siebie  (Rdz 32,1).

         Przekleństwo jest tworem funkcjonału zła. Ta zła „energia” ma w sobie moc oddziaływania. Skutek jego działania będzie odczytany po porodzie drugiego dziecka Racheli, która przy porodzie Beniamina umiera. 

          Prorok Eliasz próbuje nawrócić króla Achaba i przywrócić wiarę przodków. Autor nadaje sytuacji charakter boskiej ingerencji. Opisuje jak Eliasz wskrzesza zmarłego syna wdowy. Czyni cuda, przez które dzban mąki jest zawsze pełny. Autor pragnie tymi cudami podkreślić postać Eliasza i jego koneksje z Bogiem. Przez scenę przewija się Obadiasz, zarządca pałacu Achaba, który, jak pisze autor, odznaczał się wielką bojaźnią Pańska (2 Krl 18,3). Widać, wiele osób w sercu nosiło wiarę Dawidową, mimo odstępstwa króla od wiary.

         Eliasz jest postacią szczególną. Według autora, wielki prorok, czyniący cuda, ale też i mordercą, który mieczem wytracił proroków pogańskich: Eliasz zaś im rozkazał: «Chwytajcie proroków Baala! Niech nikt z nich nie ujdzie!» Zaraz więc ich schwytali. Eliasz zaś sprowadził ich do potoku Kiszon i tam ich wytracił (2 Krl 18,40). Na ten szczegół autor nie zwraca uwagi, bo to nie było ważne. W mentalności żydowskiej nieprzyjaciół Boga trzeba likwidować.

          Prorok Eliasz tajemniczo odchodzi. Kiedy Pan miał wśród wichru unieść Eliasza do nieba (2 Krl 2,1). W rozszyfrowaniu tej zagadki może pomóc werset wcześniejszy: Przecież może się zdarzyć, że kiedy ja odejdę od ciebie, to tchnienie Pańskie uniesie ciebie, nie wiem dokąd (1 Krl 18,12). Można przypuszczać, że autor od początku znał historię Eliasza i sposób zakończenia jego życia. Eliasz jak i Henoch: Ponieważ Henoch żył bogobojnie, znikł, gdyż Bóg go zabrał (Rdz 5,24) podobnie tajemniczo zostali wzięci do Nieba. Historie te będą inspiracją dla Ewangelisty Marka, który w podobnej scenie opisze Wniebowstąpienie Jezusa: Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga (Mk 16,19).

          Tajemnicze odejście Eliasza i Henocha należy tłumaczyć wielką zażyłością obu z Bogiem: tchnienie Pańskie uniesie ciebie (1 Krl 18,12). U Boga wszystko jest możliwe, jak sądzili autorzy Pisma świętego. Autorzy chcieli też zasygnalizować bezpośrednią drogę do Nieba wszystkich, którzy zasłużyli swoim życiem doczesnym.

          Z punktu widzenia filozoteistycznego opisane sceny są jedynie obrazowaniem wydarzeń o charakterze religijnym. Ważna jest tu wykładnia teologiczna, natomiast materia scenerii ma charakter legendarny.

 

Księga Rodzaju 27

          Autor wraca do tematu błogosławieństwa syna pierworodnego. Izaak nic nie wie, że Ezaw odstąpił Jakubowi prawo do godności pierworodnego. Pragnie to uczynić w sposób uroczysty. Prosi więc Ezawa:  Weź więc teraz przybory myśliwskie, twój kołczan i łuk, idź na łowy i upoluj coś dla mnie.  Potem przyrządź mi smaczną potrawę, jaką lubię, podaj mi ją, abym jadł i abym ci pobłogosławił, zanim umrę» (Rdz 27,3–4). Rebeka nie chce dopuścić do ujawnienia prawdy. Namawia Jakuba do mistyfikacji. Pod nieobecność Ezawa Jakub otrzymuje od ojca błogosławieństwo przysługujące pierworodnemu. Kiedy wraca z polowania Ezaw, ceremonia błogosławieństwa jest już zakończona. Ezaw pojmuje, jakie popełnił błędy. Prosi jednak ojca o błogosławieństwo. Niestety w systemie hierarchicznym musi być zachowany porządek. Izaak mówi do Ezawa: «Skoro uczyniłem go twoim panem, wszystkich zaś jego krewnych – jego sługami, i zapewniłem mu obfitość zboża oraz moszczu, to cóż mogę dla ciebie uczynić, mój synu?» (Rdz 27,37).

          Ezaw jest rozgoryczony postępkiem brata. Szykuje zemstę: «Gdy nadejdą dni żałoby po moim ojcu, zabiję mojego brata Jakuba» (Rdz 27,41). Jak się okaże, złość Ezawa będzie chwilowa. Dość szybko pogodzi się on z utratą godności. Pomoże mu w tym sam Jakub swoją ucieczką z domu, przed zemstą brata. Za namową matki Rebeki Jakub udaje się do jej brata Labana. Rebeka boi się nie tylko zemsty Ezawa na Jakubie. Nie chce, aby Jakub poszedł w ślady brata i ożenił się z kobietami nie pochodzącymi z narodu semickiego.

