Sumienie ma się tylko jedno, Księga Rodzaju 22

 

         Nie jest dobrze, jeżeli sumienie używa się jedynie do odczytywania zasad tam wprowadzonych w przeszłości, w pewnym sensie „zakurzonych”, dogmatycznych, bezwzględnych. Sumienie powinno być miejscem ciągłej, bieżącej, wewnętrznej dyskusji na temat dobra i zła. Za każdym razem należy brać pod uwagę nowe okoliczności zdarzeń. Na końcu należy dokonać wyboru mniejszego zła.

          Ponieważ człowiek nigdy nie zna ostatecznej prawdy, wynik jego rozważań sumienia jest zawsze obarczone większym, czy mniejszym błędem. Ostatecznie powinien mieć świadomość i pokorę w sobie, że może nie mieć racji i może się mylić. Dlatego wydawane przez niego sądy powinny być bardzo wyważone.

           Doktor Chazan posłużył się sztywnym zapisem sumienia. Przez to nie był zdolny do podjęcia odpowiedniej decyzji. Aborcja tak ciężko okaleczonego płodu zmniejszyłaby cierpienie dziecka i matki. Chora etyka lekarza przyczyniła się do  podwójnego cierpienia.

          Wszystko, co się robi na sposób fanatyczny jest w efekcie szkodliwe. Bóg nie wymaga od nas prawdy (bo wie, że jej nie znamy), ale rozsądku. Bóg nie wymaga od nas pełnej sprawiedliwości, bo wie, że jest ona podyktowana ludzkim interesem. Bóg wymaga od nas postawy miłości, a ona wymaga czasem działań niekonwencjonalnych, nielogicznych, heroicznych, bolesnych. Nie jeden modli się słowami: Boże wybacz mi, ale muszę tak postąpić. Tekst modlitwy świadczy, że dany człowiek dokonuje w swoim sumieniu nowe rozeznanie.  On swoją decyzję rozważa głęboko. Postępuje jak człowiek, który nie boi się podejmować decyzje (człowiek byt niemal doskonały). Jezus nie bał się wziąć do ręki bicz i chłostać, choć występował przeciw tradycji żydowskiej. Nie bał się chronić Magdaleny, choć zgrzeszyła przeciw prawu. Łamał prawo szabatu, bo uważał je za nieuprawnione.

          My, ludzie powinniśmy brać ludzkie sprawy w swoje ręce. Nie bójmy się przeciwstawiać  wszystkiemu, co przynosi krzywdę drugiemu człowiekowi. Należy zawsze wybierać mniejsze zło.

          Stanowisko dyrektora szpitala zobowiązuje. Dr Chazan, być może porządny i dobry człowiek, okazał się niezdolny do podjęcia właściwych decyzji.

 

 

Księga Rodzaju 22

           Autorzy księgi dokonali adaptacji legendy opisanej we wcześniejszych źródłach pozasemickich (eposy sumeryjskie) i na jej kanwie wprowadzili własnych bohaterów.  Sam pomysł nakazu Boga złożenia przez Abrahama swojego oczekiwanego  syna Jemu w ofierze jest karkołomny (El-neqamot – Bóg Mściciel). Tak wielki, że aż nieprawdopodobny.  Sposób narracji mieści się jednak w filozofii żydowskiej. Bardziej liczą się wnioski końcowe (wzór wiary) niż podkład tematyczny, który często jest krwawy i okrutny.   Proszę porównać wezwanie Jezusa do odcięcia sobie ręki i wyłupienia oka (Mt 5,29n). Nikt nie bierze tej wypowiedzi dosłownie.

          Chrześcijaństwo głosi zgodnie z Biblią, że synem którego miał ofiarować Abraham Bogu jako dowód swojej wiary i lojalności był Izaak.  Muzułmanie (nie Islam) w większości twierdzą że był to Izmael, który miał zostać ofiarowany przez Abrahama Powołują się przy tym na Koran, twierdząc ze wymienione imię ofiarowanego syna jest Izmael.

            Bóg wystawia Abrahama na próbę: Weź twego syna jedynego, którego miłujesz, Izaaka, idź do kraju Moria i tam złóż go w ofierze na jednym pagórku, jaki ci wskażę (Rdz 22,1). Powszechnie wiadomo, jak to się skończylo. W ostatniej chwili Bóg odwołuje nakaz: Nie podnoś ręki na chłopca i nie czyń mu nic złego  (Rdz 22,12).

          Wyjaśniam, że to zdarzenie ma wymiar jedynie religijny i nie ma nic wspólnego z prawdą historyczną. Nie sposób wyobrazić sobie niepojętego żądania Boga, który chce ofiary z syna „obietnicy”. Hagiograf użył tak dramatycznego przykładu, aby ukazać szczyt ufności w Boga i bezgraniczną wiarę Abrahama. W rzeczywistości Bóg nie pragnął śmierci syna, lecz wiary ojca. Próba wiary Abrahama polega na tym, że rozkaz Boży stawia wyżej od ojcowskiej miłości. Nie podejmuje, jak to miał w zwyczaju, żadnej dyskusji z Bogiem. Wiara Abrahama jest wiarą heroiczną. Dla nas jest przesłaniem, aby w najtrudniejszych momentach życiowych, kiedy wydaje się, że nic nie może odmienić losu, zaufać Bogu i to zaufać bezgranicznie. Nasza modlitwa będzie na pewno wysłuchana. Choć rozwiązanie nie musi być takie, jakie oczekiwaliśmy, ale na pewno w dalszej perspektywie będzie pozytywne. Mogę zaryzykować twierdzenie, że ten przykład jest jednym z najważniejszych przykładów potrzebnych do pogłębiania naszej relacji z Bogiem. Ofiara z Izaaka jest typem Baranka Bożego, który zgładzi grzechy świata. Podobnie jak Izaak, ktoś inny będzie dźwigał na barkach drewno całopalenia, a na stos wstąpi Syn Człowieczy. O tym, hagiograf nie mógł wiedzieć. To przykład, jak Bóg uniwersalnie wpływa na natchnionych pisarzy. Piękno i wielkość Biblii polega na tym, że jeden werset może nieść wiele, ponadczasowych  informacji. Tajemnice w nim zawarte mogą być ujawniane przez wszystkie pokolenia, za każdym razem nabierając innego, aktualnego sensu. Niektóre z nich mogą być odkrywane dopiero po wielu latach. Pierwsza warstwa zawiera sens historyczny, ważny dla pokolenia autora. Następne pokolenia odczytują sens aktualny dla siebie. To jest niepowtarzalnym fenomenem w literaturze i świadczy o wielkości Pisma świętego.

Księga Rodzaju 20–21

          Rozdział 20 zaczyna się dubletem (Rdz 12,9–20). Autora opisuje podobne zdarzenia, z tym, że zamiast faraona występuje tu król Geraru Abimelek. Prawdopodobnie autor pragnie pokazać szczególną opiekę Boga nad Abrahamem i jego rodziną. Jak podkreśla: dlatego nie dopuściłem, abyś się jej dotknął. (Rdz 20,6). Abrahama nazywa prorokiem: bo jest on prorokiem  (Rdz 20,7). W przeciwnym razie Bóg ukarze Abimeleka: Jeżeli zaś nie zwrócisz, wiedz, że na pewno nie minie śmierć ciebie i wszystkich twoich bliskich» (tamże). Jak pisze autor Bóg ukarał okrutnie Abimeleka:  Bóg bowiem dotknął niepłodnością wszystkie łona w domu Abimeleka za Sarę, żonę Abrahama (Rdz 20,18), a później na prośbę Abrahama  karę cofnął:  Abraham pomodlił się do Boga i Bóg uzdrowił Abimeleka, żonę jego i jego niewolnice, aby mogli mieć potomstwo (Rdz 20,17). Cała opowieść jest fikcją literacką i szkoda roztrząsać zamysł autora. Zamierzenie teologiczne autora (opieką Boga) nie zmniejsza poczucia Boga okrutnego i co by nie powiedzieć, dość infantylnego. Ofiarą jest tu niewinny król Abimelek. Dobrze, że opowiadanie kończy się szczęśliwie.

          Po długim oczekiwaniu rodzi się Abrahamowi syn Izaak. Wraz z żoną Sarą byli już starzy. Sara nie omieszkała dać wyraz temu w sposób sarkastyczny: Sara mówiła: «Powód do śmiechu dał mi Bóg. Każdy, kto się o tym dowie, śmiać się będzie z mej przyczyny»  (Rdz 21,6). Z drugiej strony czuła się dumna i była szczęśliwa: a jednak urodziłam syna mimo podeszłego wieku mego męża (Rdz 21,7) .

         Autor  księgi przedstawia rodzący się patriarchat i jego przywileje: [Sara] rzekła do Abrahama: «Wypędź tę niewolnicę wraz z jej synem, bo syn tej niewolnicy nie będzie współdziedzicem z synem moim Izaakiem».  To powiedzenie Abraham uznał za bardzo złe – ze względu na swego syna.  A wtedy Bóg rzekł do Abrahama: «Niechaj ci się nie wydaje złe to, co Sara powiedziała o tym chłopcu i o twojej niewolnicy. Posłuchaj jej, gdyż tylko od Izaaka będzie nazwane twoje potomstwo (Rdz 21,10–12).

          Z Izaaka Bóg również uczyni wielki naród (Araby):   Syna zaś tej niewolnicy uczynię również wielkim narodem, bo jest on twoim potomkiem» (Rdz 21,13).

          Według opowiadania Abraham odprawia Hagar z Izmaelem nie zabezpieczając ich przyszłość: Ona zaś poszła i błąkała się po pustyni Beer-Szeby (Rdz 21,14). Według dzisiejszej etyki postąpił podle. Naraził niewolnicę i swojego syna na pewną śmierć. Bóg, jak w dzisiejszym filmie sensacyjnym, przychodzi im na ratunek. Wszystko kończy się happy endem.

          Dramat Abrahama jest przykładem konieczności podejmowania w życiu decyzji, które w pierwszym momencie mogą wydawać się okrutne i niemoralne. Dopiero czas pokazuje, że „zło” może zamienić się w dobro. Do tego jednak potrzebna jest ingerencja Boża. Kiedy przyjdzie nam podejmować problematyczne decyzje należy modlitwami wyprosić Bożą interwencję, bo On jeden jest w stanie każde zło zamienić w dobro. W literaturze późniejszej od Koranu, wypędzenie Hagar i Izmaela jest uważane za wydarzenie opatrznościowe.