          Izaak początkowo zostaje oszukany. Ujawniona prawda rani go. Sam związany zasadami tradycji i prawa nie może cofnąć już danego błogosławieństwa (dictum faktum). Można uznać, że poznał szczegóły zdarzenia. Słowa jego do Ezawa są wyrazem żalu, ale i kary za jego  bezmyślność i beztroskość.

          Czy można dopuszczać się w życiu małych kłamstw? Gdyby Izaak nie poznałby prawdy, umarłby w świadomości spełnienia, Smutek z racji nieprawidłowych poczynać synów byłby przed nim utajony. Zaoszczędzono by mu cierpienia. 

          Scena ta przypomina mi małą sensację w mojej rodzinie, gdy sformułowałem kiedyś zdanie: mówcie mi, że mnie kochacie, nawet  wtedy, gdy nie jest to prawdą. W większości krewni nie bardzo chcą się zgodzić z moim poglądem. Uważają, że nie wolno nikogo oszukiwać, zwłaszcza w miłości. Ja jednak uważam, że składanie komuś deklaracji miłości jest już jakimś obdarowywaniem, a więc czynieniem dobra (sprawianie przyjemności). Relacja jaka się nawiązuje, choć fałszywa na początku, może stać się bazą prawdziwego uczucia. Ludzie przyjmują czasami postawę agresywną wobec innych, co jest wynikiem pewnej samoobrony przed ewentualnym zranieniem. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że są zdolni do bezinteresownej miłości. Ludziom trzeba dać szanse na otworzenie się przed drugim.  Niejednokrotnie małe nieszkodliwe kłamstewka poczyniły w świecie więcej dobra niż zła. Słowa te należy właściwie rozumieć (nie jest to zachęta do kłamania). Można je umieścić w przestrzeni postępowania rozsądnego.

Księga Rodzaju 25–26

          W dalszej części Księgi Rodzaju opisana jest historia Izaaka i jego dwóch synów bliźniaków, Jakuba i Ezawa. Autor powtarza motyw niepłodności żony Izaaka, Rebeki: Izaak modlił się do Pana za swą żonę, gdyż była ona niepłodna. (Rdz 25,21). Autor pragnie i tu wykazać nadzwyczajną interwencję Boga.  Bliźniacy są więc szczególnym Jego darem. Nie każdy dar Boga jest właściwie doceniony i wykorzystany. Dwóch synów będzie reprezentować dwa narody. Ezaw Edomitów, a Jakub linię patriarchów.

          Ezaw był przykładem człowieka nastawionego jedynie na konsumpcje życia. Sprawy nadprzyrodzone nie były w zasięgu jego zainteresowań. Można porównać go do obecnych wielu ludzi chłodnych religijnie. Ojcu bliższy był  Ezaw, który został myśliwym: Izaak miłował Ezawa, bo ten przyrządzał mu ulubione potrawy z upolowanej zwierzyny (Rdz 25,28), niż spokojny, rozmarzony Jakub: Rebeka natomiast kochała Jakuba  (tamże).

          Perykopa: a Pan jej powiedział: «Dwa narody są w twym łonie, dwa odrębne ludy wyjdą z twych wnętrzności; jeden będzie silniejszy od drugiego, starszy będzie sługą młodszego»  (Rdz 25,23)  należy odczytywać jako antycypację wsteczną. Łatwiej jest wpisywać do historii fakty już znane. Błędem byłoby uważać, że Bóg determinuje historię i losy ludzkie. To Jakub z własnej woli wybiera drogę, która uczyni go godnym kontynuatorem linii Abrahama.

          Autor dobiera do opisu historii imię Jakub, który etymologicznie znaczy „ten, którego Bóg ochrania”. Dopasowywanie imion do zdarzeń jest typowe w Piśmie świętym. Sugeruje też legendarną narrację opowiadań, a nie relację historyczną: Etymologia popularna imienia Jakub mogła mieć wpływ na powstanie tego opowiadania (przypis Rdz 27,36).

          Ezaw urodził się pierwszy z bliźniaków. Jemu należy się pierworództwo. On jednak nie przywiązuje do tego żadnej wagi. Jakub podjął działania w celu pozyskania przywileju: Gdy pewnego razu Jakub gotował jakąś potrawę, nadszedł z pola Ezaw bardzo znużony i rzekł do Jakuba: «Daj mi choć trochę tej czerwonej potrawy, jestem bowiem znużony». Dlatego nazwano go Edom. Jakub odpowiedział: «Odstąp mi najprzód twój przywilej pierworodztwa!»  Rzekł Ezaw: «Skoro niemal umieram [z głodu], cóż mi po pierworodztwie?»  Na to Jakub: «Zaraz mi przysięgnij!» Ezaw mu przysiągł i tak odstąpił swe pierworodztwo Jakubowi.  Wtedy Jakub podał Ezawowi chleb i gotowaną soczewicę. Ezaw najadł się i napił, a potem wstał i oddalił się. Tak to Ezaw zlekceważył przywilej pierworodztwa (Rdz 25,29–34).