          Jak pisze autor, Abimelek pragnie takiego samego błogosławieństwa Bożego, jakie otrzymał Abraham. Aby można było to zrealizować zawiera z Abrahamem przymierze. Przy okazji dochodzi do uwłaszczenia studni. To znak nabywania prawa do ziemi oraz spełniania się Bożej obietnicy.

Księga Rodzaju 18

          Autorzy dokonali niezwykłej pracy opracowując historię narodu żydowskiego w formie proroctwa wstecznego. Źródłami były wszelkie informacje dziejowe, w tym kataklizmy, przekazy ustne. Siły natury (istnieją potwierdzenia archeologiczne), które zniszczyły miasta (Sodomę i Gomorę) w południowej części doliny Jordanu, stały się kanwą opowiadania religijnego. Hagiograf przedstawia skutek zepsucia moralnego, zwyrodnienia i zboczeń, jakie miały miejsce w Sodomie i Gomorze.

         Jak przedstawia to autor, dwaj aniołowie docierają do Sodomy i tam spotykają Lota, który zaprasza ich do siebie. Zanim jeszcze udali się na spoczynek, mieszkający w Sodomie mężczyźni, młodzi i starzy, ze wszystkich stron miasta, otoczyli dom,  wywołali Lota i rzekli do niego: «Gdzie tu są ci ludzie, którzy przyszli do ciebie tego wieczoru? Wyprowadź ich do nas, abyśmy mogli z nimi poswawolić!  (Rdz 18,4–5). Dla Żydom goście mają pozycję uprzywilejowaną. Lot chce przekazać zwyrodnialcom własne córki dziewice, byleby gościom nic się nie stało. Wtedy ci dwaj mężowie, wsunąwszy ręce, przyciągnęli Lota ku sobie do wnętrza domu i zaryglowali drzwi.  Tych zaś mężczyzn u drzwi domu, młodych i starych porazili ślepotą. Toteż na próżno usiłowali oni odnaleźć wejście (Rdz 18,10–11). Sprawcy zostali ukarani. Sodoma i Gomora mają być zniszczone. Dwaj przybysze zdradzają plany Boga. Namawiają Lota, aby zabrał ze sobą rodzinę i uciekał z Sodomy.

          Opisana tu kara Boża przedstawiana jest w katechezie jako przestroga i wezwanie do poprawy. Słowa świadczące o karze Boga są ówczesną interpretacją na bazie ówczesnej mentalności Żydów. Łatwiej było mówić, że Bóg ukarał, niż wytłumaczyć fakt, że zło doprowadza się do samozniszczenia. Na ówczesną społeczność bardziej oddziaływał strach niż wyższa etyka oparta na Miłosierdziu Boga. Puentą opowiadania o zniszczeniu Sodomy i Gomory miała być surowa ocena grzechów. Lot i jego córki zostają uratowane. Opatrzność Boża jest przeciwwagą kary. Wymaga jednak współpracy ze strony Izraela.

          Dalsza część ludowego (fikcyjnego) opowiadania (Rdz 19,30–38) o występkach córek Lota jest stanowczym zakazem powiązań kazirodczych w prawie żydowskim. Oczywiście autor ma myśli prawo Boże[1]. Potomstwo kazirodcze nie otrzymuje błogosławieństwa takiego, jakie otrzymał Abraham. Nie znaczy to jednak, że Bóg odwraca się od dzieci poczętych w grzechu, czy na skutek ludzkiej ingerencji (np. przez zapłodnienie in vitro). Bóg otacza troską wszystkich (pamiętamy przecież Izmaela urodzonego z niewolnicy). Całe opowiadanie jest legendą na temat pochodzenia Moabitów i Ammonitów.


[1] Typowy przykład wykorzystania Boga do autoryzacji  własnego prawa tak, aby prawo wyglądało jakby pochodziło o od Niego.

 

Księga Rodzaju 17–18

          Autor wprowadza element ludzki do opowieści. Bóg obiecuje potomstwo Abrahamowi. Żona Saraj jest już w podeszłym wieku. Abraham, upadłszy na twarz, roześmiał się; pomyślał sobie bowiem: «Czyż człowiekowi stuletniemu może się urodzić syn? Albo czy dziewięćdziesięcioletnia Sara może zostać matką?»  Rzekł zatem do Boga: «Oby przynajmniej Izmael żył pod Twoją opieką!» (Rdz 17,17–18). Śmiech jest oznaką zwątpienia. W tym kontekście Abraham obraża Boga. Czy miał prawo? Miał powód. Oboje byli już starzy: «Czyż człowiekowi stuletniemu może się urodzić syn? Albo czy dziewięćdziesięcioletnia Sara może zostać matką?» (Rdz 17,17). Obiecany potomek nie przychodzi. Ten dyskomfort  jest zamierzony. Jak wiemy, wszystko kończy się szczęśliwie. Autor tworzy nastrój, aby wzmocnić przekaz, że potomek Izaak przyjdzie na świat wyłącznie z mocy i woli Boga. Dany przez Boga, to znaczy powołany z Jego woli. Autor akcentuje cudowność zjawiska, a ich autorem jest sam Bóg. Bóg potwierdza obietnicę. Abraham uspakaja się i podejmuje czynności (obrzezanie) nakazane przez Boga.

          W perykopie 18 autor opisuje nadejście: trzech ludzi (Rdz 18,1) tak jakby ambasadorów  Boga. Egzegeza chrześcijańska dopatrzy się  w nich alternatywnie trzech aniołów, Boga i dwóch aniołów (przypis) lub archetyp Trójcy Świętej. Ta alternatywa jest znakiem niepewności. Pozwala ona na dowolną interpretację, w tym możliwe nadużycia. Podobnie Sarę ogarnia śmiech. Dla niej to obiecanki cacanki. Realnie widzi swoją starość i niemożność rozrodu. Abraham ma pretensje do żony o jej zachowanie. Wie, że on sam zachował się niestosownie. Sara wypiera się. Sama ma wątpliwości.

          Autor klei opowieść i stara się, aby była ona płynna:  Potem ludzie ci odeszli i skierowali się ku Sodomie (Rdz 18,18). Ludzie (anioły, ambasadorzy Boga) idą spełnić kolejne zadania. Wtedy to ludzie ci odeszli w stronę Sodomy (Rdz 18,22).

          Autor przedstawia rozmowę Boga z Abrahamem odnośnie zagłady Sodomy i Gomory. Dochodzi do przekomarzania się Abrahama z Bogiem (Rdz 18,22–33). Abraham chce złagodzić twardy rygor Bożej sprawiedliwości. Bóg odstąpi od zagłady, jeżeli w Sodomie znajdzie się pewna ilość (50 i kolejno: 45, 40, 30, 20, 10) osób sprawiedliwych. Bóg do pewnej granicy ustępuje mu i skłonny jest zmienić swoje plany. Jest jednak granica, której człowiekowi przekraczać nie wolno. Rozmowa zostaje zawieszona. Niemniej, sam fakt możności wywierania wpływu na Boga jest dla człowieka nobilitujący. Takim narzędziem wywierania wpływu na Boga jest modlitwa (np. błagalna). Modlitwa może być nieprawdopodobnie skuteczna, nawet pojedynczego człowieka, który jest wierny Bogu.

Księga Rodzaju 17

          Sposób narracji księgi sugeruje wielu autorów. Obecna jej postać jest kompilacją wielu tradycji (jahwistycznej, elohimskiej, deuteronomicznej, kapłańskiej). W perykopie 17 wraca zagadnienie przymierza Abrama z Bogiem. Autorzy akcentują:

–       służbę Bogu: Służ Mi i bądź nieskazitelny (Rdz 17,1) ,

–      pragnienie Boga aby zawrzeć przymierze z człowiekiem:  chcę bowiem zawrzeć moje przymierze pomiędzy Mną a tobą  (Rdz 17,2).

Bóg wychodzi człowiekowi naprzeciw. To On pierwszy chce przymierza z człowiekiem. Człowiekowi stawia jedynie zadanie nieskazitelności i wierności.

Znakiem widocznym przymierza ma być obrzezanie: będziecie obrzezywali ciało napletka na znak przymierza waszego ze Mną (Rdz 17,11). Abram otrzymuje nowe imię Abraham. To znaczy, że staje wobec nowych obowiązków i musi inaczej postępować w życiu. Abraham zostaje powołany na protoplastę nowej religii. Została ona uwieńczona znakiem przymierza.

          Gdyby pisarze pisali księgę na bieżąco nie powstałaby ta historia. Inaczej pisze się proroctwo wsteczne. Zdarzenia nie są do sprawdzenia. Trzeba uznać, że przymierze jest obrazem pragnień Izraelitów, którzy chcieli zawrzeć przymierze z Bogiem. To oni chcieli oddać się Bogu i autoryzować swoją religię. Nie znaczy, że Bóg tego nie chciał. Trzeba uwierzyć, że była to koncepcja wspólna. Dlaczego? Według klucza pochodzenia dobra. Dobry pomysł ludzki, od samego Boga pochodzi.

          Warto zatrzymać uwagę na słowach: ma być obrzezane – sługa urodzony w waszym domu lub nabyty za pieniądze – każdy obcy, który nie jest potomkiem twoim – ma być obrzezany; obrzezany ma być sługa urodzony w domu twoim lub nabyty za pieniądze. Przymierze moje, przymierze obrzezania, będzie przymierzem na zawsze. Nieobrzezany, czyli mężczyzna, któremu nie obrzezano ciała jego napletka, taki człowiek niechaj będzie usunięty ze społeczności twojej; zerwał on bowiem przymierze ze Mną» (Rdz 17,12–14). Słowa te świadczą o rodzącym się systemie teokratycznym. Można więc postawić pytanie, czy postać Abrahama nie była potrzebna do realizacji planów politycznych?[1] W każdym razie równolegle realizują się cele religijne i polityczne. Religia staje się nakazowa. Nie wszystkim się to podobało dlatego jej adaptacja będzie wydłużona w czasie. Dopiero całkowita utrata wolności (niewola babilońska) stanie się przyczynkiem do powrotu do religii patriarchów.