          Autor powtarza po raz trzeci motyw ukrycia prawdy o żonie Izaaka, tak jak to uczynił dwukrotnie Abraham w Egipcie i w Gerarze. Teraz nawet król Geraru jest ten sam. W tej perykopie nawet król Geraru dba o czystość żony Jakuba: Abimelek dał więc wszystkim swym poddanym takie ostrzeżenie: «Ktokolwiek tknie się żony tego człowieka, zostanie zgładzony»  (Rdz 26,11).

          Izaak, podobnie jak jego ojciec Abraham  powiększył swoją majętność. Okoliczni sąsiedzi nie byli tacy bogaci. Dochodzi do sprzeczek o studnie. Izaak postanawia wybudować własne w okolicy Beer-Szeba.

         Ezaw wziął sobie za żony obce kobiety z plemienia Chetytów. One stały się zgryzotą dla Izaaka i Rebeki.

Księga Rodzaju 23-24

          Perykopa 23 opisuje kolejny przykładem wykupywania ziemi palestyńskiej przez ród Abrahama: «Choć mieszkam wśród was jako przybysz, sprzedajcie mi tu u was grób na własność, abym mógł pochować moją zmarłą» (Rdz 23,4). Po wykupieniu od Chetytów grobu dla Sary, Abraham stara się o miejsce pochówku dla siebie: Proście za mną Efrona, syna Sochara,  żeby mi sprzedał pieczarę Makpela, która znajduje się na krańcu jego pola; za odpowiednią cenę niechaj mi ją sprzeda, abym miał wśród was grób na własność» (Rdz 23,8–9). Tak więc posiadłość Efrona w Makpela, w pobliżu Mamre, czyli pole i znajdująca się na nim pieczara, oraz wszystkie drzewa wzdłuż jego granicy stały się  własnością Abrahama w obecności Chetytów i wszystkich, którzy wchodzili w bramę ich miasta  (Rdz 23,17–18).

          Autor naświetla ważność czystości rasy, a przez to i czystość wiary. Żydzi uważali się  za naród wybrany przez Boga. Czy słusznie? Na to pytanie nie znam odpowiedzi. Ważne jest, że oni sami tak myśleli. Wiara ta miała i ma ciągłe skutki. Wierzący Żydzi ustawiają swoje życie według tej wiary. Naród żydowski jest narodem wybranym przez Stwórcę. Abraham każe przysiąc swojemu słudze, zarządcy całego jego majątku, aby dopilnował, w razie jego śmierci, aby syn Izaak nie ożenił się z kanaanką (obcą, nie żydówką). W zaskakujący sposób Izaak poznaje Rebekę córkę Betuela, syna Milki, żony Nachora, brata Abrahama. Abraham może być spokojny. Syn związał się ze swoją rasą. Spotkanie Izaaka i Rebeki ma uroczysty, niemal  liturgiczny charakter.  Jak widać spełniło się coś bardzo ważnego. Żydowskim zwyczajem wszystko, co się zdarzyło jest zamierzeniem Pana: Wtedy Laban i Betuel tak odpowiedzieli: «Ponieważ Pan tak zamierzył, nie możemy ci powiedzieć nie lub tak  (Rdz 24,50). Opowieść jest bardzo ładna i kończy się szczęśliwie: Izaak wprowadził Rebekę do namiotu Sary, swej matki. Wziąwszy Rebekę za żonę, Izaak miłował ją, bo była mu pociechą po matce (Rdz 24,66).

          Życie rodzinne było wykładnią Bożej Opatrzności. Abraham, mimo podeszłego wieku, poślubił kobietę o imieniu Ketura  (Rdz 25,1). Autor ujawnia, że Abraham miał wiele drugorzędnych żon i z nimi dzieci. Pod koniec życia wszystkich wyposażył i oddalił z domu: synów zaś, których miał z żon drugorzędnych, obdarował i kazał im jeszcze za swego życia odejść od Izaaka ku wschodowi, do kraju leżącego na wschód  (Rdz 25,6). Większość majątku oddał Izaakowi.

          Autor chciał pokazać protoplastę patriarchów Abrahama jako osobę wybraną i błogosławioną przez Boga, a przez to szczęśliwą i bogatą: A gdy Abraham dożył lat stu siedemdziesięciu pięciu, 8 zbliżył się kres jego życia i zmarł w późnej, lecz szczęśliwej starości, syt życia, i połączył się ze swoimi przodkami (Rdz 24,7–8).