        Czytając Pismo święte trzeba stale pamiętać, że księgi święte były redagowane wiele stuleci po zdarzeniach w nich opisywanych. Skromne źródła  pisane nie pozwalały na odtworzenie historii. Opierano się na tradycji słowa mówionego.  Historia była więc obrazowana, ale według bieżących potrzeb.


[1] Głównie związanych z utratą państwowości i niewolą babilońską.

Księga Rodzaju 16

          Autor księgi trzyma w napięciu czytelników. Opisuje sytuację rodzinną Abrama. Saraj dalej jest niepłodna. Po 10 latach pobytu w Kanaan godzi się, aby Abram miał dziecko z jej niewolnicą Hagar. Chce skorzystać z obowiązującego prawa. Dziecko zrodzone na kolanach innej kobiety przynależy do tej kobiety. Tak się dzieje. Brzemienna Hagar  czuje przewagę nad niepłodną Saraj. Okazuje Saraj lekceważenie. Saraj cierpi z tego powodu. Za zgodą Abrama upokarza Hagar, przywołuje ją do porządku. Upokorzona Hagar ucieka na pustynię. Po uspokojeniu się i zastanowieniu się o swojej sytuacji wraca do domu Abrama.  Hagar rodzi chłopczyka, któremu nadają imię Izmael. 

          Autor księgi prowadzi narrację w duchu tradycyjnej katechezy. Zdarzenia ubiera w formę legendarną.  Tekst pomimo mitycznej formy niesie informacje, które warto odczytać. Saraj powiedziała: Ponieważ Pan zamknął mi łono, (Rdz 16,2). Znaczy, że Saraj tak samo wierzyła w Boga, jak jej mąż. Ujawnia się też wiara Izraelitów w Boga ingerującego Pan zamknął mi łono. Filozoteizm niechętnie godzi się na taką egzegezę. Bóg nie determinuje życia człowieka, bo musiałby wpływać na wolną wolę, która jest Jego absolutnym darem. Gdyby Bóg interweniowałby, to Saraj nie musiałaby czekać aż 10 lat na potomstwo, zwłaszcza, że była już w podeszłym wieku. Słowa Saraj: Niechaj Pan będzie sędzią między mną a tobą!» (Rdz 16,5) należy traktować jako życzenie Saraj. Podobne zwroty są używane do dnia dzisiejszego. Niekiedy mają charakter modlitw lub aktów strzelistych. Używane jest też w żydowskim przeklęciu: Niech mi Pan to uczyni i tamto dorzuci  (Rt 1,17; 1 Sm 3,17; 14,4; 20,13; 25,22; 2 Sm 3,9,35).

          Autor księgi używa pojęcia Anioła Pańskiego jako wysłannika Pana, co jest równoznaczne z określeniem objawiającego się Boga (patrz przypis Rdz 16,7 BT – Biblia Tysiąclecia). Po czym Anioł Pański oznajmił: «Rozmnożę twoje potomstwo tak bardzo, że nie będzie można go policzyć» (Rdz 16,10). Anioł jako osobny istniejący byt nie miałby mocy rozmnażania potomstwa. Tak więc Anioła Pańskiego należy utożsamiać z samym Bogiem. Sama Hagar nazwała Pana przemawiającego do niej “Tyś Bóg widzialny”  (Rdz 16,13). 

           Autor księgi jest przekonany, że kto zobaczy Boga nie może być istotą żyjącą. Hagar nazwała Pana przemawiającego do niej “Tyś Bóg widzialny”, bo mówiła: «Wszak tu widziałam Widzącego mnie, a jestem żywa» (tamże). Hagar pozostała jednak żywa.  Aby nie dopuścić do wyjątku, autor księgi posłużył się pojęciem zastępczym, Aniołem Pańskim.

          Warto zapamiętać ten fragment Pisma św., bo bardzo  przydaje się do dyskusji, czy aniołowie są jedynie modelami konceptualnymi na użytek działania Boga, czy istnieją własnym istnieniem. Filozoteizm nie ma wątpliwości, że są to pojęcia pomocnicze, zastępcze.

Księga Rodzaju 15–16

          Autor księgi mocno akcentuje potrzebę wiary w Boga i ufność Bogu. Wynosi ten element jako pierwszoplanową relację z Bogiem, podstawę przynależności do nowej wiary.  Abram uwierzył i Pan poczytał mu to za zasługę  (Rdz 15,6). Pan poczytał mu to za zasługę, a więc wiara jest nagradzana. Autor księgi formuje ramy teologiczne. Ustanawia, co jest w niej ważne, co się Panu podoba. Ponieważ pisząc tekst był pod natchnieniem, z tego źródła płynie mądrość doktryny.

          Na przekaz perykopy 15 można spojrzeć od strony samego Abrama. Jego wiara wydaje się silna, ale Boga trzeba odczytać. Trzeba do tego się przysposobić. W kontemplacji pomaga aura, która częściowo uwalnia umysł od zakłóceń z zewnątrz. Abram składa ofiarę: Wtedy Pan rzekł: «Wybierz dla Mnie trzyletnią jałowicę, trzyletnią kozę i trzyletniego barana, a nadto synogarlicę i gołębicę» (Rdz 15,9). Emocje z tym związane usypiają go. Autostrada do stanu Prawdy jest otwarta. Abram odczytuje słowa proroctwa i traktuje je jako Przymierze.  Wtedy to właśnie Pan zawarł przymierze z Abramem, mówiąc: «Potomstwu twemu daję ten kraj, od Rzeki Egipskiej aż do rzeki wielkiej, rzeki Eufrat,  wraz z Kenitami, Kenizytami, Kadmonitami,  Chetytami, Peryzzytami, Refaitami,  Amorytami, Kananejczykami, Girgaszytami i Jebusytami» (Rdz 15,18–21).

          Autor księgi pisze: A gdy słońce chyliło się ku zachodowi, Abram zapadł w głęboki sen i opanowało go uczucie lęku, jak gdyby ogarnęła go wielka ciemność (Rdz 15,12). Prawdopodobnie autor księgi własny lęk przypisał Abramowi. Odczytywaniu Boga towarzyszy przeżycie, które niejednokrotnie jest lękiem wobec majestatu Boga. Autorowi towarzyszyły mocne emocje. Zapewne orientował się, że jego słowa będą  powielane i cytowane przez stulecia. Ponadto prorokował 400 lat ciemiężenia i niewolnictwa. Na końcu podaje radosną wiadomość powrotu do ziemi obiecanej oraz pokonanie wrogów. Twoi potomkowie powrócą tu dopiero w czwartym pokoleniu, gdy już dopełni się miara niegodziwości Amorytów  (Rdz 15,16).

          Prorocze słowa miały bardziej propagandowe znaczenie, niż dosłowne, historyczne. Redakcja księgi była kompilowana w okresie niewoli babilońskiej. Taka była potrzeba chwili, aby podnieś morale i nadzieję Izraelitów. Historia pokazała, że Izraelici odzyskiwali obiecaną ziemię „na chwilę”, aby ją ponownie utracić. Dziś Izraelici uważani są za uzurpatorów, którzy przez koneksje polityczne z Zachodem zagrabili ziemię należącą do Palestyńczyków. Historia pokazała, że nie wszystkie proroctwa się sprawdzają. Być może wielka ciemność Abrama jest intuicyjnym zwiastunem, nie do końca spełnionego proroctwa.

          Niepłodność Saraj ma znamiona dydaktyczne. Autor księgi chce pokazać, że szczęśliwe zakończenie jest zasługą wyłącznie Boga.

Księga Rodzaju 14–15

         W Palestynie miasta prowadziły ze sobą wojny. Na miasta Sodomy i Gomory napadały inne. Bitwa miała miejsce w dolinie Siddim. Lot mieszkający w Sodomie dostał się do niewoli: Uprowadzili również Lota, bratanka Abrama, wraz z dobytkiem – był on bowiem mieszkańcem Sodomy  (Rdz 14,12). Przy okazji autor księgi informuje o dołach, w których zbierano smołę (zwiastun ropy naftowej). Abram, usłyszawszy, że jego krewny został uprowadzony w niewolę, dobrał sobie trzystu osiemnastu najbardziej doświadczonych spośród służby swego domu i rozpoczął pościg aż do Dan.  Podzieliwszy swych ludzi na oddziały, nocą napadł wraz z nimi na nieprzyjaciół i zadał im klęskę. A potem ścigał ich aż do Choby, która leży na zachód od Damaszku.  W ten sposób odzyskał całe mienie, a także sprowadził na powrót Lota wraz z jego dobytkiem, kobietami i sługami (Rdz 14,14–16).

          Gdy Abram wracał po zwycięstwie odniesionym nad Kedorlaomerem i królami, którzy z nim byli, wyszedł mu na spotkanie do doliny Szawe, czyli Królewskiej, król Sodomy.  Melchizedek zaś, król Szalemu, wyniósł chleb i wino; a [ponieważ] był on kapłanem Boga Najwyższego,  błogosławił Abrama, mówiąc: «Niech będzie błogosławiony Abram przez Boga Najwyższego, Stwórcę nieba i ziemi!  Niech będzie błogosławiony Bóg Najwyższy, który w twe ręce wydał twoich wrogów!» (Rdz 14,17–20). Tekst ujawnia istnienie innych jeszcze  religii monoteistycznych istniejących w przestrzeni Palestyny. Melchizedek zachowuje się niezwykle. Błogosławi Abrama oraz Boga jedynego. Tym samym autoryzuje religię monoteistyczną Abrama. Postać Melchizedeka, jako obcego kapłana innej religii, może pełnić rolę pomocniczą do akceptacji poczynań Abrama. Czytając Biblię trzeba mieć na uwadze, że każde słowo umieszczone w niej ma swoje racje i czemuś służy. Kolejnych redakcji biblijnych było wiele. Wszelkie zbędne słowa byłyby dawno usunięte.

          Abram odzyskał mienie Lota oraz poszkodowanych miast. Wszystko rozliczył według poniesionych kosztów.  Po tych wydarzeniach Pan tak powiedział do Abrama podczas widzenia: «Nie obawiaj się, Abramie,  bo Ja jestem twoim obrońcą; nagroda twoja będzie sowita» (Rdz 15,1). Autor księgi utrzymuje fantazyjny sposób narracji. Ponownie pokazuje jak Bóg przemawia do Abrama.

         Samo zwycięstwo Abrama jest potwierdzeniem, że Bóg mu sprzyja. Spotkanie z Melchizedekiem oraz otrzymane od niego dary (chleb i wino) są zwiastunem i proroctwem eucharystycznym, a o tym autor biblijny nie mógł wiedzieć. Można dopatrywać się tu dowodu redakcji Pisma św. pod wpływem natchnienia Bożego (wg nauki Kościoła).

         Autor księgi wprowadza nowy element przekazu, a mianowicie wiarę i ufność Bogu. Abram żali się Bogu na brak potomka. Bóg obiecuje, a Abram daje temu wiarę i pozostaje w ufności z Bogiem.

          Dalszy tekst jest ważnym proroctwem: Wiedz o tym dobrze, iż twoi potomkowie będą przebywać jako przybysze w kraju, który nie będzie ich krajem, i przez czterysta lat będą tam ciemiężeni jako niewolnicy; aż wreszcie ześlę zasłużoną karę na ten naród, którego będą niewolnikami, po czym oni wyjdą z wielkim dobytkiem. Ale ty odejdziesz do twych przodków w pokoju, w późnej starości zejdziesz do grobu.  Twoi potomkowie powrócą tu dopiero w czwartym pokoleniu, gdy już dopełni się miara niegodziwości Amorytów (Rdz 15,13–16).

          Bóg ponownie błogosławi Abramowi, obiecując wielkie potomstwo i kraj Kannanu.

Księga Rodzaju 13

          Abram opuszcza Egipt i udaje się w Kierunku Kanaanu. Zatrzymuje się w południowej części Izraela w Negebu. Jak mówi Pismo św. Abram wzbogacił się: A był Abram już bardzo zasobny w trzody, srebro i złoto (Rdz 13,2). Można wysnuć wniosek, że Abram był bardzo przedsiębiorczy. Jak się mówi: miał głowę na karku. Dla przywódcy religijnego takie cechy są korzystne. Autorytet Abrama jest wyczuwalny. Abram z Negebu zawędrował do Betel.

          Abramowi towarzyszył bratanek Lot, który będąc z nim, prowadził swoje niezależne gospodarstwo. Ilość inwentarza tak się zwiększyła w obu gospodarstwach, że zaczęło brakować karmy. Dochodziło do nieporozumień.  Abram z Lotem postanowili w zgodzie rozłączyć się. Rzekł Abram do Lota: «Niechaj nie będzie sporu między nami, między pasterzami moimi a pasterzami twoimi, bo przecież jesteśmy krewni (Rdz 13,8); Abram pozostał w ziemi Kanaan, Lot zaś zamieszkał w owej okolicy, rozbiwszy swe namioty aż po Sodomę (Rdz 13,12). Lot udał się na północny-wschód i zamieszkał w Sodomie.

          Mieszkańcy Sodomy byli źli, gdyż dopuszczali się ciężkich przewinień wobec Pana (Rdz 13,13). Autor księgi przygotowuje czytelników do dalszego opowiadania.

          Bóg zawiera Przymierze z Abramem: Po odejściu Lota Pan rzekł do Abrama: «Spójrz przed siebie i rozejrzyj się z tego miejsca, na którym stoisz, na północ i na południe, na wschód i ku morzu;  cały ten kraj, który widzisz, daję tobie i twemu potomstwu na zawsze.  Twoje zaś potomstwo uczynię liczne jak ziarnka pyłu ziemi; jeśli kto może policzyć ziarnka pyłu ziemi, policzone też będzie twoje potomstwo.  Wstań i przejdź ten kraj wzdłuż i wszerz: tobie go oddaję» (Rdz 13,14–17).

          Autor księgi tworzy patriarchalną legendę (opis prawdy lub wizji  na kanwie legendarnego podkładu.). Przekaz słowny Boga jest niemożliwy z racji odmienności natur (rzeczywisty zmysłowy i ponadprzyrodzony). Można przyjąć, że Abram odczytał w swoim sumieniu wolę Boga ze stanu Prawdy[1]. Rozumowanie filozoteistyczne też wymaga wiary. Jednak bardziej zdroworozsądkowe jest przyjęcie odczytywania Boga niż fizyczna z Nim rozmowa. Bóg jest w ukryciu, ale sam tego chce.  W Jego koncepcji jest potrzeba ciągłego Jego szukania. Rację takiej strategii można dopiero docenić po zaznajomieniu się z całością doktryny religijnej. Wnioski są niekiedy trudne, zaskakujące, ale mają w sobie głęboką, nadludzką mądrość.

        Perykopa kończy się zdaniem: Abram zwinął swe namioty i przybył pod Hebron, gdzie były dęby Mamre. Osiedliwszy się tam, zbudował ołtarz dla Pana (Rdz 13,18).


[1] Hipotetyczna przestrzeń zapisu boskich praw, mądrości, które mogą być odczytywane w sumieniu.

Księga Rodzaju 11–12

          Po opowieści o Wieży Babilońskiej podana jest genealogia od Sema do Abrama. Brak innych źródeł pozabiblijnych stawia pod znakiem zapytania prawdziwość przekazu. Potomkowie Sema: Arpachszad, Szelach, Eber, Peleg, Reu, Serug, Nachor, Terach któremu  urodzili mu się synowie: Abram, Nachor i Haran (Rdz 11,10–26). Haran był ojcem Lota (Rdz 11,27).

          Sara (Saraj) była córką Teracha  i przyrodnią siostrą Abrahama: Zresztą jest ona rzeczywiście moją siostrą, jako córka ojca mego, lecz innej matki; mimo to została moją żoną (Rdz 20,12). Józef Flawiusz w (DDIVI5) sugeruje, że była raczej bratanicą Abrahama, gdyż była córką Harana, brata Abrahama i siostrą Lota.

          Autor księgi wprowadza czytelników w historię patriarchów. Według Pisma św. Bóg powołuje Hebrajczyka Abrama i obiecuje mu rozsławienie jego potomków.

          Według oglądu filozoteistycznego protoplasta (o imieniu lub nazwany przez hagiografa Abramem) plemienia żydowskiego odczytał w objawieniu naturalnym istnienie jedynego Boga, Stwórcy wszystkiego.  Być może Abram miał wiedzę na temat innych religii monoteistycznych[1], które z pewnością istniały (np. Melchizedek, król Szalemu był kapłanem Boga Najwyższego). Być może  właściwie rozumiał pojęcie doskonałości i doszedł do logicznego wniosku, że doskonałość sama w sobie musi być osobliwa i jedyna. W religiach politeistycznych zawsze był ten Jeden, który przewyższał pozostałych. Jeżeli tak, to pozostali bogowie musieli być zależni od najważniejszego, a to degradowało ich do istot mniej doskonałych. Doskonałość przysługuje tylko jednemu, tak więc musi istnieć jedyny Stwórca. Ważne, że w swoim sercu Abram dokonał aktu wiary w jedynego Boga. Dywagacje, czy Abram odczytał Boga, czy Bóg powołał Abrama mieści się na tej samej autostradzie duchowej. Tajemnice tę nie da się do końca rozstrzygnąć. Tak, czy podobnie rozumując, protoplasta ten stał się założycielem religii monoteistycznej. Prawdopodobnie Abram był człowiekiem zamożnym, gospodarzem wielkiej rodziny z którym się liczono. Cieszył się autorytetem i miał siłę przekonywania. Piastował też władzę plemienną, która gwarantowała mu posłuch. Poddani przyjęli religię, być może z nakazu. Według dalszych losów plemiennych opisanych w Biblii, przez długie lata, równolegle dawano wiary innym bogom (np. żona Jakuba Rachela miała figurki bóstw domowych tzw. terafim, Rdz 31,19). W Księdze Sędziów terafim wymieniono parokrotnie jako przedmioty kultu i symbole domowego kapłaństwa. Z kolei w 1. Księdze Samuela (1 Sm 19,13–16), żona Dawida, Mikal włożyła wielkie terafim do łóżka, aby ukryć ucieczkę Dawida przed gniewem króla Saula. Słowo występuje również w 3 rozdziale księgi proroka Ozeasza (Oz. 3,4). Prorocy zwalczali terafim jako zabobon (por. 1 Sm 15,23; Za 10,2), zaś reforma króla Jozjasza nakazywała je zniszczyć (2 Krl 23,23). Powoli jednak religia w Boga jedynego stawała się wiodącą w Izraelu.

          Abram, z nakazu wewnętrznego udał się wraz z rodziną (w tym  bratanek Lot, syn Harana) i dobytkiem w drogę do Kanaanu. Semici byli plemieniem koczowniczym. Być może podróż ta była naturalnym odruchem.   Faktem jest, że przemieszczanie się było korzystne dla propagowania nowej wiary. Jak mówi Pismo św. Terach, ojciec Abrama osiedlił się Charanie, w którym zmarł.  Prawdopodobnie wędrówka zaczęła się od tego miasta (lub od Ur chaldejskiego Rdz 15,7) .

          W tym czasie panował głód w Kanaanie. Abram wraz z rodziną poszedł więc dalej na południe do Egiptu, gdzie głodu nie było.  Sara spodobała się Egipcjanom. Abram bojąc się utraty majątku  sprzedał żonę faraonowi: Abramowi zaś wynagrodzono za nią sowicie. Otrzymał bowiem owce i woły, niewolników i niewolnice oraz oślice i wielbłądy (Rdz 12,16). Zaskakujące zachowanie Abrama ma swoje wyjaśnienie. Autor księgi na kanwie tego opowiadania chciał pokazać Opatrzność Bożą, jaką cieszył się on i jego rodzina. Sam czyn Abrama należy uznać za roztropny.  Sam pomysł naracyjny jest dość naiwny. Bóg karze, nie wiedzieć czemu, faraona, a on dowiedziawszy się, że Saraj jest żoną Abrama, zwraca ją Abramowi. Czyni to na sposób niebywale grzeczny, jak na faraona przystało. Wzywa Abrama i pyta: Cóżeś mi uczynił? Czemu mi nie powiedziałeś, że ona jest twoją żoną?  Dlaczego mówiłeś: że to moja siostra, tak że wziąłem ją sobie za żonę? A teraz – oto twoja żona; zabierz ją i idź!» (Rdz 12,18–20).


[1]  Późniejsza, chwilowa religia monoteistyczna  panowała w Egipcie za faraona Amenhotepa IV (Echnatona) w XIV wieku przed Chr.